Przy okazji października i wizyty u onkologa nachodzą mnie różne takie refleksje
Należę do tej większości, która była przerażona chorobą i nie było mi wszystko jedno, czy będę żyła
Guz był nie taki mały i obciążony HERem
Jak teraz sobie myślę, co w chorobie było dla mnie najgorsze, to nie chemia, nie utrata włosów, nie operacja, nie okaleczenie związane z wycięciem węzłów chłonnych
Najgorszy był lęk pomieszany z ogromnym żalem, że to JUŻ
Że oto mając 45 lat wszystko może się zaraz skończyć
Że następnych wakacji może już nie być
Wtedy wiedziałam już, że każdy miesiąc życia u pacjenta onkologicznego ma ogromną wagę
Jest bezcenny
Potrafiłam się pocieszać, że jak będę miałą przerzuty do kości jak Magda Prokopowicz to ona żyła z nimi całe 8 lat!! To może ja choć ze 2 pociągnę;)))
Tymczasem nadeszet piontunio i weekend i myślę, że będziemy z mężem, który dopiero wczoraj wrócił, dużo odpoczywać i rozmawiać:))
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
siadamy ?
UsuńNiestety ja dopiero zza poou godzinki
UsuńŻyjemy i świat jest piękny!!!
OdpowiedzUsuńTrzeba umieć zostawić za sobą trudne emocje:)
UsuńNapisałam już raz i zniknęło. Ale życzyłam zdrowia i wielu pięknych chwil.
OdpowiedzUsuńDziękuję!!
Usuńtak się bałam o swoją mamę bo operacja w tym wieku na sercu to nie żarty, i kiedy poszłam wczoraj do szpitala i zobaczyłam, że jest radosna, uśmiechnięta i na chodzie! to pomyślałam, że warto żyć dla takich chwil, i medycyna cudem jest
OdpowiedzUsuńJest cudem!
UsuńWbrew temu co mówią debile ziebowyznawcy
A co to ten HER?
OdpowiedzUsuńTaka cecha raka piersi. Sprawia że trudniej go wyleczyć i że szybciej daje przerzuty ...
UsuńWrrrr... precz z herem!
UsuńSerce mi się ścisnęło czytając.
OdpowiedzUsuńCieszmy się każdym dniem!
To tak jest. Taka diagnoza to jak grom z jasnego nieba
UsuńNooo, a kiedy ma się 34 lat i dziecka małe i raka w genach (który jak się okazuje nie odpuszcza) ... i żyje się na przekór 😉
OdpowiedzUsuńTo jest szczęście, bo biorąc pod uwagę, że w naszym kraju umieralność z powodu raka wzrasta...
To masakra jakaś jest
UsuńJa dodałabym jeszcze - tyle książek nie przeczytanych, tyle włóczek nie przerobionych... Miałam 44 lata gdy zachorowałam. Pozdrawiam serdecznie. Iwona
OdpowiedzUsuńAch
UsuńMożna tak w nieskończoność
Po prostu kończy show wszystko. I to za wcześnie..
Się ofkors;))
UsuńRybenko cieszę się że jesteś zdrowa :*
OdpowiedzUsuńNo nie przesadzajmy 😄😄😄
UsuńDZIĘKUJĘ,że Jesteś Rybko,że dzielisz sìę tym wszystkim z Nami. Dajesz nadzieję i wiare
OdpowiedzUsuńUczysz,że pięknie żyć można i trzeba.
Chlip chlip
UsuńI kto to pisze@!!!
Rybko, dobrze, że jesteś!
OdpowiedzUsuńNiedawno zmarł daleki krewny, od diagnozy minęły 2 miesiące.
Cieszę się bardzo, że wielu osobom się udaje!
I mocno Wam kibicuję! :)
To taka trudna walka, często skazana na przegraną...tym bardziej cieszy zwycięstwo...
Martyna
Usuń:****
Każdy miesiąc,każda minuta,sekunda także jest darem.Więc trzeba z tego daru korzystać
OdpowiedzUsuńTrzeba!!!
UsuńRybka, bardzo wzruszający wpis!
OdpowiedzUsuńCudnie, ze jestes.....tyle ciepla i dobra daje Twoj blog!
Popłakałam się....
Usuń