akurat trudny temat rzuciła
o marzeniach
kto z Was jest bez marzeń niech pierwszy rzuci tabletem :)
pamiętam do dziś część moich marzeń z młodości
niektóre się spełniły aż nadto
ale czasy byly takie, że się marzyło o tym, żeby kiedyś nie musieć mieszkać z rodzicami:))
komu z Was spełniło się coś ważnego?
z marzenia dziecięcego?
mam wrażenie, że trochę miałam utrącone skrzydła marzeniowe przez rodzinę, bo pewnej śnieżnej zimy będąc na Mazurach u wujka wyraziłam życzenie, że chciałabym kiedyś siedzieć w zaspie
samochodem
mówisz i masz, powiedział spełniacz marzeń i kilka km od domu wujka wylądowalismy w zaspie śnieżnej i to tak, że wyciągał nas traktor
nie dało się jechać
wracalismy do Warszawy pociągiem
rodzice powiedzieli, żebym od tej pory bardzo uważała o czym marzę;)
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Rybko,to juz przeszlo do historii,często zdarzenie owo przypomina moja przyjaciółka z ktora znam sie od czasów podstawówki.Rok 1987 lekcje religii byly na plebani,wracamy z plebanii do szkoły.Perspektywa dwóch matematyk nie napawała radością...Tak mi sie powiedziało wychodzsc z religii"żeby sie ta BUDA (dla siks-pogardliwie o szkole)spaliła!!"
OdpowiedzUsuńNo i co?
Dochodzac do szkoły juz widzialysmy kawałki folii na dachu....spalilo sie poddasze i przez 2 dni -WOLNE!!!!
Radość nasza nie znala granic,włóczyliśmy sie po mieści szczęśliwi :-)))
NIE WIERZE!!
UsuńSerio serio :-)
UsuńKolezanka uczyla anglika Koguta i w ramach krótkiej przerwy opowiedziała to zdarzenie :-)))
A Kogut po powrocie do domu "Mamusiu,powiedz zeby się także i moja buda spaliła":-)
:Ddd
Usuńzawsze marzyłam żeby mieć dużo pieniędzy i luksusy ale mi się to nigdy nie sprawdziło
OdpowiedzUsuńno czytając co pisałąś ostatnio - to uważaj na marzenia jednak
UsuńChciałam mieć niebanalne życie..moja mama powiedziała: uważaj, bo sie sprawdzi. Sprawdziło się.
OdpowiedzUsuńno w fariatkowie też wylądowałaś niebanalnie:)
UsuńChciałam mieć conajmniej dwójkę dzieci i mam, chciałam być bogata i jestem, chciałam być położną i jestem, tylko z miłością do końca życia nie wyszło
OdpowiedzUsuńi nigdy nie wiadomo móiąc o miłości
Usuńczy pierwsza jest ostatnią
czy ostatnia pierwszą:)
Fuczak, śniłas mi się:)))
UsuńCzyli szansa na miłość do końca życia jest!
UsuńSen miły był?
chciauam mieć konia, chciauam grać w piłkę w klubie, chciauam mnieć dwujkę dzieci, chciauam kochać i być kochanom do końca życia....
OdpowiedzUsuńpiepszyć marzenia !!!!
Gaga, jak spelni się moje marzenie-domek letniskowy nad jeziorem w lesie (stale o tym pisze), to kupie konia i Cie zaproszę, zebys galopowala z rozwianym wlosem:)
UsuńTen domek, zdrowie i szczęście dzieci, a potem...moge umierać!
Iza masz wielgie serce!
Usuń:) Odnosnie wielkiego serca. Babcia w dziecinstwie zawsze mówiła, ze w serduszku mieszka Bozia, a ja odpowiadałam, ze musiałabym miec wielkie, zeby się zmiescil. Babcia na to, ze w malutkim tez się zmieści:)
Usuńbozia, śliczne to było, bozie się na szyjach nosiło:)
UsuńGaga, przybij piątkę.
UsuńKiedy byłam mala, chciałam miec duuuuzo pieniędzy, pomagalabym potrzebującym. A teraz wiem, ze nawet gdybym była bardzo bogata, to zdrowia i miłości nie da sie kupic:(
OdpowiedzUsuńWiem, ze trzeba miec marzenia, ale nieraz mysle jak Gaga: pieprzyc je! Obudzić sie rano i pomyśleć, ze będzie banalnie, normalnie, nic złego sie nie wydarzy...
Iza-Amen
Usuńzawsze może się zdarzyć coś miłego, coś dobrego, np pyszne ciacho, fantastyczny orgazm albo coś w tym rodzaju ;)
Usuńniby ciasta przeważnie są dobre i seks też ale takie ŁAŁ to od czasu do czasu
Klarko, natchnelas mnie! Zrobię cos dobrego-ptysie z bita śmietaną:) Takie ŁAŁ.
Usuńbo każdy dzień może być piekny i dobry i mieć COŚ wielkiego
Usuńmój syn ma dziś urodziny u kolegi
a ja myślę, że zrobię pyszną kolację
trochę przeraża mnie wizja szukania garnituru dla męża, ale nie ma co się użalać
I te drobiazgi powodują, ze czujemy sie lepiej, czujemy, ze żyjemy. Ja to wiem, a mimo to jakos trudno mi się pozbierać nieraz do kupy:(
Usuńbo sama wiedza nie wystarczy, jeżeli człowiek boryka się z codziennymi dużymi problemami
Usuńnajdzielniejszy szuka promyka słońca i nie znajduje..
Ja zawsze marzyłam o tym:
OdpowiedzUsuń1. Abym kiedyś miała taką koleżankę od serca, której będę mogła naprawdę zaufać, która nie będzie zazdrościła itp. - nie udało się
2. Abym była pewna siebie i tego co potrafię - nie udało się
3. Abym miała zaradnego i dbającego o mnie męża, na którym zawsze będę mogła polegać (mam traumę, bo w domu rodzinnym wszystkie problemy musiała rozwiązywać mama) - udało się
4. Abym miała spokój finansowy, nie musiała się martwić o nic - udało się
To chyba najważniejsze, bo mniejszych rzeczy jest więcej. Teraz marzę abyśmy byli zdrowi, aby nasi rodzice byli jak najdłużej w dobrej formie a w końcu abym kiedy już nadejdzie mój czas umarła przed mężem.
tej pewności siebie najtrudniej się naumieć
Usuńja się naumiałam troszeczkę, w czasie trudnych przeżyć rodzinnych
moja przyjaciółka z podstawówki zachowała się tak podle, że po 25 latach boli
ale teraz mam taką, że jak zadzwonię w srodku nocy to wstanie i mi pomoże
Tak naprawdę pod spodem moich marzeń było chyba to najważniejsze, by przestać być słaba i żałosna. Trudno je spełnić, bo wszystko polega na tym, by przestać tak siebie postrzegać. Bo obiektywnie taka przecież nie jestem - to już zdążyłam zrozumieć. A więc spełniło się połowicznie? :)
OdpowiedzUsuńChyba mamy cos wspolnego, Aniu:)
Usuńdziewczyny, nie jesteśmy/jesteście ani słabe ani żałosne!
Usuńjesteście piękne, mądre, dobre!
taaa
UsuńAnia, Ania...
UsuńNie mogłabym obyć się bez marzeń! Jak już mówiłam to mój motor napędowy do działania!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie spełniają się codziennie, czasem tylko trzeba to chcieć dostrzec.
Córcia to jedno z największych marzeń,drobne spełniamy dzięki naszemu słoiczkowi z karteczkami na których każde z nas napisało swoje małe marzenie 😊
cudny ten słoiczek:))
Usuńmoja rodzina to spełnione marzenie, nie umiałam sobie wymarzyć, że może być aż tak dobrze:)
Pewnej nocy w szpitalu przed operacją zamarzyłam sobie, żeby być w dniu ślubu córci, albo chociaż na komunii syna ( a tak naprawdę chodziło o możliwość ich wychowania); kilkanaście lat później zamarzyłam sobie, żeby dożyć piątych urodzin Pańcia. I te trzy marzenia się spełniły.
OdpowiedzUsuńoj to stopniowanie marzeń...
Usuńskąd ja to znam
ja mam 5 lat do matury...
Chciałam mieć dom i stabilne życie.
OdpowiedzUsuńDom mam, choć nie taki z moich marzeń:) Z tą stabilizacją bywa różnie.
Ale myślę, że nawet w marzeniach nie myślałam, że będę miała takie ciekawe życie. I przede wszystkim, że poznam tyle fantastycznych osób!
I dlatego dzisiaj zamiast myć okna, idę na marsz!
przypomniało mi się, że marzyłam o tym, żeby móić w obcych językach, ale nie szła mi nauka tak , jakbym chciała i życie mnie zmusiło:)
UsuńSollet, ja tem też idę duchem mym!
Też marzyłam o tych językach. Niestety nic z tego nie wyszło:(
Usuńbo nie wyjechałaś:)
UsuńSollet, moje okna tez czekaja, ale sa cierpliwe:) Idę z Toba na marsz, duchem.
UsuńTez marzylam o jezykach (angielski tyle o ile) i zeby grac na jakimś instrumencie, np.pianinie:)
W liceum uczylam sie francuskiego (bardzo mi sie ten jezyk podobal i podoba) i wtedy tez zachwycilam sie Paryzem. Mowilam "zobaczyc Paryz i umrzec", moze wlasnie dlatego zupelnie mnie nie ciagnie do Paryza:)))
UsuńOkres Bozego Narodzenia, rok 2000 chodzilam z kuzynka po okolicy i ogladalysmy swiateczne dekoracje domow. I nagle wpadl mi w oko, piekny nowy (wtedy jedyny duzy na tym odcinku ulicy) dom, do tego ladnie udekorowany tylko bialymi swiatelkami. Zatrzymalam sie i powiedzialam do Olgi "tu moglabym mieszkac". Powiedzialam i zapomnialam.
OdpowiedzUsuńRok i pare miesiecy pozniej poznalam Wspanialego, a trzy i pol roku od tamtgo ogladania dekoracji szukalismy mieszkania. Agentka zawiozla nas na ogledziny i jak juz widzialam mieszkanie jak sie nim juz zachwycilam to po wyjsciu, juz na ulicy dotarlo do mnie i powiedzialam "OMG to jest TEN dom!!!" Mieszkamy tu juz 13.5 roku:)
Oczywiscie, ze mam marzenia, ale po pierwsze sa jakies takie raczej realne, po drugie tez ciagle podlegaja weryfikacji, ale chyba na tym polega zycie.
Poprawka, Wspanialego poznalam dwa lata i kilka miesiecy pozniej;)
Usuńpiękna historia!!!
Usuń:))
UsuńMialam dwa takie turystyczne marzenia (w czasach zamierzchlych): Zobaczyc Paryz i pojechac do Wenecji. Oba mi sie spelnily, wiec teraz mysle usilnie o czym moglabym zamarzyc - i nic mi do glowy nie przychodzi :)
OdpowiedzUsuńIzrael!!!
UsuńO wyjazdach to ja se moge rzeczywiscie tylko pomarzyc :)
UsuńAle dlaczego Izrael??? Nigdy o nim nie myslalam.... :)
Jak bylam dzieckiem mialam ogromne marzenie...chcialam zeby Mama wyzdrowiala-nie spelnilo sie :(((
OdpowiedzUsuńPotem bylo wiele marzen
Gdy jako gowniara ogladalam Randke w ciemno marzylam o...przejazdzce na wielbladzie😀-spelnilo sie.
Zawsze chcialam byc przy narodzinach i odbierac porody-tez mi sie udalo☺
Niesmialo marzylam zeby przeleciec przez rownik i stanac na drugiej polkuli-spelnione.
Ale najwiekszym marzeniem byl Syn❤Teraz jego szczescie jest najwazniejsze.
Oj tak. Moje marzenia teraz kręcą się wokół dzieci
UsuńTak :)
UsuńNo to ja jestem z tych niespelnionych w kazdym calu. Chcialam byc lekarzem. Nie jestem. Chcialam miec wspaniala rodzine i meza przyjaciela. Mam meza ale jestesmy lata swietlne od siebie. Dzieci nie mamy. Chcialam miec dostatnie zycie a nie mam. Nawet zdrowia nie mam. I marzen juz tez nie. Piszac to jeszcze batdziej bolesnie uswiadamiam sobie jak zalosne mam zycie.
OdpowiedzUsuńEstera, a może lepiej to ugryźć z drugiej strony? Tego, co udało Ci się zrealizować lub spełnić.
UsuńNo wlasnie niczego nie udalo sie spelnic. A teraz kiedy jestem po czterdziestce to wydaje sie, ze na wszystko juz za pozno. Kryzys wieku sredniego moze. Jak rybenka napisze post o zyciowych nieudacznikach to bede w czolowce😃
OdpowiedzUsuńNie napiszę takiego posta!
UsuńNie jesteś nieudacznikiem!
Twoje życie to wielka wartość. Kryzys kryzysem ale trzeba go kopnąć w cztery litery i żyć!
Dokładnie!
UsuńNIgdy nie jest za późno na zrobienie czegoś dla siebie! :)
Połowa życia wszak przed Tobą: )
UsuńEstera, moj tesc za kilka miesiecy skonczy 90 lat. Gdyby w Twoim wieku pomyslal tak jak Ty to teraz mialby na koncie zmarnowane 50 lat zycia.
UsuńMyslisz, ze warto?
Moj tesc ma 92 lata. Kiedy byl w moim wieku mial roczne dziecko🙂 Ech, dziewczyny wiecie doskonale, ze czasem czlowiek staje przed sciana i wydaje sie ze to juz koniec drogi. Ale dosyc o mnie. Post wlascicielki bloga jest przeciez o marzeniach🌼Swoja droga ,Twoja przygoda z domem zakrawa troche o meafizyke🙂 Super!
UsuńEstera, masz tu bratnią duszę, to ja.
UsuńOd 10 lat stoję przed ścianą.
To na czym polega niebanalnosc Twojego zycia?
UsuńEstera, kto nie stanął nigdy pod ścianą niech pierwszy rzuci palenie!
Usuńja po prostu myślę, że skoro odważnie umiesz o tym napisać tutaj, tto znaczy, że masz SIŁĘ I MASZ MOC!!
A gdybyś w tym fariackim świecie zaczęła częściej bywać to może by ci się troszkę radosci udzieliło 😄
UsuńI skont masz takiego pięknego kwiatka Estera???
Kwiatek zakotwiczony w telefonie jest.
UsuńEstera czasem warto dość do ściany albo spaść na samo dno...bo można się od niego odbić! :)
UsuńGwarantuje Ci, że gro osób , które tu przychodzi jest po takich przejściach, że mogłyby napisać to samo co Ty. Ale grunt to zebrać tyłek i ruszyć do przodu! :)
Estera, tez jestem po czterdziestce (grubo już), tez mam wrażenie, ze stoję pod ściana. I odganiam natrętne myśli, ze straciłam swoje życie już. Ale do pionu stawia mnie mysl, ze nie chce w takim stanie przeżyć reszty życia. Być może jeszcze 40 lat. Oczywiście na pewne rzeczy być może jest za późno, lecz wiele jeszcze przed nami. Taka mam nadzieje...
UsuńEstera na tym, że robię wszystko, co może robić człowiek, z nałogami włącznie:p A stoję pod ścianą bo...nie jestem szczęśliwa, zabrakło w moim zyciu waznej osoby.
UsuńEstera, wpadaj tutaj! Pozwoli Ci to złapać dystans i uśmiechać sie częściej:)
UsuńJa tez stalam pod taką ścianą nie raz, nie dwa, ale trwam...
przesilenie wiosenne?? tesz mam doła :|
UsuńEstera, stojąc pod ścianą zawsze możesz możesz coś zrobić: ominąć, przeskoczyć 😉 albo obejść. To jest do zrobienia. Nawet w naszym wieku 😁 💐🌸🌹💮🌻🌼🌷
Usuńa jakby ci brakowało pomysłu, to pomożemy:)
OdpowiedzUsuńsama u siebie się żle podpiełam
Usuńtak na człowieka działa abstynencja
ide po wino:p
:DDDD
UsuńKara powinna być, a nie nagroda! ;P
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńRYPKA ZLE SIE PODPIELA!!!😱
Usuńwino to tritment!!!
Usuńtaaaa ;P
UsuńHa! Chociaż raz to nie ja się złe podzielam 😀
UsuńPodpielam 😃
UsuńŻeby tak ajda to zobaczyła!!;pp
UsuńTom fpadke rypki
Ach jak mnie cieszy ta karność !!
UsuńChodząc do szkoły wyobrażałam sobie, jak fajnie by było, gdyby zepsuła się telewizja państwowa i zapanował bałagan, bo męczył mnie wtedy porządek dorosłych. Gdy wprowadzono stan wojenny, w telewizji występował jedynie generał, a w sklepie, w którym należało by się spodziewać telewizorów, sprzedawano chleb, a czasami rajstopy. Zorientowałam się wtedy, że nie zawsze to, co sprawia satysfakcję w marzeniach jest fajne w rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńPaulina chyba pasujemy wiekowo: ))
UsuńTak, jesteśmy z tego samego roku, albo też jest między nami rok różnicy. Ale chyba z tego samego :)
UsuńKtoś oglądał EFAKT MOTYLA?...
Usuńja.
Usuńjestem rocznik 68, jakby co.
Tak. Ja....
Usuńi ja!
UsuńJa tez.
UsuńOglądałam film, a rocznik jestem '57 jakby co:)
UsuńDaaaawnooo temu
Usuńja sixty six:)
UsuńNo wlasnie
UsuńJa ogladalam w tym miesiącu;)))
Nigdy. 66.
UsuńPaulina, siostro!
Usuń( ossa mnie zabije:))))
😊🐏
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPodwójnie: )))
Usuńchciałam być księżniczką i mieszkać na zamku chodzić w krynolinach...
OdpowiedzUsuńserio?:))))
UsuńJa też. Ale nie wiedziałam że oni wtedy nie mieli pryszniców
UsuńI wc
Usuńto samo :p
UsuńW ramach atrakcji jestem w pracy!
OdpowiedzUsuń