czwartek, 25 lutego 2016

siła do walki

często my, "rakowcy" spotykamy się z czyms w rodzaju podziwu ze strony osób bez takiego doświadczenia
że mielismy siłę do walki, że się nie załamaliśmy
ale jak odpisałam Panterze - jak człowiek dostaje w pakiecie diagnozę w pakiecie z planem leczenia to się nie zastanawia tylko sie leczy

zupełnie inaczej ma się sytuacja, kiedy diagnoza przychodzi w pakiecie z wyrokiem
albo leczenie nie ma końca, bo zanim człowiek dojdzie do siebie po terapii to już się okazuje, że jest wznowa czy przrzuty
co się wtedy czuje - umiem sobie wyobrazić
ale wolałabym nie doświadczać
bardzo wolałabym

pamietam takie uporczywe pragnienie pożycia "normalnie"
bez leczenia
z długimi włosami na głowie
z niezbyt częstymi wizytami w szpitalu
bez upiornego lęku przy planowaniu wydarzeń które maja miejsce za miesiąc czy dwa, że nie ma sensu tak daleko snuć planów




mam ten "normlny" czas teraz i korzystam z niego z całych sił:))




194 komentarze:

  1. Dzień dobry :)
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Korzystaj a co!
    A co!
    A co!
    Sto czydziesta szosta, i nie ustępuje miejsca ani kalekom, ani ciężarnym, ani młodym matkom, ani nowych w klubie.
    Nikomu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ryba pisz co chcesz i tak jestes dzielna,wielka i w ogole!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. wczoraj dowiedziałam się o śmierci znajomego, był zupełnie samotny, nie miał nikogo, ani rodziny, ani bliskich znajomych, dawno na rencie więc znajomi z pracy się wykruszyli. Opowieść wyglądała tak "miał jakiegoś guza na szyi, raz mu wycinali, potem mu to znowu odrosło, mówił, że nie chce się męczyć i nie szedł z tym nigdzie. Nie wychodził z domu trzy dni więc ktoś tam zajrzał przez okno a on wisiał". Rzecz dzieje się tu i teraz czyli we współczesnej Polsce. Człowiek mający 700 zł renty żyjący samotnie, nieśmiały, niezaradny, nie umiał nikogo o nic prosić. Nie miał samochodu, odległość od miasta ze szpitalem - 35 km. Poszedł na skróty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy takich sytuacji można całkiem uniknąć
      tam gdzie mieszkałam w Belgii starsi mieszkańcy stworzyli taki wolontariat. Pomagali tym którzy sami nie mogli np dojechać do lekarza. Nawet mnie w czasie choroby zaproponowali pomoc.
      W ten sposób ci pomagający też czyli się potrzebni

      Usuń
    2. patrzyłam na statystyki samobójstw związanych z rakiem, to się zdarza częściej niż myślałam
      zmieniam temat!
      wybrałaś już torebkę na wesele?

      Usuń
    3. z pustego i Salomon nie naleje :p

      Usuń
    4. był w Bronowicach taki jeden, co pisał "trza być w butach na weselu" a teraz się trochę zmieniło ale bez torebki na wesele? musisz mieć!

      Usuń
    5. może ktoś mi pozyczy????:ppp

      Usuń
    6. mam dwie....ale nie dam !!!!

      Usuń
    7. na pewno som brzytkie!!!

      Usuń
    8. Rybko, ja Ci pożyczkę torepke;). Jedną mam złotą!!!znaczy się w kolorze złota. Ino dobierz se kreację pod kolor.

      Usuń
    9. W mojej torepce wyniesiesz spokojnie cale wino z wesela

      Usuń
    10. :pp
      KLArka coś wspominala, ze u nich pije sie wino, więc może będzie co wynosić?? :p

      Usuń
  5. Klasyczna, elegancka torebeczka :)
    Zawsze aktualne słowa " tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono " -zarówno w złym, jak i w dobrym .

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz, kiedy jestem zdrowa, to jest kiedy nie mam raka (a co najmniej nic mi o tym nie wiadomo), widze to nastepujaco: co jest wazniejsze, kurczowe trzymanie sie zycia kosztem jego komfortu, czy tez jako taki komfort kosztem jego skrocenia? Leczenie nowotworu tak bardzo wyniszcza organizm i niesie za soba tyle ograniczen, ze naprawde nie wiem, czy warto. Moze, kiedy jest sie jeszcze relatywnie mlodym i ma sie przed soba perspektywy, ale w moim wieku...? Mysle, ze gdybym uslyszala diagnoze, sama zadecydowalabym o odejsciu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jestem pewna że najpierw byś zgłębila sytuację. Rak rakowi nie równy. Każda sytuacja jest inna. A człowiek ma silny instynkt samozachowawczy.
      i życie jest piękne:)
      Poza tym o jakim to starczym wieku mówimy? ????

      Usuń
    2. Nie pisalam o starczym, tylko o moim wieku. A zycie jest piekne jak dla kogo, dla mnie nie jest.

      Usuń
    3. Nie jestem chyba dużo od ciebie młodsza.
      Zabici mię to wyznanie.
      Bardzo.

      Usuń
    4. Trudno mowić co bym gdybym
      Spojrzenie sie zmienia gdy krawędź staje sie prawdziwa
      Teoretycznie mozna dobie snuć rozne teorie..
      Jak komuś zycie uwiera to rak nie ma nic do tego
      Jak ktos ma chęć do zycia to bez względu na wiek bedzie walczył
      I co z tego ze lat mi fizycznie po leczeniu przybyło
      I kilogramów
      I sprawności ubyło
      Uczę sie zyc inaczej
      Ale żyć

      Usuń
    5. jedni mówią : żyję, ale co to za życie
      inni mówią : parszywe życie, ale życie

      Usuń
    6. Ossa dobrze mówi
      radość i chęć życia albo się ma albo nie bardzo
      ja jestem raczej z tych co bardzo lubią
      choc naprawdę nie jest ono zawsze różowe...

      Usuń
    7. "Leczenie nowotworu tak bardzo wyniszcza organizm i niesie za soba tyle ograniczen, ze naprawde nie wiem, czy warto."
      WARTO

      Usuń
    8. Brawo Ossa!!! Dac jej wutki bo dobrze prawi.
      Gdybac to sobie mozna do usmiechnietej smierci, ale nikt nie wie co by zrobil dopoki nie stanie oko w oko z sytuacja.

      Wutki dac tez prosze Chaziajce bo tez dobrze prawi:))
      Co to znaczy "wyniszcza organizm"?
      Praktycznie to zycie wyniszcza organinizm a mimo to zyjemy i plodzimy kolejne zycia. Papierosy, wutka wyniszczaja organizm a mimo to palimy i pijemy a jak nie mozemy sami pic to wolamy o wutke dla innych jak ja przed chwila.
      Brat mojego Tatka odmowil leczenia i faktycznie pogodzil sie z faktem i umarl na raka pluc.
      Ale on mial 90 lat!!!
      Ile jeszcze by pozyl?
      Nie wiemy i nigdy nie bedziemy wiedziec, mozliwosci leczenia byly. Leczyl sie rok i po roku stwierdzil, ze ma dosc, ale chociaz probowal.
      Pantero, zeby mowic co sie zrobi to trzeba byc w tej konkretnej sytuacji kiedy sie podejmuje decyzje, w przeciwnym wypadku to jest tak jak napisalam gdybanie. A z gdybania to psom buty szyc :)))

      Usuń
    9. To prawda, że dopiero doświadczywszy "konkretu" możemy coś na ten temat powiedzieć. Lecz teraz też możemy o tym pomyśleć. I mnie się akurat widzi tak, jak Panterze. Choć tak nawiasem, nie spodziewałam się tego po niej. Na moje oko to ma całkiem fajne życie:).

      Usuń
    10. Jeszcze dodam, pewnie ja tez sie moglam polozyc i czekac na smierc:)) a jednak zyje mimo, ze rak wrocil. Przy ostatniej wizycie zapytalam mojego doktora "raz juz wrocilo i zaatakowalismy ze wszystkich mozliwych frontow z wykorzystaniem wszelkiej dostepnej broni, a co bedzie jak wroci jeszcze raz? uspicie mnie?"
      Moj doktor sie usmiechnal i powiedzial "nie nie uspimy tylko bedziemy leczyc dalej. co roku sa nowe mozliwosci, to co zastosowalismy w twoim przypadku bylo nowe w ubieglym roku w tym roku juz sa nowsze metody a za rok beda jeszcze inne".

      Nigdy nie przestalam planowac bez wzgledu na to czy plany dotyczyly miesiecy czy tez lat. Owszem pewne plany zweryfikowalam i wiem, ze nie bede mogla na starosc osiasc w Tajlandii co bylo moim marzeniem i calkiem serio przygotowywalismy sie do jego realizacji. Teraz wiem, ze owszem wyprowadze sie z NYC ale nie bedzie to Tajlandja, za to juz na pewno wiem gdzie sie wyprowadze:))) A wyprowadzka dopiero za 2-2.5 roku wiec planuje calkiem dlugoterminowo.
      Leczenie wyniszcza organizm, owszem ja mialam przeszczep szpiku kostnego i 4.5 miesiaca pozniej pojechalam na 9 dni wakacji, a organizm po przeszczepie wraca do normalnosic przez srednio rok. Przy pierwszym etapie choroby nigdy nie przestalam pracowac, prosto z chemii spotykalam sie ze znajomymi na lunch a raz poszlam do pracy nastepnego dnia.
      To wszystko jest wzgledne.
      Teraz nie pracuje, ale gdybym musiala to pewnie bym mogla. Owszem czlowiek traci wlosy ale one odrastaja podobnie jak moje paznokcie. Owszem sa dni ze nie ma sie sily wstac z lozka i isc do lazienki ale zwykla grypa potrafi tez doprowadzic do takiego stanu.

      Usuń
    11. Errato, wierz mi to sie tylko tak latwo mowi:) Mam bardzo realistyczne i praktyczne podejscie do zycia, zdaje sobie sprawe z faktu, ze jak sie czlowiek urodzil to musi umrzec. Ale pamietam jak lezalam w szpitalu i jeszcze przed diagnoza kiedy praktycznie miedzy wierszami mozna sie bylo domyslic, ze wszyscy podejrzewaja raka pluc, ktory jest o wiele gorszy niz lymphoma z ktora wyladowalam to nie bardzo chcialo mi sie umierac. Jestes sama z wlasnymi myslami i myslisz nie tylko o sobie ale o tych wszystkich ktorych kochasz, ktorzy kochaja Ciebie.... i wiesz, ze NIE, nie chcesz zeby to sie tak skonczylo, jeszcze nie teraz.
      Nie sadze ze tylko ja tak mialam takie przemyslenia, ale widocznie nie mam genu samobojcy, bo nie chcialam umrzec tylko chcialam sie leczyc :)

      Usuń
    12. No cóż, nie przeszłam przez drogę rakową, za to mam od lat zdiagnozowaną głęboką depresję a jednak ...chcę żyć!!! Były momenty, że bałam się, że zrobię coś nieodwracalnego i dlatego z własnej woli kładłam się do szpitala, bo miałam świadomość, że ..powtórki nie będzie :(
      Natomiast moja zmarła na raka Mama do ostatniej chwili żyła nadzieją..nawet, jak już przerwała leczenie to liczyła na malenki cud.

      Usuń
    13. "umrzeć - tego sie nie robi kotu"W.Szymborska

      Bliscy sa solidna kotwica trzymająca nas przy zyciu

      a chyba radość życia niekoniecznie jest wprost proporcjonalna do tego jakie się ma życie

      Usuń
    14. repo, moja też żyła aż do końca, niegdy nie podała się,

      Usuń
    15. Juz w pierwszym zdaniu napisalam, ze na dzien dzisiejszy widze to tak, ale nie wiem, jak bym sie do tego odniosla, gdyby u mnie lekarz postawil diagnoze: nowotwor. Naprawde nie wiem.
      Widze jednak te moja znajoma i co lekarze z nia wyprawiaja, jak bardzo ja mecza. A na wyzdrowienie nie ma zadnej gwarancji. Pierwszy chemia u niej to byla nadzieja, choc dzialania uboczne byly straszne. Od dnia operacji wydala przez stome, jest ograniczona w kazdej dziedzinie zycia.
      Zyc zeby zyc? Po co? A raczysko powrocilo ze zdwojona sila i teraz beda na niej eksperymentowac. Nazywa sie, ze rak jajnikow jest praktycznie nieuleczalny, bo zawsze odkrywany jest za pozno, nie daje objawow, ale chetnie przerzuca sie na sasiadujace organy. Rokowania sa bardzo takie sobie. No i zyje, ale sama mowi, ze od takiego zycia lepsza bylaby smierc.

      Usuń
    16. niestety, masz rację co do raka jajników
      i ja sama nie wiem, co bym zrobiła na miejscu Twojej znajomej
      pamiętam jak się potwornie źle czułam w czasie którejś chemii to jakby mi ktos powiedział, bedziesz żyć 30 lat jeszcze ale tak sie czując - nie dałabym rady, wolałabym umrzeć

      Ale samo okaleczenie ciała nie jest najgorsze
      ludzie zyją bez rak, nóg, na wózkach, zapieprzaja kilka razy w tygodniu na dializy - w tym można się odnaleźć

      Usuń
    17. Repo,głęboka depresja - przecież ja się od Ciebie uczę radości życia,dystansu do siebie i nie raz boki zrywałam czytając twoje komentarze.Pełna podziwu Joanna.

      Ps.Choć w życiu wydawało mi się że jestem realistką i miałam podobne podejście do życia jak pani Star "że człowiek urodził się to musi umrzeć"to jednak 5 lat temu zjeżdzając z Szpiglasowej Przełeczy 6 metrów w dół łamiąc przy tym dwie nogi,pierwszą a zarazem ostatnią myślą przed utratą przytomności było:"Boże proszę jeszcze nie teraz"I jestem i strasznie się z tego cieszę:))

      Usuń
    18. i ja się cieszę:)
      musi najadłaś się strachu!!

      Usuń
    19. Najbardziej traumatyczne przeżycie.
      Od tej pory po górach jeszcze nie chodziłam,choć jest mały postęp bo w tym roku po raz pierwszy od tego zdarzenia, zjechałam na nartach z niewysokiej góry w Zieleńcu i jestem z siebie dumna:)))Serdecznie pozdrawiam Joanna

      Usuń
    20. wiem co to taki strach
      zerwałam sobie więzadła na nartach
      niby juz zaczęłam zjeżdżać, ale...

      pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
    21. Zjechać 6 metrów ze Szpiglasowej...
      Dobrze, że jesteś! :)

      Usuń
    22. Dziękuje,choć łatwo nie było.Joanna

      Usuń
    23. zastanowiłaś mnie, Star, z tymi nowinkami... ze co roku? moja mamcia od lat jest leczona tym samym leukeranem, a jej wyniki to sinusoida.. jak zapytałam parę razy, jak jej groziła znów chemia wlewowa, czy może zmienić leki, to doktor powiedział, że problem w tym, że nei ma na co... bo to jedyny na jej schorzenie

      Usuń
    24. w sumie na raka piersi tez nie pojawiają sie nowe leki co chwila, ale jednak np leki osłonowe brane przy chemii sa coraz skuteczniejsze

      Usuń
    25. W pierwszym roku mialam chemie, ktora sie nazywala CHOP-R w drugim RICE a przed samym przeszczepem BEAM. Sam przeszczep jak wiecie maialam z wlasnych komorek macierzystych. Teraz juz robia tez przeszczep z komorek T, ktore sa wczesniej pobrane od pacjenta i przygotowane (nie pytajcie jak bo nie wiem) jako "wojownicy" i te komorki powtornie przeszczepione do organizmu pacjenta "atakuja" komorki rakowe. To jest chyba obecnie najnowsza metoda, ale ciagle cos czego jeszcze nie mialam i w razie czego mozna wykorzystac. Szpital w ktorym sie teraz lecze to MSKCC, czyli nie tylko szpital ale centrum badan nad wszelkiego rodzaju metodami walki z roznymi rakami. Tu sie zawsze dzieje cos nowego, tu badania trwaja ciagle i zanim sie ze tak powiem "rozejda w swiat" to sa najpierw dostepne tutaj.
      Ogladalam cykl (piec odcinkow) filmow na temat badan i metod zwalczania raka i przez ostatnie piec lat jest niesamowity postep.
      Moj Wspanialy pracuje w BMS (Bristol-Myers-Squibb) ktora wyprodukowala lata temu akurat chemie RICE, ktora mialam podana w tym roku.
      Jest to co prawda bardzo stara bo juz kilkudziesiecioletnia mieszanka, ale ciagle lekarze MSKCC uwazaja, ze najlepsza w przypadku mojego rodzaju Lymphomy.
      BMS od roku przestawia sie na produkcje tylko lekow rakowych i wiem, ze postep jest ogromny. Od roku maja nowy lek na raka pluc, nawiasem mowiac Wspanialego kuzyn w Kalifornii byl "krolikiem doswiadczalnym" wlasnie tego leku.
      Richard mial raka pluc prawie 3 lata temu i po operacji byl poddany leczeniu eksperymentalnemu wlasnie tym lekiem. Facet zyje i ma sie doskonale.
      Nawet wujek Roy mial okazje zeby uczestniczyc w eksperymencie tego leku dla ludzi w wieku zaawansowanym, ale jak pisalam zrezygnowal, wujek mial 90 lat.
      Nie moge pisac, cos sie znow zrobilo, ze jak pisze u Rybki komentarz to nic nie widze dopiero po opublikowaniu, a to wiadomo o co mozna sobie rozbic :)))
      Teraz musialam w Wordzie i kopuje, a to za duzo roboty na leniwca.

      Usuń
    26. a co to ma być?
      te komplikacje?

      Usuń
    27. Rybcia czy to do mnie? i o jakie komplikacje Ci chodzi?

      Usuń
    28. W pisaniu
      te komplikacje

      Usuń
    29. Anonimowa Joanno, dziękuję za miłe słowa :)
      I clown moze być smutny, gdy światła zgasną...
      ale nie daję się
      jak i Wszystkie tutaj !

      Usuń
    30. No wlasnie jak pisze to nic nie widze :( tekst sie pokazuje dopoiero po opubliokownaiu :(( w przypadku dluzszego komentarza to straszne

      Usuń
    31. do tego jeszze stuklam w dwa klawisze na raz i nie widze :)))

      Usuń
  7. Czy często dzieci 11stoletnie piszą w wypracowaniach stwierdzenia typu " szczęka mu opadła"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli wypracowanie na ocenę, to nie ;))

      Usuń
    2. Moj czesto tak mowi,ale w wypracowaniach raczej nie zauwazylam;)

      Usuń
    3. Może po prostu temat wypracowania mu się spodobał i emocjonalnie podszedł do sprawy ;)

      Usuń
    4. A moze to juz w zakonczeniu bylo? Mial prawo do wlasnych przemyslen i wnioskow:)

      Usuń
    5. no nie, nie powinien byl tego tak napisac
      on jakos nie odróżnia jęzka potocznego od literackiego
      po angielsku nie ma tego problemu:/

      Usuń
    6. A może miał na myśli zbyt luznom protezę ? ;pp

      Usuń
    7. Otóż to !
      Albo uraz żuchwy ?

      Usuń
    8. pani od polskiego zobaczyła to inaczej :pp

      Usuń
    9. I co? Jakie konsekwencje?

      Usuń
    10. 6/10
      ocena słaba
      ale pocieszam się, że zda, i ze to nie humanista
      choć językowo uzdolniony jednak

      Usuń
    11. Widocznie pani humanistka nie ma poczucia humoru ;P

      Usuń
    12. :)
      to oczywiście nie był jedyny bląd:))

      Usuń
    13. Sie nie zna na geniuszach

      Usuń
    14. geniuszy wokół wielu :p

      Usuń
    15. Czyli ona mu tom szczenkem policzyala jako buond?
      Przeciez to pienkna metafora!

      Usuń
    16. w sprawozdaniu podobno nie należy zbyt dużo używać przenośni :p

      Usuń
    17. Czyli ma talent, tylko pisarski a nie dziennikarski ;)

      Usuń
  8. Choroby się nie wybiera. Nigdy nie byłam chora na raka, ale chorowałam z innymi. Walczyłam z Nimi i cierpiałam z Nimi.Spotkałam się z różnymi reakcjami i opiniami Chorujących. Jedni chcieli umrzeć, ale potem zmieniali zdanie, inni chcieli żyć a potem nie potrafili. Złego samopoczucia nie powoduje cierpienie, ale strach przed nim. Wspaniała kobieta, która pomagała nam przy wyciąganiu z ,,dołka" naszych chorych podopiecznych powtarzała nam często ,,Ważne aby wykasować programy, bolesne wspomnienia , a nie siedzieć w intencji i marzyć o lepszym życiu , bo i tak przyjdzie to co w środku. Dane, czyli powracające wspomnienia, programy itp. są odpowiedzialne za to co doświadczamy. " Trzeba przesuwać się w rzeczywistości by żyć. nawet jeśli bagaż przeszłości był brutalny i trudny do ogarnięcia. Podświadomość nigdy nie umiera. Ja nadal zamartwiam się o tych, którym uratowaliśmy życie. Czuje własne emocje,ból, cierpienie, strach a także radość, że ONI są, że kochają, coś tworzą, działają.Rodzą dzieci, zostają Ojcami itp. Nie zapominam o tych którzy odeszli.Aby sobie pomóc - chciałam napisać książkę. Zrezygnowałam bo teraz wielu Je pisze. Staram się sobie pomóc tylko w mi znany sposób. Podświadomość wszystko koduje i to my mamy się z tym rozprawić. W tym życiu powinno się strach cierpienia, bólu postarać zamienić w Dobro, Miłość, chęć do życia. Trzeba Kochać i uczyć się wdzięczności za te przeróżne doświadczenia. Bo to One kreują nami byśmy mogli móc zbudować naszą jakość, wartość życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no pieknie napisałaś o tym, że trzeba kochać:)))

      Usuń
    2. No i o tym ze nie da sie tego skategoryzować
      Wyznaczyć reguły ..
      Tak jak w życiu

      Usuń
  9. Rybenko, dlugo nie pisalam, ale czytam Was, dziewuszki!
    Pieknie piszesz o zyciu, o chorobie, chyle czola i podziwiam. Ja w Twojej sytuacji nie dalabym rady! jestem ,tchorzem ipesymistka zyciowa!!! Sciskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, nie iwesz jaka bys była, zapewniam Cię:)
      Buziaki

      Usuń
    2. Rybko, moze i masz racje... "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono" - pisala kiedys W. Szymborska. Moze tp prawda? Jednak ja, typowa pesymistka, mam okresy, ze zycie wydaje mi sie zupelnie do du.... nie chce mi sie wstawac z lozka, ogarnia mnie marazm, nic mi sie nie chce. Wydaje mi sie, ze co dobre, juz mi sie przydarzylo i teraz tylko z gorki:-( Choc jestem zdroea i wielkich klopotow nie mam, to przechodze takie okresy depresyjne. Mam to teraz i jestem do niczego!!! Dlatego podziwiam takie kobitki jak Wy:-))) Tyle przeszlyscie i potraficie cieszyc sie zyciem. Pozdrawiam Was wszystkie z calego serca i dziekuje, ze dzieki Wam potrafi mi sie nie raz, nie dwa geba usmiechnac...

      Usuń
    3. własnie dlatego, że tyle pzreszłam i wiem, jak łatwo stracic w jednej chwili poczucie bezpieczeństwa łatwiej jest mi się cieszyć byle czym

      i cieszę się, że czasem komus uda nam sie poprawić humor:))
      dobrych emocji nigdy dość

      Usuń
    4. Właśnie, Rybka w punkt

      Usuń
    5. Dzieki, Rybko!!! Mam nadzieje, ze wkrotce humor mi wroci i nadal bede aktywna i bede z Wami "gadac", bo dobrze mi to robilo do tej pory.

      Usuń
    6. Rybenko, podpisuję się pod każdą Twoją literką z 17:02!!!
      i nie tylko :)

      Usuń
    7. :)
      Futi, coś za równe te literki jak na takom pozycjem!

      Usuń
    8. ma pionowom komurke :p

      Usuń
    9. Mój dlugodystansowy plan nie wypalił dziś, wiec cieszę się jeszcze bardziej tym co dziś, mimo H1N1

      Usuń
    10. A komórka na skos tesz.
      Bawet mam aplikacje ekranu dotykowego" pajączek" a obudowę sklejoną plastrem z oddziału. Cudowność

      Usuń
    11. hipsterski taki znaczy się

      Usuń
    12. Ale nie bardzo się znam:pp

      Usuń
    13. Też jestem tchórzem ... ale podobno życie zmienia postawę w razie wypadku ... a nigdy nie wiadomo co nas czeka ... póki co pakujemy sie powoli burdel na kolkach gartów od ... czorta , robota do mnei barabani bo stary dobry klient sie odezwał który zna tylko mnie ... jest co robić , a kręgosłup boli :(

      Usuń
    14. No los już postawił przed tobą wyzwanie
      podwójne:)))

      Usuń
    15. Miska, ale ze strachu tym szyfrem piszesz ?
      barabani jakoś zrozumiałam, ale gartów już nie :PPPPP

      Usuń
    16. gratów mialo byc , pisze za szybko stad tak bredze :) ale ale umowilam sie z Doula w przyszlym tyg zeby wreszcie podoksztalcac sie w temacie porodu i po :)

      Usuń
    17. Miśka a z Doula od mnie czy Dolus od Cie?

      Usuń
    18. Taaaa.też piszę bez zrozumienia co piszę

      Usuń
    19. Z Doula od Cie ofkors :-)))

      Usuń
    20. Nooooo! ciekawa jestem

      Usuń
    21. myślę że będzie fajnie , bardzo miła osoba przez tel :)

      Usuń
    22. niemiła doula to chyba nie może istnieć raczej, to jak chmuera bez pary wodnej
      czy cuś

      Usuń
    23. jak mgua bes sosny...
      czy jakoś :p

      Usuń
    24. albo Rypka bez Torypki
      czy co tam :p

      Usuń
    25. albo blog bes anonima
      jakby :p

      Usuń
    26. kusi mnie coś napisać, ale dostałam zakaz
      niestety :p

      Usuń
    27. no to koniec intelegentnej konwersacji :p

      Usuń
    28. może wykasuję? :p

      jak Gaga bez kasowania
      o!

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. ja mam piątek popołudniu przez cały tydzień! Ba! nawet sobotę ;P

      Usuń
    2. a ja jutro mam fajny piątek to się juz dzis zacznę cieszyc, żeby się nacieszyć:)

      Usuń
    3. ja też mam fajny piątek
      dokręcam dredy
      będzie długo i boleśnie :p

      Usuń
    4. i co potem??
      normarne wuosy bendziesz mać??

      Usuń
    5. no skąd...
      tylko dredy trzeba dokręcac, bo wszak włosy rosną i te przy skórze są normalne/
      co 2 miesiące się je dokręca, skręca, ewentualnie przedłuża psimi ;)

      Usuń
    6. Repo, nie wiem jak się Freddy dokreca

      Usuń

    7. jak to szydełkiem? Czy to powazna propozycja??


      ale ten opis jeszcze bardziej mie zniecheca do freddów

      Usuń
    8. szydełkiem :(
      tak sie jakby włos mechaci
      no miłe to to nie jest

      Usuń
    9. nie mylic z szyduem!!!
      szydeukiem sie zagenszcza dredy :p

      Usuń
    10. ja kocham swoje dredy
      pracując w korpo caly czas o nich marzyłam
      i koralikach weń wplecionych
      tak sie teraz czuję...żyrafio :)

      Usuń
    11. ano należy podążać za marzeniami:))

      z szydłem to niczego nie można pomylić :pp

      Usuń
    12. nie :) dredy osuabiajom cebulki i dzis syn nie jest szczensliwy w tym temacie

      Usuń
    13. ja bym sie bała wyłysienia he he he :PPP

      Usuń
    14. a co mi tam mogą osłabić
      w tym wieku
      z dredami plus psie doczepki przynajmniej coś mam na głowie :p

      Usuń
    15. zresztą spełnione marzenia warte łysiny
      jak Paryż mszy :)

      Usuń
  11. Rybciu, chyba wyznam Tobie miłość. Żyj z całych sił .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i uśmiechaj się do ludzi :)

      Usuń
    2. Zofi
      szczele focha
      jakie CHYBA?????
      :pp
      :**

      Usuń
    3. i spij dobrze :)
      zmogło mię dzisiaj jakoś wcześnie.....

      Usuń
    4. może w dzień za mało spalaś??

      Usuń
    5. w ogole nie spałam !!!!
      całą rodzinę woziłam do fryzjera

      Usuń
    6. Mnie też się oczy kleją!

      Rybka pisz drugiego posta , bo nie wiem czy wyczymiem ;P

      Usuń
    7. ja od pszetwczoraj trenuję cierpliwość i wyczymałość:p

      Usuń
    8. A ja niedawno z imprezy szkolnej wrocilam :D
      Jestem naładowana dobrom energiom :D

      Usuń
    9. A czemu rybko wyczymalaosc i cierpliwość?

      Usuń
    10. Udała się?
      Przyznaj, że przyszłaś w oczekiwaniu na podium w drugim poście ;P

      Usuń
    11. Melu, ja nie doczekam
      wal śmiało na podium

      Usuń
    12. bo nie piszę drugich postów ostatnio:p

      Usuń
    13. Rybko, to pomysl jak ją się czuje jak codziennie szansa na pierfsze miejsce przechodzi mi koło nosa!!!;ppp

      Usuń
    14. ja dziś myślenie już mam za sobom:p

      Usuń
    15. Ja wrocilam a wy spać idziecie :/

      Usuń
    16. ja nie idę!
      tylko drugiego nie piszę!!

      Usuń
    17. A to się jeszcze okaże ;pp

      Usuń
  12. Nie mogę się podpiac!
    Laila, udała! I to jak! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj jakieś pikantne szczegóły :)
      Dzisiaj na każdym blogu widzę jakieś takie tematy, które wręcz wymagają podzielenia się jakąś historią z życia :)

      Usuń
    2. Pikantne???
      TO BYLA IMPREZA Z DZIECMI!!! ;pp

      Usuń
    3. a opadały im szczęki?

      Usuń
    4. Lialia o co Tobie się rozchodzi?;)

      Usuń
    5. w różnym wieku :)
      Ale podobało im się ;)

      Usuń
    6. właśnie, kto??
      Ja tylko graficznie przedstawiłam opadnięcie szczęki ;P

      Usuń
    7. myslalam, że starzy i im sztuczne szczeki opadajom:p

      Usuń
    8. Laila, nie wpadlabym na to ;pp

      Usuń
    9. Widać, że impreza Cię wykończyła ;P

      Usuń
    10. Wykonczyla a do tego boli mnie brzuch

      Usuń
    11. ze śmiechu czy raczej na chorobem??

      Usuń
    12. Buuu,
      Jak możemy Cię wspomóc?

      Usuń
    13. Raczej coś nie halo z tym brzuchem i mdli mniej od kilku dni

      Usuń
    14. Ale by było!
      Fajnie!
      nie wontp tylko sprawdź :)

      Usuń
  13. Rybko myślisz już nad drugim postem? ;pp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaa, akurat repo
      Teraz cichaczem będziesz się czaic ;pp

      Usuń
    2. Repo, to już grupa przesada!
      Ponad godzinę wcześniej?!?!?!

      Usuń
    3. Laila, nie daj się nabrać
      Ona zaczajona czeka za nowym postem

      Usuń