Kora umarła w lipcu 2018 roku
Miłość jej życia Kamil opiekował się nią z największą troską i poświęceniem do samego końca
Mówił o Niej w taki sposób że co druga kobieta umierała z zazdrości
Był zdruzgotany po jej śmierci
Okazuje się że już od dłuższego czasu jest z kimś związany
Nowa miłość pojawiła się raptem kilka miesięcy po śmierci Kory
Żeby nie było, cieszę się jego szczęściem!
Człowiek nie jest stworzony do samotności
Niech im się wspaniale ułoży
Po prostu to tempo mnie zaskoczyło
Że można kochać kogoś 40 lat a 3 miesiące po śmierci ukochanej wyznać miłość innej osobie...
OdpowiedzUsuńDzień dobry :)
\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
kawę biorę;D
Usuńa jełkie jest mleczko?
Bo zrobiłam badania na nietolerancje pokarmową i w zasadzie nie powinnam mleka (ani ciasteczek buuu)
Ojojoj
UsuńTeż mnie to zaskoczyło! Nic już więcej nie powiem, bo to, co chodzi mi po głowie jest mocno szowinistyczne.
OdpowiedzUsuńTa wybranka też lekko nie ma, jest wciąż w cieniu Kory, bo Kamil Sipowicz nieustannie zajmuje się upamiętnianiem żony.
To też prawda
UsuńPrzeciez to Kora umarla, a nie Kamil, on zyje. Dlaczego mialyby przestac? I czego Wy wymagacie od faceta?
OdpowiedzUsuńTo też jest fakt że faceci o wiele częściej i szybciej się z kimś wiążą pon śmierci żony
UsuńNigdy nie miałam dobrego zdania o Sipowiczu, był i jest zwyczajnym dupkiem u boku wspaniałej, odważnej artystki. A teraz się"zakochał"...no..no.
OdpowiedzUsuńUmarł król, niech żyje król!
A to dopiero!
UsuńZaskoczyłaś mnie bo nigdy tak go nie widziałam
Muszę pomyśleć
3 miesiace? Kora nie zyje poltora roku a oni sie spotykaja od kilku miesiecy
OdpowiedzUsuńW jakimś wywiadzie tak powiedział że są że sobą od kilka miesięcy pon śmierci kory
UsuńTo w sumie bez znaczenia
UsuńDla mnie to szybko
Ale to jego życie i niech będzie szczęśliwy
Prawdopodobnie od dawna jej nie kochał...
OdpowiedzUsuńTak myślisz?
UsuńMoże po prostu dla niego miłość to coś innego niż dla mnie czy class Ciebie. Bo nie można mu zrzucić że nie dbał o Korę w chorobie np
Usuńdla mnie to jedyne wytłumaczenie
UsuńNiektórzy potrzebują miłości jak powietrza. Drugiej osoby przy boku.
OdpowiedzUsuńKoleżanka związała się pół roku po śmierci męża- zginął w wypadku. Z panem, którego wcześniej nie znała. I nie oznacza to, że nie kochała męża. Jeśli się odrzuci myślenie „ co ludzie powiedzą” to podejrzewam, że wiele wdów i wdowców otworzyłoby się na nową miłość tak „niby za wcześnie”...ech. Każda miłość jest inna, bo na innym etapie życia, z innym bagażem doświadczeń.
Pewnie trzeba czegoś doświadczyć żeby wiedzieć
UsuńO sobie myślę że to jedyna moja miłość i żadna inna nie przyjdzie
Ale podobno nigdy nie mów nigdy
miał szczęście, że kogoś poznał.A czas?Pewnie dla każdego różny, Zolinka potrzebowała 6 lat.
OdpowiedzUsuńZ facetami tak jest że zawsze kogoś poznają
Usuńa kobiety nie?Pamiętam, że byłam zdziwiona , jak szybko po śmierci męża Urszula znalazła drugiego (piosenkarka)
UsuńI wtedy pomyślałam, że nie przeżyłam tego, co ona.Tego bólu, żalu, cierpienia.Nie mam prawa oceniać.I chyba dobrze, że znalazł się ktoś drugi, a nie , że przestali żyć skupiając się na żałobie.
Statycznie prawie każdy mężczyzna
UsuńMało która kobieta zwłaszcza starsza
Jak to mówi moja teściowa wdowa na rynku słaby wybór
I ja jestem za tym żeby każdy kogoś miał
UsuńTylko mnie zaskakuje że ktoś tak mówi o. największej swojej miłości w każdym medium i wiersze dla niej pisze A zza 3 miesiące mówi to innej
kobiety same dadzą sobie radę, wielu mężczyzn traci grunt pod nogami
UsuńTo też
UsuńMój tato też dość szybko zaczął szukać partnerki dla siebie
Mnie to nie dziwi, bo to wcale nie oznacza, że przestał kochać i że to była/ jest największa miłość. Zdziwiłoby w sytuacji, gdyby ktoś porzucił swoją miłość i nagle odszedł do innej. Odejście Kory to był etap, okrutnie trudny, każdy inaczej sobie z tym radzi. Tak jak w cierpieniu: jedni zamykają się na innych, świat, drudzy wychodzą mu naprzeciw. Nawet niekoniecznie sami szukają miłości, czułości, czasem sama się pojawia, bo ktoś taki jest w najbliższym otoczeniu.
UsuńNie lubię jak się deprecjonuje to,co kogoś łączyło z drugą osoba poprzez obecne zachowanie, bo według niego zadziałało się coś za szybko, a nawet w ogóle (więc to jakaś inna miłość musiała być), które zna w sumie tylko z mediów.
Sipowicz to humanista, filozof, poeta, pisarz, rzeźbiarz, malarz- artysta. Jego związek z Korą był nietuzinkowy... Nikt z nas nie wie, co dla niego jest najważniejsze do życia, żeby je przeżyć jak najpiękniej, żeby bez bólu oddychać...Bo życie jest tylko jedno.
Masz rację
UsuńKażdy jest inny
Mój tato też bardzo kochał mamę. I jestem pewna że za nią tęskni. Ale ma nową panią i dobrze
Za Sipowiczem nie przepadam, ale jeszcze bardziej mnie drażni żądanie od ludzi bohaterstwa i męczennictwa - nie mam na myśli, że takie masz przekonania, raczej przypomniał mi się wpis u innej blogerki w tonie nie bardzo pogodzonym i oceniającym. Czasem mam wrażenie, że ludzie, którzy innym wytykają miłość sami gorzknieją z braku okazji do niej.
OdpowiedzUsuńJa tam mu absolutnie nie żałuję szczęścia
UsuńNiech kocha i będzie kochany
Mnie też to zaskoczyło bo jednak mamy chyba w głowie ten mit o wielkiej romantycznej miłości po której nie ma już nic. Ale życie jest inne, czasem przewrotne. Nie lubię tego pana, ale mam ogromny szacunek że był z Kora do końca, dbał o nią etc. Mielismy w rodzinie przypadek, gdy kochający, oddany mąż w obliczu śmiertelnej choroby żony odszedł od niej bo nie dał rady. I ja to też rozumiem, ale nie mogłam mu tego wybaczyć i już zawsze myślałam o nim źle. Po latach karma do niego wróciła, umarł w samotności w jakimś przytulku, nikt nie wiedział gdzie. I w sumie też było mi go żal, bo nie był zły tylko nie podołał
OdpowiedzUsuńSmutna historia...
UsuńI kolejna osoba co mówi że nie lubiła Sipowicza...
Chyba sporo jest takich historii a szczególnie wśród artystów... wdowa po Ciechowskim, wspomniana Urszula, Paul McCartney, ostatnio afera ( dziwna strasznie) związana z wdowcem po Annie Przybylskiej... ja tez za Sipowiczem nie przepadałam nigdy - zawsze żal mi było Jackowskiego - wrażliwy, fajny człowiek i trafił na bardzo silna osobowość jaka była Kora. To nie mogło się udać. Pamietam jak jako fanka w latach 80- tych jeździłam trochę za Maanamem. Widziałam ro życie „ od kuchni”. Kora była absolutnie szalona ( choć w takim złym rozumieniu słowa), prowokowała facetów:) nie podobała mi się jako osoba choć absolutnie genialna artystka. Od tej pory staram się unikać zbytniego zbliżania do Idoli:)))) Ariadna
OdpowiedzUsuńO!
UsuńPiszesz bardzo ciekawe rzeczy!
Dawaj więcej!