czwartek, 13 grudnia 2018

Patrzmy w przyszłość

Nie pojmuję dlaczego tyle leków ratujących życie nie jest w Polsce refundowanych
drogi psisie wystarczy nie kraść na potęgę!!!
a pieniądze się znajdą!!!

ulubiona pacjentka jednej takiej tutaj jest w dużych tarapatach i zbiera na lek i niewiele jej już zostało do uzbierania, pomóżcie!

Kasia czeka na pomoc

Zamiast znowu wspominać stan wojenny to pomóżmy komuś, kto ze strasznym lękiem myśli, że przyszłości może nie być....

ale jakby ktoś chciał powspominać to bardzo proszę:))

54 komentarze:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. O! To mi się bardzo podoba! Zamiast uprawiać martyrologię pomóżmy tym, którzy żyją i patrzą w przyszłość!

    I na kocią Fundację też głosujemy!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Moze wystarczyloby przestac finansowac kosciol z przyleglosciami (ok. 10 miliardow zlotych rocznie) i pchac w nienasycona dupe rydzyjka maryjka?

    OdpowiedzUsuń
  4. Co za kraj, zeby ze smiertelna choroba nie miec pomocy od panstwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...
      Ale szydło jeździ dwiema limuzynami
      Jak pytasz kto to to taki darmozjad

      Usuń
    2. Absolutnie nie jestem za pisem!!! Ale mam pytanie bo lubię dociec prawdy: czy którykolwiek rząd, kiedykolwiek refundował takie leki?

      Usuń
    3. Marzycielko, myśle, że ludzie czekaja aż ktorys rzad to zmieni.
      Jest pis wiec mogli zrobic cos dla sluzby zdrowia. Przeminie pis beda inni i tez bedziemy liczyc, że cos sie zmieni.....ech....ale czasy...oby w.koncu cos wymyslili ,a tak ludzie w obliczu ciezkiej choroby walczą z choroba i jeszcze z systemem.

      Usuń
    4. Chcialam walczyć kiedyś ja ( ponad 10 lat temu- nie zdazylam). Powiem krótko- mieli, mają i obawiam się, że będą mieli chorych w dupie. Moja mama zawsze mówiła, że żadne grabie nie grabia od siebie. Tylko jeśli ktoś tak bardzo powołuje się na wartości chrześcijańskie a robi, to co robi, boli i wkur....podwójnie.

      Usuń
    5. Ja też tego nie upolityczniam
      Choć
      Choć
      To partia która jak żadna głosi że los każdego obywatela to dla niej coś najważniejszego

      Usuń
  5. Kiedy Kora wywalczyla olaparib , myślałam, ze jest refundowany w każdym wypadku, a nie tylko w czasie wznowy. To chyba straszne nieporozumienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiertelnie niebezpieczne nieporozumienie

      Usuń
    2. Myslałam tak jak Liiviia....a tu sie okazuje byc inaczej.....smutne

      Usuń
    3. Nie w każdym wypadku ten lek jest skuteczny, ale w niektórych krajach Unii normalnie jest dostępny w aptece.

      Usuń
  6. Nie znam karty chorobowej p. Kasi, więc trudno mi się wypowiedzieć z tej perspektywy walki o oliparib.
    Z własnego, ponad już 10-letniego doświadczenia z rakiem jajnika, sama, kiedy zakończyłam pierwsze leczenie, gdyby ten lek już funkcjonował na naszym rynku, to nie zdecydowałaby się na branie tego leku. Nawet refundowanego Dlaczego? Bo ten lek nie leczy, wyhamowuje tylko podział komórek, dlatego tylko w przypadku, gdyby nie było całkowitej remisji i zaproponowano by go zamiast chemii paliatywnej, żeby spowolnić i złagodzić skutki uboczne- to tak. Miałam prawie 6
    lat przerwy( licząc od zakończenia leczenia)
    bez żadnej chemii, choć wiadomo było, że rak wróci. I wrócił. I dopiero po wznowie wznowy biorę oliparib. Jego skuteczność określona jest na ok. trzy lata. To nie jest jakiś cudowny lek. Ma swoje skutki uboczne. Te moje lata bez leczenia,
    mimo świadomości, że skorupiak czai się by zaatakować, były najpiękniejsze w moim życiu. Kiedy przy raku piersi (20 lat temu) nie był refundowany w pierwszy rzucie lek taxotere, tylko w drugim, to zawalczyłam, żeby go móc kupić i dostać, bo miał 30% większą skuteczność. W tym przypadku widziałam okrucieństwo naszego systemu. Trochę inaczej ma się w przypadku oliparibu. Jego nie stosuje się do leczenia zamiast innej chemii dożylnej... I powiem tak, ja już nic nie mam do stracenia... więc te TK co 12 tygodni, które być może są przyczyną moich guzków w płucach, permanentna anemia- to ryzyko, które podjęłam, żeby remisję utrzymać dłużej. Nic bym nie zmieniła w moim leczeniu tego raka, żadnej mojej ani lekarzy decyzji. Jedynie gdybym mogła cofnąć czas, to nie zwlekałabym z profilaktycznym usunięciem.... Ale to jest moja historia. Każdy ma inną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja jednak jest wyjątkowa
      I niech trwa jak najdłużej i najzdrowiej

      Usuń
    2. Każdego jest wyjątkowa, bo indywidualna, choć medycyna wszystkich chorych wrzuca w statystyki i pewne ramy, a to błąd. Dlatego uważam, że żaden lek nie powinien być ograniczany procedurami, które wiążą ręce lekarzom. Leczenie powinno być jak najbardziej spersonalizowane i decyzje podejmowane tak, żeby pacjent miał jakiś wybór.

      Usuń
    3. Nawet w takim kraju jak Lux są absurdy
      Ostatnio się dowiedziałam że jak idzie się na mammografie korzystając z rządowego zaproszenia nie można zrobić usg zanim nie przyjdą wyniki mammo
      A te idą 3 miesiące!!

      Mnie to nie dotyczy bo mam skierowanie od onkologa

      Usuń
    4. Procedury ustala człowiek, a rządowe, choć z obywateli podatków, to trzeba tak, aby jak najwiecej zaoszczędzić. Ech...no i ten absurdalnie długi czas czekania na wyniki- przerażajace!
      P.S.
      Wyłączyłaś anonimy i się musiałam zalogować na tel. A unikałam tego jak diabeł święconej wody 😜

      Usuń
    5. Pardą
      Ale taki troll dostał sraczki

      Usuń
    6. Roksana, myślę że Kasia wie jakie jest ryzyko i że to nie jest lek ratując życie. Kasia to bardzo inteligentna Dziewczyna, prowadzona przez jednego z (moim skromnym zdaniem) lepszych onkologow w Polsce

      Usuń
    7. Uważasz, że swoją wypowiedzią to podważam?
      Napisałam co ja myślę i co zrobiłabym lub nie w swojej sytuacji. W życiu bym nie sugerowała jaką mają podjąć decyzję inni, tym bardziej, że nie znam nic poza tym, że jest to genetyczny rak jajnika. I nie jestem lekarzem. I oczywiście wspomogę, jak każdą walkę o życie.

      Usuń
    8. Dziewczyny brzmi jakbyście się nie rozumiały
      Każda z Was ma rację.

      Usuń
    9. Rybko,
      ja akurat Futrzaka rozumiem, obawy mam, że to ja zostałam odebrana, jakbym kwestionowała tę zbiórkę, a to nic mylnego. I jeszcze inteligencje pacjentki i lekarza 🙈 No cóż, przecież w tej kwestii odniosłam się tylko w pierwszym zdaniu mojej pierwszej wypowiedzi.

      Usuń
    10. Ja zrozumiałam futrzaka tak że chciała wyjaśnić szczegóły bo je dobrze zna

      Usuń
    11. Większość czytelniczek zna moją historię i przez jej pryzmat oceniam oliparib, jego dostępność ( a nie decyzję p. Kasi!!!!) i również skuteczność - przykłady z życia wzięte na oddziale. Tylko tyle. A pokusiłam się o to, czytając Wasze komentarze. Uważam ze każdy dostępny lek na rynku powinien być refundowany, ale są leki ważniejsze, pierwszego rzutu i jedyne, bo nic innego nie działa, a nie są. Nie kwestionowałam pomocy- że tak przypomnę gwoli jasności i zakończenia tematu 🙂

      Usuń
    12. NIE WYDAJE MI SIĘ, ŻEBY KTOŚ UWAŻAŁ, ŻE KWESTIONUJESZ POMOC

      duże litery przypadkowe:ppp

      Usuń
    13. Roksanna, jestem Ci wdzieczna za wyjasnienie jak ten lek dziala, wczesniej nic nie wiedzialam o nim.
      Takie wyjasnienie jakie dajesz na wlasnym przykladzie najlepiej do mnie przemawia.
      I oczywiscie jest sens w refundowaniu lekow, ktore specjalisci uznaja za najwazniejsze.

      Usuń
    14. Yyyyyy ja nic nie podważam. Ja doskonale rozumiem twoje argumenty, Roksano. Nie takie było moje zamierzeniem żebyś myślała że coś mi w twojej wypowiedzi nie pasuje. Cóż nie jestem mistrzynią słowa i często moje wypowiedzi są inaczej interpretowane niż był taki ich zamysł. Sorry

      Usuń
    15. Ano i ja ręczę za Fuczaka bo jom znam😁

      Usuń
    16. Dziewczyny😘
      drążyłam temat, żeby pozostali czytelnicy mieli względną jasność- szczególnie jak dotyczy to tak ważnego tematu- bo pomyślałam, że moja wypowiedź może być odebrana trochę opacznie, tak jak ja odebrałam komentarz Futrzaka. Sorry.

      Usuń
    17. A ja od raz wiedziałam że to nieporozumienie 😊😊😊

      Usuń
    18. Boś Ty wielga jezd 😘

      Usuń
    19. No znam i jom i Ciebie
      No dobra
      Jom bardziej
      Ale widziałam co obie chciałyscie powiedzieć

      Usuń
    20. Chociaż ktoś mnie rozumie
      😂😂😂😂

      Usuń
  7. Dziękuję bardzo

    💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓

    OdpowiedzUsuń
  8. wpłaciłam i tyle
    Ela z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  9. Kilkanaście lat temu z Krakowa został wyrzucony!!! wspaniały kardiochirurg profesor Malec ( ratował maluszki z bardzo chorymi serduszkami). Nadal operuje ale w Munscher i nasze dzieciaczki są ratowane przez tego wspaniałego lekarza ale za ogromne pieniądze!!! Operacje z pobytem kosztują nawet 200, 300, 400 a nawet 500 tysięcy . Kolejny absurd naszej służby zdrowia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Munster..śledzę losy takiego Piotrusia - poród i pierwsza operacja ponad 340 000! Ma 4 miesiące, cały czas jest tam,teraz zbierają na opłacenie pobytu i 2 operację ponad 800 000 !!!! Okropne !!!

      Usuń
    2. Ciekawe czy to ten sam lekarz który w Krakowie kilkanaście lat temu uratował córeczkę koleżanki
      Mieszkała tutaj i się okazało że dziecko ma B chore serduszko
      Doradzano wręcz aborcję bo dziecko nie miało szans
      I rodzice znaleźli w Krakowie lekarza. Uratował dziecko. Widziałam ją kilka tygodni temu:))

      Usuń
    3. Sprawa była skomplikowana ( konflikt między prof. A dyrekcja ). Prof. "sam "odszedł ale...
      .. rodzice szaleli z rozpaczy. Na stronie fundacji siepomaga jest wiele dzieci, które ma operować prof.Jest do tego niezwykle skromnym człowiekiem. Znam chłopca uratowanego. Historia ciekawa. Poznałam jego mamę w Łodzi. Niezwykła dziewczyna, a mały urodził się w dniu śmierci mojej córki. Mamy ze sobą kontakt cały czas. My nie zdążyliśmy ( poród 7 tyg przed czasem ). Nie było komu nas pokierować...oj sorki smęcę coś dzisiaj

      Usuń
    4. A daj jego nazwisko
      Jak spotkam koleżankę od cudu to się zapytam

      Usuń
    5. No jak ona opowiada o swojej Ciebie córce to mam wrażenie że to cud
      Sama wiesz najlepiej
      Że nie zawsze się dokonuje...

      Usuń