że mielismy siłę do walki, że się nie załamaliśmy
ale jak odpisałam Panterze - jak człowiek dostaje w pakiecie diagnozę w pakiecie z planem leczenia to się nie zastanawia tylko sie leczy
zupełnie inaczej ma się sytuacja, kiedy diagnoza przychodzi w pakiecie z wyrokiem
albo leczenie nie ma końca, bo zanim człowiek dojdzie do siebie po terapii to już się okazuje, że jest wznowa czy przrzuty
co się wtedy czuje - umiem sobie wyobrazić
ale wolałabym nie doświadczać
bardzo wolałabym
pamietam takie uporczywe pragnienie pożycia "normalnie"
bez leczenia
z długimi włosami na głowie
z niezbyt częstymi wizytami w szpitalu
bez upiornego lęku przy planowaniu wydarzeń które maja miejsce za miesiąc czy dwa, że nie ma sensu tak daleko snuć planów
mam ten "normlny" czas teraz i korzystam z niego z całych sił:))
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Korzystaj a co!
OdpowiedzUsuńA co!
A co!
Sto czydziesta szosta, i nie ustępuje miejsca ani kalekom, ani ciężarnym, ani młodym matkom, ani nowych w klubie.
Nikomu.
ja tesz!
UsuńHola hola dziefczynki :p
Usuń:P
UsuńNo łanie sie tu dzieje.
UsuńFuczaczek faktycznie zepsulas sie!
Nie poznaje Twojego braku empatii:))))))
Naprawiaj sie szybko :*
Myślisz że to dlatego?
UsuńHm.
Rewolucja? ???
Usuńa mię sie Fuczak podoba
Usuńkobieta z zasadami
sto czydziesta szósta to sto czydziesta szosta !
ja tesz!
UsuńTak, Lucha, Ty Tesz
Usuńdobra, Futi, nie będę Ci odbierać tego splendoru :)
UsuńNie wyrażam
Usuńa zresztom
UsuńNo Tobie tak! No!
Usuńhola hola!
UsuńWuaśnie!!!!
UsuńRyba pisz co chcesz i tak jestes dzielna,wielka i w ogole!!!!
OdpowiedzUsuńA czasem nawet sama o sobie tak myślę:))
Usuńwczoraj dowiedziałam się o śmierci znajomego, był zupełnie samotny, nie miał nikogo, ani rodziny, ani bliskich znajomych, dawno na rencie więc znajomi z pracy się wykruszyli. Opowieść wyglądała tak "miał jakiegoś guza na szyi, raz mu wycinali, potem mu to znowu odrosło, mówił, że nie chce się męczyć i nie szedł z tym nigdzie. Nie wychodził z domu trzy dni więc ktoś tam zajrzał przez okno a on wisiał". Rzecz dzieje się tu i teraz czyli we współczesnej Polsce. Człowiek mający 700 zł renty żyjący samotnie, nieśmiały, niezaradny, nie umiał nikogo o nic prosić. Nie miał samochodu, odległość od miasta ze szpitalem - 35 km. Poszedł na skróty.
OdpowiedzUsuń....
UsuńNie wiem czy takich sytuacji można całkiem uniknąć
Usuńtam gdzie mieszkałam w Belgii starsi mieszkańcy stworzyli taki wolontariat. Pomagali tym którzy sami nie mogli np dojechać do lekarza. Nawet mnie w czasie choroby zaproponowali pomoc.
W ten sposób ci pomagający też czyli się potrzebni
patrzyłam na statystyki samobójstw związanych z rakiem, to się zdarza częściej niż myślałam
Usuńzmieniam temat!
wybrałaś już torebkę na wesele?
Na czyje? :p
Usuńz pustego i Salomon nie naleje :p
Usuńbył w Bronowicach taki jeden, co pisał "trza być w butach na weselu" a teraz się trochę zmieniło ale bez torebki na wesele? musisz mieć!
Usuńmoże ktoś mi pozyczy????:ppp
Usuńmam dwie....ale nie dam !!!!
Usuńna pewno som brzytkie!!!
Usuńsą PRAKTYCZNE ;D
UsuńRybko, ja Ci pożyczkę torepke;). Jedną mam złotą!!!znaczy się w kolorze złota. Ino dobierz se kreację pod kolor.
UsuńW mojej torepce wyniesiesz spokojnie cale wino z wesela
Usuń:pp
UsuńKLArka coś wspominala, ze u nich pije sie wino, więc może będzie co wynosić?? :p
Klasyczna, elegancka torebeczka :)
OdpowiedzUsuńZawsze aktualne słowa " tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono " -zarówno w złym, jak i w dobrym .
Banalne ale do bólu prawdziwe
Usuńtorebka kłódka
UsuńTeraz, kiedy jestem zdrowa, to jest kiedy nie mam raka (a co najmniej nic mi o tym nie wiadomo), widze to nastepujaco: co jest wazniejsze, kurczowe trzymanie sie zycia kosztem jego komfortu, czy tez jako taki komfort kosztem jego skrocenia? Leczenie nowotworu tak bardzo wyniszcza organizm i niesie za soba tyle ograniczen, ze naprawde nie wiem, czy warto. Moze, kiedy jest sie jeszcze relatywnie mlodym i ma sie przed soba perspektywy, ale w moim wieku...? Mysle, ze gdybym uslyszala diagnoze, sama zadecydowalabym o odejsciu.
OdpowiedzUsuńA ja jestem pewna że najpierw byś zgłębila sytuację. Rak rakowi nie równy. Każda sytuacja jest inna. A człowiek ma silny instynkt samozachowawczy.
Usuńi życie jest piękne:)
Poza tym o jakim to starczym wieku mówimy? ????
Nie pisalam o starczym, tylko o moim wieku. A zycie jest piekne jak dla kogo, dla mnie nie jest.
UsuńNie jestem chyba dużo od ciebie młodsza.
UsuńZabici mię to wyznanie.
Bardzo.
Trudno mowić co bym gdybym
UsuńSpojrzenie sie zmienia gdy krawędź staje sie prawdziwa
Teoretycznie mozna dobie snuć rozne teorie..
Jak komuś zycie uwiera to rak nie ma nic do tego
Jak ktos ma chęć do zycia to bez względu na wiek bedzie walczył
I co z tego ze lat mi fizycznie po leczeniu przybyło
I kilogramów
I sprawności ubyło
Uczę sie zyc inaczej
Ale żyć
jedni mówią : żyję, ale co to za życie
Usuńinni mówią : parszywe życie, ale życie
Ossa dobrze mówi
Usuńradość i chęć życia albo się ma albo nie bardzo
ja jestem raczej z tych co bardzo lubią
choc naprawdę nie jest ono zawsze różowe...
"Leczenie nowotworu tak bardzo wyniszcza organizm i niesie za soba tyle ograniczen, ze naprawde nie wiem, czy warto."
UsuńWARTO
Brawo Ossa!!! Dac jej wutki bo dobrze prawi.
UsuńGdybac to sobie mozna do usmiechnietej smierci, ale nikt nie wie co by zrobil dopoki nie stanie oko w oko z sytuacja.
Wutki dac tez prosze Chaziajce bo tez dobrze prawi:))
Co to znaczy "wyniszcza organizm"?
Praktycznie to zycie wyniszcza organinizm a mimo to zyjemy i plodzimy kolejne zycia. Papierosy, wutka wyniszczaja organizm a mimo to palimy i pijemy a jak nie mozemy sami pic to wolamy o wutke dla innych jak ja przed chwila.
Brat mojego Tatka odmowil leczenia i faktycznie pogodzil sie z faktem i umarl na raka pluc.
Ale on mial 90 lat!!!
Ile jeszcze by pozyl?
Nie wiemy i nigdy nie bedziemy wiedziec, mozliwosci leczenia byly. Leczyl sie rok i po roku stwierdzil, ze ma dosc, ale chociaz probowal.
Pantero, zeby mowic co sie zrobi to trzeba byc w tej konkretnej sytuacji kiedy sie podejmuje decyzje, w przeciwnym wypadku to jest tak jak napisalam gdybanie. A z gdybania to psom buty szyc :)))
To prawda, że dopiero doświadczywszy "konkretu" możemy coś na ten temat powiedzieć. Lecz teraz też możemy o tym pomyśleć. I mnie się akurat widzi tak, jak Panterze. Choć tak nawiasem, nie spodziewałam się tego po niej. Na moje oko to ma całkiem fajne życie:).
UsuńJeszcze dodam, pewnie ja tez sie moglam polozyc i czekac na smierc:)) a jednak zyje mimo, ze rak wrocil. Przy ostatniej wizycie zapytalam mojego doktora "raz juz wrocilo i zaatakowalismy ze wszystkich mozliwych frontow z wykorzystaniem wszelkiej dostepnej broni, a co bedzie jak wroci jeszcze raz? uspicie mnie?"
UsuńMoj doktor sie usmiechnal i powiedzial "nie nie uspimy tylko bedziemy leczyc dalej. co roku sa nowe mozliwosci, to co zastosowalismy w twoim przypadku bylo nowe w ubieglym roku w tym roku juz sa nowsze metody a za rok beda jeszcze inne".
Nigdy nie przestalam planowac bez wzgledu na to czy plany dotyczyly miesiecy czy tez lat. Owszem pewne plany zweryfikowalam i wiem, ze nie bede mogla na starosc osiasc w Tajlandii co bylo moim marzeniem i calkiem serio przygotowywalismy sie do jego realizacji. Teraz wiem, ze owszem wyprowadze sie z NYC ale nie bedzie to Tajlandja, za to juz na pewno wiem gdzie sie wyprowadze:))) A wyprowadzka dopiero za 2-2.5 roku wiec planuje calkiem dlugoterminowo.
Leczenie wyniszcza organizm, owszem ja mialam przeszczep szpiku kostnego i 4.5 miesiaca pozniej pojechalam na 9 dni wakacji, a organizm po przeszczepie wraca do normalnosic przez srednio rok. Przy pierwszym etapie choroby nigdy nie przestalam pracowac, prosto z chemii spotykalam sie ze znajomymi na lunch a raz poszlam do pracy nastepnego dnia.
To wszystko jest wzgledne.
Teraz nie pracuje, ale gdybym musiala to pewnie bym mogla. Owszem czlowiek traci wlosy ale one odrastaja podobnie jak moje paznokcie. Owszem sa dni ze nie ma sie sily wstac z lozka i isc do lazienki ale zwykla grypa potrafi tez doprowadzic do takiego stanu.
Errato, wierz mi to sie tylko tak latwo mowi:) Mam bardzo realistyczne i praktyczne podejscie do zycia, zdaje sobie sprawe z faktu, ze jak sie czlowiek urodzil to musi umrzec. Ale pamietam jak lezalam w szpitalu i jeszcze przed diagnoza kiedy praktycznie miedzy wierszami mozna sie bylo domyslic, ze wszyscy podejrzewaja raka pluc, ktory jest o wiele gorszy niz lymphoma z ktora wyladowalam to nie bardzo chcialo mi sie umierac. Jestes sama z wlasnymi myslami i myslisz nie tylko o sobie ale o tych wszystkich ktorych kochasz, ktorzy kochaja Ciebie.... i wiesz, ze NIE, nie chcesz zeby to sie tak skonczylo, jeszcze nie teraz.
UsuńNie sadze ze tylko ja tak mialam takie przemyslenia, ale widocznie nie mam genu samobojcy, bo nie chcialam umrzec tylko chcialam sie leczyc :)
No cóż, nie przeszłam przez drogę rakową, za to mam od lat zdiagnozowaną głęboką depresję a jednak ...chcę żyć!!! Były momenty, że bałam się, że zrobię coś nieodwracalnego i dlatego z własnej woli kładłam się do szpitala, bo miałam świadomość, że ..powtórki nie będzie :(
UsuńNatomiast moja zmarła na raka Mama do ostatniej chwili żyła nadzieją..nawet, jak już przerwała leczenie to liczyła na malenki cud.
"umrzeć - tego sie nie robi kotu"W.Szymborska
UsuńBliscy sa solidna kotwica trzymająca nas przy zyciu
a chyba radość życia niekoniecznie jest wprost proporcjonalna do tego jakie się ma życie
repo, moja też żyła aż do końca, niegdy nie podała się,
UsuńJuz w pierwszym zdaniu napisalam, ze na dzien dzisiejszy widze to tak, ale nie wiem, jak bym sie do tego odniosla, gdyby u mnie lekarz postawil diagnoze: nowotwor. Naprawde nie wiem.
UsuńWidze jednak te moja znajoma i co lekarze z nia wyprawiaja, jak bardzo ja mecza. A na wyzdrowienie nie ma zadnej gwarancji. Pierwszy chemia u niej to byla nadzieja, choc dzialania uboczne byly straszne. Od dnia operacji wydala przez stome, jest ograniczona w kazdej dziedzinie zycia.
Zyc zeby zyc? Po co? A raczysko powrocilo ze zdwojona sila i teraz beda na niej eksperymentowac. Nazywa sie, ze rak jajnikow jest praktycznie nieuleczalny, bo zawsze odkrywany jest za pozno, nie daje objawow, ale chetnie przerzuca sie na sasiadujace organy. Rokowania sa bardzo takie sobie. No i zyje, ale sama mowi, ze od takiego zycia lepsza bylaby smierc.
niestety, masz rację co do raka jajników
Usuńi ja sama nie wiem, co bym zrobiła na miejscu Twojej znajomej
pamiętam jak się potwornie źle czułam w czasie którejś chemii to jakby mi ktos powiedział, bedziesz żyć 30 lat jeszcze ale tak sie czując - nie dałabym rady, wolałabym umrzeć
Ale samo okaleczenie ciała nie jest najgorsze
ludzie zyją bez rak, nóg, na wózkach, zapieprzaja kilka razy w tygodniu na dializy - w tym można się odnaleźć
Repo,głęboka depresja - przecież ja się od Ciebie uczę radości życia,dystansu do siebie i nie raz boki zrywałam czytając twoje komentarze.Pełna podziwu Joanna.
UsuńPs.Choć w życiu wydawało mi się że jestem realistką i miałam podobne podejście do życia jak pani Star "że człowiek urodził się to musi umrzeć"to jednak 5 lat temu zjeżdzając z Szpiglasowej Przełeczy 6 metrów w dół łamiąc przy tym dwie nogi,pierwszą a zarazem ostatnią myślą przed utratą przytomności było:"Boże proszę jeszcze nie teraz"I jestem i strasznie się z tego cieszę:))
i ja się cieszę:)
Usuńmusi najadłaś się strachu!!
Najbardziej traumatyczne przeżycie.
UsuńOd tej pory po górach jeszcze nie chodziłam,choć jest mały postęp bo w tym roku po raz pierwszy od tego zdarzenia, zjechałam na nartach z niewysokiej góry w Zieleńcu i jestem z siebie dumna:)))Serdecznie pozdrawiam Joanna
wiem co to taki strach
Usuńzerwałam sobie więzadła na nartach
niby juz zaczęłam zjeżdżać, ale...
pozdrawiam serdecznie:)
Zjechać 6 metrów ze Szpiglasowej...
UsuńDobrze, że jesteś! :)
Dziękuje,choć łatwo nie było.Joanna
Usuńzastanowiłaś mnie, Star, z tymi nowinkami... ze co roku? moja mamcia od lat jest leczona tym samym leukeranem, a jej wyniki to sinusoida.. jak zapytałam parę razy, jak jej groziła znów chemia wlewowa, czy może zmienić leki, to doktor powiedział, że problem w tym, że nei ma na co... bo to jedyny na jej schorzenie
Usuńw sumie na raka piersi tez nie pojawiają sie nowe leki co chwila, ale jednak np leki osłonowe brane przy chemii sa coraz skuteczniejsze
UsuńRepo, Żyrafko......
UsuńW pierwszym roku mialam chemie, ktora sie nazywala CHOP-R w drugim RICE a przed samym przeszczepem BEAM. Sam przeszczep jak wiecie maialam z wlasnych komorek macierzystych. Teraz juz robia tez przeszczep z komorek T, ktore sa wczesniej pobrane od pacjenta i przygotowane (nie pytajcie jak bo nie wiem) jako "wojownicy" i te komorki powtornie przeszczepione do organizmu pacjenta "atakuja" komorki rakowe. To jest chyba obecnie najnowsza metoda, ale ciagle cos czego jeszcze nie mialam i w razie czego mozna wykorzystac. Szpital w ktorym sie teraz lecze to MSKCC, czyli nie tylko szpital ale centrum badan nad wszelkiego rodzaju metodami walki z roznymi rakami. Tu sie zawsze dzieje cos nowego, tu badania trwaja ciagle i zanim sie ze tak powiem "rozejda w swiat" to sa najpierw dostepne tutaj.
UsuńOgladalam cykl (piec odcinkow) filmow na temat badan i metod zwalczania raka i przez ostatnie piec lat jest niesamowity postep.
Moj Wspanialy pracuje w BMS (Bristol-Myers-Squibb) ktora wyprodukowala lata temu akurat chemie RICE, ktora mialam podana w tym roku.
Jest to co prawda bardzo stara bo juz kilkudziesiecioletnia mieszanka, ale ciagle lekarze MSKCC uwazaja, ze najlepsza w przypadku mojego rodzaju Lymphomy.
BMS od roku przestawia sie na produkcje tylko lekow rakowych i wiem, ze postep jest ogromny. Od roku maja nowy lek na raka pluc, nawiasem mowiac Wspanialego kuzyn w Kalifornii byl "krolikiem doswiadczalnym" wlasnie tego leku.
Richard mial raka pluc prawie 3 lata temu i po operacji byl poddany leczeniu eksperymentalnemu wlasnie tym lekiem. Facet zyje i ma sie doskonale.
Nawet wujek Roy mial okazje zeby uczestniczyc w eksperymencie tego leku dla ludzi w wieku zaawansowanym, ale jak pisalam zrezygnowal, wujek mial 90 lat.
Nie moge pisac, cos sie znow zrobilo, ze jak pisze u Rybki komentarz to nic nie widze dopiero po opublikowaniu, a to wiadomo o co mozna sobie rozbic :)))
Teraz musialam w Wordzie i kopuje, a to za duzo roboty na leniwca.
a co to ma być?
Usuńte komplikacje?
Rybcia czy to do mnie? i o jakie komplikacje Ci chodzi?
UsuńW pisaniu
Usuńte komplikacje
Anonimowa Joanno, dziękuję za miłe słowa :)
UsuńI clown moze być smutny, gdy światła zgasną...
ale nie daję się
jak i Wszystkie tutaj !
No wlasnie jak pisze to nic nie widze :( tekst sie pokazuje dopoiero po opubliokownaiu :(( w przypadku dluzszego komentarza to straszne
Usuńdo tego jeszze stuklam w dwa klawisze na raz i nie widze :)))
UsuńCzy często dzieci 11stoletnie piszą w wypracowaniach stwierdzenia typu " szczęka mu opadła"?
OdpowiedzUsuńCzęsto
Usuńufff
UsuńJeśli wypracowanie na ocenę, to nie ;))
UsuńMoj czesto tak mowi,ale w wypracowaniach raczej nie zauwazylam;)
UsuńMoże po prostu temat wypracowania mu się spodobał i emocjonalnie podszedł do sprawy ;)
UsuńA moze to juz w zakonczeniu bylo? Mial prawo do wlasnych przemyslen i wnioskow:)
Usuńno nie, nie powinien byl tego tak napisac
Usuńon jakos nie odróżnia jęzka potocznego od literackiego
po angielsku nie ma tego problemu:/
A może miał na myśli zbyt luznom protezę ? ;pp
UsuńOtóż to !
UsuńAlbo uraz żuchwy ?
pani od polskiego zobaczyła to inaczej :pp
UsuńI co? Jakie konsekwencje?
Usuń6/10
Usuńocena słaba
ale pocieszam się, że zda, i ze to nie humanista
choć językowo uzdolniony jednak
Widocznie pani humanistka nie ma poczucia humoru ;P
Usuń:)
Usuńto oczywiście nie był jedyny bląd:))
Sie nie zna na geniuszach
Usuńgeniuszy wokół wielu :p
UsuńCzyli ona mu tom szczenkem policzyala jako buond?
UsuńPrzeciez to pienkna metafora!
w sprawozdaniu podobno nie należy zbyt dużo używać przenośni :p
UsuńCzyli ma talent, tylko pisarski a nie dziennikarski ;)
Usuńo tak:pp
UsuńChoroby się nie wybiera. Nigdy nie byłam chora na raka, ale chorowałam z innymi. Walczyłam z Nimi i cierpiałam z Nimi.Spotkałam się z różnymi reakcjami i opiniami Chorujących. Jedni chcieli umrzeć, ale potem zmieniali zdanie, inni chcieli żyć a potem nie potrafili. Złego samopoczucia nie powoduje cierpienie, ale strach przed nim. Wspaniała kobieta, która pomagała nam przy wyciąganiu z ,,dołka" naszych chorych podopiecznych powtarzała nam często ,,Ważne aby wykasować programy, bolesne wspomnienia , a nie siedzieć w intencji i marzyć o lepszym życiu , bo i tak przyjdzie to co w środku. Dane, czyli powracające wspomnienia, programy itp. są odpowiedzialne za to co doświadczamy. " Trzeba przesuwać się w rzeczywistości by żyć. nawet jeśli bagaż przeszłości był brutalny i trudny do ogarnięcia. Podświadomość nigdy nie umiera. Ja nadal zamartwiam się o tych, którym uratowaliśmy życie. Czuje własne emocje,ból, cierpienie, strach a także radość, że ONI są, że kochają, coś tworzą, działają.Rodzą dzieci, zostają Ojcami itp. Nie zapominam o tych którzy odeszli.Aby sobie pomóc - chciałam napisać książkę. Zrezygnowałam bo teraz wielu Je pisze. Staram się sobie pomóc tylko w mi znany sposób. Podświadomość wszystko koduje i to my mamy się z tym rozprawić. W tym życiu powinno się strach cierpienia, bólu postarać zamienić w Dobro, Miłość, chęć do życia. Trzeba Kochać i uczyć się wdzięczności za te przeróżne doświadczenia. Bo to One kreują nami byśmy mogli móc zbudować naszą jakość, wartość życia.
OdpowiedzUsuńno pieknie napisałaś o tym, że trzeba kochać:)))
UsuńNo i o tym ze nie da sie tego skategoryzować
UsuńWyznaczyć reguły ..
Tak jak w życiu
Rybenko, dlugo nie pisalam, ale czytam Was, dziewuszki!
OdpowiedzUsuńPieknie piszesz o zyciu, o chorobie, chyle czola i podziwiam. Ja w Twojej sytuacji nie dalabym rady! jestem ,tchorzem ipesymistka zyciowa!!! Sciskam
oj, nie iwesz jaka bys była, zapewniam Cię:)
UsuńBuziaki
Rybko, moze i masz racje... "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono" - pisala kiedys W. Szymborska. Moze tp prawda? Jednak ja, typowa pesymistka, mam okresy, ze zycie wydaje mi sie zupelnie do du.... nie chce mi sie wstawac z lozka, ogarnia mnie marazm, nic mi sie nie chce. Wydaje mi sie, ze co dobre, juz mi sie przydarzylo i teraz tylko z gorki:-( Choc jestem zdroea i wielkich klopotow nie mam, to przechodze takie okresy depresyjne. Mam to teraz i jestem do niczego!!! Dlatego podziwiam takie kobitki jak Wy:-))) Tyle przeszlyscie i potraficie cieszyc sie zyciem. Pozdrawiam Was wszystkie z calego serca i dziekuje, ze dzieki Wam potrafi mi sie nie raz, nie dwa geba usmiechnac...
Usuńwłasnie dlatego, że tyle pzreszłam i wiem, jak łatwo stracic w jednej chwili poczucie bezpieczeństwa łatwiej jest mi się cieszyć byle czym
Usuńi cieszę się, że czasem komus uda nam sie poprawić humor:))
dobrych emocji nigdy dość
Właśnie, Rybka w punkt
UsuńDzieki, Rybko!!! Mam nadzieje, ze wkrotce humor mi wroci i nadal bede aktywna i bede z Wami "gadac", bo dobrze mi to robilo do tej pory.
Usuń:)))
Usuńa Ty Fuczak leż!
Rybenko, podpisuję się pod każdą Twoją literką z 17:02!!!
Usuńi nie tylko :)
Piszem na lezonco!
Usuń:)
UsuńFuti, coś za równe te literki jak na takom pozycjem!
ma pionowom komurke :p
UsuńMój dlugodystansowy plan nie wypalił dziś, wiec cieszę się jeszcze bardziej tym co dziś, mimo H1N1
UsuńA komórka na skos tesz.
UsuńBawet mam aplikacje ekranu dotykowego" pajączek" a obudowę sklejoną plastrem z oddziału. Cudowność
hipsterski taki znaczy się
UsuńMówisz?
UsuńAle nie bardzo się znam:pp
UsuńTeż jestem tchórzem ... ale podobno życie zmienia postawę w razie wypadku ... a nigdy nie wiadomo co nas czeka ... póki co pakujemy sie powoli burdel na kolkach gartów od ... czorta , robota do mnei barabani bo stary dobry klient sie odezwał który zna tylko mnie ... jest co robić , a kręgosłup boli :(
UsuńNo los już postawił przed tobą wyzwanie
Usuńpodwójne:)))
Miska, ale ze strachu tym szyfrem piszesz ?
Usuńbarabani jakoś zrozumiałam, ale gartów już nie :PPPPP
gratów mialo byc , pisze za szybko stad tak bredze :) ale ale umowilam sie z Doula w przyszlym tyg zeby wreszcie podoksztalcac sie w temacie porodu i po :)
UsuńJaknie?
UsuńMiśka a z Doula od mnie czy Dolus od Cie?
UsuńJaktak ofkors
UsuńTaaaa.też piszę bez zrozumienia co piszę
UsuńZ Doula od Cie ofkors :-)))
Usuń:))))
UsuńNooooo! ciekawa jestem
Usuńmyślę że będzie fajnie , bardzo miła osoba przez tel :)
Usuńniemiła doula to chyba nie może istnieć raczej, to jak chmuera bez pary wodnej
Usuńczy cuś
jak mgua bes sosny...
Usuńczy jakoś :p
albo Rypka bez Torypki
Usuńczy co tam :p
albo blog bes anonima
Usuńjakby :p
kusi mnie coś napisać, ale dostałam zakaz
Usuńniestety :p
no to koniec intelegentnej konwersacji :p
Usuńmoże wykasuję? :p
Usuńjak Gaga bez kasowania
o!
a jutro piatek....
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńja mam piątek popołudniu przez cały tydzień! Ba! nawet sobotę ;P
Usuńa ja jutro mam fajny piątek to się juz dzis zacznę cieszyc, żeby się nacieszyć:)
Usuńja też mam fajny piątek
Usuńdokręcam dredy
będzie długo i boleśnie :p
i co potem??
Usuńnormarne wuosy bendziesz mać??
no skąd...
Usuńtylko dredy trzeba dokręcac, bo wszak włosy rosną i te przy skórze są normalne/
co 2 miesiące się je dokręca, skręca, ewentualnie przedłuża psimi ;)
szydeukiem je!
UsuńRepo, nie wiem jak się Freddy dokreca
UsuńTzn dredy!
Usuń
Usuńjak to szydełkiem? Czy to powazna propozycja??
ale ten opis jeszcze bardziej mie zniecheca do freddów
szydełkiem :(
Usuńtak sie jakby włos mechaci
no miłe to to nie jest
nie mylic z szyduem!!!
Usuńszydeukiem sie zagenszcza dredy :p
efekt wart tego??
Usuńja kocham swoje dredy
Usuńpracując w korpo caly czas o nich marzyłam
i koralikach weń wplecionych
tak sie teraz czuję...żyrafio :)
ano należy podążać za marzeniami:))
Usuńz szydłem to niczego nie można pomylić :pp
nie :) dredy osuabiajom cebulki i dzis syn nie jest szczensliwy w tym temacie
Usuńja bym sie bała wyłysienia he he he :PPP
Usuńa co mi tam mogą osłabić
Usuńw tym wieku
z dredami plus psie doczepki przynajmniej coś mam na głowie :p
zresztą spełnione marzenia warte łysiny
Usuńjak Paryż mszy :)
Rybciu, chyba wyznam Tobie miłość. Żyj z całych sił .
OdpowiedzUsuńi uśmiechaj się do ludzi :)
UsuńZofi
Usuńszczele focha
jakie CHYBA?????
:pp
:**
i spij dobrze :)
Usuńzmogło mię dzisiaj jakoś wcześnie.....
może w dzień za mało spalaś??
Usuńw ogole nie spałam !!!!
Usuńcałą rodzinę woziłam do fryzjera
Mnie też się oczy kleją!
UsuńRybka pisz drugiego posta , bo nie wiem czy wyczymiem ;P
ja od pszetwczoraj trenuję cierpliwość i wyczymałość:p
UsuńA ja niedawno z imprezy szkolnej wrocilam :D
UsuńJestem naładowana dobrom energiom :D
A czemu rybko wyczymalaosc i cierpliwość?
UsuńUdała się?
UsuńPrzyznaj, że przyszłaś w oczekiwaniu na podium w drugim poście ;P
Melu, ja nie doczekam
Usuńwal śmiało na podium
bo nie piszę drugich postów ostatnio:p
UsuńRybko, to pomysl jak ją się czuje jak codziennie szansa na pierfsze miejsce przechodzi mi koło nosa!!!;ppp
Usuńja dziś myślenie już mam za sobom:p
UsuńJa wrocilam a wy spać idziecie :/
Usuńja nie idę!
Usuńtylko drugiego nie piszę!!
A to się jeszcze okaże ;pp
UsuńNie mogę się podpiac!
OdpowiedzUsuńLaila, udała! I to jak! :D
Daj jakieś pikantne szczegóły :)
UsuńDzisiaj na każdym blogu widzę jakieś takie tematy, które wręcz wymagają podzielenia się jakąś historią z życia :)
Pikantne???
UsuńTO BYLA IMPREZA Z DZIECMI!!! ;pp
a opadały im szczęki?
Usuńo tak?
Usuń;
)
Rodzicom opadły :))
Usuńtacy starzy?
UsuńLialia o co Tobie się rozchodzi?;)
Usuńw różnym wieku :)
UsuńAle podobało im się ;)
oczekuje wymiotów :p
UsuńKto??
Usuńwłaśnie, kto??
UsuńJa tylko graficznie przedstawiłam opadnięcie szczęki ;P
myslalam, że starzy i im sztuczne szczeki opadajom:p
UsuńLaila, nie wpadlabym na to ;pp
UsuńWidać, że impreza Cię wykończyła ;P
UsuńWykonczyla a do tego boli mnie brzuch
Usuńze śmiechu czy raczej na chorobem??
UsuńBuuu,
UsuńJak możemy Cię wspomóc?
Raczej coś nie halo z tym brzuchem i mdli mniej od kilku dni
Usuńcionża???
UsuńChentnie ale wontpie
UsuńAle by było!
UsuńFajnie!
nie wontp tylko sprawdź :)
Rybko myślisz już nad drugim postem? ;pp
OdpowiedzUsuńDOBRANOC !
UsuńTaaaa, akurat repo
UsuńTeraz cichaczem będziesz się czaic ;pp
Repo, to już grupa przesada!
UsuńPonad godzinę wcześniej?!?!?!
Laila, nie daj się nabrać
UsuńOna zaczajona czeka za nowym postem
Napisała:)
OdpowiedzUsuń