wtorek, 10 września 2019

Co byście doradzili

Nigdy nie miałam psa, kolegowałam się tylko mocno z psami mojej babci
Rotacja była niestety dość spora, takie czasy niebezpieczne dla zwierząt były

Moja znajoma w przykrym wypadku straciła psa
Był i po chwili nie ma...

Oni od razu postanowili kupić sobie nowego sierściucha

To dobrze?


23 komentarze:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. I dobrze, i nie. Wyrwa w sercu jest tak ogromna, ze czlowiek chce zwariowac, wtedy drugi pies ratuje mu zycie i ratuje przed usmiechnieciem sie. Tak bylo, kiedy umarl nasz Fusel, a kilka dni po tym nastala Kira, ona zajmowala moje mysli, motywowala do wyjscia z domu. Po jej smierci przez 9 miesiecy zastanawialismy sie, czy w ogole wziac drugiego psa, bo jestesmy juz w latach i mogloby sil nie wystarczyc. Ta zaloba byla znacznie bardziej dojmujaca i bolesna.
    Nie wiem jednak, czy tak od razu zdecydowalabym sie na szukanie drugiego psa, wtedy Kira byla, nie musielismy czynic wysilkow, zeby ja znalezc, wybrac i adoptowac, bo na te wysilki chyba jednak nie znalezlibysmy sily.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z czasów Kiry i Toyi to pamiętam
      Ale wiemy teraz wszyscy że to była bardzo dobra decyzja

      Usuń
  3. Nie wiem...dla mnie zbyt trudne,po odejściu Flory już nigdy żadnego. Trochę tak, jakby wdowie radzić poślubienie natychmiast kolejnego męża...tez łatwiej zapomnieć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może każdy ma inne reakcje?
      No i to cudowne że ludzie biorą pieski bo one mają wtedy kochające rodziny

      Usuń
  4. Stajesz w oknie, nasłuchujesz, patrzysz, myślisz - czemu tego psa nie ma, może coś się stało, trzeba zobaczyć. Już idziesz do sieni gdy uświadamiasz sobie, że jego nie ma NAPRAWDĘ. I znów napływają łzy i znów gardło ściśnięte z żalu. Tak tydzień po tygodniu, trudno żyć, trudno wychodzić i wracać. A jeśli zaraz bierzesz następnego, to porównujesz, wspominasz, a kiedy płaczesz to to małe nie pozwala na zbyt długi smutek mo ma smieszny pysk i bezustannie kręci tyłkiem na znak, że jest szczęściarzem mając taki dom.
    Tam gdzie kocha się zwierzęta, warto szybko dać dom drugiemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolezanka mówiła że najgorsze było to, że np ktoś dzwoni do drzwi a nikt nie szczeka...

      Usuń
  5. Dobrze,dadzą szansę na dobre życie nowemu psu.A ten co odszedł i tak w pamięci pozostanie

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdy, dość szybko, po śmierci mojego Ukochanego Kota wzięłam dwa kolejne (tak wyszło, potrzebowały domu) to, pewien czas, nie mogłam na nie patrzeć. Były okropnie brzydkie, bo nie były moim Ukochanym Kotem. To minęło, teraz są najpiękniejsze na świecie, ale początki takie właśnie były.
    Mojego drugiego chomika, który przyszedł bardzo szybko po pierwszym (miałam 10 lat i ciocia mi kupiła następnego dnia, żebym tak nie płakała:) nie pokochałam nigdy, choć się starałam.
    Chyba, faktycznie, każda sytuacja jest inna, ale z okresem żałoby i związanymi z tym naszymi reakcjami trzeba się liczyć...
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba bym poczekała
      Ale ludzie som różne

      Usuń
    2. Czasem nie mozna czekac, bo jest psina, ktora potrzebuje domu i juz.

      Usuń
    3. Oooo tak było u nas. I to dwa wzięliśmy.
      A z Mam było tak, że nie chciała psa po Czangusiu, który odszedł jak ja jeszcze mieszkałam z rodzicami, a po latach Tato znalazł u nas w łąkach szczeniaczka i przyniósł nam, a że my wtedy tez mieliśmy dwa psy, to po kilku tygodniach zawieźliśmy Mam. Zgodziła się, bo powiedzieliśmy, że to pies😀, ale weterynarz nas uświadomił, że to jednak suka Kazałam milczeć dzieciom- niech najpierw weźmie na ręce i pokocha, ale dzieci już w progu mieszkania krzyczały, ze to dziewczynka 😆I tak została, aż zachorowała w tym samym roku co ja...

      Usuń
    4. a moja pierwsza Kota nie żyje... ale już miałam potrójne zastępstwo

      Usuń
  7. Jeśli starczy im sił, znajdą czas i pieniądze na utrzymanie pieska, to dlaczego nie? Niech biorą. Szybciej minie tęsknota za tym pierwszym, no i kolejny znajdzie dla siebie dom. Ważne jest tylko żeby pamiętali, że ten drugi piesek będzie zupełnie inny niż pierwszy i nie próbowali go z tym pierwszym porównywać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie dobrze.Nawet bardzo dobrze! Psiak dostał dobry dom i kochających opiekunów. Biorąc psa czy kota ZAWSZE musimy pamietać, że żyją one krócej niż my. Dzięki temu mają szansę na ładne i dobre życie do końca.Bo przecież nie tylko o nasze przyjemności chodzi w tym wspólnym ze zwierzakami życiu. A kiedy odejdą za ten tęczowy most przychodzi pora i robi się miejsce na kolejnego wiernego przyjaciela. I każdego się pamięta i czule wspomina!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się zawsze martwię tym krótkim życiem zwierzaka. Sama mnie mam ale się martwię o znajome psy i koty

      Usuń
  9. Trudno jednoznacznie powiedzieć.

    Widzę po sobie, że odejście koszatniczek moich dało mi impuls, by poczekać z ewentualnym wzięciem jakiegoś zwierzaka. Po prostu za wiele smutku w tym jest, gdy odchodzi taki zwierzak. To co dopiero mówić o psie, kocie itd. Ale oczywiście każdy może zrobić jak czuje.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż sprawdziłam co to ta koszatniczka
      Ja nie przepadam za zwierzętami w klatkach

      Usuń
  10. Jeśli chcą, to dobrze. I niech biorą ze schroniska, tam tyle bid!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No oni chyba raczej rasowce
      One też chcą być kochane

      Usuń