czwartek, 13 września 2018

ballada o niebieskim kuferku

21 lat temu kupiłam sobie takie niepozorne coś
niebieski kuferek
to był jeden z pierwszych moich zakupów tutaj, nie mam pojęcia czym się kierowałam kupując go, namówiła mnie koleżanka
nie przypuszczałam, że to będzie tak przydatna rzecz!


przez kilka pierwszych lat miał ten kuferek też rączkę do noszenia


kuferek jest niezbędnikaiem w podróżach
do środka pakuję masełko, pieczywo, wędlinę, pomidorki, noże, sól, serwetki, majonez - wszystko do robienia kanapek w drodze ( nie robię nigdy kanapek przed podróżą, kanapka musi być świeża)



kto wie, może bym kupiła nowy, ale nie ma takich, a przynajmniej ja nigdy nie widziałam

choć to już trochę członek rodziny, był z nami na tylu wyjazdach!!
Nawet wzięłam go na podróż po USA 7 lat temu


44 komentarze:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Tobie też!

      U mnie I dobrze i nie dobrze z tym miłym dniem. Dziecko się zepsuło. To nie musiałam wczesnie wstawać

      Usuń
    2. To niedobrze, niech zdrowieje.
      Mój starszy też narzekał rano na gardło ale on herbaty z imbirem nie wypije 😑

      Usuń
    3. Mój też nie!!
      Zjada właśnie zimne mleko z płatkami

      Usuń
    4. Dam mu saszetkę dla kobiet w ciąży 😂Nie chciał ostatnio wypić (no bo nie jest w ciąży😋) ale mnie one pomagają chyba (a też nie jestem! 😋).

      Usuń
    5. Ja go mam w planach poić mlekiem z miodem
      Czego jako dziecko nie cierpiałam 😆

      Usuń
    6. Dodaj jeszcze czosnku i masełka to ucieknie klopak oknem 😱

      Usuń
    7. mam tę świadomość:ppp

      Usuń
    8. Masakra z tymi chorobami, juz sie zdazylam w lecie odzwyczaic. Zreszta jest teraz cieplo jak w lecie wiec dlaczego choruja ? roche mnie to zalamalo, bo w nowej szkole zaczynac od nieobecnosci to niefajnie, no ale co zrobic :-(

      Usuń
  3. ja poprosze o taki sam kuferek tylko zeby sie sam napelnial nalepiej mieskiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej "swinkami", za ktore mozna sobie ewentualnie to miesko kupic. Albo co innego. :)

      Usuń
    2. Kuferek fajny i najważniejsze, że przydatny. Domyślam się, że dosyć spory. Ja ostatnio odkryłam pudełka śniadaniowe ( są też do sałatek i super do mussli- 2 pojemniki na jogurt i mussli plus lyzeczka). W szkole dzieciaki mają takie z przegrodami- full wypas 😁 Na necie znalazłam różne i zamierzam kupić. Takie podręczne są. Nie wiem czy moge nazwę podać 😁😁😁

      Usuń
    3. Pudełka sistema. W dolnym mam jogurcik , w górnym mussli , wsypię, wymieszam i zjem. I cieszę się jak małe dziecko. To tak jest jak się pracuje z małymi dziećmi 😁😁😁

      Usuń
    4. Zauważyłam, że dzieciaki takie pojemniki mają. A w nich kanapka , owoce, suszone owoce, warzywa. Oj jak ja wtedy ich chwalę za takie śniadania. A one prześcigają się w pokazywaniu 😁😁😁 Są też butelki i bidony.

      Usuń
  4. A wiesz ze mam podobny w kolorze malinowym i tez podrozowal z nami po calej Australii. Bardzo lubilam przygotowywac wyzerke na droge, zawsze duzo warzyw, pomyte, posegregowane, wiedzialam ze beda apetyty i wszystko zjedzone, nawet, marchewki i seler. Uwielbialam te postoje w naturze, dla mnie te wszystkie miejsca przygotowane na turystow w trasie to byla wielka atrakcja po Polsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawstydzilas mnie
      U nas najwyżej pomidory i to tylko ja jadłam
      Choć owoce też zawsze manny na drogę.

      Najczęściej jedziemy z punktu a do punku B
      I ja robię kanapki w samochodzie
      Rzadko zatrzymujemy się na pikniki. A szkoda bo bardzo lubię

      Usuń
  5. Nigdy nie robiłam kanapek w podróży, przygotowuje w domu. Natomiast odkąd Mały je posiłki stałe to zabieramy mu zupę i podgrzewacz z wtyczką do auta, a my tradycyjnie kanapki 😉
    Kuferek fajny i praktyczny.
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No my jakoś bardzo lubimy i te świeże kanapeczki. I ten rytuał .
      Jajek na twardo tylko nie używamy 😉

      Usuń
    2. Tak, myślę że sam rytuał jest bardzo fajny i ważny dla Was :)

      Usuń
    3. to już 20letnia tradycja
      niesamowite, że kuferek tyle wytrzymuje!
      teraz nawet jakbym spotkała podobny w sklepie, nie kupiłabym

      Usuń
  6. U nas funkcjonuje lodówka turystyczna i koszyk termiczny. I są kanapki już zrobione i takie do zrobienia- full wypas. z warzywek to papryka, ogórki, pomidorki koktajlowe. Z owoców to najczęściej winogron i banany, w sezonie morele. Ostatnio nawet miałam humus w powrotnej drodze. Czasem smażę do kanapek polędwiczki. Zatrzymujemy się, żeby spokojnie zjeść, skorzystać z toalety, napić się kawy czy herbaty. W powrotnej drodze najczęściej zatrzymujemy się też coś zjeść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można się zatrzymać spokojnie jak się ma kilkaset km do przejechania
      Przy 1000 już zaczyna się robić nerwowo😉

      Usuń
    2. Miałam na myśli jedzenie kanapek
      Bo na obiad zawsze się zatrzymujemy oczywiście. To konieczne ten odpoczynek

      Usuń
    3. ?
      uważam, że spokojnie można się zatrzymać zawsze, zależnie od potrzeby. Ja jestem głodna to się zatrzymam nawet na trasie z domu do DM i odwrotnie, żeby sobie coś kupić, bądź choćby kawę jak mi się oko przymyka.

      Usuń
    4. Ostatnio robiliśmy ponad 900 i zatrzymywaliśmy się dwa razy. Podróż trwała 10 godzin, jak na nasze drogi to uważam, że rewelacyjny czas ;)

      Usuń
    5. nie no, właśnie się wytłumaczyłam, my się zawsze zatrzymujemy, nawet przy tych naszych 1300km z Lux do Warszawy
      tylko na obiad, tankowanie, sikanie, na kanapki już nie
      się cieszymy, jak w 13 godzin dojeżdżamy,

      Usuń
    6. Niezły czas. Moja przyjaciółka wracała z Bieszczad ( ok 630 km) 12 godzin !

      Usuń
    7. nie, no ja to rozumiem :)
      a sama pilnuję zatrzymywania się, bo OM niekoniecznie, więc jakby mógł to by do celu dojechał bez. Oczywiście zdarza mu się jeść w aucie, ale i tak wymuszam zatrzymanie się na kanapki. Zresztą mój pęcherz też się tego domaga i tak wespół mamy na niego bata ;p

      Usuń
    8. zdarzylo się kiedyś 19!
      Ale my mamy tu prawie cały czas autostradę

      Usuń
    9. mj od 25 lat ciągle w podróżach i dawno już zmądrzał, to on nalegał na te obiady - tu chyba zadziałało to, że on musi porządnie i spokojnie zjeść na ciepło codziennie:pp

      Usuń
    10. Hmm,
      OM na autostradzie, jak są dobre warunki, jedzie szybko,bardzo, ja nie patrzę na licznik. Nam się udało nocą pokonać te wszystkie zwężenia na S3, więc nie wlekliśmy się przez około sto kilometrów,bo nie był,o ruchu, tylko przyzwoicie się jechało.

      Usuń
    11. My nocą z założenia nie jeździmy, nawet Mirek nie umie, dawno sobie odpuściliśmy
      Każdy ma inne zdolności, dobrze rozeznać, kto jakie
      Znam wiele osób jeżdżących nocą

      Usuń
    12. Sama nocą za kierownicą już od lat nie lubię, ale OM często w tygodniu nocą wyjeżdża, tyle ze na krótkie trasy, więc przyzwyczajony. Ja się dostosowuje. Ale on z tych, co o każdej porze może zasnąć i byle gdzie, więc jakby co to szybko regeneruje siły.

      roksanna

      Usuń
  7. Podobno dzisiaj dzień programisty

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale tu pustki.. Ja też wybywam za chwilę na spotkanie z moim ulubionym młodzieńcem. 😀 Mam nadzieję na miły wieczór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ciekawam tego młodzieńca:)))

      ja w planach mam tylko placki z cukini:)

      Usuń
    2. A ja robiłam " pankejksy" z borówkami 😁

      Usuń
    3. ja robiłam placki z cukinii
      chyba będzie o tym kiedyś post!!!!:(((

      Usuń
  9. ...nareszcie zrozumiana bym była :)
    Ja też z tych kanapek na świeżo :)

    OdpowiedzUsuń