Taka książka kiedyś była
Życie na drzwiach lodówki by Alice Kuipers
Czytałam ja jeszcze zanim zachorowałam
Historia z życia matki i córki w czasie choroby matki, zbudowana jakby na takich krótkich wymianach zdań na kartkach przyczepianych na lodowce
Siwtna
Polecam serdecznie
Czyta się 45 minut
Teraz funkcję kartek na lodowce pełnią komunikatory internetowe
Film który obejrzałam w całości dzieje się jakby w komputerze
Wbija w fotel i treścią i formą
Obejrzyjcie!
Searching
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Książkę pamiętam, czytałam ją w komputerze, była dostępna w pliku pdf :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita, prawda?
UsuńTak!
UsuńJa już byłam po chorobie.
Ta książka była dla mnie jakoś szczególnie ważna
Coraz mniej w tym zyciu rozmow twarza w twarz, coraz wiecej kartek na lodowce i komunikatorow. Coraz mniej czasu dla najblizszych, a potem czesto jest za pozno.
OdpowiedzUsuńJa się z tym nie zgadzam. W mojej obecnej rodzinie bardzo dużo mamy ze sobą kontaktu. Ja z moimi rodzicami nie miałam takiej więzi. A dzięki komunikatorom mimo dużej odległości jesteśmy w ciągłym kontakcie z dziećmi
UsuńAle to nie to samo, co rozmawiac osobiscie. Ja tez codziennie dzwonie do mamy, moje corki pozwalaja mi byc ze wszystkim na biezaco za sprawa komunikatorow, ale to nie to samo...
UsuńChyba cos o tym napisze u siebie.
Ale jedno nie wyklucza drugiego. Ja mówię o moich doświadczeniach.
UsuńI wiem że można żyć pod jednym dachem i się w ogóle nie znać i nie mieć dobrych relacji
W świecie bez komunikatorów mam na myśli
UsuńNiby nie to samo ale tez uważam ze za tym ekranem telefonu są ludzie a nie ufoludki i jak teraz do was pisze to halo chyba do ludzi :) którzy potem potrafią być prawdziwym wsparciem i których można poznać w realu ;)
UsuńJedno z drugim nie ma nic wspolnego, bo oczywiscie, ze po drugiej stronie ekranu mozna spotkac przyjaciela na cale zycie/meza/kochanka/alboco. Mowie tylko, ze ja osobiscie wole z zywym czlowiekiem.
UsuńI mówi to wieloletnia blogerka!
UsuńNo pewnie ze co z żywym to z żywym ale ja np musiałabym pincet razy dziennie śmigać do pl wiec czasowo mi się przez te komunikatory opłaca 😄
UsuńNo co, Rybenka! Robim, co mozem, a ze mozem niewiele z racji oddalenia, to robim rzadko. Ale i tak udalo mi sie poznac osobiscie juz wiele osob :) Na Ciebie tez mam nadzieje :)))
UsuńTeż dużo osób poznałam
UsuńSą chwile że nawet żałuję bo lubiłam anonimowość😉
Ciekawe czy się poznamy!
a ja na lodufce mam magnesik s dziefczynom s peruom !
OdpowiedzUsuńHa!
UsuńTo jest pomysł na dzieło oparte tylko na magnesikach
Trudno mieć całą rodzinę codziennie przy stole:))Wszyscy żyjemy w innych miejscach,dzieci mają swoje zajęcia,swoje prace,swoje życie,chodzi chyba głównie o to,żeby być w kontakcie ,żeby nie stracić wspólnego języka,możliwości zrozumienia się nawzajem.To wcale nie musi oznaczać,ze trzeba o 15 być w domu,razem jeść obiad i rozmawiać,bo to praktycznie niemożliwe.W pewnym okresie życia ten "stół" trzeba zmienić na inne formy kontaktu.Mam codzienny(telefoniczny) kontakt z córką (teraz i z wnuczką też),bardzo dobre kontakty z moimi dwoma braćmi,bratowymi,ich dziećmi ,no i zawsze z rodzicami,dopóki żyli..
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej niedzieli wszystkim!
Ja jestem mało telefoniczna. Albo pisze albo się spotykamy na Skype
UsuńJa zostawiam kartki na stole, pod lampką, wiedząc, że OM nie ominie, bo siada przy nim i pracuje o różnych porach dnia i nocy. Na lodowce by nie zauważył- to typ, że nawet w lodowce niewiele widzi, co jest 😉
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to się komunikować bez takiego poczucia, że jak już przez ten komunikator, telefon, to już nie mam potrzeby się spotkać. Gdy przyjeżdżam do DM i daję znać np. że już jestem poprzez zadzwonienie, to mimo iż mamy się spotkać za godzinę albo następnego dnia, to i tak potrafimy przegadać tę godzinę 🤣 kończąc słowami: kończę bo za chwilę się widzimy 🤣 Na gadulstwo nie ma siły 😜
Bardzo lubię ludzi
UsuńPrzebywać z nimi
Ale też lubię sobienpogadac wirtualnie
Przypomniałas mi że ja gra książkę kupilam
OdpowiedzUsuńI oczywiście komuś pożyczyłam
I oczywiście nie mam
OdpowiedzUsuńNa lodówce z której czasem coś biorę, nie ma nic poza nazwą firmy. Nie dzwonię do domowników gdy czegoś od nich potrzebuję , jeśli są w domu. Rytuał pójścia, zapukania, czekania na zaproszenie, jest tak cudowny ,że nie umiem się z nim rozstać, sprzedać , zapomnieć. Nie robię też zdjęć. Jeśli zapomniałam w mojej pamięci ludzi, wydarzenia, one odchodzą, oni umierają i nie ma do nich powrotu.