Felieton bardzo mi podpasowalas, tyle ze on idealnie pasuje nie tylko do Kosciola ale tez do polityki. W polityce tez idee staja sie zdecydowanie wazniejsze niz ludzie. Rozdzial o tchorzostwie tak bardzo prawdziwy, kiedy coraz czesciej boimy sie mowic szczerze i otwarcie.
Nie wiem czy coraz częściej . Ale się boimy. Ten felieton dał mi do myślenia bo okazuje się że wiele osób myśli jak ja. Akurat mam wspaniałą parafię ze świętym księdzem. Ale nie będę uczestniczyć w niczym kościelnym co mi się nie podoba i będę o tym mówić otwarcie. Zresztą jeden bunt mam już na swoim koncie. Żałuję tylko że był jednak cichy. Choć list do arcybiskupa też poszedł
Wlasnie, naklania do przemyslen, dobrze sie czytalo bo napisane w pierwszej osobie, szczerze, jej watpliwosci, rozczarowania, zadawanie pytan, to trafia do ludzi i sporo wyjasnia, bo na pewno duzo wierzacych osob zachwialo sie w swojej wierze.
A ja często myślę o bł.Teresie z Kalkuty.Wydawała mi się święta, zanim nią została.A teraz? Szarganie dobrego imienia czy prawda? Pozwalała umierać w strasznych mękach, chociaż były środki na ulżenie w bólu? Umierać tak jak Chrystus? Ale chyba tak było.....
czytałam b dobry artykuł na ten temat w Tygodniku Pwosechnym oczywiście. Nie było tak, jak piszą. Tam jest to bardzo ciekawie wyjaśnione. Może uda Ci się dotrzeć do tego artykułu - jak nie to mogę Ci spróbować jakoś wysłać na mejla
myślałam że to kanapa:o spać mi się chce i jestem zmęczona, wczoraj sprzątanie całej szkoły biegiem bo pierwsze zebrania rodziców i oni siedzieli nieprzyzwoicie długo a ja później musiałam jeszcze raz sprzątać a rano o siódmej do Krakowa pozałatwiać ważne sprawy i teraz za chwilę znów do orki, nie mam czasu pisać ale czytam i przesyłam wszystkim dziewczynom z rybnego serdeczności i pozdrowienia
Nie na temat-taka sytuacja (jestem ciekawa, co Wy na to): kika dni temu chodzila po domach panii zbierala kase na wience dozynkowe, bo rolnicy robia takie do kosciola na msze dozynkowa. Maz (ktoremu raczej nie po drodze z tutejszymi ksiezmi) grzecznie powiedzial, ze nie jestesmy rolnikami, wiec nie skladamy sie na taki wieniec. Pani oburzona, nie mowiac do widzenia, poszla sobie I chyba gdzies opowiedziala o nas I innych podobnych (juz mnie poinformowano-uroki zycia w malym miescie!). Nigdy dotad nie zbierano na cos takiuego, rolnicy wience robili, takie pdsumowanie zbioru plonow, nigdzie po domach nie bylo zadnych zbiorek. A w tym roku taka wizyta... Co Wy na to?
ależ chamstwo!!! Przecież to nie może być zbiórka obowiązkowa!!! Mnie bardzo ostatnio nie po drodze z tą instytuacja ( patrz artykuł) więc tym bardziej mnie oburza mam nadzieję, że macie wywalone na opię o sobie a to wieńca nie można sobie zrobić po prostu?? z łanów zbóż??
Tez mi sie tak wydaje, ze mozna zrobic , po prostu, a nie wolac od wszystkich mieszkancow. No I ja z tych, co to sie troche przejmuja, bo krzywo patrza na takich jak my. Ja pewnie bym dala dla swietego spokoju, ale moj maz ma zasady...
wiesz co, trzeba mieć zasady dobrze, że są ludzie, któzy się ich trzymają inaczej damy się pożreć chciwych instytucjom i ludzim nie przejmuj się ludzie zawsze sobie coś znajdą
Rybko, chcę coś wyjasnić. Nigdy nie pisałam, że mam kłopoty z piersiami tylko z narządem ruchu. Dlatego zapomniałam, ze komentuję na blogu,który między innymi skupia osoby z tym problem i zażartowałam sobie z wizyty u lekarza i rozbieraniu się do pasa. Zrobiło mi się gorąco jak przeczytałam swój komentarz,bo mógł dotknąc Cibie i inne osoby. Jeszcze raz za to przepraszam! Nie kłamię, pozostanę pod opieką lekarską do końca życia. Przy standardowej opercji wymiany stawu biodrowego uszkodzono mi nerwy obwodowe i przerwano nerw udowy. Czeka mnie kolejna wymiana stawu na sztuczny w drugim biodrze. Żywotność tych stawów obliczona jest na 10 lat, jak dobrze pójdzie może 15. Zrozumieć mnie moze tylko ktoś kto ma takie uszkodzenia nerwów jak ja i czym może to skutkować przy kolejnej operacji i zbyt inwazyjnym przypięciu mnie do stołu operacyjnego. O tym jak chodzę, co czuję podczas chodzenia i ze wielu czynnosci już nie wykonam nie chcę pisać. Polubiłam Was, dlatego chcę to wyjaśnić. Marytka
Marytko! Ja w ogóle nie załapałam, że Twój komentarz był jakiś nie halo!! Po pierwsze był śmieszny! Po drugie - my uwielbiamy się śmiać, ze wszystkiego Nawet z pogrzebów:))
Bardzo Ci współczuję tej niepełnosprawności! Tyle cierpienia i tyle lęku! ( ale ten biust może trochę łagodzi przeżycia?? To taki dżok, przykład, jak my tutaj sobie dworujemy czasami) Buziaki nie przejmuj się, a jak zechcesz się wyżalić to tutaj jest dobre miejsce!!
Marytko, ja poznałam Rybkę na innym blogu, gdzie nie skończyło się to szczęślwie :( na początku też miałam trudności z tematem, ale się nauczyłam ;) ; zwłaszcza, że Ryba jest zdrowa jak ryba :p
Marytka ja się popłakałam ze śmiechu czytając Twój komentarz. Miałam kiedyś podobnie pan doktor do schrupania i moje cycki😁Aż zarumieniłam się. A Rybeńka pilnuje żeby dobry humor nas nie opuszczał. Buziaki 😁 A dlaczego się nie odważysz ? Daj spokój 😘
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Dwie kawy poproszę. Słabo i krótko spałam 😭 Zaraz zasnę , a szkola wzywa 😁
UsuńAle dziś piątek!!
UsuńOj ja jeszcze dziś popołudniu pracuję i w niedzielę. Takie życie...
Usuńojoj
UsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńElegą też
UsuńAż by się pomacać jom chciało :)
UsuńZaiste, urocza.
OdpowiedzUsuńJa mam zamiar wyspac sie w WE za caly tydzien. Da sie?
Nie wiem ale też mam ten plan!!
UsuńJa już wiem na pewno że się nie wyspie 😁
UsuńPrzynajmniej nie masz zludzen, jak inni wiec nie bedzie zawodu 😉
UsuńJak dobrze że to są dla mnie czasy słusznie minione
UsuńJak dobrze że dla mnie nie 😁
UsuńNo, no, rzeczywiscie faktura piekna.
OdpowiedzUsuńKawy mi trzeba po kiepskiej nocy (dobrze, ze mamy Olge).
Wiaderko poproszę
UsuńJa tez wiaderko, nie wiem czy Olga z torbami przez nas nie pojdze 😊
UsuńZrobimy zbiórkę na pomaga.sie😉
UsuńTaaaT.. Niech o tym ile kawy dzis potrzebuje swiadczy fakt, ze myslalam ze to na zdjeciu to plecy kanapy 😁
UsuńLidka :DDD
UsuńTo wcale nie jest głupie skojarzenie
UsuńJesli kawa pojdzie w takim tempie, jestem za zbiorka dla Olgi na Sie pomaga:-)
Usuńtaka kanapa byuaby piękna! :) moje koty by troche zmieniły haft :p
Usuńposzczułabym Tinką!!!
Usuńnormalnie koty by jom pogoniuy :)
UsuńTy normarnie nie widziałaś Tinki w akcji!!
Usuńa Ty moich kotuf!!! żadna mysz nie ma szans :p
Usuńmogom z Tinką wygrać tylko wielgościom, bo biega szypciej niż pantera!!
UsuńTorebeczka elegancka w stylu staromodnym.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak
UsuńFelieton bardzo mi podpasowalas, tyle ze on idealnie pasuje nie tylko do Kosciola ale tez do polityki.
OdpowiedzUsuńW polityce tez idee staja sie zdecydowanie wazniejsze niz ludzie.
Rozdzial o tchorzostwie tak bardzo prawdziwy, kiedy coraz czesciej boimy sie mowic szczerze i otwarcie.
Nie wiem czy coraz częściej . Ale się boimy.
UsuńTen felieton dał mi do myślenia bo okazuje się że wiele osób myśli jak ja. Akurat mam wspaniałą parafię ze świętym księdzem. Ale nie będę uczestniczyć w niczym kościelnym co mi się nie podoba i będę o tym mówić otwarcie.
Zresztą jeden bunt mam już na swoim koncie. Żałuję tylko że był jednak cichy. Choć list do arcybiskupa też poszedł
Wlasnie, naklania do przemyslen, dobrze sie czytalo bo napisane w pierwszej osobie, szczerze, jej watpliwosci, rozczarowania, zadawanie pytan, to trafia do ludzi i sporo wyjasnia, bo na pewno duzo wierzacych osob zachwialo sie w swojej wierze.
UsuńA ja często myślę o bł.Teresie z Kalkuty.Wydawała mi się święta, zanim nią została.A teraz? Szarganie dobrego imienia czy prawda? Pozwalała umierać w strasznych mękach, chociaż były środki na ulżenie w bólu? Umierać tak jak Chrystus?
UsuńAle chyba tak było.....
czytałam b dobry artykuł na ten temat w Tygodniku Pwosechnym oczywiście. Nie było tak, jak piszą. Tam jest to bardzo ciekawie wyjaśnione. Może uda Ci się dotrzeć do tego artykułu - jak nie to mogę Ci spróbować jakoś wysłać na mejla
Usuńpisałam o Matce z Kalkuty
UsuńSpróbuję dotrzeć do Tygodnika.Jak mi się nie uda to poproszę na mejla.
Usuńtrochę się martwię czy nie skasowałąm tego, ale może dotrzesz a jak nie, to może moja koleżanka ma
Usuńbył tak numer Tygodnika z Matką Teresą na okładce
a w tym tygodniu zdaje się też Hołownia chyba pisał coś o Matce Teresie, jemu też można zaufać
Jakby co - mam ten nr, mogę zeskanować:)
UsuńDaj tytuł. Wyszukam sobie w wersji elektronicznej Tygodnika
UsuńAwatar z Kalkuty
Usuńz numeru - oskarżona Matka Teresa
Usuńnr 31
UsuńTo dzięki za informacje, już sobie też znajdę.
Usuńmyślałam że to kanapa:o spać mi się chce i jestem zmęczona, wczoraj sprzątanie całej szkoły biegiem bo pierwsze zebrania rodziców i oni siedzieli nieprzyzwoicie długo a ja później musiałam jeszcze raz sprzątać a rano o siódmej do Krakowa pozałatwiać ważne sprawy i teraz za chwilę znów do orki, nie mam czasu pisać ale czytam i przesyłam wszystkim dziewczynom z rybnego serdeczności i pozdrowienia
OdpowiedzUsuńdziękujemy
Usuńtrzymaj się, to już piątek!
Dzięki Klarka!
UsuńSerdeczności dla Ciebie! :**
I wzajemnie, Klarko, trzymaj sie!
Usuńno, na pewno czytam, wyszło kłamstwo od razu!
OdpowiedzUsuńLidka też skojarzyła torebkę z kanapą
no o to chodziło, żebyście zobaczyły tę faturę, nie pasującą na pozór do torebki
UsuńKlarka, ja też tak pomyślałam, więc nie jesteście odosobnione:)
UsuńElegancka tzw. kopertówka, i nie naruszona zębem czasu.
OdpowiedzUsuńPiękna!
w srodku jednakowoż są widoczne ślady zużycia:)
UsuńNie na temat-taka sytuacja (jestem ciekawa, co Wy na to):
OdpowiedzUsuńkika dni temu chodzila po domach panii zbierala kase na wience dozynkowe, bo rolnicy robia takie do kosciola na msze dozynkowa. Maz (ktoremu raczej nie po drodze z tutejszymi ksiezmi) grzecznie powiedzial, ze nie jestesmy rolnikami, wiec nie skladamy sie na taki wieniec. Pani oburzona, nie mowiac do
widzenia, poszla sobie I chyba gdzies opowiedziala o nas I innych podobnych (juz mnie poinformowano-uroki zycia w malym miescie!). Nigdy dotad nie zbierano na cos takiuego, rolnicy wience robili, takie pdsumowanie zbioru plonow, nigdzie po domach nie bylo zadnych zbiorek. A w tym roku taka wizyta...
Co Wy na to?
ależ chamstwo!!!
UsuńPrzecież to nie może być zbiórka obowiązkowa!!!
Mnie bardzo ostatnio nie po drodze z tą instytuacja ( patrz artykuł) więc tym bardziej mnie oburza
mam nadzieję, że macie wywalone na opię o sobie
a to wieńca nie można sobie zrobić po prostu??
z łanów zbóż??
Tez mi sie tak wydaje, ze mozna zrobic , po prostu, a nie wolac od wszystkich mieszkancow. No I ja z tych, co to sie troche przejmuja, bo krzywo patrza na takich jak my. Ja pewnie bym dala dla swietego spokoju, ale moj maz ma zasady...
Usuńwiesz co, trzeba mieć zasady
Usuńdobrze, że są ludzie, któzy się ich trzymają
inaczej damy się pożreć chciwych instytucjom i ludzim
nie przejmuj się
ludzie zawsze sobie coś znajdą
A po choinkę im kasa na wieńce? Zboża i kwiaty, jarzębina i takie tam ...U mnie robią i nikt kasy nie woła
UsuńRybko, chcę coś wyjasnić. Nigdy nie pisałam, że mam kłopoty z piersiami tylko z narządem ruchu. Dlatego zapomniałam, ze komentuję na blogu,który między innymi skupia osoby z tym problem i zażartowałam sobie z wizyty u lekarza i rozbieraniu się do pasa. Zrobiło mi się gorąco jak przeczytałam swój komentarz,bo mógł dotknąc Cibie i inne osoby. Jeszcze raz za to przepraszam!
OdpowiedzUsuńNie kłamię, pozostanę pod opieką lekarską do końca życia. Przy standardowej opercji wymiany stawu biodrowego uszkodzono mi nerwy obwodowe i przerwano nerw udowy. Czeka mnie kolejna wymiana stawu na sztuczny w drugim biodrze. Żywotność tych stawów obliczona jest na 10 lat, jak dobrze pójdzie może 15. Zrozumieć mnie moze tylko ktoś kto ma takie uszkodzenia nerwów jak ja i czym może to skutkować przy kolejnej operacji i zbyt inwazyjnym przypięciu mnie do stołu operacyjnego. O tym jak chodzę, co czuję podczas chodzenia i ze wielu czynnosci już nie wykonam nie chcę pisać. Polubiłam Was, dlatego chcę to wyjaśnić.
Marytka
Marytko!
UsuńJa w ogóle nie załapałam, że Twój komentarz był jakiś nie halo!!
Po pierwsze był śmieszny!
Po drugie - my uwielbiamy się śmiać, ze wszystkiego
Nawet z pogrzebów:))
Bardzo Ci współczuję tej niepełnosprawności!
Tyle cierpienia i tyle lęku!
( ale ten biust może trochę łagodzi przeżycia?? To taki dżok, przykład, jak my tutaj sobie dworujemy czasami)
Buziaki
nie przejmuj się, a jak zechcesz się wyżalić to tutaj jest dobre miejsce!!
Dziękuję! Rybko:-*** Kamień z serca:-)
UsuńA o biuście, to się już nie odważę:-)))
Marytka
A szkoda!!
UsuńByłoby weselej!!
Zresztą ja akuram swój mam, tylko mniejszy:p
Marytko, ja poznałam Rybkę na innym blogu, gdzie nie skończyło się to szczęślwie :( na początku też miałam trudności z tematem, ale się nauczyłam ;) ; zwłaszcza, że Ryba jest zdrowa jak ryba :p
Usuńno a się polubiłyśmy, bo poczucie humoru nas połączyło;)))
Usuń☺☺
UsuńMarytka
Marytka ja się popłakałam ze śmiechu czytając Twój komentarz. Miałam kiedyś podobnie pan doktor do schrupania i moje cycki😁Aż zarumieniłam się. A Rybeńka pilnuje żeby dobry humor nas nie opuszczał. Buziaki 😁 A dlaczego się nie odważysz ? Daj spokój 😘
UsuńDziękuję Marzycielko
UsuńDobry humor to podstawa!
Proszę bardzo. Popijam białe greckie winko ! Zapraszam dziefczęta 😍
UsuńPopijam włoskie czerwone:))
UsuńZapraszam też
Słucham listy przebojów:))
A ja czytam Wojtka Chmielarza - Żmijowisko. A reszta chyba mecz ogląda 😁
UsuńCzytałąm
Usuńa raczej - słuchałam:))
Nie mogę komentować z telefonu! 😝😝
OdpowiedzUsuńNieśmiało chciałam powiedzieć, że szczeliliśmy Włochom gola 😁
I jak tu nie wierzyć w cuda ( wiem troszku złośliwa jestem) 😁😁😁
UsuńTroszku tak 😝😝😄😄
UsuńI to jaki piekny gol!!!
Usuńcuda Panie, cuda!!
Usuńremis!!!
OdpowiedzUsuń