załóżmy, że na czymś ci bardzo zależy
masz sporą szansę na realizację tego marzenia
możesz albo cieszyć się na zapas, snuć wizje, jak to będzie jak się ziści, żyć marzeniami
albo wstrzymać się z radością do dnia potwierdzenia dobrej wiadomości
w tym drugim przypadku w razie niepowodzenia masz mniejszy poziom rozczarowania
ale w tym pierwszym -co się nacieszysz i namarzysz -to twoje
nigdy nie wiem, co lepsze, ale obawiam sie, że reprezentuje te drugą postawę
A POZA TYM
POROSZĘ O COŚ
KLARKA KTÓA PROWADZI CUDNEGO BLOGA POTRZEBUJE, ŻEBY POLUBIĆ JEJ FANPAGE NA FB
wystarczy wejść na jej bloga i tam z lewej strony odszukać banerek
A POZA TYM
POROSZĘ O COŚ
KLARKA KTÓA PROWADZI CUDNEGO BLOGA POTRZEBUJE, ŻEBY POLUBIĆ JEJ FANPAGE NA FB
wystarczy wejść na jej bloga i tam z lewej strony odszukać banerek
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Duza kawke poprosze i dzien dobry:)
UsuńKawę do łóżka.
UsuńA potem włączam turbodoładowanie.
gości mam wieczorem:)
Rybko, a na pewno masz dzisiaj tych gosci??? Sprawdz dobrze daty:-)))
Usuńsie okaże
Usuńjak nikt nie przyjdzie będę biegać po sąsiadach bo mam jedzenia jak dla armii wojska :pp
To wtedy wprosimy sie my, co, dziewuszki??? Szkoda, zeby jedzenie sie zmarnowalo, przyniesiemy cos do picia:-)
UsuńNigdy nie cieszę się na zapas, co nie znaczy, że nie myślę pozytywnie o zakończeniu danej sprawy :)
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie :)
UsuńNo ja chyba też. Ale szkoda trochę:)
UsuńDawniej cieszylam sie na zapas.Rozglaszalam dobre wiadomosci.Wszystko szlo dobrze i nagle BUM nie udalo sie.Zamiast radosci to rozczarowanie.
Usuńja tak pierwszą ciążą się ucieszyłam, w czwatrym tygodniu rozgłaszałam wiadomość, a kilka dni później...
Usuńpotem byłam ostrozniejsza już
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBędzie kopał rowy?
Usuńo jesooo
Usuńno ja siem chyba zadzierzgne!
Ale śpiochy ! :P
OdpowiedzUsuńSen to zdrowie!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPrzepraszam ale się rechocze :DDD
Usuńusuneuam fpis, bo siem sdublowau ! :)
Usuńbardzo głęboka dyskusja :)
Usuńżeby się przyłączyć to trza się usunonć? :D
Usuńchyba tak :)
UsuńHahaha
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńgupie maupy ! :ppp
Usuńpisauam s tel na spacerze i mi siem porobiuo !
kciauam usunonć, ale nie zdonżyuam, bo Lucha siem fpisaua. A jak siem usuneua, to i ja pousuwauam .
Koniec, kropka ! :)))
teraz to juz leżę i kwiczę :pppp
UsuńMnie juz brak odwagi i checi na marzenia, i tak zawsze wszystko zwali sie w gruzy...
OdpowiedzUsuńTo chyba czarny pesymism. :*
UsuńJa tez pesymistka, niestety...
UsuńPesymizm moze byc optymistyczny. Myslimy pesymistycznie, ze wszystko w ten...gruz a tu nic. Wszystko dalej stoi, dziala a ze jedna cegla wypadla ... zauwazaja tylko sasiednie cegly. Aaaa gdzie ten optymizm? No czeka sie na najgorsze a przychodzi to co przychodzi i aby byc pesymista to sie wymysla jeszcze pesymistyczniejsze scenariusze i okazuje sie, ze wszystko czlowiek przetrzyma (oprocz wlasnej smierci). Czyz to nie jest optymistyczne?
UsuńJa czekam do konca, mowie jak wiem, ze 100% jest pewne albo i wtedy nic nie mowie, nawet jak cos sie spelni to sie ciesze i nie potrzebuje publiki. :D Mozna i tak!
Klarka zalatwiona silami rodziny i znajomych !! U mnie postawa nr 1, nawet, jak już wszystko w gruzach, dale zyje marzeniami 😁
OdpowiedzUsuńKompletna wariatka:))
UsuńFajnie miec plany, marzenia, ale mnie sie wydaje, ze co dobre juz mnie spotkalo i teraz tylko z gorki... Brakuje entuzjazmu:-(
UsuńIza, bo ja marzę o takich rzeczach, że raczej sie ich nie doczekam :p
Usuńale pomarzyć i pośnić mozna :)
Ja sie nie ciesze na zapas.Mam nadzieje,na pozytywne zakonczenie,ale wiem,ze wszystko sie moze zdarzyc.Radosc jest na samym koncu☺
OdpowiedzUsuńNo ja też tak.
UsuńTylko czasem żałuję. Bo co bym się nacieszyla to by było moje. I te endorfiny!
ja, guupia/naiwna, zafsze siem cieszem, zwuaszcza jeśli to zależy ot drugiego czuowieka.
OdpowiedzUsuńA później oczywiście dostaję f dupę :(((
Normalnie zaraz osobiście ci natłukie! :pp
Usuńchyba bezpowrotnie utraciuam dar cieszenia się na przyszłość, że pesymistka? niekoniecznie, cieszę się kwilom, musi starczyć ;)
UsuńNie żałuję sobie radości i pozytywnego myślenia, mimo wszystko twardo stąpam po ziemi i gdzieś z tyłu głowy siedzi myśl, że jeszcze wszystko może się zdarzyć!
OdpowiedzUsuńI bardziej to dobre:))
UsuńCóż, ja o sobie zawsze myślałam, że jestem ostrożną optymistką:). Ostatnio w rozmowie z synem, Kuba mnie zapytał: co będzie jak mi matura nie pójdzie. Ja po sekundowym zastanowieniu się odpowiedziałam: że nic, że świat się przecież nie zawali, że najwyżej poprawi w przyszłym roku.... Przez kolejną sekundę byłam z siebie dumna, że tak mądrze powiedziałam, że tak wspierająco:). A na to Kuba ze spokojem ( jak zawsze ): matka, ale z Ciebie pesymistka....
UsuńKurdę mać, zatkało mnie. Chyba nie trafiłam z odpowiedzią :).
:DDD
Usuńza dziećmi nigdy nie zdąrzysz:pp
No. Kuba jest świetnym człowiekiem, potrafi tak spuentować, że ja odpadam. Dobrze, że moje córki są prawie bezproblemowe :).
UsuńJa widzę że trudno o optymistę jednak:/
OdpowiedzUsuńale ja jezdem optymistkom.... do czasu czarnej dziury....
Usuńczarne dziury to tylko f kosmosie som fajne :**
Usuńsiem zgadzam, Krulowo :)
Usuńja jak najbardziej jestem optymistką!!!
UsuńJa zaliczam siebie do optymistycznych pesymistow. Takich typow jest wiecej i brzydko nazywa sie ich sekurantami: na wypadek gdyby... to 'jezdesmy' przygotowani. :D
Usuńsekurant to bliskie mi też, niestety
UsuńZawsze się napalam jak koza na obierki i nie dopuszczam myśli, że coś, czego się podjęłam może się nie udać, nawet najbardziej karkołomne przedsięwzięcia. Rozczarowanie jest ogromne ale przecież nie jesteśmy dziećmi a życie to nie gra w chińczyka, nie można zrzucić planszy, rozpłakać się i obrazić.
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie i polubienia, przypomniała mi się taka historia rodzinna - dwaj wujkowie nie lubili się ale musieli bywać na wspólnych uroczystościach jak to szwagrowie. Zawsze wtedy pijąc wódkę godzili się i jeden drugiego pytał - Czesiek, lubisz mnie? Po czym rzucali się jeden na drugiego, ściskali i klepali po plecach w wielkiej komitywie. Aż któregoś razu jeden z nich był bardziej trzeźwy i na pytanie "lubisz mnie" odparł - weź się Janusz odpierdol i idź hulać. Wtedy oczywiście zaczęła się bitka ale bitki na góralskich weselach to nic szczególnego. A na następnym weselu Czesiek na wiadome pytanie odparł - srom cię nie lubię, ty byś mnie proł!
:DDD
Usuńja jakoś myślę, żę łone jednak się lubiły te chłopy!
:DDD No, Klarko, na weselu nie mozna byc trzezwym. Jak ktos chory do do lozka a nie na wesele. :D
UsuńA dawniej, jak na weselu dranki z plota nie poszly w ruch to wesele zaliczalo sie do nieudanych. Jak pan mlody budzil sie w szpitalu ze sladami tej sztachety z plota to wies pamietala to wesele latami. :D
Klarko,rewelacyjna historia:DDDDDDDDD
UsuńKlarka :DDD
Usuńkiedyś to były imprezy...
Ja tam przechodze przez wszyskie kolejne fazy bez wyjatku:)
OdpowiedzUsuńA czy w ogóle można decydować: cieszyć się czy nie cieszyć na zapas? Czy to cieszenie nie pojawia się po prostu samo i już?
OdpowiedzUsuń:)
no raczej:)
Usuńale trochę można wpływac na to, czy sobie pozwalamy na pewne uczucia czy nie
chyba
No i jest taka teoria, ze jak sie projektuje wczesniej takie cieszenie to to cieszenie przychodzi jak na zamowienie. :))) Ma sie to co sie zamawia a czasem jest powod do cieszenia sie bez zanawiania ale lepiej zamowic, zamowic, zamowic. :)))
UsuńAniu, masz racje z tym cieszeniem. Jak sie nie uda (pfe, pfe w niemalowane) to tyle czlowiek ma co sie na zapas nacieszyl. :))) Cieszenie samo sie pojawia na sama mysl...
...ja marząc jestem przy tych marzeniach. Nie uciekam z radością do chwili kiedy się UDA. JESTEM z NIMI od dnia tworzenia, podążam z NIMI ze świadomością, że może się nie udać... i jeśli tak się stanie, obieram inną ścieżkę na mojej drodze życia. Żyjąc, marząc uczę się cierpliwości, wytrwania a także dążenia do zrealizowania tego czego moje serce potrzebuje do pełnego oddychania :)
OdpowiedzUsuńPS. Wczoraj glosowałam u Klarki
I wymarzyłaś sobie swoje dwa marzenia:)
UsuńDzienks:*
Spox! , p.s. jak wczoraj zobaczyłam Szydlo rano w wiadomosciach wiedzialam ze jej watykanski outfit nie obejdzie sie bez echa :)))))))
OdpowiedzUsuńha ha ha
Usuńbroszki nie było!
UsuńAle jak ona wygladala:-(((( A Kempa, widzialyscie???
Usuńno ...... ja nie rozumiem chyba maja jakis speców tam od wizażu ....a potem takie oto memy , złosliwe no ale przyznam uśmiałam sie http://deser.gazeta.pl/deser/56,111858,20070033,premier-szydlo-poleciala-do-watykanu-ale-bez-slynnej,,1.html
Usuń:pppppppppppppp
Usuńznajdź trzy różnice :ppp
UsuńTo jak wyglądała to jedno. Ale jak mówiła o spotkaniu z papieżem : opowiadałam mu! Jak o kumpli. Masakra!
Usuńno.... i ten ton wiecznie zmulony ten sam ... no jakoś irytuje mnie ta baba po całości :(((((
UsuńMisiu,ten ton irytuje nie tylko Ciebie😉,żebyś slyszala jak ją określa moja mama :pppp
Usuńto chyba wielu ludzi tak reaguje :))
UsuńProszę przyjrzeć się dokładnie zdjęciom: broszka była, tylko mało kolorowa i niezbyt rzucająca się w oczy.
Usuńanonimowy .... burka i całokształt tak mnie powaliły ze juz nie moglam zwrocic uwagi na szczegóły
UsuńŚwietne porównanie - burka.
UsuńA ja słyszałam, że to "nakrycie głowy" u kobiet podczas audiencji u papieża nie jest już obowiązkowe, bo Franciszek "złagodził" etykietę. Zatem obie panie nie są na bieżąco.....
może chciały wyglądać bardzo świątobliwie ... niestety wyszło groteskowo , no ale dobra już nie szydze tak :)
UsuńDziewczyny, która z Was czytała książkę "Shantaram"?? Swego czasu w radiowej 3 Michał Nogaś i Wojciech Mann o niej rozmawiali i taaaaak mnie kręci:), że chyba kupię. Podobnie mam z książką "Małe życie" ( też w 3 o niej słyszałam ). No i wychodzi na na to, że jestem bardzo podatna sugestie/reklamy:)))). Ale kocham książki od zawsze.
OdpowiedzUsuńnie znam recenzji,opinii,streszczenia, mam z biblioteki, jestem gdzieś na 40 str, wydaje się trochę przygodowa, nie wiem jak się rozwinie,chyba bardziej w psychologiczną, trochę mnie przeraża to prawie 800 str drobnym drukiem
Usuńale klimat Bombaju opisuje cudnie
mój małż był zachwycony, czeka na mnie, tylko muszę skończyć bieżącą lekturę. Absolutnie godne polecenia. Opis Bombaju zgadzał się, jak twierdzi małż, z naszymi doświadczeniami
UsuńAnonimowa,dokladnie nosze sie z zamiarem przeczytania tych książek,tez recenzje w Trojce mnie zachwyciły:)Mam fajną bibliotekę gdzie często prztchidza nowe książki,musze popytać.A czytałaś "Ciemno,prawie noc"Joanny Bator?....Dla nie to najlepsza książka ktora ostatnio przeczytałam.Nie mogłam się oderwać...no niezwykla.
UsuńRowniez polecam "Ciemno, prawie noc" , nagroda Nike 2013!!!
UsuńO, dziękuję za informacje. Ja Joannę Bator przeczytałam, ale to była dla mnie męczarnia. Od razu mówię dlaczego przeczytałam: bo ja zacznę to kończę, nawet jakby to miało trwać dłuuuugo.
UsuńCiemno, prawie noc
Usuńto dla mnie też książka niezwykła
Anonimowa,ale mówisz o tej ksiązce "Ciemno,prawie noc" ? Matko,ja ją połknełam w ciagu chyba 3-4 dni,nie mogłam sie oderwac :)No ale,przecież sa różne gusta :)Akurat lubie takie troche mroczne,gotyckie klimaty.:)
UsuńOlga,to widzę,że podobnie odebrałysmy te niezwykła książke,o i Iza tez :)ja jakis czas temu obejrzałam wywiad na yt z J.Bator-zrobiła na mnie spore wrażenie,niezwykła wrazlwiośc,ogromna wyobrażnia...
to nie była łatwa lektura
Usuńnie do połknięcia
a jednak wywarła na mnie spore wrażenie i została we mnie na długo
Olga ,nie była łatwa,ale to sa moje klimaty,moze dlatego została połknięta przeze mnie.
UsuńTrafiłam na ciekawy artykuł. Może komuś z Was coś się z niego przyda: http://oczymlekarze.pl/profilaktyka-i-leczenie/2500-na-tropie-raka-poznaj-ukryte-przyczyny-chorob-nowotworowych
OdpowiedzUsuńDzięki Joanna:)
Usuńprzeczytałam
Usuńdzięki :)
Fifka nie lubi pomidoruf !!!
OdpowiedzUsuńbardzo zadziwaijąće :) a próbowałaś kiszonym ogórkiem ją poczęstować? nasze psy uwielbiały jeden w drugiego :)
Usuńmuszę spróbować :)
Usuńi kiszoną kapustę też spróbuj :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzas na drzemkę poobiednią okraszoną marzeniami ☺ dobranoc
OdpowiedzUsuńJa się cieszę jak głupi bateryjką.
OdpowiedzUsuńAle to przez to że mam stałą dawkę endorfin i oksytocyny.
O!
Futi, douadowauaś wibrator ? :ppp
UsuńO!
UsuńJeszcze nie kupiłam!!!
Usuńa kupiec, co już juz chciał mi słać pieniądze za auto, nie odezwał się ani telefonicznie, ani mejlowo
OdpowiedzUsuńjakas dziwna historia...
widac znalazł lepszą okazję...
Usuńno to mógłby też napisać coś
Usuńale kamień z serca
nie podobało mi się to!
no mowilam ze czyms to smierdzi:)
Usuńoraz zupa tajska się mię udała!
OdpowiedzUsuńzupa tajska jest mniam :)
Usuńnie jaduam :(
UsuńLubiem
UsuńGaga to wiem kiedy zrobię:))
Usuńszczawiu, koperku i zielonej pietruchy nie ma w niej ?
UsuńMoże być bez
Usuńtajskie zupy uwielbiam, chodzę na nie do knajp i sama gotuję, są zajebiaszczyje :)
Usuńczęsto mają świeżą kolendrę, przez część osób nie do zaakceptowania, ale ja lubię mniammmmmmm :)
nie jadłam;/
UsuńTaaa
Usuńzaraz idem
OdpowiedzUsuńbendem sie dobrze bawić
bo siem wyspauam :)
Zaszalej z umiarem Zyrafko :)
Usuń:)))
Usuńmoże być tak
https://www.youtube.com/watch?v=8g4ygMGXU7Q
Zyrafka sie bawi, trzymamy kciuki, aby jutro wstala zadowolona:-) Chyba ze nie bedzie sie kladla wcale...
UsuńIza,tego wykluczyć sie nie da 😉 jak impreza się rozkręci,to kto wie :-)
UsuńCiekawe, czy do Rybki dotarli goscie, czy znow pomylila daty? Nic nie pisze na ten temat:-) Chyba ze ta zupa tajska z myslą o nich...
UsuńPozdrowienia z imprezy 😁
OdpowiedzUsuńwyginasz smialo cialo ? :)
UsuńFotke poslij☺
UsuńBaw sie dobrze!
nie wyginamy
Usuńrozmowa kulturalna apolityczna :)
należę do tej drugiej grupy, boję się zapeszać, prosić o Wasze moce:)
OdpowiedzUsuńboję się złego uroku, złego słowa, klątwy, wierzę w ich moc, dlatego czekam do wyjaśnienia się sprawy i wówczas mówię o tym czymś głośno
Vikuś, właśnie trzeba mocy, żeby zagłuszyć złe emocje;D
UsuńNo heeeej:)))
OdpowiedzUsuń