piątek, 27 kwietnia 2018

trudne sprawy


pół świata mówi teraz o Alfim Evansie

najwięcej o całej historii dowiedziałam się z TEGO ARTYKUŁU
zmieniłam zdanie, jak to przeczytałam, przedtem nie do końca stałam po stronie rodziców

mimo zmiany zdania jestem kobietą małej wiary, ta historia dobrze się nie skończy

a jeszcze smutniejsza refleksja - o życie Alfiego walczy tłum ludzi
w tym czasie tyle maluchów umiera na  świecie, który nie jest w stanie im zapenić po prostu wody i garstki jedzenia...
a żeby było jeszcze ciekawiej, polski rząd ustami B Broszki deklaruje pomoc Alfiemu, podczas, kiedy wiele chorych dzieciaków w koszmarnych warunkach w sejmie walczy o godność i możliwość rehabilitacji...

Moce potrzebne ciągle i dla wielu...


57 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo, bardzo trudna sprawa. Ciężko zrozumieć nieprzejednaną postawę sądu...

    OdpowiedzUsuń
  3. https://wiadomosci.wp.pl/zaskakujacy-zwrot-ws-alfiego-evansa-rodzina-wydala-oswiadczenie-6245451171264641a

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja powiem szczerze nie wiem co powiedzieć w tej sprawie ..mam tylko nadzieje ze maluch nie cierpi :((((
    Moce dla Owoca i wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie wielu rzeczy w sprawie nie wiemy. Moim zdaniem powinni ich wypuścić, jeśli rodzice życzą sobie przedłużać agonię dziecka na kolejne miesiące albo lata, a ono już pewnie i tak nie jest w stanie rejestrować cierpienia (choć może właśnie cierpiałoby pod tym respiratorem, ale nie byłoby w stanie tego okazać?).
    Ale raczej wiemy, że polscy politycy w obrzydliwy sposób usiłują ugrać dla siebie tłusty kąsek. Nie mają grama wstydu. Dawno nie czułam takiego obrzydzenia. To ci sami, którym nie drgnie powieka nad losem tonących na morzu śródziemnym dzieci. Może pod ambasadą protestowali również ci ludzie, którzy uchodźców nazywają hołotą albo bydłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się z Tobą bardzo, bardzo!!!
      to miałam na mysli pisząc o Beatce Szydełko:/
      nie mają też wstydu nazywając protestujących rodziców cyrkiem, bym tej rukwie co tak powiedziała aortę przegryzła. Albo lepiej - kazałą spędzić tydzień z takim dzieckiem z 200 złotymi w kieszeni do tego

      Usuń
    2. Ania ,dziekuje ci za to napisalas o tonacych dzieciach...Myslalam , ze juz nkt o nich nie pamieta. Szczerze mowiac nie mmoge patrzec spokojnie na to piekne turkusowe morze od kiedy wiem co sie dzieje.
      Jesli chodzi o to biedne dziecko to jestem tego samego zdania co Ty.

      Usuń
  6. Ja z kolei mam wrażenie, że o Alfiem mówi się za mało. Tak jakby nabrano wody w usta. Może właśnie z powodu nieczystych sumień w kwestii tonących dzieci tudzież protestujących niepełnosprawnych. Dlatego warto mieć sumienia czyste i nieobciążone, między innymi po to, aby w sposób godny mówić o takich sprawach jak ta. Co do przedłużania agonii, to nie wskazuje na to chociażby wyraz twarzy tego dziecka. Poza tym nie zapominajmy o planowanym zastrzyku z trucizny, który miał być chłopcu zaaplikowany w razie gdyby po odłączeniu sprzętu oddech się utrzymał. To nie jest żadna marginalna sprawa i nie wolno jej bagatelizować tylko dlatego, że my też mamy problemy. Jej precedens w linii prostej służy pro-eutanazyjnemu lobby. A tak na marginesie, jakim cudem można zabronić opuszczenia kraju obywatelowi Włoch...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, jakim cudem!

      O zastrzyku nie słyszałam.

      Coś jest w tym co mówisz o sumieniach.
      Znowu uwypukla się starszna hipokryzja wielu...

      Usuń
    2. Nie wierzę w istnienie proeutanazyjnego lobby. Bo co takiego miałoby być? Raczej o prawo do eutanazji walczą ludzie, którzy chcieliby kiedyś móc godnie umrzeć, zamiast być skazanymi konanie i gnicie w odchodach - bo taka przyszłość czeka nieuleczalnie chorych w sytuacji, gdy na nfz można kupić dwa pampersy dziennie, a dodatek pielęgnacyjny to około 150 złotych. Albo ci, których medycyna nie jest w stanie uśmierzyć bólu nie do wytrzymania inaczej niż przez wprowadzenie w głęboką sedację.
      Nie wiem, dlaczego jest taka polaryzacja opinii: zły szpital i sąd kontra dobrzy rodzice. Zakładam, że wszyscy mają dobrą wolę. Bo jeśli zakładamy, że ktoś ma złą, to dlaczego wyłączać z tego rodziców? Większość ludzi to czyiś rodzice. Mówię ogólnie, ale znam sytuację, gdy to mąż kobiety po udarze nie pozwala na dalszą diagnostykę, bo jest jej opiekunem prawnym, nie dopuszcza do niej jej siostry, nie pozwala na dalszą rehabilitację. Rodziny też są zdolne do złego i do nadużyć.
      Ale zasadniczo wierzę ludziom. Lekarzom też.
      Z kolei czyste i nieobciążone sumienie to abstrakcja albo "pobożne życzenie". Nie mam czystego sumienia. Na przykład o wiele za często krzyczałam na własne dzieci. Może odpowiadam za ich traumy, za trudne wspomnienia. Może za dużo spraw w życiu zaniedbałam, a te zaniedbania mają narastające konsekwencje? Może za słabo protestowałam, kiedy widziałam niegodziwość, może się bałam, może nie wiedziałam, że mam głos? Całe nasze europejskie życie zbudowane jest na wielowiekowej krzywdzie kolonialnej, na śmierciach głodowych dzieci w Afryce, na cierpieniach miliardów zwierząt. A cały nasz kulturowy i społeczny porządek na stosach trupów i grubej warstwie ziemi przesiąkniętej krwią.
      Uważam też, że ten medialny hałas ma częściowo zagłuszyć takie właśnie rzeczy. Wygodnie siedzieć przed komputerem i się użalić nad jednym z milionów umierających dzieci, bo ta historia jest bezpieczna dla nas, "Alfie" jest daleko i w dodatku jest biały i ładniutki.

      Usuń
    3. Ania, zgadzam sie ze wszystkim co napisalas, i dobrze ze napisalas, bo ja bym tego nie umiala tak poprawnie wyrazic.
      Jestem jedna z tych walczacych o prawo do eutanacji, wlasnie dokladnie dla mnie, jak i wiekszosc, bedziemy mieli niedlugo to prawo w moim stanie Victoria, Australia

      Usuń
    4. mam przyjaciółkę pracująca w belgijskim szpitalu
      wg niej naduzywa się tam nie eutanazji ale odstępowania od uporczywej terapi... i to mnie zszokowało...ale potwierdza słowa Ajdy ( btw dzie ona?) o tym, że Holendrzy wolą się leczyć w Niemczech...

      Usuń
    5. Ania!
      się podpisuję.
      Bardzo chciałabym mieć prawo do decyzji o swoim życiu i zakończeniu go.

      Usuń
    6. to nie są proste sprawy jednak,
      bo wiara i nadzieja jest ponad medycyną,
      i czasem procedury zwyczajnie zawodzą.
      Pacjent powinien mieć prawo do leczenia i walki o swoje życie do samego końca. Jak również do tego, żeby ten koniec nastąpił na jego warunkach, o ile to możliwe.

      Usuń
    7. ale jak ma się do czynienia ze starszą osobą bez rodziny, która jest trochę uciążliwa... to procedury moga nie zadziałać...

      Usuń
    8. a ostatni przypadek prośby o eutanazję, jaki mi opowiadała przyjaciółka dotyczył wcale nie smiertelnie chorego cierpiącego człowieka ale... samotnego, któy już nie miał siły dźwigać choroby w samotności..

      Usuń
    9. Aniu, dziękuję Ci za ten wpis!

      Usuń
    10. I samo się nasuwa przypomnienie akcji "różaniec do granic": otoczyć Polskę kordonem z modlitwy (!), żeby nie przemknęło się jakieś uchodźcze dziecko... Ale Alfiemu dajmy obywatelstwo! Bo wiemy, że i tak nie przyjedzie.

      Usuń
    11. Aniu, dobry wpis!! Wszystko świetnie ujęte!

      Usuń
    12. Ideą Różańca do granic nie był protest przeciwko uchodźcom ( a tym bardziej dzieciom). Czy słowo granica musi sie kojarzyć z uchodźcami?

      Usuń
    13. oj troche był!
      wielu ludzi i księży łączyło to z uchodźcami
      modlili się., żeby żaden paskudny islamista do nas nie przyjechał

      nie podobała mi się ta akcja

      Usuń
    14. Nie taka była idea. To , że niektórzy wypaczają prawdziwy sens tej akcji i modlitwy to niestety prawda. Dla mnie przykre.

      Usuń
    15. jestem pzrekonana, e wiékszo pojechaa z dobrymi intencjami

      Usuń
  7. Dramat, dziecko nieuleczalnie chore, rodzice w rozpaczy, niech bedzie tak jak oni chca, bo to ich zycie sie wali, oni beda z tym zyc juz na zawsze, smutek, bol, czy moze rodzicow spotkac cos bardziej tragicznego niz utrata dziecka.
    A swiat niech sie zajmie przynajmniej zadbaniem zeby wszystkie dzieci mialy czysta wode do picia (tak jak piszesz).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. swiat lubi się buzować
      kopanie studni jest mało porywające medialnie
      a szkoda..

      dziś oglądałam bezpośrednią relację z sierocińca w Kasisi, prowadzoną przez Szymona Hołownię, on i siostry zakonne tam ratują dzieci, na codzień, po prostu, w różny sposób, serce rośnie, że jednak dziecioratowacze na tym świecie

      Usuń
    2. A TO TEKST CÓRKI ERRATY, WARTO PRZECZYTAĆ:
      http://lumen77.blogspot.lu/2018/04/alfie-evans.html

      Usuń
  8. Dla mnie nie pojęte jest, że szpital nie wypuścił go. Skoro inna placówka podjęła się opieki to jest to dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Być może, mamy za mało danych i nasz osąd nie jest racjonalny. Nie wiem.
    Ale lansowanie się na tej sprawie przez niektórych polityków doprowadza mnie do wrzenia!

    Moce dla potrzebujących.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się z tym co Dziewczyny napisały, więc się nie będę powtarzać.
    Choć jestem za eutanazją, ale własną. Nie wiem, czy potrafiłabym zdecydować w imieniu bliskich, wydaje mi się, że nie, i nie chciałabym nigdy stanąć przed takim wyborem.

    Tak sobie myślę, że ten świat sprawiedliwy nigdy nie będzie, ale to od nas zależy, czy będzie przyzwoity, uczciwy, empatyczny...


    Moce ślę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba choć trochę po swojemu najlepiej jak się umie, polepszać go

      Usuń
    2. właśnie tak,
      i zacząć od własnego podwórka

      Usuń
  10. O zastrzyku nigdzie nie czytałam, nie słyszałam też, żeby rodzice o tym mówili
    wydaje mi się, że maluch jest karmiony, na zdjęciach i filmach prezentowanych w tv widać, że ma sondę, która do tego służy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydaje mi się, że za mało wiemy o tej sprawie
      ale fakt, że nie pozwolili im wyjechać mnie osobiście bulwersuje

      Usuń
    2. Teraz pokazywano ojca, który odczytał oświadczenie, poprosił o uszanowanie prywatności, rozejście się do domów, podziękował lekarzom, podziękował wspierającym.
      Lekarze ze względu na stan dziecka nie zgodzili się na przewiezienie do domu

      Też tak myślę, że mało wiemy

      Usuń
    3. Podziękował też obsłudze szpitala za to, że Alfie traktowany jest profesjonalnie i z godnością.

      Usuń
    4. I żeby wszyscy wrócili do swoich spraw ...

      Usuń
    5. Prof. Płatek właśnie wyjaśnia w Tak Jest, mając wyrok sądu przed sobą, dość jasno i logicznie, ujawniając pewne fakty...

      Usuń
    6. Bardzo, a miała przeciw księdza...

      Usuń
    7. Przed wszystkim to, że szpital rezygnując z "uciążliwej terapii" gwarantował opiekę paliatywną.

      Usuń
    8. zobaczyam końcówké i wkurzł mnie porównaniem tego dziecka do Royal baby
      tak się składa, że to nieuczciwe porónanie, Alfie jest nieuleczalnie chiry!

      Usuń
    9. mnie wkurzał od samego początku, bo nieadekwatnych porównań było więcej

      Usuń
    10. szkoda, że żaden ksiądz nie poszedł do sejmu
      a może coś pzregapiłam?

      Usuń
    11. np. obecnych sędziów do sędziów nazistowskich Niemiec

      Usuń
    12. nie no, błagam!
      dobrze, że nie oglądałam!!

      Usuń
    13. Prof. też powiedziała co to za klinika włoska i że tą decyzją chce podratować swoją reputację, bo było w niej dochodzenie prokuratorskie ze względu na dużą umieralność dzieci, ale przede wszystkim, że ta kulnika nie oferowała nic innego, jak to co maluszek już przeszdł.

      Usuń
    14. ale jakoś ciągle jestem po stronie rodziców

      Usuń
    15. ale potwierdza to co piszesz, że za mało wiemy a za dużo się wymądrzamy
      w tym czasie umierają setki dzieci, którym naprawde można pomóc

      Usuń
    16. Słuchałam! Było warto!

      Usuń