A dodatkowo oficjalny komunikat zostal wydany w cztery dni po katastrofie. Wtedy tez zaczelo sie picie plynu Lugola. My wypilysmy juz na drugi dzien, bo wiedzialysmy od poczatku, nie na darmo sluchalo sie Wolnej Europy :)
Tel kolejności zdarzeń w ogóle nie pamiętam. Ale chyba faktycznie ludzie wiedzieli przed oficjalnym komunikatem. Który chyba wyszedł po 1 maja bo przecież inaczej trzeba by było odwołać pochody
Ja byłam na delegacji w Berlinie,wowczas w NRD:) Nic nie wiedziałam,"bratni naród niemiecki" żył w nieświadomości.:) Dowiedziałam się chyba dopiero po powrocie. Tez nie zdawałam sobie sprawy,co się wydarzyło,nie zaprzątałam sobie tym głowy:) Nie piłam Lugola.Nie miałam jeszcze wtedy dziecka.
Rybko,na pewno.Ale tez u nas wszelkie "przecieki",informacje spoza oficjalnego obiegu rozchodziły się błyskawicznie.Zawsze byliśmy ciekawi i otwarci na wieści z zachodniego świata.I bardziej odważni,jak pokazuje historia, od naszych sióstr i braci z tego samego "socjalistycznego baraku".;) O tym filmie jest głośno,pisała miedzy innymi Wyborcza,chętnie go zobaczę.Powstało też kilka książek o Czarnobylu,są organizowane wycieczki.Ja zwiedzać tzw.zony nie zamierzam..
ja-Ewa nie nazwałabym tego odwagą, raczej brawurą i nieuzasadnionym przekonaniem, że nieważne straty w ludziach, ważne,że walczymy przysłowiową szabelką na czołgi
o wielkim "zrywie solidarnościowym",działaniach,które doprowadziły do upadku komuny też tak myślisz? Oczywiście,zawsze można dyskutować,czy odwaga jest brawurą,czy odwrotnie:) wszystko zależy od okolicznosci
O wybuchu wiedzialam chyba 2 godziny po..... Bylam wtedy w Japonii, natychmiast o wybuchu informowala TV i prasa. A jeszcze taka ciekawostka - w 2011, bylam rowniez w Japonii, w dodatku blisko Fukushimy. Nie swiece. Aga z Czech
Okropne wspomnienia, pan jakiś zapukał rano ze biegusiem po ten płyn lugola. Mama nas wzięła a potem szły pochody, ruch uliczny wstrzymany więc kwitłyśmy tak kilka godzin i mamie pieluchy się kończyły bo nie przewidziała ze jak wyjdzie na godzinę to wróci za pol dnia i 8- miesięczna siostra wyła, brat zobaczył kolegę w pochodzie i mama pozwoliła mu z nim iść (bardzo nie fer! 😝) widziałam wściekłość mamy, jej łzy w oczach, bezradność i z jednej strony pochód, choragiewki, radość, z drugiej mama, jej wnerw, wyjącą siora i ten posmak w ustach po lugoli. Ach... wspomnień czar .
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
wypiuam :p
UsuńSama??!!!
Usuńa dzie byuaś ?
UsuńW nerwach:ppp
UsuńDobrze pamiętam tamten czas. Przepiękna słoneczna pogoda. I wiatr! I ten strach w kolejce po płyn Lugola...
OdpowiedzUsuńW Warszawie tylko dzieci i ciężarne dostawały
UsuńMłodym,zdrowym osobom,jakimi wtedy byłyśmy..ech,wręcz odradzano.
UsuńJa nie wiem właściwie jakie to miało znaczenie
UsuńPewnie nie miało żadnego:)))
UsuńBył podany o wiele za późno!
UsuńZupełnie się na tym nie znam
UsuńOd razu pewnie trzeba podać
Pamietam. Mala miala 4 latka, a ja umieralam ze strachu.
OdpowiedzUsuńJa chyba nie zdawałam sobie sprawy z tego co się wydarzyło. Jak się ma dziecko to jest inaczej
UsuńA dodatkowo oficjalny komunikat zostal wydany w cztery dni po katastrofie. Wtedy tez zaczelo sie picie plynu Lugola. My wypilysmy juz na drugi dzien, bo wiedzialysmy od poczatku, nie na darmo sluchalo sie Wolnej Europy :)
UsuńTel kolejności zdarzeń w ogóle nie pamiętam. Ale chyba faktycznie ludzie wiedzieli przed oficjalnym komunikatem. Który chyba wyszedł po 1 maja bo przecież inaczej trzeba by było odwołać pochody
UsuńJa byłam na delegacji w Berlinie,wowczas w NRD:) Nic nie wiedziałam,"bratni naród niemiecki" żył w nieświadomości.:)
OdpowiedzUsuńDowiedziałam się chyba dopiero po powrocie.
Tez nie zdawałam sobie sprawy,co się wydarzyło,nie zaprzątałam sobie tym głowy:) Nie piłam Lugola.Nie miałam jeszcze wtedy dziecka.
Gdyby nie to że na zachodzie zmierzyli to promieniowanie to nigdy by nas nie poinformowano
UsuńSkandynawia alarm podniosła
UsuńTak było
UsuńRybko,na pewno.Ale tez u nas wszelkie "przecieki",informacje spoza oficjalnego obiegu rozchodziły się błyskawicznie.Zawsze byliśmy ciekawi i otwarci na wieści z zachodniego świata.I bardziej odważni,jak pokazuje historia, od naszych sióstr i braci z tego samego "socjalistycznego baraku".;)
UsuńO tym filmie jest głośno,pisała miedzy innymi Wyborcza,chętnie go zobaczę.Powstało też kilka książek o Czarnobylu,są organizowane wycieczki.Ja zwiedzać tzw.zony nie zamierzam..
Właśnie kupiłam sobie książkę o Czarnobylu
Usuńjaką?
Usuńja-Ewa
Usuńnie nazwałabym tego odwagą, raczej brawurą i nieuzasadnionym przekonaniem, że nieważne straty w ludziach, ważne,że walczymy przysłowiową szabelką na czołgi
o wielkim "zrywie solidarnościowym",działaniach,które doprowadziły do upadku komuny też tak myślisz?
UsuńOczywiście,zawsze można dyskutować,czy odwaga jest brawurą,czy odwrotnie:) wszystko zależy od okolicznosci
Czarnobylska modlitwa
UsuńWęgrzy i Czesi też mieli wielkie zrywy.
UsuńA Solidarność niewiele by wywalczyła bez Gorbaczowa i jego "pieriestrojki"
Sprzyjających okoliczności było co najmniej kilka,co nie umniejsza naszych zasług:)
UsuńA ja miałam ospe więc wyglądałam jak po chorobie popromiennej
OdpowiedzUsuńHue hue
Usuńgotujem botfinkie
OdpowiedzUsuńRypka, pszesuać Ci pszes jaszczomba ?
A nie wypije??!!
Usuńwrzontek naleje
UsuńKsiadz zabić ptaszynem?
UsuńKCESZ!!!!
Usuńto niech nie fsadza dzioba f cudze garki !
Usuńa ze śmietankom?
Usuńbes
Usuńnie używam śmietankuf
A jajeczko?
Usuńpyrki
UsuńWolem jajecko
Usuńjajecko to do chuodnika, do botfinki nie pasuje mi
UsuńTo mi nie dasz??
UsuńO wybuchu wiedzialam chyba 2 godziny po..... Bylam wtedy w Japonii, natychmiast o wybuchu informowala TV i prasa.
OdpowiedzUsuńA jeszcze taka ciekawostka - w 2011, bylam rowniez w Japonii, w dodatku blisko Fukushimy. Nie swiece.
Aga z Czech
Cześć Aga:))
UsuńOkropne wspomnienia, pan jakiś zapukał rano ze biegusiem po ten płyn lugola. Mama nas wzięła a potem szły pochody, ruch uliczny wstrzymany więc kwitłyśmy tak kilka godzin i mamie pieluchy się kończyły bo nie przewidziała ze jak wyjdzie na godzinę to wróci za pol dnia i 8- miesięczna siostra wyła, brat zobaczył kolegę w pochodzie i mama pozwoliła mu z nim iść (bardzo nie fer! 😝) widziałam wściekłość mamy, jej łzy w oczach, bezradność i z jednej strony pochód, choragiewki, radość, z drugiej mama, jej wnerw, wyjącą siora i ten posmak w ustach po lugoli. Ach... wspomnień czar .
OdpowiedzUsuń