czwartek, 13 lutego 2020

Prawo jazdy

Ja moje mam od 17go. roku życia
I używam
Przejechałam w życiu ponad pół miliona kilometrów i to kocham
Ale na początku bardzo się bałam jeździć
Mam kupę znajomych koleżanek które mają prawojazdy w szufladzie

Dlatego bardzo trzymam kciuki za znajomą w moim wieku która dopiero teraz zdecydowała się na kurs i egzamin.
Bardzo mi kobieta zaimponowała!!!



47 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie każdy ma predyspozycje,czasem lepiej mieć prawko w szufladzie i żyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam że w 95% każdy ma predyspozycje!!!
      Niestety ciągle panuje stereotyp baby za kierownicą
      Wmawia się nam zer gorzej jeździmy
      A statystyki są powalające!!
      Kobieta nawet jak jedzie pijana to nikogo nie zabija. A faceci - wypadek po pijaku i 80 % to ofiary śmiertelne!

      Usuń
  3. Ja jezdze, ale tez sie boje.
    Zreszta ja boje sie wszystkiego.
    A ostatnio nawet bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys o tym pisalam: https://swiattodzungla.blogspot.com/2018/01/prawo-jazdy-i-jezdzenie.html

      Usuń
  4. Oj tam, oj tam, Rybko:-) Znam dwie kobiety, które zrobiły prawo jazdy po sześćdziesiątce. Obie zdały egzamin z jazdy za pierwszym podejściem. Podchodząc do egzaminu, obie były przekonane, że obleją. To jakaś niezrozumiała dla mnie norma, że od jakiegoś czasu większość ludzi nie zdaje egzaminu z jazdy za pierwszym razem. Wiem, że są ludzie, którzy nigdy nie powinni siadać za kierownicą, ale że większość zdających egzamin?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jest w głowie i wv praktyce!
      Gratuluję tym osobom bo muszą przełamać stereotypy

      Usuń
    2. Przeczytałam Twoją odpowiedź, zamknęłam smartka i...dotarło do mnie -"...stereotypy".
      Pacnęło mnie to jak bat po nogach.
      Masz rację Rybko, jestem coraz starsza i coraz częściej spotykam się ze zdziwieniem i uwagami w stylu :
      - To pani ma tyle lat? (Nie, to tylko jakiś przypadek. Pomyłka losu jakaś:-(
      - Chce się pani? (A żebyś wiedział człowieku, jeszcze jak!)
      - Jeszcze pani może? (Noż kurna! Tak, jeszcze mogę!)
      - Taka stara i tak świruje? (Taki młody i taki smutas?)
      - itp, itd.
      :-))

      Usuń
    3. Ta moja znajoma to Ormianka
      Zanim zapisała się na kurs w Lux poszła w Erewaniu na próbną jazdę. Zapłaciła. Podeszła do instruktora. On osłupiał. Pyta. Ile ma pani lat? 55! Cooo???? Proszę wyjść! Oddamy pani pieniądze. Ale nie ma mowy żeby pani jeździła tutaj ze mną taka stara...

      Usuń
    4. To ile ten typ miał lat? A może nie chodziło o wiek, tylko o to, że to kobieta? W tamtym rejonie kobiety długo nie miały praw takich jak mężczyźni. No, a 55-ciolatka, to pewnie zgodnie z tradycją powinna w domu siedzieć i na ognisko domowe dmuchać ☹️

      Usuń
    5. Dokładnie o seksizm chodzi
      Tam kobieta po 40 już się nie liczy
      I dokładnie
      Powinna siedzieć w domu

      Usuń
  5. primo po pierwsze - jak zrobiłam prawo jazdy, muj Tato miał warunek w polisie OC, że, jak świeży kierowca to drożej i nie jeździłam od razu
    primo po drugie - jak kupiłam auto, to syn akurat zrobił prawo jazdy 😊
    primo po trzecie - jak już zaczęłam, umiałam jeździć po wsiach, nikt na mnie nie trąbił, bo wszyscy mnie wyprzedzali😁
    primo po czwarte - jak już zaczęłam, to w moim mieście trwała ogromna przebudowa infrastruktury i co tydzień była inne organizacja ruchu, co mnie ogromnie zniechęcało
    primo po pionte - komunikacjom miejskom czasem łatwiej się gdzieś dostać

    a tak przy okazji, jechałam karetkom na sygnale i choć już odjeżdżałam, z zadowoleniem paczałam na korytarz, ja kiedyś spanikowałam za kierownicom i mi auto zgasło😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam to przy okazji i ani hu hu nie wiem kto umarł????🙃😱🤯

      Usuń
    2. sporo ludzi, np Albert Einstain 🤣 ale jeszcze nie ja, bo nie prowadzę😁

      Usuń
    3. nie wiem, które primo tłumaczyć😊

      Usuń
    4. Okazja
      Karetka
      Korytarz

      Ostatnie!!!

      Usuń
    5. niedawno zawieźli mnie do szpitala karetkom, widziałam jak kierowcy robili korytarz życia - to było super, ja kiedyś prowadzonc na sygnał karetki spanikowałam i na skrzyżowaniu samochud mi się zawiesił 😁!!

      Usuń
    6. Aaaaaaa

      Ja myślałam że paczalas na korytarz w szpitalu jak już dojechałaś
      I nie mogłam pojąć jak jednocześnie jedziesz karetką i panikujesz za kierownicą 😱🙈🤯

      Usuń
    7. i tak się rospisauam!😁

      Usuń
    8. Fakt😂😂😂😂😂😂

      Usuń
  6. Ja rok później, czyli jak miałam 18 lat i bez auta nie wyobrażam sobie życia. Moja Teściowa zrobiła prawko po 50. Zmusił ja do tego jej rodzony brat prezentem w postaci malucha 😀Teściu chyba wtedy miał opla, wcześniej inne jak dla niej za duże auta. No i do końca jeździła tylko maluchami, mimo iż namawialiśmy na micrę na ten przykład.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze że jeździła!!

      Usuń
    2. Tak, ale wyobraź sobie jeździć autem bez wspomagania, abs - ta zmiana to dla jej bezpieczeństwa- szczególnie że często woziła moje dzieci do szkoły 😉

      Usuń
    3. Aaa
      Te dzieci mnie przekonują!

      Usuń
    4. Moja mama też śmiga tylko maluchem bo inne auta za duże 😊
      Też na zmianę namawialiśmy ale nie ma mowy 😊

      Usuń
    5. My wciąż mamy ostatniego malucha- wypucowany i jeździ; Pańcio uwielbia! Teściowa przestała jeździć grubo po 70, i tylko z powodu demencji.

      Usuń
    6. A jaki mama ma powodzenie w tym maluchu! Ciągle ktoś chce go od niej kupić. Kazaliśmy jej mówić że sprzeda za milion, kto wie, kto wie...

      Usuń
  7. Moja mama zrobiła prawko po 50tce i jeździ do dziś, właśnie kończy 80 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Ałto ok ale nie ma jak mietua

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zmarł teść, to teściowa zmotywowana dzialka wyjęła zakurzone prawko i jej syn, a mój mąż nauczył ją od nowa jeździć. Była wtedy po 60. Jeździła do ubiegłego roku, czyli do 80.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam, że ja jeżdżę dzięki trzem facetom. Tato zafundował mi prawko jak miałam 20+. Teść sprezentował mi malucha jak miałam 30+. A mąż jeździł że mna aż się oswoiłam od nowa z kierownicą i kupił mi kolejne 2 auta. Dzięki, panowie! 😉

      Usuń
    2. Ja swojemu tacie zawdzięczam
      Bardzo jestem wdzięczna za to

      Brawo teściowa!

      Usuń
  10. Ja zrobiłam prawko jak miałam 16 lat. Nie jeździłam 20 lat. Potem się strasznie bałam i brałam lekcje szkoleniowe. Dużo, bo ciągle się bałam. Instruktor zasypiał przy mnie (widocznie już dobrze jeździłam:), a ja nadal się bałam sama. Czasem instruktor mi mówił przed jazdą "no to zaczynamy tę psychoterapię" :) A potem przez rok jeździłam tylko jedną trasą: praca - dom, przez całe miasto (duże). Dopiero po roku zaczęłam gdzieś dalej... Teraz, po kilku latach, to już spoko. Ale lęk pamiętam.
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
  11. Żadna inna sytuacja nie relaksuje mnie bardziej niż prowadzenie auta.Uwielbiam!
    Wydaje mi się jednak,ze nie mam zadatków na "kierowcę tira",bo dłuższe trasy by mnie już bardzo męczyły.Boje się śliskich,nieprzejezdnych zimowych dróg (mam nadzieję,ze zimy odeszły juz na zawsze do lamusa) i
    starych dziadków za kierownicą:))Coraz bardziej nie lubię jeździć nocą.
    Zaczęłam jeździć dopiero po studiach,na prawo jazdy namówił mnie tata i od niego dostałam pierwszy samochód,oczywiście używany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nocne jeżdżenie i dla mnie staje się coraz trudniejsze
      A długich tras sama powyżej 8-9 godzin to już od dawna nie robię

      Usuń
  12. Ja zrobiłam prawo jazdy też dość późno, bo w wieku 44 lat.
    Nigdy wcześniej nie sądziłam i nie planowałam,że będę jeździć. W domu rodzinnym nigdy nie było auta, w małżeństwie na początku też nie a potem mąż mnie woził.
    Do kursu zmotywowała mnie zmiana pracy, bo obowiałam się,że będę zmuszona daleko dojeżdżać, a okazało się że nową pracę znalazłam po drugiej stronie ulicy od domu.
    Zdałam za pierwszym razem, i jeżdżę już trzeci rok.
    Poczułam jak smakuje samodzielność i jak wiele spraw upraszcza dojazd samochodem. Wciąż mam jakieś tam strachy za kierownicą, ale pokonuję te demony coraz łatwiej i jadę dalej ��
    Pozdrawiam �� M.

    OdpowiedzUsuń