ciepłego zimą, chłodnego latem
jakoś tak mam, że stojąc pod prysznicem czuję się bezpiecznie
daje mi poczucie bezpieczeństwa
jak jesteś zbyt chory, nieszczęśliwy, zrozpaczony, siedzisz w więzieniu - nie ma tego luskusu
to pod prysznicem beczałam jak chorowalam, bo szum wody zagłuszał moje rozpaczliwe jęki
torebka ma ponad 100 lat:)
a ja cieszę się, że nie żyje w jej czasach :p
dwa f jednym ????
OdpowiedzUsuńA kto łuskowatemu zabroni?
Usuńfiufiu, dwa razy piersza z samiuśkiego rana :)
Usuńktoś nie śpi, aby spać muk ktoś !
Usuńsiem pośfiencam :PPP
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA to dopiero niespodzianka!!!!!
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Dzień dobry, zostało trochę kawki? :)
Usuń:))
Usuńale nas Rybka zaskoczyła:p
Miła niespodzianka :) Dzien dobry
OdpowiedzUsuńLubiem zaskakiwać:)
UsuńTaaaaa....prysznic to fajny przyjaciel:)
OdpowiedzUsuńA torebka szykowna bardzo!!
Dobrze że chociaż ty na temat:pp
Usuńto ja na temat powiem, że wolę wannę :) te cudowne kąpiele z pianką... czytanie książki... :)
Usuńa skont !
OdpowiedzUsuńzaras Rybeńka usunie :)
a skont !
OdpowiedzUsuńzaras Rybeńka usunie :)
cholera jasna !!!!!!
OdpowiedzUsuńGaguniu!
UsuńTfojech wpisuf nigdy za dużo! !
Gaguniu! Nienerwujsja;))
UsuńGagus zlosc pieknosci szkodzi:)
UsuńAle siem rybenka wnerwi! To pewnie było na jutro! :) Wy siem tu lepiej wykasujcie! ;)))
OdpowiedzUsuń:DDD
Usuńa właśnie że się nie wnerwie!
Nowy nick
UsuńRybenka Samo Dobro! ;pp
A bo po co się przejmować byle czym:))
UsuńDzień dobry wszystkim
OdpowiedzUsuńDzień dobry:))
Usuńwywali post czy nie - jestem mocno już do niego przywiązana :)
OdpowiedzUsuńA co tam
Usuńdziś piątek
na bogato będzie:pp
Bez pralki bym sie nie mogla obejsc. Oesu, znowu prac w zgieciu, trzy razy plukac, czasem krochmalic... Nieee!
OdpowiedzUsuńNie no pralka mussc sein!!
UsuńA nie usunę
OdpowiedzUsuńsobie czytajom co kvom:pp
O tak! Pralka ważna bardzo! I lodówka.
OdpowiedzUsuńAle wiele jeszcze takich rzeczy mam.
No i sto lat temu też nie chciałabym żyć!
I bez interneta:)))
Usuńto już oczywista oczywistość! :)))
Usuńi bez bloga Rybki!!!
Ba!
UsuńTaki nieprzewidywalny on :pp
w szalonym październiku :)
UsuńO!
UsuńTaki mocny akcent na koniec:pp
A ta poprzednia torebka tak mi się, nie wiem czemu, z jakimś maharadżą skojarzyła :)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu wyszła bardzo majestatycznie; )
Usuńw naturze taka nie jest?
Usuńduzo zwyczajniejsza:)
UsuńZ tym beczeniem pod prysznicem to moja droga nie masz wyłącznej licencji ;-)
OdpowiedzUsuńCzyli że papugowauaś???
UsuńDzień dobry, a ja zdecydowanie wolę beczeć na sedesie :p
UsuńEkhm
Usuńto co wtedy zagłusza tfuj bek?? :pp
Wiatraczek taki wyje...a poza tym, no cóż ...tego......przy okazji załatwia sie inne rzeczy ( mam : szelest kartek czytanej książki zagłusza )
UsuńI dla mnie prysznic był taką ścianą płaczu w trudnych sytuacjach i to jakoś tak samo się działo pod wpływem ciepłej wody...no i faktycznie można nawet głośniej zaszlochać.
UsuńZe mna cos mocno nie teges bo ja nie becze:)) Moge sie wrukwiac do bialosci ale nie becze. Becze tylko ze wzruszenia a to z kolei jest glownie powodowane szczesciem.
UsuńTak ze bez prysznica jako urzadzenia do placzu moglabym zyc, a co? Wole jacuzzi:))))
myślałam że beczenie pod prysznicem to mój patent :P
Usuńbeczenie pod prysznicem oczyszczajonce jest, tez stosujem czasami :P
Usuńa ja czułąm się taka oryginalna!!
Usuńaż mi Cię żal, ze Cię tak z monopolu, można powiedzieć, okradły :) :)
Usuńaż się dziwię, że kaleka rezygnuje z monopolu użalania się nad niom :pp
Usuńa ja zdecydowanie wolę wannę
Usuńi nigdy w kąpieli nie beczałam
ani na sedesie
ja też właściwie nie beczę
po diagnozie beczałam w łóżku, raz jeden jedyny
no widzisz, jaka jestem empatyczna? :)
Usuńszok
Usuńniedowierzanie aLusia
Olga i aLusia wannowe panny?
ale czemu Cię to dziwi? przecież ja nie raz o tym mówiłam!! że lubię w wannie czytać i gadać przez telefon!! choć to drugie się ukróciło, bo komórki nie lubią pary wodnej...
Usuńja też lubie czytać we wannie
Usuńpiana, wino, świeczki,te rzeczy:)
ale prysznic to prysznic:))
to ja na temat : bes piniendzy :)
OdpowiedzUsuńTo jest madrosc nad madrosciami, ktora bije na lep wszystkie inne madrosci. Masz racje Gaga, bez pieniedzy to i prysznica by nie bylo:)))
Usuńi ksionszkuf, i.....
UsuńTrudno sie nie zgodzić. Za te wszystkie materialne wygody cza płacić, za ksionszki tesz..
Usuńooo, tak, pieniądze - i można wtedy wymyślać co się chce.
UsuńDzisiaj znów byłam w aptece i aż pani się zrobiło mnie żal, bo mówi, ze majątek zostawiam... no i tak sobie myslę, że jakby to mamcia miała sama finansować.... nie dałaby rady. A nie ma wcale jakeijś małej emerytury!! więc jak sobie radzą ci co mają małą??
dzieci pomagają?
Usuńleków nie wykupują?
raczej to drugie
Usuńno własnie.... taka refleksję miałam...
UsuńMyślę,,że sedes,,prysznic i pralka to dobry zestaw!
OdpowiedzUsuńA wszystko to związane z bieżącą wodą.
ale wanna jako wisienka na torcie :)
Usuńi zmywarka
i internet :)
Acha i śmiem twierdzić,,że w obydwu twoich domach jest miejsce na wystawę torebek
OdpowiedzUsuńBez pralki,bo brzydzę się miejskich pralni:)
OdpowiedzUsuńNo,ale bez auta też nie bardzo można sobie wyobrazić codzienność.
Ania
dla mnie auto = wolność
UsuńPrysznic taki że fuczak się mieści i scian nie moczy, O!
OdpowiedzUsuńTorebeczka s fczoraj ekhem z poprzedniego postu jak do serialu wspaniałe stulecie (zaczęłam oglądać!!!!!!!!!! -jestem po 17 odcinkach i streszczeniu 150:))
OdpowiedzUsuńśliczności w Tfojej szafie:)
ja beczałam w koncie - zwinięta w kłębek - pies zagłuszał:))
przy naszej Tisi nie dało się płakać - od razu przybiegała i wylizywała łzy. Chcąc nie chcąc człowiek sie zaczynał usmiechać :)
UsuńaLusia, mój pies tak ma!
UsuńNie pozwala pani płakać i jusz. Wymusza uśmiech :)
i to własnie jest w nich takie cudowne :)
UsuńaLusia, moja kotka robiła to samo!
Usuńkotka na puacz reagowała?
Usuńtak, po śmierci mojej Mamy kiedy płakałam, to zlizywała mi z policzka łzy
Usuńojej!
Usuńto była ukochana kotka Mamy
Usuńprzeczuła Jej śmierć
nagłą i niespodziewaną śmierć
w tym dniu od rana unikała Jej, uciekała, nie dała się pogłaskać, chowała się w innym pokoju
choć zawsze nie odstępowała Mamy na krok
Mama była zadziwiona jej zachowaniem....
nie do wiary!
Usuńa taka nagla śmierć to żle jest
widać zwierzaki mają jeszcze jakiś dodatkowy zmysł..
Usuńa po paru miesiącach ta kotka zaginęła
UsuńTato zostawił ją w ogrodzie i wyszedł
jak wrócił kota nie było, choć nigdy nie chodził gdzieś w świat i trzymał się domu
szukaliśmy jej bardzo długo
przepadła bez wieści
to było bardzo, bardzo dziwne
Olga, przedziwna historia.
Usuńtrudno znaleźć racjonalne wytłumaczenie
UsuńOlga: ***
UsuńOtóż jest wytłumaczenie. Koty, gdy czują, że odchodzą, odchodzą naprawdę... Tak jakby nie chciały martwić swoich ludzi. Jeśli mają możliwość przed śmiercią odchodzą z domu.
Usuńposzła za swoja Panią...
UsuńNie wiedziałam.
UsuńŻaden kot tak nie postąpił, ani przedtem, ani potem, a było ich w moim rodzinnym domu kilka.
żałuję, że nigdy nie miałam zwierzęcia
Usuńu mojej babci tylko były
nie mogłabym się obyć bez okularów;))
OdpowiedzUsuńNo bez wody ciężko żyć :-) choć ja wole moją wannę wygodniej się taplać niz pod prysznicem :)
OdpowiedzUsuńczyli trzecia do wanny
UsuńBez okularów ;)
OdpowiedzUsuńNo i jasne - bez komputera... :) I bez telefonu.
Teraz...bez moje naj..najj..cudowniejszej małej wnusi (19 miesięcy)
OdpowiedzUsuńKOCHAM !!!!! NAd życie:)
Anna
wnusie musi som najważniejsze!!
UsuńSorry! nie doczytałam.. MATERIALNEJ!
OdpowiedzUsuńbez komputera czyli internetu:)
Anna
:))
UsuńBez książek też trudno byłoby!
OdpowiedzUsuńja też Olga! wiadomo,że wszystko co z prądem i wodą najważniejsze, ale poza tymi oczywistościami, to bez książek nie wyobrażam sobie życia
Usuńbez książek w ogóle nie ma opcji!!
UsuńTak, ja również nie wyobrażam sobie, bym mogła żyć w jej czasach. Tej torebki, znaczy.
OdpowiedzUsuńtej PIENKNEJ torepki :p
UsuńA ja tak bym chciała móc chociaż na miesiąc przenieść sie w przeszłość...najlepiej po tygodniu w różnych miejscach i czasach :)
OdpowiedzUsuńja w lata 30te, tu do mojej wsi:)
UsuńA na czasy Chrobrego co powiesz ?? :D
Usuńbez prysznica????!!!
Usuńw 30tych prysznice też nie były przesadnie rozpowszechnione....
UsuńAle były łaźnie....wrzątek lany na kamienie i smaganie witkami brzozowymi :p....przerywnikiem w zimie było nacieranie sniegiem
Usuńi rzeki były :p
Usuńw rzece dość przewiewnie. Zwłaszcza zimą. I jesienią. I wiosną. I czasem nawet latem :)
Usuńłaźnie też raz w tygodniu to najczęściej, a czasem rzadziej... no, ale wszsycy śmierdzieli, więc pewnie wystarczało ':)
nie wyorażam sobie tego smrodu:/
Usuńi jeszcze te pachnidła, którymi maskowali brak higieny!
Usuńi peruki :pp
Usuńi maleńkie kowadełka z młoteczkami :ppp
UsuńUsłyszałam dzisiaj w pracy przedziwne słowo : grobbing ( w weekend )
OdpowiedzUsuńno dziwne
Usuńale trzeba iść z duchem czasu
w sumie oddaje jeżdżenie od cmentarza do cmentarza
ja niestety nie bede na groach moich bliskich..
a ja lubię to słowo :)
Usuńnie no, jest ok!
Usuńtylko przyzwyczaić się trzeba:)
Przyzwyczajam się :) czyli ,żeby być modnym i na czasie, absolutnie trzeba być " na grobach " w ten weekend !
Usuńjak mam wybór to wolę pojechać tydzień przed czy po na groby. Nie lubię tego tłoku, który w moim przypadku uniemożliwia takie traktowanie tego święta jak ja bym chciała. Inna sprawa, że mam szczęście, bo poza bratem mojego męża nie mam bliskich mi osób na cmentarzu.
Usuńa ja luię te tłumy
Usuńdaja mi poczucie przynależności do wspólnoty
ale to i tak tylko teoretyzowanie z mojej strony:/
Lubię te tłumy, dopóki nie do mnie przychodzą :p
Usuńnie lubię tłumów
Usuńzaburzają mi skupienie
i słowo grobbing też mi się nie podoba
heheh, repo, ujęłaś sedno :)
Usuńa ja nie wiem, czy iść, zważywszy, ze mnie zaziębienie zaczyna rozbierać... nie wiem, czy sobie nie odpuscić i w niedzielę w łóżku poleżeć - tak zważywszy na całokształt... jutro nei poleżę, bo strasznie dużo załatwień
odpuść i poleż
Usuńkoniecznie
weź coś na podniesienie odporności
Grobinng może być a ja najbardziej lubię soffing,szczególnie w okresie jesienno-zimowym.Może włączą do olimpiady zimowej-miałabym szanse na podjum :P
UsuńMeli nie widzem....?
pierwsze słysze .... tak samo jak soffing co to jest soffing ? :)
Usuńleżenie na sofie :)))
Usuńw jednej z reklam był trawing
Usuńłomżing na trawingu ;))))
chyba stąd się to słowotwórstwo wzięło :)))
a prekursorem był clubbing
tak myślę
a jak już o konkurencjach olimpijskich mowa, to kobiety ponoć mają największą szansę w siatingu
Usuńczyli noszeniu zakupów w siatach ;ppp
aLusia... ty fatycznie dawno przeziębiona nie byłaś..
Usuńbędzie jakieś..2 tygodnie???!!!
czyli radzisz, jak Olga, odpuścić?
Usuńzałamana jestem, tak szczerze mówiąc...
Olga, grobbing chyba wcześniej był
ja dziś pierwszy raz słyszę grobbing
UsuńJusz siem podpiełam i zniknęło???
UsuńNo cuż, grobbing, nowe słowo dla mnie... Nawet dobre. Grób + anglojęzyczna końcufka -ing..., od razu analizuje.
Moja polszczyzna zaczyna być zwapniona, uszkodzona, przedawniona. A 20 lat temu polonistykę studiowałam, co nie tylko oznaczało historię języka, ale także współczesne zmiany. Jusz mnie nie dotyczom :((
nie ma sie co dziwic, odległość od ojczyzny robi swoje
Usuńnie smutaj się, piszesz pieknie, :)
Nie smutam, ale mam świadomość, że język kostnieje. A jenzyk źywy jest. Rok temu odwiedziła mnie siostra, nauczyła wielu powiedzonek, kture w Polsce powszechne, dla mnie nowość. Tempo zmian mnie zachwyca i przeraża jedocześnie.
UsuńNo cusz, sama wybrałam...
Ciekawam, jak to oceniasz będąc dużo częściej w Polsce? Dostrzegasz? Automatycznie łapiesz? Zastanawiasz się?
ponieważ na codzień oglądam tiwi, słucham radia, rozmawiam z ludźmi z Pollski to po prostu jestem na bieżąco
Usuńale oczywiście jestem stary pryk i jak nasi rodzice kiedyś, jestem z tyłu za zmianami
ostatnio sie dowiedziałam, że na prywatki teraz mówi się "Melanż":), z francuską wymową
Iza, cos ty! My tu dzieki fariatkom z jezykiem wybiegamy wrecz przed szerek. :)
UsuńMnie zadziwila, ze nagle zaczeto nauzywac slowa masakra. szystko jest masakra. I to "tak?" na koncu wypowiedzi. Tego kiedys nie bylo. Mowilo sie dla potwierdzenia "prawda?/ czyz nie?/ co nie?/ no nie?". a teraz wszedzie to "tak?" a mnie sie zawsze wtedy psze wtedy na usta "nie!" . :P
nie cierpię tego "tak"!
UsuńUczę się od Was. „tak”.
UsuńMasakra???
To już nie impreza, czy prywatka a melanż?
Ojojoj. Do tyłu jestem, masakra!!!
Co jeszcze, co???
jeszcze po drodze domówka była!!
Usuńdomufka, wpisuję w słownik!
Usuńto juz z lekka przestarzałe :pp
UsuńSpoznione dla Luchy
OdpowiedzUsuń,Zdwofia ,szczenścia,pomyślności,zdrofych kotuf,miłych gości.Niech Ci nowy rzond dogodzi,Gdańsk przeniesie blisko Łodzi :))
Napisałam wczoraj,ale jak zwykle już nikogo w kawiarnioklubie nie było.
Nikogo! Foch! :P
Usuń:p
UsuńNie fochaj :**
UsuńWiem,że wpadasz czasem o tej porze,kiedy w klubokawiarni już zimno i ciemno ;)
Zastałam Star? Snila mi siem! Pojechałam do NY do Star na obiad. A na przeciwko jej domu moja przyjaciolka z liceum sprzedawala hotdogi. :)
OdpowiedzUsuń:DD
Usuńale ta koleżanka gdzie mieszka?
Kiedys ciem o niom pytałam, bo jest prawnikiem w Brukselce. :) ale kiedys mieszkała w NY. I na pewno sprzedawała hotdogi :P
Usuńaaaa
Usuńprawnikiem belgijskim czy przy UE?
to dopiero punkt w CV!
Ona skończyła prawo w PL ale wtedy system był skorumpowany i nie chcieli jej przyjąć na aplikacje mimo, ze studia skończyła z wyróżnieniem i to na dwóch uczelniach: prawo admimistracyjne w Poznaniu i międzynarodowe na SGH. Okazało, ze łatwiej bylo dostac stypendium i zrobic aplikacje adwokacka na Colombii. Tym sposobem została prawnikiem miedzynarodowym, najpierw pracowała w NY a potem, w sumie ze względu na prace męża, przeniosła sie do filii tej samej firmy w Brukselce.
Usuńte hotdogi? :)
Usuńwidać amerykański sen - od pucybuta do milionera - od sprzedawcy hotdogów do prawnika w brukseli :) :)
widocznie tak miało być
Usuńciekawe, czy lubi Brukselę:)
dziecka ma?
Cóż za sen :))
UsuńGdybym była w formie, wysprzątałabym dom, nałożyła świeszą pościel, ugotowała super obiad, kupiła kilka butelek dobrego wina, wyrzuciłabym chłopakuf na sleepover do przyjaciół i ....... zaprosiłabym Lolę i Star do siebie na pogaduszki i jesienne spacery. Taki plan mi majaczy w głowie od jakiegoś czasu. Szalony??? A może realistyczny?
Co Wy na to, Lola i Star?
a to jak ktoś mieszka za oceanem to już niemiły gospodyni?
UsuńHę??
:p
ALusia, amerykański sen w amerykańskim śnie ;))
UsuńLubi, ma córkem, ok 7 lat.
W ciąży jeszcze podręcznik do prawa miedzynarodowego machnęła. (Widze go na naszym Amazonie.) Niektórym to sie w ciąży nudzi. ;)
Iza!!!! To siem nazywa grejt ajdije!!!!
UsuńRybko, jakby Ci się chciało lecieć przez ocean, to i miejsce dla Ciebie!!! OBOWIONZKOWO! Niestety, błędnie oceniam innych swoimi możliwościami, czyli zakładam, że za ocean to nikomu sie nie chce...
UsuńLola, to jest great idea. Czekam tylko, asz uda sie mnie jom zrealizować :)))
POZYJEMY zobaczymy:)
Usuń:))
UsuńA to byłoby dopiero...suowa brakuje!!!
Poznać Was w moim wuasnym domu:)))
Jusz kombinujem, mam kolejną motywację do powstawania :)))))))
:))))
Usuńa Ty wiesz chya, ze ja się ze star w NY rok temu spotkałam?
ale to było!
do dzis przezywam!
a mi się chce, Iza, tylko czasu nie mam...
UsuńWiem, wiem. Chyba Star pisała.... Sangrią Cię „upiła”. A Michigan piękny. Daj znać, kiedy znowu do usa sie wybierasz... Mogę postawić sangrię lub lokalne wino (jedyne, po którym nie mam migreny). A jak nie, to ja dam znać, kiedy odżyję :ppp
UsuńOzdzywaj Iza! Ja mam juz dziecka odchowane, cyca mojego juz nie potrzebuja, to spoko moge podleciec. ;)
UsuńaLusia, może to znak, że i o urlopie czas pomyśleć. I mam tu na myśli urlop od wszystkiego, nie tylko od pracy;
UsuńJak Ci się chce, to i Ty na liście, jeszcze wiencej motywacji dla mnie :pp
Lola :))) bendziem w kontakcie :)))
UsuńIza! To jest dopiero motywacja!!
UsuńAle nie rozpędzaj się za bardzo, bo jeszcze ze dwa komcie i będziesz mieć całe Fariatkowo na głowie :ppp
a Michaliny miotła to każdy ocean przeskoczy :)))
Usuńdziękuję:** nie wiem , jak wyczymię tyle godzin bes fajki :p
UsuńOlga, jak tu siem nie rozpędzać??? Trza mieć w końcu jakiś cel, motywacje. Ty, Olga, pierwsza na liście. Ktoś przecież musi poranną kawę zaparzyć :)) może i do kawy śniadanie podać, bo ze mnie to wątpliwa gospodyni...l
UsuńIza
UsuńJa Ci cos powiem, bo ja to wiem
zaprosisz od niechcenia a lone co rok!! bęndom przyjeżdżac i bedzie jech więcej i wiecej :ppp
Iza, dzięki :))
UsuńKawa być musi! Tak? ;p
Śniadanie też się zrobi,
bez tego to masakra po prostu ;p
a Rybki nie słuchaj
Ona w piątek nie wie co mówi ;))
oooo wypraszam to sobie!!
Usuńjeszcze wiem!! :ppp
:DDD
UsuńO! Rybcia wie, co mówi! Wszak kilka z nas było u niej w tym luksusowym kraju!
UsuńI pięknie było! Ech...
Lista przebojów 3 się zaczyna:))
Usuńja mysłałam o hazardowej he he he
UsuńNo hazardowa... ech...
Usuńraczej :))))
UsuńA Izie chciałam uzmysłowić, że fariatki stać na każde fariactwo! Nawet na picie szampana na lotnisku i latanie z boa:))
Usuń:DDD
UsuńTAK BYUO!!!!
i spotkanie w pustostanie ;))))
Usuń:DDD
Usuńmichalina mówi, ze ciagle pusto stoi :p
może trzeba zająć??
O!
Usuń:ppp
Usuńlubiem fariatki :))
ja szampana w bramie piłam to czemu Fariatkom na lotnisku nie zabronić??
i tak potem co rok by przylatywały??? bes zaproszenia???? ten fakt to muszem poważnie rosważyć :ppp
Iza no naprawdem,napaczeć siem na Ciebie nie mogem:)
UsuńNoo,ja bym przyleciała, gdybym latała, ale od dafna nie latam :P
nie lubiem :P
Chyba, że na miotle, ale nie wiem,czy ona transatlantycka ;)
Czas opatentować transatlantyckim miotłę :p
UsuńDo latania samolotem nic nie mam, ale może miotła czas by ukruciła...
Moja miotła jest na pewno transkontynentalna, pożyczę ci albo polecim razem ;)
Usuń:DDD
Usuńjeszcze kilka komci i widzimy sie pod poprzednim :pp
OdpowiedzUsuńszalony październik :)))
Usuń:DDD
UsuńNo mówiłam, że dzisiaj czas na rekord:)
UsuńSollet, a jak to się stało, ze piątek a Ty nie na koncercie/przedstawieniu/występie/kabarecie/operze?????
Usuń( niepotrzebne skreślić :P)
No przeciesz jeszd na Tfoim blogu to jak przedstawienie+występ+kabaret:P +opera(no,przy odrobinie wyobraźni) razem wziente;)
Usuńi bendzie tradycyjnie prawie :ddd
UsuńPowiedziałam, że nie idę!
UsuńDzisiaj wolę twojego bloga, o!
to idź do tamtego posta:)
Usuń