wtorek, 12 stycznia 2016

złośliwa i nerwowa

to ja
a ściśle - to ja za kierownicą!
w porannym tłoku nie ma kierowcy, który by mnie nie zirytował
ze względu na dziecko nie przeklinam, ale wyzywam od tumanów, debili, baranów, pierdoł
odbieram prawo jazdy co drugiemu kierowcy
80% doznaje wyzwania od bab za kierownicą
90% doradzam zostanie w domu



raz mi syn powiedział - jakie szczęście, że nie jestem kierowcą, mamo. Nikt mnie nie wyzywa :p





czy powinnam się zastanowić nas sobą?


129 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Rypka, szkoda zdrowia. ;)
    Ja tez czasam wyzywam, ale od dosyc dawna postanowilam gleboko oddychac i bez przesady, jak dojade pol minuty pozniej to swiat sie nie skonczy, a ta zla energia, a te toksyny, a moje zdrowie. Wlaczam muze, spiewam i wyobrazam sobie, ze za kazdym kolkiej jedzie menza babcia (bo moje nie jezdzily) i od razu przestaje mnie wnerwiac ze sie tak wleka. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy mi taka werbalizacja bardzo pomaga!
      Kanalizuje nerwy; )

      Usuń
    2. Mi to tak jakoś odruchowo bluzg się włącza :p

      Usuń
    3. No prosze, a ja bluzgam ze szczescia, natomiast stany wrukwienia przyjmuje na klate ze stoickim spokojem. Bo i co mi to niby da ze sie bede wsciekac? Szkodze wtedy tylko sobie nikomu innemu:)))
      Jak sie juz werbalnie wyzywac to nad kims kto to slyszy:)))

      Usuń
    4. ale kochana, moje wrukwianie na kierowców robi mi dobrze!!
      włąśnie dobrze, że nie słyszy, bo ja nie lubię ludziom przykrości robić :pp

      Usuń
    5. lola, jaka głęboka mądrość przez Ciebie przemawia!! :)
      ale z drugiej strony mam jak ryba - jak się wyżyję to mi jakoś lżej :)

      Usuń
  3. Powinnas! Podobnie jak moj slubny, on tez odsadza wszystkich innych kierowcow od czci i wiary. A ONI TEGO NAWET NIE SLYSZA!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale że mię schodzi napięcie:)

      Usuń
    2. ....albo Wam się tak wydaje!!
      koleżanka raz zwróciła się czule do kierowcy przed nim per pierdoło. I jakież było jej zdizwienie, jak na światłach wysiadł, podszedł do niej i powiedział: proszę pani, nie jestem żadną pierdołą.
      I biedna nie wie, czy jakims cudem usłyszał, czy też wyczytał z ruchu warg we wstecznym lusterku :)

      Usuń
    3. Uff
      dobrze że mieszkam w kraju w którym nawet nie wiadomo jaki język czytać z ruchu warg!

      Usuń
    4. masz szczęście :) :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Tesz czasem tak mam,wrukfiajom mnie chamscy kierowcy,którzy gdzieś majom przepisy i tesz,jest mi lszej jak sobie na nich pokszyczem. Od babć tesz ubliszam, nawet jeśli owa "babcia" okazuje siem być muodsza dużo ode mnie :P

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Kiedy ja to lubię:(
      Fstyt??

      Usuń
    2. no własnie dla zdrowotności lepiej wypluć emocje niz dusić :)

      Usuń
    3. na serio denerwujesz się w korkach? przecież na to nie mamy wpływu to po co nerwy. A po drugie - jedzie ktoś za Tobą i też Cię cipuje, i tak wszyscy wszystkim ślą życzenia. Bez sensu.

      Usuń
    4. nie, nie tyle w korkach, co jak ktos głupio wg mnie jedzie :PP

      i sobie zdaje sprawe, że gadam jak debil, że sama czasem jeżdżę jak dupa woołowa, ale nie mogę się powstrzymać:pp

      Usuń
    5. Haha Rybcia "jak ktos glupio wg mnie jedzie" :))))
      A masz pojecie ile ludzi w tym samym czasie mysli, ze to wlasnie Ty glupio jedziesz?:))))))))))))

      Usuń
    6. no w drugim zdaniu piszę, że wiem przecież!!
      nie o to w tym wszystkim chodzi, kto ma rację !

      Usuń
    7. star, czepiasz się :)
      to nie jest post o tym jak rybcia głupio jeżdiz, tylko jak inni ją irytują swoją głupią jazdą!! :) :)

      Usuń
  6. Dokladnie jestem taka sama i dobrze mi to robi, uwazam ze to najlepszy sposob na wyladowanie zlosci. Teresa

    OdpowiedzUsuń
  7. Rybenko nie jestes sama:)Ja mam podobnie. W korku jeszcze potrafie stac,bo wiem,ze moje nerwy niczego nie zmienia,ale w naglych sytuacjach spowodowanych ludzka glupota(np.wymuszenie pierwszenstwa,wyprzedzanie 10samochodow,lub na trzeciego itp)moje nerwy puszczaja,a z ust leca takie bluzgi,ze sama sie siebie boje.Nieraz mam ochote wpieprzyc takiemu kierowcy.
    Nienawidze u kierowcow brawury i braku wyobrazni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Martek! Na szosie krajowej do szału doprowadzają mnie idioci. U mnie, na "spokojnych"drogach trzeba uważać na przejezdnych, są niebezpieczne zakręty, nasi wiedzą jak jechać inni są panami szosy, muszę pochwalić się moim miastem powiatowym,przez które idzie zapchana droga wojewódzka, kultura na ulicy taka,że przejechać przez miasto to przyjemność a uprzejmość, że serce rośnie,przynajmniej do czasu gdy trzeba miejsce do parkowania znależć ;P

      Usuń
  8. chyba mnie pokarało
    miałam dzis najwiekszy korek do szkoły w całej historii mojego wożenia dziecka do tej szkoły
    bez korka mam 12 minut
    dzis było godzine dłużej:(
    ps. Tylko troche wyżywałam sie na innych :pp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a u Zosi nic na temat?
      to nie ta klątwa? ;)))

      Usuń
    2. niech repo sprawdzi, ja się bojam :p

      Usuń
    3. dajcie mi prosze proszę link do tego tego bloga Z, widzę kolejny raz i nie mam pojęcia o co to chodzi

      Usuń
    4. Klarko, ja tez nie kumam o co biega:))) ale moze tak lepiej:P

      Usuń
    5. Zara sprawdzę :p powinno pomóc

      Usuń
    6. Klarko, Star, proszę
      http://babyboomzosi.pl/

      Usuń
  9. Zastanowić się nad sobą zawsze warto ;-)
    Pozdrawiam cieplutko w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie o czas chodzi, a o stanięcie przed sobą w prawdzie...
      ależ to zabrzmiało :-)

      Usuń
    2. no włąśnie :DDD

      juz się zastanowiłam
      nikomu nie szkodzę:)))

      pogadam, pomarudze i jade dalej
      dodam, że jestem bardzo miłym kierowcą, wpuszczam innych, przepuszczam bez kolejki
      więc ten tego:)

      Usuń
    3. A rowerzystów omijasz bezpiecznie? nie chlapiesz ich przypadkiem wodą z głębokich kałuży?

      Usuń
    4. Oooo jestem miszczrm w dobrym taktowaniu rowerzystów! Po 6 latach w Belgii na widok rowerzysty staję się barankiem.
      serio.
      I co dziwne rowerzyści NIGDY mnie nie irytują

      Usuń
    5. W takim razie nie mam więcej pytań :-)
      Pzdr.

      Usuń
  10. A nie myślałaś o pozwoleniu na broń?
    Ja czasami tak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, ale nie strzelałabym do kierowców
      mam lepsze cele :pp

      Usuń
    2. ja myślałam, ale szybko przeprowadziłabym się do cichej celi w Wiśniczu, czy Białołęce, więc chyba jednak lepiej nie mieć :)

      Usuń
    3. ale po co od razu broń palna, ja noszę w torebce zwyczajną siekierę na wszelki wypadek

      Usuń
    4. Klarka!!!! Miszczyni!!!!:))))

      Usuń
    5. kolejny powód, żeby unikac Smoczygrodu:/:pp

      Usuń
    6. ale z siekierą trzeba wysiadać, a z bronią palną nie :)
      zwłaszcza w zimie i deszczu to niedogodność :)

      Usuń
    7. A ja mam w samochodzie wieelki i ciężki mlotek. Tata mnie w niego zaopatrzyl jak kiedyś elektronika wysiadla zatrzasnawszy wcześniej wszystkie zamki i okna i mnie w środku. Upal byl ze 30 stopni a ja w samochodzie na parkingu. No ale żeby użyć go do rękoczynów na innych kierowcach to jakoś na to nie wpadlam 😊

      Usuń
    8. chyba zaczne taki wozić
      młotek wielokrotnego uzycia
      wielorakiego znaczy się

      Usuń
  11. Obawiam sie Rybo ze to genetycznie rdzennie polska cecha :-) , ja sie nie moge nadziwic takiej rzeczy jak jade jako pasażer nic mnie nie wzrusza m jak usiada za kolkiem wnerw na maxa od bramy , Misiek ma dokladnie to samo , zwraca mi uwage ze jestem strasznie nerwowa jak jade podczas gdy on oaza spokoju jako pasazer dostaje szalu jak tylko kieruje....tak wiec mysle ze to juz nasza cecha narodowa..no moze jeszcze Włochow tez :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ...czasem zdarza się i mi wyzywać innych kierowców, ale tylko wtedy, gdy wymuszają pierwszeństwo lub blisko są spowodowania wypadku. Gdy obserwuję innych kierowców, wielu działa podobnie tak jak Ty Rybenko.W większości to mają Oni rację, jednak wnerwianie się na innych odciąga uwagę na własną jazdę i reakcje kierowania pojazdem. Kiedy im się tak przyglądam to dochodzę do wniosku, że w większości z nich w ten sposób odreagowują swój stres wykorzystując do tego moment GŁUPOTY, NIEROZSĄDKU innych. ot takie przemyślenia Fariatki Carpe , która jeździ autkiem a wcale tego nie lubi

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie powinnaś. To normalne. Nie powinno się natomiast mówić współwłaścicielowi "przytarłam samochód, jest ślad", tylko "ktoś mi przytarł, jest ślad". Takie wnioski z przytarcia komuś i wysłuchania doprawdy zbędnych komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, to bardzo przykra reakcja
      mój raczej by sie nade mna użalił:/

      Usuń
    2. jak mi się przytaruo to mój mężnie to znius...

      Usuń
  14. Rybcio, to ja tez przybije piatke. :p Moj monsz to sie mnie czasem boi, jak ja siedze za kierownica.. fkuszam sie, ale na glupote. Jak zjezdzam z autostrady i musze od razu zjechac na skrajny lewy pas do skretu (3 pasy) to musze poczekac, az beda wszystkie trzy wolne.. jak mi z tylu pierdoly trabia czasem, to potrafie i manualnie sie fkuszyc...

    Co do korkow, DC jest jednym z najbardziej zakorkowanych miejsc w Stanach (i wieczny plac budowy). Czasem dojazd do biura, ktory powinien zajmowac 30 min. trwa 1.5 godziny + (z autostrady zdarzylo mi sie zjezdzac 45 min.) .. a ludzie glupie i codziennie kupa wypadkow.. jesli to kogos nie fkusza, to zapewne ma swieta cierpliwosc..

    A.. piszecie o cyklistach.. u nas cyklisci zazwyczaj trzymaja sie sciezek, ale za to od kiedy jestesmy zmotocyklizowani, to nauczylam sie jak traktowac motocyklistow na drodze. Czasem sobie nie zdajemy sprawy z tego, ze robimy cos, co moze byc ryzykowne dla innych uzytkownikow - zanim sami sie tymi uzytkownikami staniemy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. boje sie motocyklistó, zwłaszcza w Polsce, dużo wśród nich bezczelnych i chamskich i wciskających się na siłę
      tutaj nie stanowią problemu

      Usuń
    2. i doczytałam o twoim piesie:)

      Usuń
    3. :**
      :)

      U nas tez zdazaja sie samobojcy na motorach, ale zdecydowana wiekszosc to rozsadni ludzie. Duzo tez jest policjantow na motorach. :)

      Usuń
    4. u nas jak jedzie policjant na motorze to znaczy ,że eskortuja jakąś szychę.

      Usuń
  15. a mie nie pszeszkadza, ze mie wyzywajom :p

    OdpowiedzUsuń
  16. Dybry, tak czytam i myslem, ze wy jednak macie gorzej. U was to palpitacji zyu dostaje jak widze jak ludzia jezdza. U nas najczesciej ktos jedzie za wolno, czasami zajedzie, ale naprawde rzadko i najbardziej mnie wkurza jak czekam bo pojedzie prosto, a on zahamuje i skreci ale migacza nie wlaczy, bo jezcze nie podziwialabym jak slicznie zakreca. :P Ale teraz tez sobie mowie, ze panie kryzys, na pewno oszczedza na zarowkach w migaczu, nie kazdy moze tak szastac zarofkom jak ja i migac kiedy trzeba. :P

    A zaczelam uprawiac joge w samochodzi kiedy okazalo sie ze moje dziecka zapoznaly sie juz ze slowem kuffa. I jak sobie przypomne mojego ojca nonstop krzyczacego "zjezdzaj ojciec". :PP A my mu mowilismy, przeca dziadek nie ma samochodu. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, Lola. :D

      Jak mnie siostra z dzieckami odwiedzila i wozilam rodzinke wszedzie to sie okazalo, ze mlode cholery po angielsku duzo wiecej rozumieja, niz bym przypuszczala.. ;p

      z tymi migaczami mnie tez szlag trafia, tym bardziej, ze monsz do tych niemigajacych nalezy.. mysle, ze ludzie zapominaja, ze w ogole maja migacze, przez te pasy skretowe wszechobecne..

      Usuń
    2. To mowisz, ze oni nie oszczedzaja na zarowkach. ;) Bo te pasy do skrecania czasami sa a czasami ich nie ma, ze przy zmianie pasu na autostradzie nie wspomnie. ;)

      Usuń
    3. toc ja na takich kierofcuf złorzeczę!
      tych bez migaczy, w ostatniej chwili zjezdzających, jadacych 20 tam, gdzie jest 70
      no:)

      Usuń
    4. No to byscie obie mojego slubnego zwymyslaly, hehe. :p
      Ja zreszta, jak jedziemy razem, to mu non-stop przypominam, ze ma cos takiego, jak migacze.. a jak czasem jade za nim, to sie nie obywa bez rozmowy tel. i mojej prosbie na wstepie, zeby sprawdzil oba migacze, bo widze, ze mu sie nie wlaczaja przy skretach.. ;)

      Co do tych jezdzacych 20 na godzine przy limicie predkosci np. 55, i to jeszcze przy okazji blokujacych lewy pas, bo oni beda za 5 mil skrecac w lewo... potrafie byc w stosunku do takich troche wredna. ;)

      Ale naj(!)bardziej nie znosze, jak ja czekam na pasie do skretu, w korku, 10 min. a jakis hojrak mysli, ze on jest alfa i omega, i on sobie skroci czas oczekiwania, pasem obok dojedzie tak daleko, jak moze, a potem bedzie sie na chama wciskal.. tego nie toleruje, nie wpuszczam, obtrabiam i w ogole najchetniej bym policje na takich napuszczala.. ;)

      Usuń
    5. takich chamow tutaj praktycznie sie nie widuje
      oczywiscie czasem sie ktos wciska, ale wszystko prawie w zgodzie z kulturą podstawową

      Usuń
    6. za to w Lublinie ci takich dostatek...akurat na moich dwóch newralgicznych skrzyzowaniach, puszczam tylko tych z ' obcymi ' numerami, lubelacy won mi do szeregu !

      Usuń
  17. Odpowiedzi
    1. jak mawiał mój Dziadziu
      ...a to zależy, gdzie ucho przyłożysz ;ppp

      Usuń
  18. Ano właśnie przepuszczałam pieszego, pani w samochodzie obok też przepuszczała, ale radosna grupa za nią już nie i najechali na ciężarną kobitkę całym pędem. niestety zabrała ją karetka, dałam policji swój telefon, mam nadzieje, że to tylko szok był. Notabene było ograniczenie do 40km/h uzasadnione.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nosz rukwa jego mać!!!
      no to jest zjawisko zbyt często w Polsce spotykane!!!
      złapali radosnych kierowców mam nadzieję!?

      Usuń
    2. w jesieni tylko zasada ograniczonego zaufania, którą stosuję przechodząc na przejściu, uchroniła mnie przed niechybną śmiercią pod kołami wypasionej terenówki właśnie w takiej sytuacji

      Usuń
    3. bo w Polsce trzeba zmienić prawo
      tu pieszy ma pierszenstwo jak tylko zblizy sie do pprzejścia
      w Polsce dopiero jak postawi noge na jezdni, to jakas bzdura

      jest przerażające, jak wielu pieszych ginie w Polsce

      Usuń
    4. nie musieli łapać, bo radośni sie poturbowali też ostro, obie poduchy im wybuchły, pół maski odleciało...jedna z grupy jeszcze mi nawymyslała, że się zatrzymałam

      Usuń
    5. jeszcze mi się ręce trzęsą, koło Laili ten wypadek, dobrze, że onaż w Rzeszowie

      Usuń
    6. Że wypadek??! Koło mnie?
      Głąby!!!

      Usuń
    7. Wow, Repo, swieta kobieto, u mnie by sie na rekoczynach skonczylo..

      Usuń
    8. Może kazać radnemu o fotoradar wnioskować?

      Usuń
    9. pewnie i ja bym sobie ulżyła, ale trza było pomocy udzielać....mama nadzieje, że z dzieckiem i tą dziewczyną wszystko dobrze będzie

      Usuń
    10. Laila, nic to nie da, bo likwiduja fotoradary w calej Polsce. Jesli droga wew. to mozna wnioskowac o lezacego policjanta, a jesli nie wew. to juz tylko o swiatla..

      Usuń
    11. Jest już o wypadku na stronie lubelskiej 112.....niegrozne obrażenia ma kobitka w ciąży, ufff

      Usuń
    12. ufff!!!

      ale wyobrażam sobie Twoja trzęsiąnke Repo!!

      Usuń
    13. co prawda uwielbiam reanimowac, ale może poprzestańmy na fantomie z gumy...
      ulżyło mi
      jeszcze muszę po syna na trening jechac...samochodem

      Usuń
    14. jesteś pewna, ze możesz wsiąść za kierownicę?

      Usuń
    15. mogę, dwa xanaksy wzięte !

      Usuń
    16. ups!
      ja po xanaksie to już na pewno nigdzie bym nie pojechała:/

      Usuń
    17. przecie ja codziennie na lekach ;p ale wróciłam szczęsliwie i śpiąca z nerw, że ho ho

      Usuń
    18. uff..

      To co - wieczorna drzemka? :)

      Usuń
    19. jak ja znam, to juz spi :pp

      Usuń
    20. Kas,mój monsz radny, zeschizowany na punkcie pieszych coś wymyśli, a jak się dobrze zakręci to i przepchnie pomysł :)

      W jednym miejscu, niedaleko od miejsca tego wypadku radar wraz z monitorującymi go od czasu do czasu policjanatami jest -dzięki jego staraniom.
      Warto spróbować coś zrobić, bo jak się dowiedziałam to często są tam kolizje.

      Usuń
    21. Laila, ale mi sie wydawalo, ze zarzadzenie likwidacji jest odgorne, w calej Polsce, jako prawna regulacja.. oczywiscie moglo mi sie cos pomerdac.. ;)

      Na pewno warto sprobowac cos zrobic, szczegolnie, jesli czesto sa tam kolizje. :)

      Usuń
    22. Są pewne odgórne zarzązenia, ale w Lublinie powstało ostatnio kilka grup współpracujących z radą miasta i coraz więcej udogodnień dla pieszych i rowerzystów udaje się przepchnąć. Ten radar był tak z przymrużeniem oka, ale warto pomyśleć nad innym rozwiązaniem :)

      Usuń
  19. ale jestem pelna oksytocyny!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Rybko i Ty tak pozwalasz żeby na Twoim blogu wszyscy na temat pisali??
    Cały dzieeeeń????
    ;ppp

    OdpowiedzUsuń
  21. Lepiej, że w aucie niż w domu :P

    OdpowiedzUsuń