kilka dni temu dyskusja tu i tam o paniach w dziekanacie przypomniała mi inna panią
w bufecie
rok był 87albo 88, czyli czasy stalinizmu były już zamierzchłą przeszłością
a Jaruzelski też jakoś mniej straszny był
a w bufecie na pewnym wydziale PW zapanowała ONA
pani Bufetowa
z dnia na dzień okazało się, że bufet, z którego korzystali przyszli inżynierowie w zdecydowanej większości, generalnie nie zamierza ich obsługiwać
w każdym razie nie zawsze
w zależności od humoru pani B, albo student dostał kawę albo nie
bo jak chciał samą kawę, bez zakąski, to miał marne szanse
z drożdżówką jego szanse rosły o 100%
nawet wtedy nie mieściło mi się w głowie, ze można tak traktować ludzi
bardzo jestem ciekawa, kto był jej wujkiem, co załatwił jej pracę tam
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Biorę kawę I idę się uczyć:)
Usuńczego?
UsuńJęzyka
Usuńtutejszego
Jak oceniasz trudność?
UsuńWiesz co. Jak się zna niemiecki to dość łatwy. Ale bez disc dziwny
UsuńW tamtych czasach to się nazywało sprzedaż wiązana ;))))
OdpowiedzUsuńDzien dobry. :) mam nadzieje, ze kawka Olgi pozwoli mi przetrwać dzien :) nie mam ostatnio czasu na sen :)
OdpowiedzUsuńmożna samą
Usuńbez drożdżówki :PPP
trzymaj się Ewka!
Dzięki Olgo :) Jakie to miłe, ze ktos nieznajomym dobrze życzy :)
UsuńW chwilach słabości będę pamiętać Twoje słowa :) zwłaszcza, gdy uczniowie dadzą odczuć swoją obecność :)))
UsuńA ja bym chentnie z tom drozdzufkom. ;)
Usuńnie ma przeciwwskazań! :))
UsuńDzień dobry, ja też się załapałam?
UsuńOstatnio mi nie wychodzi:(
ja samom kawem poproszę :))))
UsuńA ja poprosze w zestawie z drozdzowka:)
UsuńPracując w szkole - widzę jak wielu nauczycieli ma prace dzięki " wujkowi
OdpowiedzUsuńRybenko, o. Szustak wczoraj o rybach opowiadał :) jeszcze 5 minutek - pije kawkę Olgi i słucham :) Dzięki Tobie trafiłam na languste :)
OdpowiedzUsuńZapytam córki, czy nadal sa takie zwyczaje w PW - na tym wydziale :)
OdpowiedzUsuńNo na pewno nie:)
UsuńTeraz to Francja elegancja
ale daj znać
U nas podobnie zachowywały sie panie w dziekanacie. I był to rok 95 i pózniej.
OdpowiedzUsuńpanie w dziekanacie to jakiś zupełnie odrębny gatunek
Usuńwystępujący całkiem niezależnie od przedziału czasowego ;))
ale z kolei barek uczelniany wspominam wprost z rozrzewnieniem ;))
Usuńbyło bardzo smacznie i tanio, a dwie panie uwijały się jak frygi i zawsze były uprzejme!
W dziekanacie nic się nie zmienia!
Usuńi pod kazda szerokoscia geograficzna:)
UsuńWe francuskim dziekanacie nie ma elegancji::))
Też tak słyszałam
Usuńa najlepiej podobno za kanałem la manche jest
to sie moze zgadzac.
Usuńdefinicja raju:
- Francuzi gotuja
- Niemcy organizuja
- Anglicy w .... dziekanacie ( albo w recepcji)
- Wlosi organizuja rozrywke
definicja piekla:
-Anglicy gotuja
-Niemcy zabawiaja
-Wlosi organizuja
-Francuzi w recepcji::))
no potwierdzam , Uniwersytet Warszawski XXI wiek ale dziekanat - relikt ...... ! I czekanie godzinami na Łaskawą Panią zajętą cały dzień parzeniem herbaty i kawy oraz nabieraniem coraz to bardzo zmęczonej miny ( baba 40 lat)
UsuńMałgosia dobre!!!
Usuńhe he he
to samo jest na sgh Miśka
Najsmieszniejsze, ze takie bufetowe wlasnie opanowaly Polske.
OdpowiedzUsuńNie widzę tu powodu do śmiechu:/
Usuńtaaa bufetowa Pawłowicz yyyyyyy :(
UsuńBufetowa Kaczynski, bufetowa Duda, bufetowa Szydlo i pare pomniejszych. Daja, komu chca, robia dobrze tym, ktorym nie powinni.
UsuńSame bufetowe.
i reklamacji nie uwzględnia się :p
UsuńA to juz wogle!
UsuńO matko!
OdpowiedzUsuńI ncurko!
UsuńCo do pań w dziekanacie...
OdpowiedzUsuńU mojego M. za czasów studenckich była pani T. zawsze przyjazna studentom. Teraz pani T. jest tak samo przyjazna wykładowcom. Przynajmniej tym,,którzy są przyjaźni jej i studentom. Chyba jednak wszystko zależy od człowieka.
O na pewno!
UsuńU nas też nie było w dziekanacie najgorzej w sumie
ja z bufetowymi wspomnień specjalnych nie mam, za to z paniami ekspedientkami ...a i owszem. Ulubiony tekst, kiedy prosiło się o pokazanie jakiegoś sweterka : nie ma rozmiaru na panią !
OdpowiedzUsuńHe he he
UsuńU mnie w szpitalu panowała lata salowa. Aż nie pofpisali umów z firmą zewnętrzną
OdpowiedzUsuńNie wynosiła basenów bez kupy? ;)
Usuńpamiętam panią salową na połoznictwie w '88...wynosiła baseny z sali i za moment wnosiła talerze z zupa, często maczając w zupie kciuk. Uprzedzam pytania : rekawic nie nosiła :p
UsuńRepo,ja tez pamietam jak pani salowa kursowala pomiedzy rozdawaniem sniadanka(nakladala chleb,wedline)a brudownikiem(odnoszac basen z zawartoscia)
UsuńNie wiem czy chcialabym taka kanapke...
Tutaj zupełnie inna jest rola salowej. Ona tylko sprząta.
UsuńNo i powinna być tylko od sprzątania. Ta salowa potrafiła wyzwać każdego że przeszedł jej po świeżo umytej podłodze.
UsuńKażdy jej się bał.
Ja pamiętam terror pani stołówkowej która pilnowała żebyśmy wszystko zjadali na obiad ..... zabronione wyrzucanie i niedojadanie...horror !!!
OdpowiedzUsuńw mojej podstawówce terrorystką była pani świetliczanka.....jednym z zadań specjalnych było stanie przy wejściu i szarpanie za tarcze ..miały być przyszyte a nie przypięte agrafką !
OdpowiedzUsuńa to ciekawe, te swietlicznaki to jakiś specjalny podgatunek człowieka był... kiedyś wywołałam straszny skandal, bo taka jedna tonem nie znoszącym sprzeciwu kazała mi iśc i zawołać jej panią kazię. Na co odpowiedziałam jej uprzejmie, acz stanowczo (miałam z 13 lat, więc może nie było to aż tak uprzejmie jak mi się wydawało :) ), że nie jestem gońcem, tylko uczniem i idę teraz do biblioteki. Jesssoooooo...... ale było :) groziło mi obniżenie oceny ze sprawowania :) :)
UsuńBezczelna Gowniara:p
UsuńPanie świetliczanki! - bingo!
UsuńPewna pani świetliczanka biła łyżką po głowie.
a gruszką drewnianą od kluczy u Was nie bili ???
Usuńpamiętam jeszcze hard core....po zupie zrobiło mi się niedobrze i , biegnąc do łazienki, dosłownie nadziałam się na świetliczankę....zwymiotowałam tąż zupą na nią na co pani swietliczanka odruchowo dala mi w twarz z liścia ( rok bodajże 1978 )
Usuńjeeeezu ja sie otarłam o podobne takie ale były juz w zaniku .... w tych czasach taka pani poszłaby siedziec chyba :(
UsuńNasze swietlicowe tesz wymialaly. :P Raz jedna wziela nas wszystkich do drogerii abysmy jej krem niwea kupily, bo przypadalo po jednym na osobe. Ja z kolezankom, bosz, jaka ja wtedy bylam zyciowo zaradna! uznalysmy, ze figa, kupijemy ten krem za wlasnom kasem, dla swojej rodziny, beda miec tyle radosci, i od razu wiele innych dzieci postanowilo podobnie. Pani swietlicowej prawie zyuka penkua.
Usuńprzy takiej swietliczance pomyslowy Dobromir to cienias!!
UsuńO matko!!!!!
Usuńa w temacie bufetów pamiętacie te lady garmażeryjne w zamierzchłych czasach ? wysuszone śledzie w zaschłej śmietanie, jaja z majonezem ( salmonella gratis ) czy słynna meduza ?
OdpowiedzUsuńPamiętamy!
Usuńmeduza to galaretka miensna?
Usuńno raczej,
Usuńwidać biły się o złotą patelnię i kawa z wuzetką były obowiązkowe :) :)
OdpowiedzUsuńNo widać tak
Usuńja zresztą bardzo lubiłam te wuzetki he he to kawę miałam często
a kiedyś kolega zastrzelił mnie uwagą- ty Rybeńka jak to robisz, że jesz tyle drożdżowek I szczupła jesteś!
taaa.... wtedy to można było zjeść konia z kopytami...
UsuńaLusia wuzetka!
Usuńzrobilam wpis na dole nie czytajac góry i zapomniałam że to wuzetka
W ddtvn oglądam program o pigmentacji brodawek po mastektomi
OdpowiedzUsuńa ja słucham ulubionych kawałków z lat '80 ( pracuję jednocześnie !!! ) i rozpływam się we łzach............................
OdpowiedzUsuńW latach 80tych to ja straszna gowniara bylam:D
UsuńBa......a ja nie :D
UsuńCiekawe co o mnie mowili studenci, hehe. Ja bylam pania z Dziekanatu, a dokladnie z dzialu wspolpracy z zagranica. ;)
OdpowiedzUsuńNo ciekawe. ...
Usuń"kawa ciastko i co jeszcze?"
OdpowiedzUsuńto a propos bicia sie o Złotą Patelnie
ten KTOŚ mmusiał być KIMŚ
dzień dobry
O!
Usuńdokłądnie tak:))
poszli na zakupy?
OdpowiedzUsuńJa dopiero z pracy wróciłam
UsuńJestem padnieta a w domu tyyyle roboty
padnieta tez jestem
Usuńale robote odpuszczam
nie dam rady:/
Nie mogę odpuścić bo się pozabijamy ;pp
Usuńto jest jakiś agrument
Usuńja jeszcze pewnie posegreguje pranie, bo zaczniemy chodzić we wczorajszych gaciach i skarpetkach :pp
Hahaha :DD
UsuńPranie zrobiłam wczoraj ;)
Jejku jak mi się marzy że wracam do domu z pracy a tu wysprzątane, wyprasowane i ugotowane :)))
Repo to ma fajnie :) Nie dość że lubi gotować to jeszcze te kible lubi myć ;pp
tak powinno być
Usuńże albo sie pracuje w domu alo poza domem
a nie i tu i tam!
kibel to nie praca to przyjemność :)) ale co do sprzątania ogólnego, szczególnie włosia po psach ) to nie jestem ideałem- zatrudniam studentkę dwa razy w tygodniu :p
UsuńOgarnelam z grubsza :)
UsuńW domu, nawet gdy nie pracuje się zawodowo, jest dużo roboty :)
Tylko ją nigdy, przenigdy z pracy zawodowej nie chciałabym zrezygnować :)
To już prędzej z porządku w domu mogę zrezygnowac ;p
Repo :) Jesteś jedyną osoba na świecie dla której mycie kibla jest przyjemnością ;p
tak się dziwnie relaksuję...jak patrze w dół muszli to po prostu chce się zyć !!!!
UsuńRepo świr
UsuńX D
Usuńrepo :-)))))))))))))) !!!!!!!!!!!! niejaki Marcel Duchamp widział w kiblu dzieło sztuki , a ścislej w pisuarze , załączam dowód
Usuńhttps://commons.wikimedia.org/wiki/File:%27Fountain%27_by_Marcel_Duchamp_(replica).JPG
może Repo to artystka nowej , pionierka awangardy :-)
pamiętam ten kibel !!!! to ja już raczej performer...uwielbiam trzeć szczotką porcelanę w oparach Domestosu...w ogole chlor na mnie działa euforycznie. datuje się to od czasów podstawówki, były wtedy nie muszle a metalowe pedały do kucania nad dziurą, zawsze posypane chlorem w granulacie
Usuńto szczyt techniki :p
Usuńjak wspomnem opowiadania kolegi z wakacji gdzieś w sowieckom sajuzie, gdzie to wisiauo siem nad , hmmm, douami i dla utrzymania równowagi byuy drewniane poręcze :d
oglądałam film
OdpowiedzUsuńNightcrowler
czyli Wolny strzelec
wstrząsający
bardzo dobry
oo musze zobaczyc , w ramach nie myslenia o martwieniu sie ....
Usuńw moim dziekanacie była tylko jedna zołza.Wchodząc od razu czuło się , czy jest obecna, czy nie;D
OdpowiedzUsuńSpać ...mimo drzemki popołudniowej oczka mi sie zamykają...Dobranoc Dziefczynki !
OdpowiedzUsuńBranoc
UsuńDobranoc :)
Usuńnie mogę spać, a wstać muszę przed 5;/
OdpowiedzUsuń