czwartek, 28 stycznia 2016

dobrymi chęciami

trzeba uważać

czasem człowiek chce dobrze, ale ponieważ każdy działa wg własnego podejścia do życia ( i śmierci)  to czasem zamiast komuś pomóc możemy niechcący mu dokopać

osoby ciężko chore, umierające bardzo potrzebują wsparcia
ich rodziny również
bez dwóch zdań

ja niestety mam tak, że nie umiem osobie, która odchodzi,( a tym bardziej jej bliskim) gadać - kochana, wyjdziesz z tego, nieważne, że przerzuty sa wszędzie , pomod
lisz się, weźmiesz trzy tabletki, napijesz się soku z trawy i wyzdrowiejesz, głęboko w to wierzę

tylko, że nie trzeba nic mówić
naprawdę lepiej jest pomilczeć,
zwłaszcza, jak się kogoś dobrze nie zna
niestety, nie zawsze w odpowiednim momencie umiem się zamknąć,
niestety, niestety...

każdy, do końca, szuka nadziei
ale mnie by szlag trafił gdybym wiedziała, że moje chwile są policzone a ktoś by mi pieprzył, że to chwilowe, że jeszcze uzbieram pierdylion torebek i pójdę na śluby moich prawnuczek

ale to ja
każdy inny ma swoje prawo do innych odczuć




198 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzień dobry:)

      moje nocne towarzyszki widzę,śpiom:))))

      Usuń
    2. Nie spiom :)
      Przyszłam na kawke :)

      Usuń
    3. Hej!Ja jeszcze leze w lozeczku z moimi chlopakami:)Mozna kawe do lozka poprosic czy juz przesadzilam;)

      Usuń
    4. Mela kawka raz wobec tego:)

      Usuń
    5. Mel,Margo
      Myslalam,ze z nas nocne marki sa a tu sie okazalo,ze jeszcze ranne ptaszki;)

      Usuń
    6. Martek do łożka jak najbardziej kawa!!
      Na urlopie nie ma przasadzania:))

      Usuń
    7. Ach,co za rozpieszczanie:)

      Usuń
    8. kawę do łózka podajemy też :)))

      Usuń
  2. Heja!
    No ja mam ten problem że ogólnie jestem miszczynia subtenosci i zawsze z czymś wyskoczę wtedy kiedy nie mam.ha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to. Na spotkaniu rodzinnym odezwalam się do nowej dziewczyny młodego krewniaka imieniem poprzedniej! Myślałam, że się spale ze wstydu.

      Usuń
    2. Od tego czasu nie przedstawia mi swoich kolejnych dziewczyn. :)

      Usuń
    3. o, jak taki zmienny w uczuciach, to niech on uważa!

      Usuń
    4. albo niech wybiera o tym samym imieniu jak ma taki przerób :pp

      Usuń
    5. albo każdą niech nazywa Kotek :p

      Usuń
    6. Margo :))
      Ty jestes kocurkiem ;)

      Usuń
    7. zasadniczo jestem Żabom :pp

      Usuń
    8. właśnie, sam sobie winien. Moja sis np miała kolejnych trzech chłopaków o imieniu Michał. No i było łatwo :) da się? da!!

      Usuń
    9. aLusiu jak wiesz Twoja rodzina jest nie do pobicia pod kazdym wzgledem kochana:))

      Usuń
    10. Bogusia:))) Koniecznie musisz przejsc na kochaniutka, skarbie, krolewno... lub cos w tym stylu:))) Ja tak mialam jak bylam szalejaca nastolatka i co tydzien inny chlopak. Moj ojciec juz mial dosc tych wszystkich Markow, Krzyskow, Adamow itp wiec na kazdego mowilam Jozek i byl swiety spokoj. Dopoki Jozka nie przyprowazilam do domu i sie okazalo, ze naprawde to mu Robert jest:)))

      Usuń
  3. Masz rację. Każdy jest inny. Moja mama wypierała do konca, że ma raka. Nie używała tego słowa w ogóle. Nie było mowy o tym, że odchodzi. A my musieliśmy to zaakceptować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja trochę tak trochę nie. Słowo rak nie padało. Ale dzieliła między wnuki złote pierścionki. Żal mi że nie było rozmów ostatecznych
      ..

      Usuń
    2. U nas byly takie rozmowy..
      Najpierw Mama z Tata rozmawiali nocami,a ja za sciana slyszalam tylko placz
      Mama nieraz tulila mnie mowiac,ze tak strasznie zaluje,ze juz niedlugo jej z Nami nie bedzie,nie zobaczy do jakiej szkoly pojde,nie doczeka moich dzieci,mojej doroslosci...Probowala wiele mi przekazac...ale ja to wypieralam.Nie moglam sie z tym pogodzic.
      Czytam bloga A.Wiem,ze jest ciezko...Ale tak cholernie nie moge sie z tym pogodzic!

      Usuń
    3. Ale bez tych rozmów dziś byłąbyś kimś innym
      z wielką dziurą braku pożegnania
      chyba

      nie można się z tym pogodzić
      ale nie moja sprawa jest takie gadanie na blogu, jestem kimś bardzo obcym, czasem się o tym w blogowisku zapomina, to nie jest jednak moja koleżanka, wygłupiłam się bez dwóch zdań

      Usuń
    4. Rybenko nie zdazylam przeczytac twojego komentarza,ale mysle,ze chcialas dobrze i nie mialas zlych intencji. Nie znamy Agaty i nie wiemy czego oczekuje.Wyrazilas pewnie swoje zdanie i masz do tego prawo.Nie przejmuj sie :*

      Usuń
    5. Martek niżej Rybka napisała o co chodziło,bo ja też nie zdązyłam..

      Usuń
    6. moja Mama umarła nagle i zupełnie niespodziewanie
      ten brak pożegnania jest koszmarny...
      choć z drugiej strony nie cierpiała wcale i tej myśli się uczepiłam jako "pocieszenia"

      Usuń
    7. Pamiętam też rozmowy z Magdą, wiedziała, była wszystkiego świadoma, poczyniła przygotowania i wydała dyspozycje, jednak było też i tak, że bardzo potrzebowała nadziei...

      Usuń
    8. oj tak!!
      i nie były na miejscu uwagi pt. a teraz to już czas pogodzic sie z wyrokiem!

      Usuń
  4. Bo ja wiem? Mnie sie wydaje, ze chory do konca chce slyszec, ze bedzie dobrze, choc w duszy wie, ze nie bedzie.
    Ale to rzeczywiscie bardzo trudne i wiem z wlasnego doswiadczenia, jak dzialaja na mnie swiatle porady "wez sie w garsc" i "wyjdz do ludzi" oraz "glowa do gory, bedzie dobrze". Bo wiekszosc i tak nie ma pojecia, na czym moja choroba polega.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wrażenie że ludzie z otoczenia też wypierają. I to oni chcą wierzyć że nic się nie dzieje. I stąd to gadanie że wszystko będzie dobrze

      Usuń
    2. Ale jak ktoś pisze, że jest po rozmowach ostatecznych z rodziną to chyba daje nam do zrozumienia, że wie, że odchodzi.....i pocieszanie w stylu : pij trawę, będzie dobrze, schudłaś, ale przytyjesz są, wg mnie, nieprzystające do powagi sytuacji. Czytałam Twój wczorajszy komentarz Rybko i dla mnie był ciepły i wywazony.

      Usuń
    3. Ja już nie zdążyłam....ale jestem pewna,że dokładnie tak było jak pisze Repo.

      Usuń
    4. Ja przeczytałam i mam zdanie dokładnie takie jak repo

      Usuń
    5. a ja rozumiem osobę, która mnie skarciła
      to miało sens, co napisałam, ale nie moją rolą jest robienie takich uwag

      natomiast te wpisy inne pt pij trawę wywracaja mi flaki na lewą stronę
      to byłoby coś, czego bym nie zniosła
      osoba, która to pisze, krąży po rakowych blogach i wali takie "porady"

      Usuń
    6. Kto zna Rybkę,wie że nie mogła napisać nic co mogłoby kogoś urazić....

      Usuń
    7. napisałąm, że nie ma zgody na odchodzenie młodych osób, mam małych dzieci.

      Usuń
    8. no i miałam rację.....
      myślisz,że ta dziewczyna Rybeńko poczuła się urażona? myślę,że nie.To było dla niej jasne,ze jako jedyna ją zrozumiałaś,to co napisała w poście było jasne i logiczne,że nie godzi się z tym,że tak sie dzieje:(

      Usuń
    9. Dzień dobry
      Fajnie jest się tak nawzajem adorować.

      Usuń
    10. Jestem tego samego zdania co Margo.

      Usuń
    11. nie ma to jak towarzystwo wzajemnej adoracji ;) od razu zycie jest piekniejsze:D

      Usuń
    12. a jak na cerę dobrze wpływa! :D

      Usuń
    13. To dlatego mam dzisiaj taką gładką gebę?
      Uwielbiam was dziewczynki :*** :))))

      Usuń
    14. ja, odkąd Was znam, to nawet sama sobie jakoś mniej paskudna się wydaję....

      Usuń
    15. Katarzyna
      wpisałąś się tutaj tylko po to, zeby napisać coś złośliwego i niemiłego
      a to taki blog, na którym maja królować dobre emocje
      gdzie każdy, kto ma ochotę, zostanie wysłuchany i wsparty
      może nieudolnie, może nie zawsze w sposób jaki oczzekuje
      ale zawsze podparty dobrymi checiami

      może Ci się to niepodobać, może Cie to wkurzać, Twoje prawo,to wtedy po prostu nie wchodź tutaj, jest pierdylion blogow do wyboru, ale poprosze, nie psuj atmosfery

      Usuń
    16. Jessu, napisałaś to Rybko pod moim komenciem, a ja wszak Katarzyna.....
      serce mi na moment stanęło

      Usuń
    17. :DDD
      ale chyba szybko ruszyło?? :pp

      Usuń
    18. ruszyło...ale o mały włos dramat !

      Usuń
    19. ale ja nawet nie napisałam nic złego!!

      Usuń
    20. No ale mogło repo zabolec że ma nie psuć atmosfery ;pp

      Usuń
    21. myslałam, że może wczorajsze fekalne rozważania się Rybce przypomniały

      Usuń
    22. no tak, jeszcze by pomyslała, ze to sedes wania??

      a w ogóle to jeszcze raz przeczytałam wpis Katarzyny C.
      My chyba nie mamy racji
      To miłe co napisała
      to my jesteśmy wredne i szukające dziury w całym!!
      Przecież to fajnie się tak nawzajem adorować!!

      Usuń
    23. Olga od razu to zauważyła :p

      Usuń
    24. ależ Rybeńko,wredota to podstawa aby móc TU bywać przeca:p

      Usuń
    25. no, juz zreszta się na nas poznali
      niektózy
      teściowie
      i blogerki z gówna rodem

      Usuń
    26. To o trawie to chyba przytyk do mnie? Wprawdzie pisałam o koktajlach z jarmużem i nie krążę bo "rakowych blogach"... ale jeśli chodziło o mnie to co takiego niestosownego napisałam ja i cała reszta próbująca dodać A. otuchy? Co lepszego jest w pisaniu, że coś jest niesprawiedliwe?

      Znasz przypadek baletnicy Izabeli Sokołowskiej? Tylko wariat mógł dawać jej jakąś nadzieję i mówić jej, że "będzie dobrze". Na szczęście paru takich się znalazło. Czy taki przypadek nie jest dowodem na to, że własnie warto mieć nadzieję i warto komuś dodawać tej nadziei?




      Usuń
    27. no właśnie nie było nic dobrego w moim wpisie
      dlatego się wykasowałam

      znam przypadek Sokołowskiej ale nie na tyle, żeby komukolwiek sugerować że koktail z Jarmużu go wyleczy
      Ty pewnie wiesz swoje
      Jeżeli to dodaje komukolwiek otuchy - prosze bardzo, dodawaj, jestem pewna, że są osoby, którym to pomaga

      Jakby mi się jednak pogorszyło - proszę, nie dobijaj mnie tymi radami.

      Usuń
    28. ale marihuanę ( oczywiście medyczną ) to i ja polecam ;)

      Usuń
    29. oczywiście, że tylko medyczną :pp

      jest wiele rzeczy, które moga pomóc w ostatnich chwilach, i oby były najskuteczniejsze
      może ja jestem nienormalna, ale nawet teraz jak ktoś mi mói, że wszystko będzie dobrze, to mam ochotę przegryźć mu aortę

      Usuń
    30. To " z gówna rodem" mogła pani sobie darować, ale widać, że to podrzędna kawiarenka .

      Usuń
    31. Koktajl z jarmużu nie ma nic wspólnego z Sokołowską i nie wspominałam o nim w kontekście wyleczenia z czegokolwiek. Po co tak przeinaczasz?

      Usuń
    32. ja nie pani
      ale może faktycznie mogłam sobie darować?
      ale chyba ciągle mnie boli to niesłuszne obrzydliwe obrzucanie mnie kupą

      Usuń
    33. Jen, chyba mnie nie rozumiesz
      no ma coś wspólnego
      na podstawie pojedyńczego przypadku dajesz sobie prawo do udzielania wszystkim chorym pociechy w postaci leczących kuracji
      i tylko proszę, żebyś mnie tak nie pocieszała

      Usuń
    34. poza tym Jen, wiesz co?
      napisałam tego posta, żeby pokazać jak dobrymi chęciami można zrobić komus krzywdę

      nie jest to post przeciw Tobie
      jeżeli tak to zrozumiałas, to sorry i przepraszam
      naprawdę, naprawdę nie chcę tu szerzyć złych emocji
      mam nadzieję, że to zrozumiesz i nie będziesz ciągnąć nie-tematu

      Usuń
    35. Katarzyno jesteś blogerką?
      Podaj linka do swojego bloga,poprosze

      Usuń
    36. Nie da się tak rozmawiać, przeinaczasz i wyolbrzymiasz.

      Nie będę Cię pocieszać, obiecuję. To co napisałam u A. było z dobrego serca, jeśli nie wyszło to jest mi przykro, nie zamierzam być natarczywa.

      Usuń
    37. Nie przeczytałam Twojej ostatniej wypowiedzi. Kończę temat, też nie pisałam swoich komentarzy żeby kogoś urazić. Przepraszam ;)

      Usuń
    38. cieszę się, że doszłyśmy do porozumienia:))

      Usuń
    39. Jen nie obrażaj się ale ja też zrozumiałam Twój wpis,że ze stanu terminalnego Iza Sokołowska została wyleczona,bo ludzie dawali jej otuchę....nie znam dokładnie historii jej przebiegu choroby. Może przykład dałas niedobry i dlatego wyszło jak wyszło

      Usuń
    40. ja sie jeszcze wciełam,mam usunąć Rybka?

      Usuń
    41. KATARZYNA!!
      włąsnie przyszło mi do głowy, że mogłas pomyśleć, że napisałam cos o twoim blogu!!
      Nie wiem nawet, czy/że masz bloga, zapewnaim Cię, że ta niemiła uwaga była wymierzona w pewna osobę, albo osoby, ale nie w Ciebie!!!

      Usuń
    42. Nie przejmuj się , jestem tu obca i nie powinnam się wtrącać. Przepraszam ( bez sarkazmu)
      Pozdrawiam

      Usuń
    43. Katarzyna, naprawdę mi przykro, chyba faktycznie dlatego że sie nie znamy spojrzałam podejrzliwie na Twój wpis. I nie byłam uwazna. Bardzo mi przykro, i ja z tych co się przejmują.

      Dzis jesteś obca, ale jutro juz nie:)))
      pozdr:)

      Usuń
  5. Dzień Dobry,
    Dziś będzie piękny dzień, ja to wiem
    bo tak zamierzam na niego popatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzień dobry i PIERFSZA !!!!!!
    kto zyrafie zabroni.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o cholera .....
      myślałam, że nie zauważysz.....

      Usuń
    2. ciekawe, co na to Królowa? ;ppp

      Usuń
    3. Ja już raczej nie będę pierwsza w drugim poście bo zanim tom wołowinę wybiore żeby udowodnić że nie jestem automatem to dużo czasu minie ;p

      Usuń
    4. Mela, ja sobie robie taki czelendź, nie czytam co mam wybrac i wybieram!
      to jest zabawa, muwiem Ci:pp

      Usuń
    5. A Was tak sprawdza z telefonu, czy z kompa?

      Usuń
    6. u Fuczaka też sprawdzajom

      Usuń
    7. Mnie z tablecika ;)
      u małej Madzi, tej od zwierzakow, tez sprawdzajom

      Usuń
    8. no to jestem zaskoczona,bo mnie z niczego nie sprawdza
      jestem zalogowana jako Margo i juz
      moze sie wylogowujecie za kazdym razem?

      Usuń
    9. a skąd .....cały czas jezdem

      Usuń
    10. Jestem cały czas zalogowana i nie wylogowuje się a ty, Margo masz chyba jakieś układy że nie musisz niczego udowadniać ;p
      Albo jestes bardziej wiarygodna od nas ;pp

      Usuń
    11. Pytam, bo mnie też nie sprawdza
      może to zależy od dostawcy internetu??

      Usuń
    12. no to moze macie za nowoczesne komputery mój staruszek nie robi mi takich numerów:))

      Usuń
    13. Olguś ja jak wiesz,sporo jezdże i bywam w róznych miejscach i korzystam z róznych źródeł wifi lub netu z komórki i tez nic mnie nie sprawdza właśnie....intrygujące:))

      Usuń
    14. no ja jak Margo, ale wręcz przeciwnie, sprawdzaja mnie:/

      Usuń
    15. Rybcia bo Ty ważniejsza osobistość jesdeś!!!
      muszom mieć na Cie oko.:/

      Usuń
    16. umiesz człowieka przestraszyć!

      Usuń
    17. o ja bardzo przepraszam, repo, ale musisz pamiętać, że kaleka pierwsza!! :)

      Usuń
    18. tak se napisałam...wiadomo, że kaleka, Gaga, Fuczak i reszta pierfsze :)

      Usuń
    19. cza znać miejsce w szeregu :pp

      Usuń
    20. Margo,podaj lapke:)
      Mnie tez na zadnym blogu nie sprawdzaja
      teraz pisze z telef.i korzystam z hotelowego wi-fi

      Usuń
    21. też masz szajsunga Martek?:)))

      Usuń
    22. Margo
      tak,mam szajsunga:)

      Usuń
    23. no to myślałam,że dlatego nas nie sprawdzajom,no ale z tego wynika,że to nie o to cho:ppp

      Usuń
  7. Wczoraj miałam taką rozmowę o znajomym. On też od niedawna jest pacjentem rakowym. Sam jest lekarzem. Nie wiem za bardzo jak wygląda jego sytuacja zdrowotna. Ale wiecie czym on się przejmuje? Że jego dzieci kłócą się o jego majątek. Że kłócą się między sobą. Że żadne z nich nie zapytało: jak się czujesz? W czym ci pomóc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. załąmka!!
      Moja mama pod koniec życia przy każdej okazji podkreślała, żebysmy się tylko po jej smierci o spadek nie pokłócili
      cóż
      to łatwe
      spadku nie ma :ppp

      Usuń
    2. a ja z kolei jedynaczka od pokoleń..więc wiadomo było, że wszystko dla mnie

      Usuń
    3. u mnie też nie było się o co kłocic....

      Usuń
    4. Niestety chyba dość powszechne. U mnie bracia na esi od 10 lat się sądzą o kawałek bagna.

      Usuń
    5. i to jest straszne dla rodzica, bo to porażka
      mam nadzieję, że będę miała czas oddać moje książki dobrym ludziom....

      Usuń
    6. Basik,to i ja muszę porozporządząć moimi....

      Usuń
  8. Parę dni było ok i znowu muszę udowadniać że nie jestem robotem.
    Gofry musiałam wybierać i ciężarówki ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie znowu od Rybki przekierowuje na stronę kasyna :p

      Usuń
    2. z tym kasynem naprawde nie pojmuję!!

      Mela, ja tez tak mam na różnych blogach
      czasem juz się robi normalnie a potem łuuup!!!
      nie lubię:/

      Usuń
    3. ja jeszcze nigdy nie musiałam nic dodatkowo wpisywać:)
      widać jestem bardziej realna niż Wy:ppp

      Usuń
    4. ja nierealna ? toż ja sama proza zycia...

      Usuń
    5. Najgorzej mam u carpe diem
      Uwielbiam zaglądac do bliźniaków ale albo nie mogę tam wejść albo wyjść
      Otwierają mi się jakieś dziwne strony, tablet się wiesza
      Tylko czasem uda mi się przeczytać
      I nie wiem czemu tak jest?

      Usuń
    6. u Carpe to katastrofa po prostu, przekierowywanie na rozmaite strony, piłka nożna, hazard itp, także w momencie próby komentowania, wystarczy kliknąć w okienku do wpisywania komci.
      Jedyny sposób na to, to otworzyć blog Carpe w nowym oknie, wtedy jest spokój

      Usuń
    7. Czyli że nie tylko mnie się to dzieje u carpe

      Usuń
    8. nie chcę donosić, ale robotomania zaraziła Lailę

      Usuń
    9. właśnie byłam u Carpe
      musiałąm potem zresetować kompa:/

      Usuń
    10. ale Carpe już tam coś poprawiała jak jej zgłaszałyśmy,że mamy problemy
      ja też przez to mało do niej zagladam:(

      Usuń
    11. ja z kolei u Carpe BEZ PROBLEMÓW :D

      Usuń
    12. może ten reklamiarz być zagnieżdżony w jakimś widżecie umieszczonym na blogu

      Usuń
    13. ale wiesz jak to jest?
      wchodzę do Carpe przez jakiegoś innego bloga, wyswietla się strona, a na tej, z której poprzednio korzystałam pojawia się coś, czego nie wyświetlałam!!
      w dodatku - nie chce się zamknąć!!!
      dzisiaj musiałam zresetować

      Usuń
    14. to jak ja do Ciebie przechodzę do kogoś, wracam, a tu...kasyno !!!!!!

      Usuń
    15. no ja przysięgam, nie mam żadnej reklamy u siebie, przynajmniej świadomie nie mam

      może powinnam mać?
      kasę bym miała :pp

      Usuń
    16. dlatego pisałam wyżej, do Carpe wchodzić najlepiej otwierając blog w nowym oknie
      a NIE w nowej karcie

      Usuń
  9. teraz w związku z notką - czasem po popularnych blogach chodzą ludzie chorzy psychicznie mający poczucie misji,
    albo straszliwie samotni, starający się radzić każdemu w każdej sprawie
    albo natrętnie śpiewający :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i Ci ostatni som NAJGORSI!!!!!:p

      Usuń
    2. przepraszam..śpiewać każdy może..
      byle ładną piosenkę,
      na przykład o śpiących rybkach :ppppp

      Usuń
    3. i żeby to napisać, musiałam wybrać obrazki z rzekami

      Usuń
    4. Repo, może idź spać??

      Usuń
    5. w pracy jezdem !!!!!!
      na drugie sniadanie mam makrelę

      Usuń
    6. a jak !!!! w ziołach prowansalskich !

      Usuń
    7. to na odmianę dla miłośników toalet
      https://www.youtube.com/watch?v=wq24iNi1uuU

      Usuń
    8. Klarka,jak dawno tego nie słyszałam:)))

      Usuń
    9. Klarka :D
      zawsze twierdziłam, że najlepsza na świecie jest miłość w klozecie..i do klozetów :DDDDDD

      Usuń
    10. heheh :) repo i znów przywołąłaś mi wizję pani bibliotekarki w bibiotece miejskiej, która żarła wędzoną makrelę wprost z papieru, na biurku, łapami. Jak jej dałam książki, to tylko te łapska o ten papier z grubsza wytarła i wzięła... dla mnie jako dzieciaka był to szok, rodzice kazali szanować książki :)

      Usuń
    11. fuj,obrzydliwa pani bibliotekarka:/

      Usuń
    12. u mnie w domu tradycja jest z kolei czytania książek przy posiłkach..od małego pamiętam, jak siedzimy przy obiedzie, każden z lekturą opartą o szklankę bądź cukiernicę i może dlatego dużo czytamy, bo jeść wszak trzeba i jest czas na dodatkową aktywność. Niestety nasz jadłospis nawet z ubiegłego wieku jest widoczny na kartach :p Koleżanka pożyczoną ode mnie książkę otworzyła leżąc na leżaku i okruchy starych bułek zasypały jej oczy :)

      Usuń
    13. uwielbiam czytać przy jedzeniu...

      Usuń
    14. mój brat pamietam zawsze czytał przy jedzeniu:))
      ja nigdy,zdarza mi się coś podjadać przy laptopie ale jak kilka lat temu wylałam sobie coca cole na klawiaturę i musiałam odkurzać ja z paprochów to sie wyleczyłam:)))

      Usuń
    15. no właśnie laptop to już nie to.....a to karty książki sklejone colą jak najbardziej nie eliminują jej z użycia :)

      Usuń
    16. u Klarki musiałam zaznaczyć steki mięsne

      Usuń
    17. uwielbiam czytać przy jedzeniu :) nawet mam z dzieciństwa takie zdjęcie :)
      jak również mam zdjęcie jak mnie karmią :) jako niejadek bardziej angażowałam się w czytanie niż w jedzenie :)

      Usuń
  10. To jest baaaardzo ciezka sprawa , rozsadek podpowiada zeby nic nie mowic ale czesto jednak cos tam sie wyrywa nie wiadomo skad .... Sama sie zastanawiam czesto co ja bym chciala uslyszec . Nie wiem jak w extremalnej sytuacji co bym czula ale np obecnie jak mam tam jakies podejrzenia w zwiazku z dziecmi te testy badania to czepiam sie kazdego dobrego slowa jak mantry i biore za pewnik , np caly czas mam w glowie slowa Repo ze "jej ciaze musza byc zdrowe i kropka" ... i nie wiem czy to moj rozsadek czy wewnetrzna potrzeba rejestruje tylko te slowa ....A przeciez skads jakies statystyki jednak pochodza . Ale to inna sytuacja , nie mialam bezposredniej jakiejs stycznosci jeszcze z extremalna sytuacja osoby odchodzacej , Zioma np radzi sobie świetnie po prostu i mimo iz organizm no odczuwa skutki chemii ona zyje normalnie , mowy nie ma o jakis tego typu rozmowach , przeciwnie wrecz , sama mi rad udziela ciazowych ..... Jedyny madry wniosek ktory moge wyciagnac to to ze napewno szczera obecnosc jest wazna z tymi osobami zeby po prostu nie czuly sie same...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ostatnie zdanie najlepiej oddaje to o co chodzi!
      Szczera obecność.
      Szczerość niekoniecznie zaraz znaczy walenie swojej prawdy między oczy.

      Miśka, ja też byłam tchórzem ciążowym, więc wiesz:))

      Usuń
    2. ale MOJE CIĄŻĘ ZAWSZE SĄ ZDROWE I TYLE :))))

      Usuń
    3. moja Iwonka też tak zawsze mówiła
      i miała racje ofkors!!

      Usuń
    4. Tchórzostwo sie niestety ujawnia w całej okazałości , dzięki REPO :-*** !

      Usuń
  11. Ludzie w wiekszosci przypadkow nie wiedza co pisac w takich sytuacjach. Dlatego wlasnie jak zachorowalam to przez 3 miesiace nie pisalam nic, bo nie chcialam tego uzalania sie nade mna, bo nie chcialam tego "dasz rade" "bedzie dobrze"
    Jestem za bardzo realistka zeby wierzyc w takie pierdoly. A juz dobre rady to mnie doprowadzaja do szalu.
    Ostatnio jak pojechalam do szpitala na przeszczep to mi moj rodzony brat napisal cos w stylu "pokonasz to bo jestes Polka, Jagiello zwyciezyl pod Grunwaledem, Sobieski w Wiedniu..." wszystsko tam bylo lacznie z bitwa o Anglie i pan bucek jeden wie, ze przeczolgal mnie przez cala historie Polski. Wkurwilam sie tak, ze o malo nie umarlam tamtej nocy. To byl ten moment kiedy napisalam, ze przezylam kryzys i nigdy nie napisalam jaki, bo i po co?
    A bratu napisalam zeby raz i po wsze czasy zamknal sie, bo jak ma pitolic od rzeczy to lepiej niech pitoli komus na miejscu, kto bedzie mu chociaz mogl w dac w morde, bo ja ze wzgledu na odleglosc nie moge.
    Do dzis nie rozmawiamy, bo i po co?
    Moje zdrowie jest w tym momencie wazniejsze niz wszystkie bitwy swiata zwyciezone przez Polakow:)))
    A gdyby przyszlo do sytuacji ostatecznosci to po prostu zamkne bloga, zlikwiduje adres mailowy i znikne z przestrzeni internetowej tylko po to zeby nie czytac bzdur, ktore w zaden sposob nie pomagaja, a narobic szkod owszem moga. Wsparcie jest mi najbardziej potrzebne od najblizszych, tych co sa przy mnie i widza, slysza i wiedza jak ja sie czuje.
    Cala reszta sie nie liczy, a przynajmniej na pewno nie bedzie sie liczyc w ostatnich chwilach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba im bardziej człowiek chory, tym bardziej kurczy sie krąg ludzi, których potrzebuje.
      A pitolenie może człowieka wpędzic do grobu, to fakt.

      Usuń
    2. Generalnie tak szczerze zupełnie to normalne jest że najbliżsi tak naprawde wiedza najlepiej bo przezywaja chorobe z chorym . Reszta czesto po prostu ....chce coś powiedziec żeby nie było ....i to żeby nie było jest bez sensu bo sie pier...właśnie głupoty takie. A można po prostu tylko zaznaczyc że jest sie obecnym ...

      Usuń
    3. Dlatego najwazniejsi dla mnie sa moj maz i nasze dzieci, bo to one wiedza. wspieraja i pomagaja najbardziej. Slowo pisane nigdy nie odda tego co czlowiek naprawde czuje i chcialby napisac. I to dotyczy kazdego tematu nawet jak czlowiek pisze pierdoly o kwiatkach i rabatkach to czytajacy i tak odczytuja przez pryzmat wlasnych mysli, doswiadczen i opinii a potem.... radza:))) no bo radzic trzeba:P
      A juz w przypadku choroby slowo pisane jest jeszcze bardziej ulomne.
      W sumie trudno oczekiwac od czytajacych zeby wiedzieli co napisac, ale czasem mozna by chociaz oczekiwac zeby grzecznie pomilczeli. Bywalam (teraz juz nie) na wielu rakowych blogach, wiele z tych blogow czytalam na biezaco. A ile w nich moich komentarzy? Mozna raczej na palcach jednej reki policzyc, po prostu wybralam milczenie, bo wiedzialam, ze zadne slowo nie jest adekwatne do tego czego moze tak naprawde oczekiwac chora osoba.
      Przestalam bywac na takich blogach jak sama zachorowalam, bo wiedzialam, ze nawet podswiadomie bede sie utozsamiac, a to tez mi do niczego niepotrzebne. Kazdy jest inny i nawet ten sam rak jest inny w przypadku roznych osob, wiec jak mozna to wszystko ubrac w slowa? jakie slowa?
      Sama pisze tyle ile uznaje za stosowne, ile ze tak powiem musze, zeby blog nie umarl zupelnie.
      Bardzo mi sie podoba tutejsze podjescie do chorych i to zupelnie obcych ludzi. Nazwalabym to "milczacym wsparciem" i o tym wlasnie chce napisac notke, bo duzo tego spotkalo mnie w czasie wakacji i bylo bardzo wzruszajace, a jednak pozytywne i przyjemne. Nie bylo w tym zadnych rad:))) chociaz sama wiem jak trudno sie uchronic przed radzeniem. Sama napisalam u siebie o ziolach jakie stosowalam, ale to ziola wspomagajace a NIE leczace. Dzieki tym ziolom nigdy nie mialam mdlosci, nie mam pojecia co to rzyganie po chemii. Fakt, ze tutaj tez chory dostaje przed chemia dozylnie medycyne zapobiegajaca mdlosciom, ale mimo to wiekszosc pacjentow te mdlosci ma.
      Czy napisala bym, ze te ziola lecza raka???
      Na pewno NIE!!! bo to byloby ogromnym klamstwem. One jedynie lagodza niektore skutki uboczne leczenia, ale nie sa leczeniem samym w sobie. A mnie mimo iz napisalam od samego poczatku, ze nie chce czytac porad to radzono leczenie cudownymi olejkami:)))
      Te olejki mialy spowodowac, ze mi wlosy odrosna takie ze hohoho albo i jeszcze HO:))) tylko osoba polecajaca olejki sama je sprzedawala to raz, a dwa nie zdaje sobie do dzis chyba sprawy z faktu, ze mnie lysina w niczym nie przeszkadza i wlosy to ostatnia rzecz jaka chce miec. Duzo bardziej sa upierdliwe odpadajace paznokcie i najbardziej to chcialabym miec zdrowie i poprzednia energie do zycia. Ja to bede miala moge byc lysa, zycie lysego jest 100% latwiejsze:)))

      Usuń
    4. Misiu, dlatego ja w mojej pierwszej notce na temat choroby prosilam tylko o usmiech. I to bylo naprawde piekne dostalam tyle usmiechow, ze az sie poplakalam ze szczescia:))

      Usuń
    5. Star :)
      Jeden Twoj komentarz jest dłuższy od postów rybki zebranych z całego tygodnia :))))

      Usuń
    6. NIE MUSIALAM UDOWADNIAC ZE NIE JESTEM ROBOTEM :DDDD
      Hura!!!!

      Usuń
    7. CHyba już mnie sprawdzili i okazało się że jestem w porządku ;pp

      Usuń
    8. Repo, a ciebie nadal do kasyna wywalają i każą jeść steki???

      Usuń
    9. Mela dostąpiłaś zaszczytów:pp

      Usuń
    10. Chyba dlatego że zawsze dobrze rozwiązywałam ich zagadki typu: wskaż wszystkie obrazki na których jest trawa ;pp

      Usuń
    11. Melu, ja nie potrafie krotko:))) Caly czas tego Rybci zazdroszcze:)

      Usuń
    12. EUREKA!!!!
      JUŻ WIEM, PO CO JEST TO WERYFIKOWANIE!!
      ŻEBY ZA DUŻO KOMCI NIE PISAĆ!!!

      Usuń
    13. To tak jak ja, krotko nie umiem I zawsze jak pisze to sie stracham ze tyle miejsca u Rybki zajmuje (tym oto komenciem sprawdzam czy tez musze te steki czy cus udowadniac)

      Usuń
    14. Tadaaaam... jestem wiarygodna :-)

      Usuń
    15. Lidka, mi długie komcie nie szkodza

      a ja nie lubię/umiem długo
      także tego

      Usuń
    16. Kazdy ma swoj niepowtarzalny styl, I to jest wlasnie fajne, jakby poznajemy choc czastke czyjegos charakteru w ten sposob

      Usuń
    17. ja to nawet jak napiszę to zwykle połowe skreśle przyd publikacją :pp

      Usuń
    18. I to sie nazywa wewnetrzna cenzura. Podobno Ci co duzo mowia to maja malo do powiedzenia :-) Ja z tych gadatliwyych "wodolejcow" jestem. Pamietam jak bylam w lyceum I trzeba bylo wyjsc na srodek I wypracowanie napisac to ja sie bardzo nie trudzilam w domu, pisalam polowe a druga jak mnie wywolali to na poczekaniu "dogadalam". Zawsze mi za to oceny obnizaly, ze niby len, a to przeciez takie latwe nie bylo.

      Usuń
    19. oooo, gadać to ja potrafię!!!!
      ale pisac mi się nie chce :pp

      Usuń
  12. lece na wywiadowke do szkoly, nie pisze wiecej bo jeszcze uznaja mnie za mniej wiarygodna kaza przepisywac I wybierac :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. oszalaly. :P nie mam miejsca na wypowiedz. :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Powiem tak -Rybicki pierdolbnelas jak gołąb w parapet tamtym wpisem ,stało się
    Nikt nie musi Cię usprawiedliwiać, p rzyznalas się do błędu i koniec
    Te usprawiedliwienia Ciebie przez innych są zbędne
    Dajmy spokój chorym , nie mówmy im czegosczego sami nie chcielibyśmy usłyszeć i tego ze Niebiosa na nas czekaja I nam coś wynagrodza bo nikt nic nie wie co tam jest i Czy jest.Nie radzmy nie zagrzewajmy do boju; nie mówmy Jesteś Wielka bo to żałosne Tych Wielkich jest 30 %ludzi tyle jest zachorowań Bądźmy życzliwi z boku ,nie uzurpujmy sobie prawa do dawania rad nie kazmy walczyć odwalmy się od nich

    OdpowiedzUsuń