Nigdy nie miałam psa, kolegowałam się tylko mocno z psami mojej babci
Rotacja była niestety dość spora, takie czasy niebezpieczne dla zwierząt były
Moja znajoma w przykrym wypadku straciła psa
Był i po chwili nie ma...
Oni od razu postanowili kupić sobie nowego sierściucha
To dobrze?
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
I dobrze, i nie. Wyrwa w sercu jest tak ogromna, ze czlowiek chce zwariowac, wtedy drugi pies ratuje mu zycie i ratuje przed usmiechnieciem sie. Tak bylo, kiedy umarl nasz Fusel, a kilka dni po tym nastala Kira, ona zajmowala moje mysli, motywowala do wyjscia z domu. Po jej smierci przez 9 miesiecy zastanawialismy sie, czy w ogole wziac drugiego psa, bo jestesmy juz w latach i mogloby sil nie wystarczyc. Ta zaloba byla znacznie bardziej dojmujaca i bolesna.
OdpowiedzUsuńNie wiem jednak, czy tak od razu zdecydowalabym sie na szukanie drugiego psa, wtedy Kira byla, nie musielismy czynic wysilkow, zeby ja znalezc, wybrac i adoptowac, bo na te wysilki chyba jednak nie znalezlibysmy sily.
To z czasów Kiry i Toyi to pamiętam
UsuńAle wiemy teraz wszyscy że to była bardzo dobra decyzja
bardzo dobrze
OdpowiedzUsuńNie wiem...dla mnie zbyt trudne,po odejściu Flory już nigdy żadnego. Trochę tak, jakby wdowie radzić poślubienie natychmiast kolejnego męża...tez łatwiej zapomnieć?
OdpowiedzUsuńA może każdy ma inne reakcje?
UsuńNo i to cudowne że ludzie biorą pieski bo one mają wtedy kochające rodziny
Stajesz w oknie, nasłuchujesz, patrzysz, myślisz - czemu tego psa nie ma, może coś się stało, trzeba zobaczyć. Już idziesz do sieni gdy uświadamiasz sobie, że jego nie ma NAPRAWDĘ. I znów napływają łzy i znów gardło ściśnięte z żalu. Tak tydzień po tygodniu, trudno żyć, trudno wychodzić i wracać. A jeśli zaraz bierzesz następnego, to porównujesz, wspominasz, a kiedy płaczesz to to małe nie pozwala na zbyt długi smutek mo ma smieszny pysk i bezustannie kręci tyłkiem na znak, że jest szczęściarzem mając taki dom.
OdpowiedzUsuńTam gdzie kocha się zwierzęta, warto szybko dać dom drugiemu.
Kolezanka mówiła że najgorsze było to, że np ktoś dzwoni do drzwi a nikt nie szczeka...
UsuńDobrze,dadzą szansę na dobre życie nowemu psu.A ten co odszedł i tak w pamięci pozostanie
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań!!
UsuńGdy, dość szybko, po śmierci mojego Ukochanego Kota wzięłam dwa kolejne (tak wyszło, potrzebowały domu) to, pewien czas, nie mogłam na nie patrzeć. Były okropnie brzydkie, bo nie były moim Ukochanym Kotem. To minęło, teraz są najpiękniejsze na świecie, ale początki takie właśnie były.
OdpowiedzUsuńMojego drugiego chomika, który przyszedł bardzo szybko po pierwszym (miałam 10 lat i ciocia mi kupiła następnego dnia, żebym tak nie płakała:) nie pokochałam nigdy, choć się starałam.
Chyba, faktycznie, każda sytuacja jest inna, ale z okresem żałoby i związanymi z tym naszymi reakcjami trzeba się liczyć...
Ella-5
Ja chyba bym poczekała
UsuńAle ludzie som różne
Czasem nie mozna czekac, bo jest psina, ktora potrzebuje domu i juz.
UsuńOooo tak było u nas. I to dwa wzięliśmy.
UsuńA z Mam było tak, że nie chciała psa po Czangusiu, który odszedł jak ja jeszcze mieszkałam z rodzicami, a po latach Tato znalazł u nas w łąkach szczeniaczka i przyniósł nam, a że my wtedy tez mieliśmy dwa psy, to po kilku tygodniach zawieźliśmy Mam. Zgodziła się, bo powiedzieliśmy, że to pies😀, ale weterynarz nas uświadomił, że to jednak suka Kazałam milczeć dzieciom- niech najpierw weźmie na ręce i pokocha, ale dzieci już w progu mieszkania krzyczały, ze to dziewczynka 😆I tak została, aż zachorowała w tym samym roku co ja...
a moja pierwsza Kota nie żyje... ale już miałam potrójne zastępstwo
UsuńJeśli starczy im sił, znajdą czas i pieniądze na utrzymanie pieska, to dlaczego nie? Niech biorą. Szybciej minie tęsknota za tym pierwszym, no i kolejny znajdzie dla siebie dom. Ważne jest tylko żeby pamiętali, że ten drugi piesek będzie zupełnie inny niż pierwszy i nie próbowali go z tym pierwszym porównywać.
OdpowiedzUsuńSą na tyle świadomi że sami się tego boją
UsuńZdecydowanie dobrze.Nawet bardzo dobrze! Psiak dostał dobry dom i kochających opiekunów. Biorąc psa czy kota ZAWSZE musimy pamietać, że żyją one krócej niż my. Dzięki temu mają szansę na ładne i dobre życie do końca.Bo przecież nie tylko o nasze przyjemności chodzi w tym wspólnym ze zwierzakami życiu. A kiedy odejdą za ten tęczowy most przychodzi pora i robi się miejsce na kolejnego wiernego przyjaciela. I każdego się pamięta i czule wspomina!
OdpowiedzUsuńJa się zawsze martwię tym krótkim życiem zwierzaka. Sama mnie mam ale się martwię o znajome psy i koty
UsuńTrudno jednoznacznie powiedzieć.
OdpowiedzUsuńWidzę po sobie, że odejście koszatniczek moich dało mi impuls, by poczekać z ewentualnym wzięciem jakiegoś zwierzaka. Po prostu za wiele smutku w tym jest, gdy odchodzi taki zwierzak. To co dopiero mówić o psie, kocie itd. Ale oczywiście każdy może zrobić jak czuje.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości
Aż sprawdziłam co to ta koszatniczka
UsuńJa nie przepadam za zwierzętami w klatkach
Jeśli chcą, to dobrze. I niech biorą ze schroniska, tam tyle bid!
OdpowiedzUsuńNo oni chyba raczej rasowce
UsuńOne też chcą być kochane