poniedziałek, 13 listopada 2017

panika! przedświateczna, nie zdrowotna!


zaczynam czuć oddech świąt na plecach
zwłaszcza od momentu, kiedy sobie uświadomiłam, że dojadę do domu w Warszawie tak na jakieś 24godziny przed Wigilią
zatem musze rozpracować świąteczne przygotowania logistycznie
damy rade, na pewno, a musk wygimnastykuje się co mu nie zaszkodzi na pewno:))

dlatego nie śpieszy mi się do pionktu, bo chętnie bym czas raczej spowolniła, szybka w mysleniu to ja nie jestę)


KLIK KLIK, JEST DOBRZE, ALE NIE MOŻEMY ODPUŚCIĆ, JESZCZE TYLKO 2 TYGODNIE!



110 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie śpię od 4
    Zagłosuję ze stacjonarnego,bo moj srajfon jest beznadziejny .

    Nie lubię Świąt.....
    Masa ludzka ktora atakuje sklepy,niczym stonka ziemniaki,do szalu mnie doprowadza...

    OdpowiedzUsuń
  3. ...i tu taj już wszystko tak pachnie zbliżającymi się świętami. Jednak w naszym domu jeszcze normalność w chaosie nienormalności ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oesu! Znowuuu...? A tak bylo dobrze bez tego szalenstfa...
    Oj, zeby juz byl marzec, albo jeszcze lepiej PO wielkanocy, bo nie wiem, jak przypada.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kawa, kli-klik i teraz mysle o tej przedswiatecznej gorączce. Za wcześne ten cały szał:( Święta lubie, nie lubie tej gonitwy, porzadkow (zeby jakies krasnoludki posprzataly). Lubie kupować bliskim prezenty, pakowac je:)

    OdpowiedzUsuń
  6. co Ty bredzisz? Piatek fajny jest i niech już będzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale tu chodzi o piatek przedświąteczny raczej, nie najbliższy:)

      Usuń
    2. Dobre to z tym piatkiem, tych piatkow jeszcze troche bedzie po drodze.

      Usuń
    3. No właśnie, ja tez nie rozumiem o co cho z tym piontkiem?

      Usuń
    4. no o to, ze każdy piatek przybliża mnie do momentu, kiedy już nie będzie odwrotu i się okaże, że jednak nie jestem przygotowana!

      Usuń
    5. co sie tak uwzielas na piatek? mnie kazdy dzis przybliza:)

      Usuń
    6. bo ja prowokujonca jestem

      Usuń
    7. "Będziesz jeszcze dosc tych piątkow miala..." Parafraza czego? Siksy nie zgadną:)

      Usuń
    8. jeju, ale kiedyś ta piosenka mi zabrzmiała, w pewną niedzielę :Pp

      Usuń
    9. W niedziele? Ostatnią?:)

      Usuń
    10. Wrzuc na luz, Rybenka wtedy żaden piontek nie będzie Ci straszny:p

      Usuń
    11. no siostra... ty sie denerwujesz takimi drobiazgami?

      Usuń
  7. Nie lubie tej przedswiatecznej bieganiny,wariactwa zakupowego...ale swiateczny klimat uwielbiam.
    W tamtym roku zmienilismy nasza tradycje (odmowilam tesciowej wspolnej Wigilii-troche mi to nerwow zjadlo😜)Rżucilismy wszystko i wyjechalismy...Bylo fantastycznie.Mamy ochote to powtorzyc 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pamiętam, jak pierwszy raz odmowiliśmy pojechania do P na święta...
      duzo odwagi to wymagało!!
      ale bylo warto:)))

      od tamtej pory robimy jak chcemy, teraz ponieważ dziecka mieszkają w P to bardzo chętnie jeździmy no i mamy tam dom teraz, to bardzo pomaaga:)

      Usuń
    2. O tak....zostawic wszystko i wyjechać...i zeby choć raz w roku KTOŚ przygotowal Wigilie-podal i umyl gary po....

      Usuń
    3. ja zazwyczaj idę do kogoś na Wigilię, ale bardzo pomagam sprzatać!

      Usuń
    4. Tez bym chciała pójść na gotowe:) pomoglabym potem sprzatac , tak jak Ty. Ale żeby KTOS przygotowal za mnie!

      Usuń
    5. to ja się podłączę - kiedy odmówiłam zapraszania do nas całej rodziny męża to każde święta BN są na luzie, wesołe, radosne i spokojne. A Wielkanoc przełażona w piżamach albo na wyjeździe. Ale do tego dojrzewałam 20 lat.

      Usuń
    6. może po 20 latach wiolność lepiej smakuje?

      Usuń
  8. Fariatki,mam pytanie,jakie zatrucie jest w stanie dosłownie zwalć z nóg i spowodwac utratę świadomości,plus podwyższony cukier (190)....jezeli macie jakies sugestie,to piszcie...(oczywiście chodzi o brata)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lekarze podejrzewają zatrucie??!

      Usuń
    2. Tak Rybko...tam jest ciężko jakąkolwiek informacje uzyskać,szczególnie podczas weekendu.Ciotce powiedziała pielęgniarka,ze podejrzewają jakies zatrucie.Mam nadzieje,ze dzisiaj rusza z badaniami.
      Co dziwne nie mial kroplówek,problemy z oddychaniem wuec tylko mial tlen.Od wczorajszego wieczoru jest poprawa.

      Usuń
    3. Najwazniejsze ze jest poprawa. Czy brat jest w Polsce? Jezeli tak to chyba latwiej ustalic zatrucie niz jak bylby w jakims kraju tropikalnym.

      Usuń
    4. Mari on od lat mieszka w Niemczech,a to mu się podziało dwa dni po powrocie z Polski.

      Usuń
    5. Owocku, jak jest lepiej to znaczy ze krytyczny stan minal, bedzie dobrze.

      Usuń
    6. Owocku Kochany!
      Sprawa Twojego brata nie daje mi spokoju.Nie jestem lekarzem,ale...Wydaje mi sie,ze to nie rota ani inny wirus.
      Przyczyna moze byc hiperglikemia,ktora doprowadzila do kwasicy ketonowej.Stad ten krytyczny stan i utrata swiadomosci.To tylko moja skromna sugestia.

      Usuń
    7. Martuś mozesz mieć rację!!

      Usuń
    8. o rany dawajta znac co sie dzieje :(

      Usuń
    9. ja też od razu pomyślałam o cukrzycy
      niech jak najszybciej będzie dobrze!!!

      Usuń
    10. zwykła jelitówka wiele potrafi...

      Usuń
  9. Nie, no znowu jakieś święta, to już staje się niemożliwe, czy to musi co roku się powtarzać albo i częściej? ;)
    W zeszłym roku po prostu sobie pojechałam do rodziców na Mazury, mąż i Młodsza poszli do Starszej córki i chyba jakoś świętowali, ale nie wnikałam w to. Rodzice się cieszyli, że przyjechałam, i obiecali zminimalizować okolicznościowe krzątanie, żeby mnie nie drażnić :) Pewnie powtórzę ten manewr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to chyba ważne przeżywać święta i zycie jak się lubi

      Usuń
    2. tak -ale istnieje presja tudzież naciski ;)

      Usuń
    3. Ano! jeszcze nie miałam okazji zobaczyć :)

      Usuń
    4. Aniu miej w nosie presję i naciski. Zabierz gdzieś rodzinę , gdzie nie obchodzi się świąt. Najważniejsze żeby być razem. Ty osobno ( rodzina się dostosowuje , mąż i córki osobno) sorki smutne.

      Usuń
    5. To, że nie muszę być razem, pozwala mi ten czas jakoś znieść.

      Usuń
    6. Nie znam Twojej sytuacji więc nie mnie oceniać dlaczego nie jesteś w święta z mężem i córkami a w domu, gdzie też jakoś się święta obchodzi. Wiem, wiem że każdy ma prawo spędzać święta tak jak czuje. U nas w sumie jest ekumenicznie , w męża rodzinie są niewierzący i udaje się to połączyć . Każdy robi tak jak mu serce i przekonania podpowiadają i jest super. My jedziemy do kościoła, śpiewamy kolędy itp oni nie i git jesteśmy razem bo to fajni ludzie. Życzę ci przede wszystkim spokoju w Tym czasie . 😘

      Usuń
  10. Lubię święta! Bardzo!
    W tamtym roku byłam nieużyteczna! Oglądałam przygotowania z pozycji horyzontalnej, a na wigilię do teściów dotarłam transportem medycznym, wniesiona niczym królowa na czwarte piętro przez ratowników :) W tym roku wszytko wskazuje na to, że będzie podobnie ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nadal będziesz niczym krolowa:)

      Usuń
    2. Wszystko na to wskazuje :D
      Wniosek jest taki, że królowych może być co najmniej dwie :D

      Usuń
    3. Magnat w rodzinie w tym roku taką królową: ))

      Usuń
  11. Święta? - nie myślę.
    Mogło by ich nie być. Mam już tak od paru lat. Z drugiej strony lubię je za czas spędzony z bliskimi. Tyle że tego czasu wcale mi nie brakuje, więc...no a z drugiej strony nigdy go za wiele ;)
    O zajęciach przedświątecznych typu sprzątanie i prezenty też nie myślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o spzątaniu też nie myślę:)

      Usuń
    2. Nie tęsknię za świętami odkąd rodzina tak się mocno skurczyła...

      Usuń
  12. Dziś jest Dzień Placków Ziemniaczanych! Ja uwielbiam! Najlepiej takie sute z gęstą śmietaną, albo w sosie kurkowym, no i po węgiersku...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale jaka panika...wlasnie zaplacilam zlobek ubezpieczenie auto , jeszcze mnie czeka przeglad....takze ten :)

    Poza tym odkrylam wczoraj jak dziala przedawkowanie kofeiny ... juz sie powaznie przejelam ze cos ze mna nie tak a tu oooo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet spoko , nie placza (poza weekendem bo byli dziadkowie wiec rozpuscili ich znow na maxa)
      no niestety u mnie listopad jest przesrany pod wzgledem finansowym

      Usuń
    2. a z kawom ... nooo , trzensawka i leb mnie rozbolal ....

      Usuń
    3. dobrze, że dziecka w miarę
      a dziadkowie niech rozieszczają:)

      Usuń
    4. dziadkowie czasem wprowadzają chaos w utartych zasadach

      Usuń
  14. Ograniczylam swieta (wszystkie) do minimum i mam swiety spokoj. Dawniej byla spinka, wyczynialam cuda na kiju, zeby kazdemu dogodzic, teraz niech sobie sami dogadzaja jak chca:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta piękny czas choć od jakiegoś czasu bardzo smutny( choć staram się). Mam kilka wypracowanych sposobów ( prezenty symboliczne kupuję wcześniej). Wigilia u mnie , co kto przyniesie to będziemy jeść, wszyscy pomagają , zmywarka myje a ja jestem szczęśliwa, że mamy siebie. To co można przygotowuje wcześniej i zamrażam ( moim to nie przeszkadza), wyjmuję co chcą , mniej się marnuje. Na ostatnią chwilę ciasta i sałatki. Jestem z siebie dumna bo nie padam na pysk i nie robię pół nocy. Gorzej ze sprzątaniem( że względu na moją uciążliwa i upierdliwą chorobę grubsze rzeczy robi zaprzyjaźniona pani - ona zadowolona z kasy ja zdrowsza. Wkurzają mnie dekoracje i kolędy w listopadzie.

      Usuń
    2. Brawo Marzycielko!!! Robie bardzo podobnie, z tym, ze u mnie nikt nic nie przynosi, bo serio to nikt nie potrafi gotowac:( wole wiec przygotowac sama;P
      Ale robie podobnie jak Ty, czyli to co sie da (a da sie wiele) przygotowuje wczesniej i zamrazam. Dokladnie planuje co mam kiedy zrobic i trzymam sie tego planu. Nawet to co trzeba posiekac siekam wczesniej i przechowuje w pojemnikach, woreczkach w czym sie da tak aby w dniu kiedy danie ma byc przygotowane juz bylo wszystko gotowe. Tez nie padam na pysk i jestem gosciem przy stole jak wszyscy inni. Stol mozna nakryc dzien wczesniej, podawanie jedzenia to pryszcz, a wstepnym sprzataniem zajmuje sie maz a potem zmywarka.
      U mnie poki co sprzata maz (wczesniej tez placilam za sprzatanie) to on uznal, ze przy dwoch osobach nie warto. No to sprzata, w weekend wlasnie odpucowal cala chalupe bardzo dokladnie. Nie odzywam sie ale widze, ze juz nie jest mu tak latwo jak bylo kilka lat temu, no coz wiek robi swoje. Ale sie nie wtracam, bo to on ma dojrzec do zaplaty za sprzatanie nie ja. Ja nie zmienilam zdania i tak jak uprzedzalam 15 lat temu tak ciagle jest, czyli ja jestem zwolenniczka zaplaty:))
      Haha co do zamrazania, to u mnie zawsze wszystko jest zamrozone:))) Moj syn jak jeszcze mieszkal w domu to twierdzil ze "u mojej matki tylko kawa i herbata jest przyrzadzona na moment przed podaniem, reszta jest z zamrazalnika":))) I to jest swieta prawda, a ja nawet uwazam, ze wszystkie dania wczesniej zamrozone smakuja lepiej, bo zamrazanie wiaze przyprawy i dopiero wtedy wydobywa sie prawdziwy smak potrawy.

      Usuń
    3. A widzisz z tym siekaniem to podpatrze !!! Za to w wigilię jestem piękna ( trochę z tym przesadzilam😁) zadowolona ładnie ubrana, umalowana i spokojniejsza.I najwazniejsze , że jest rodzina!@@

      Usuń
    4. Ja muszę częściowo przewieźć potrawy przez kilka granic:))

      Usuń
    5. To rzeczywiście z zamrazaniem problem. Grunt to odpuścić trochę, cieszyć się ze spotkania. A cóż po radości jak padamy na pysk. Dlatego ludzie nie lubią świat. A czy to ważne, czy okna będą czyste i w szafach porządek?

      Usuń
    6. Rybko nie wiem jak dlugo bedzie trwala podroz, ale moze pomysl o torbie termicznej, mozesz do niej wlozyc zamrozone produkty dwa lub trzy ice packs i tak zapakowane jedzenie wytrzymuje 12 godzin w stanie idealnie zamrozonym. Mam to obcykane, bo tak wyprawiam Tescia do domu.

      Usuń
  15. Przewaga pięknieje :))
    Tak trzymajmy!!
    Dziękuję :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toz czymie caly czas, tak mnie zarazilas tym glosowaniem, ze pierwsza rzecz to glosowanie zaraz po odpaleniu kompa:)))

      Usuń
    2. Czasami uda mi sie 2 razy (rano i teraz), czasem nie.

      Usuń
    3. Iza, to tak jak mnie
      dzisiaj się udałło:)

      Usuń
    4. i mnie dwa razy :))) 1302 i chyba 1267

      Usuń
  16. Kocham Święta Bożego Narodzenia. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś u mnie poukłada i jakoś będzie. Co tam jakoś, musi być dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nareszcie ktoś to napisał. Ja też uwielbiam te święta! Czas spędzony z bliskimi, dużo prezentów pod choinką, tradycyjne potrawy wigilijne, nawet narzekania moich mięsożerców, że w wigilię nie mają co jeść...

      Usuń
    2. Bogusiu święta to piękny czas tylko trzeba jakoś się zorganizować żeby nie zwariować -( moje wcześniejsze wpisy)

      Usuń
    3. Kwestia priorytetów. Ja nie zawsze mam wymuskany każdy kąt. Nie gotuje nie wiadomo ile. Ale zawsze ciesze się na czas dla najbliższych! I uwielbiam kupować prezenty!

      Usuń
    4. Ja też! tak jak pisałam co kto przyniesie na wigilię to będziemy jeść bez wariacji. A jak się komuś nie podoba jak mam posprzątane może mi pomóc 😁😁😁 Najważniejsza jest rodzina !!!

      Usuń
  17. Nie trzeba mi świąt, żeby padać na twarz! Padam dzisiaj! Samodzielne wyczyny bardzo męczą ;P

    OdpowiedzUsuń