wtedy wydzielają się endorfiny i poniedziałek nie wydaje sie taki straszny
dziecko dziś odlatuje
oby szczęśliwie dotarło do celu, bo drogę ma długą i daleką
mogłabym założyć trzeciego bloga, żeby o niej pisać;) Na ogólnym nie mogłam za bardzo, bo wnuczka czyta, hehe przyjechała we wtorek i skręciła nogę - w sobotę wróciła do domu i ...odetchnęliśmy. Teraz już żadnych kłótni,po prostu wpuszczam prawym , wypuszczam lewym.Chociaż jak słyszę, że mam Sołtysowi zrobić śniadanie, albo jakie te baby teraz leniwe to mnie skręca;/ Cóż -szczęściem jest 200 km ode mnie :)
Olga,ja bylabym zachwycona survivalem 20 lat temu....teraz sobie nie wyobrazam,spania w jaskiniach (jaszczurki,pająki),ale to staje się teraz b.modne,wierzę ze niektorzy mogą byc zachwyceni:-)zawsze to spora odmiana od tej calej codzienności
Rybeńko :pppppp dokładnie!!!Już korzystanie w Austrii z wc bylo jak survival,bardziej zasyfionych nie widzialam.nigdzie...(w drodze powrotnej z Chorwacji)
No ale tylko w polskich trzeba zaplacic za to, zeby dostac kawalek papieru toaletowego, w dzisiejszych czasach.. (Lodz, podziemne przejscie przy Centralu).. byla to jedna z tych niedorzecznych rzeczy, ktora niestety zapamietal moj maz (bo sie uparl na ten ogolny sikacz, choc mu odradzalam..)
U mnie poniedzialek ciezki bo i weekend ciezki... U ziomalki stan niestety sie pogorszyl, po rezonansie wyszlo ze ze guz caly czas bardzo szybko rosnie ii w tej chwili nie moze byc zoperowany bo byloby zbyt duze ryzyko przerzutow jak twierdzi lekarz ...nie znam sie na tym kompletnie Zalecil chemie celem zmniejszenia guza i dopiero wtedy ewentualna resekcja. W piatek byla nowa biopsja. Dzis wyniki i ponowna konsultacja.....i oby nie bylo juz gorszych wiesci... Martwi mnie to ze dziewczyna slabnie z dnia na dzien....
nie wiem , ciezko powiedziec , ogolnie trzyma sie ze tak powiem z marszu ale....znam ja , mimo ze bardzo chce jednak nie ma no sily .... i to widac , no nic no czekamy co dzis powie doktorek ten doktorek tez jest jakis dziwny mowi tylko niezbedne minimum i oznajmil ze sam jest zamrtwiony.....nosz kurde no......
przez 2 lata przed każdą kontrolna wizyta prawie słąbłam w oczach, przechodziło mi zaraz po stres jest obzwładniający ale nie nalezy tego lekceważyź, zwłąszcza że naprawdę są powody do zmartwienia daj znać, co powie faktycznie najlepiej zacząć od chemioterapii w tym przypadku to nie przelewki ona młoda, z tego co pamiętam, a to sprawę pogarsza...
tez sei zastanawiam jakby z nim pogadac zeby powiedzial cokolwiek a nie , wkolko jutro jutro zadzwonimy nozesz kurde co to ma byc .... czlowiek chce wiedziec na czym stoi.....no mloda tj rook mlodsza ode mnie czyli 35 lat.....
Misiu,kiedy czytam o Twojej znajomej,to od razu przypomina mi sie Anuk(rak to burak,blog)ona tez musiala brać chemie na zmniejszenie tego dziadostwa,a dopiero potem miala operację.... chyba podobnie bylo u naszej Idy. Ten lekarz taki trochę do dupy z tego co opisujesz...może warto za jakims innym prowadzącym się rozejrzeć.... Dużo sily dla Niej.... Nasza BGS zawsze może się reaktywować i przysylac moce,dobre mysli
pewnei ze warto ale nie chce narazie nalegać bo to podobno jakis wielki znawca zreszta z polecenia zalatwiany i ziomalka chce zaczekac , no wiec czekamy .... dzieki za moce !!!
doświadczenie mówi, że lepszy dobry lekarz niż wielka sława jeżeli Ci się uda, poszukaj antyrakowy dekalog Krzysztofa Krauze, tam jest coś na ten temat
3. Nie szukaj najlepszego lekarza - szukaj dobrego
Każdy, kto się leczy, szuka jak najlepszego lekarza. Najlepiej - profesora.
Pułapka polega na tym, że profesor nigdy nie ma czasu. Typowy polski obrazek to taki właśnie profesor w rozwianym fartuchu, a za nim dziesięciu asystentów. Pierwszy raz spotykasz się z nim - później widujesz już tylko tych asystentów.
Niektórzy uważają, że trzeba unikać profesorów, a chodzić do lekarzy, którzy dopiero robią karierę i którym jeszcze na czymś zależy. Tak mam w RPA. Mój onkolog nie jest profesorem. Może dzięki temu zawsze ma dla mnie czas, a jeśli dzwonię, a nie może odebrać - zaraz oddzwania. Nawet w środku nocy.
Profesor więc czy doktor? Trudno rozstrzygnąć, to sprawa ludzkich charakterów. Wychowania, odpowiedzialności, zawodowego etosu.
Niezależnie jednak od tego, kogo wybierzesz, nie idź sam. Idź z żoną, przyjacielem. Weź sąsiada, kogokolwiek, tylko nie idź sam. Jesteś zdenerwowany, przestraszony i będziesz zapamiętywać to, co najmniej ważne. Najczęściej to, co chciałbyś usłyszeć. Włącz magnetofon. Odsłuchaj to potem na spokojnie. Załóż notatnik, w którym będziesz zapisywał historię choroby. Zabiegi, leki, spostrzeżenia. I najważniejsze: pytania do lekarza. Dzięki temu notesowi weźmiesz sprawy w swoje ręce. Przejmiesz dowodzenie.
To tez troche zalezy.. od czlowieka.. moj onkolog jest profesorem, a dusza-czlowiek, przejmuje sie kazdym pacjentem, pracuje w klinice dla chorych bez ubezpieczenia..
no to centrum onkologii w wwie jest chyba dobrym miejscem , wprawdzie to taka fabryka jest i przemial maja ogromny wiec sie z ludzmi nie cackaja ale mimo to .....dlugo ta diagnoza trwa.....i to mnie martwi....
Lola, bo u nas weszła ustawa, że nie można dzieciom dawać cukru i soli. W ogóle. Więc jest szaleństwo w szkołach i przedszkolach... popytaj dziewczyn bardziej związanych ze szkołą niż ja to Ci normalanie szczęka opadnie....
No ale jak w domu zjesz cos z cukrem,solą to zaraz mądre głowy powiedzą,że zły przykład dajesz dziecku:-) A tak serio,brawo ze wycofali te badziewia ze sklepików,ale u nas nie mozna normalnie czegoś wprowadzić,od razu trzeba popadać ze skrajności w skrajność
Norma mówi, że dobowe zapotrzebowanie organizmu na sól to 5g Z badań wynika, że spożywamy 14g (zależnie od województwa) Kontrole w stołówkach szkolnych wykazały, że do gara ziemniaków zawierającego 62 kg kucharki sypały 1kg soli Rozpoczynają się szkolenia dla personelu szkolnych stołówek, żeby nauczyć ich gotować zdrowo
Czytam taką wypowiedź matki: "w szkole mojego dziecka nie ma sklepiku i dzieci chodzą głodne" a ja się pytam, czy matka nie może zrobić dziecku zdrowej kanapki?? Najłatwiej dać 5 zł i mieć problem z głowy :(
mój mały ma w szkole stołówkę, ale nie chce korzystać, codziennie dostaje do szkoły domowe jedzenie, któe sobie podgrzewa np domową pizzę - ze zdrowym serem i sosem pomidorowyym, pizza wcale nie jest taka zła:)
najważniejsze są nawyki domowe ja niestety nie mam poczucia, że super zdrowo je moje dziecko ale codziennie gotuje obiady, fast foody od wielkiego dzwonu, roche mnie to pociesza:p
tak jak ze wszystkim edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja w niektórych szkołach są już zajęcia z dietetykiem, w których mogą wziąć udział dzieci wspólnie z rodzicami
są mikrofale w stołówce maja godzine pprzerwy w okolicach południa, mogą kupić obiad, jest jakiś wybór, albo podgrzać swoje jedzenie, albo zjeść kanapkę, a dwie ostatnie klasy mogęą wyjść ze szkoły na jedzenie
dziwi mnie to, że dopuszcza się sól morską, bo przecież morska i kamienna zawierają tyle samo sodu, a przecież to nadmiar sodu w diecie jest problemem i przyczyną wprowadzenia zmian w żywieniu dzieci
nie mowie, ze cukier czy sol jest dobre, ale sa gorsze rzeczy w jedzeniu. Cala ta chemia, hormony, antybiotyki, toksyny. W Stanach zrobili juz taka rewolucje, wszystko low- sugar, low-fat, etp. Wszystkie te udawacze sa sto razy gorsze.
tutaj jak dziecko konczy 16 lat to jest prawie jak dorosle moze pic lekkie alkohole , palic papierosy pod szkolą ale to, że może wychodzic ze szkoły to jest super moje dziecka bardzo to lubiły
a co do zywności, ola, swieta racja! kurczak bez soli napełniony hormonami nie jest ani troche bardziej zdrowy od posolonego!!
I jeszcze jedno, zanim Rybka zacznie mnie kasowac przez to wieczorne gadulstwo ;) Olga masz rację, że dziecko powinno dostać z domu zdrową kanapkę.Bo co to za problem??? U mnie w klasie wprowadziłam zwyczaj że nie przynosimy słodyczy do szkoły (wiem że Owockowi trudno będzie w to uwierzyć ;pp), niby rodzice się zgodzili (nie musieli) ale czasem marudzą że w innych klasach dzieci noszą a u nas nie:/ Mój młody nigdy nie jadł obiadów w stołówce szkolnej, ale zawsze ma kanapki z domu zrobione przez mamusię :-D i wodę w butelce
Dzień dobry. Torebka niespotykana. Szkoda, ze nie ma opcji "lubię to", bo bym ja kliknęła. A tak mogę tylko napisać, że to lubię. Dobrego dnia mimo wyjazdu dziecięcia:*
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
wino. ;)
Usuńa swoją drogą to gdzie się podziewa Gdusia??
Usuńi na Izę ziółka czekają!
UsuńDzień dobry
UsuńJa herbatkę poproszę, brzuch mnie boli przed pracą
Faktycznie Gdusi baardzo dawno nie widzialam!
UsuńWczoraj o niej myślalam jak Olga HERBATĘ wieczorem zapodała:pp
UsuńPiątek poproszę! ossa
Usuńspoko
Usuńto już lada dzień:p
każdy dzień bez teściowej jak piątek:)
Usuńkawusię poproszę;)
Miśka,masz taką wredną teściową?....Moja,jakby jej nie było,nigdy w nic się nie wtrącała.
Usuńmogłabym założyć trzeciego bloga, żeby o niej pisać;) Na ogólnym nie mogłam za bardzo, bo wnuczka czyta, hehe
Usuńprzyjechała we wtorek i skręciła nogę - w sobotę wróciła do domu i ...odetchnęliśmy.
Teraz już żadnych kłótni,po prostu wpuszczam prawym , wypuszczam lewym.Chociaż jak słyszę, że mam Sołtysowi zrobić śniadanie, albo jakie te baby teraz leniwe to mnie skręca;/
Cóż -szczęściem jest 200 km ode mnie :)
Rybka, w niedzielę wieczorem wyłącznie herbata
Usuńtoż w poniedziałek czeźwym cza być ;pp
a we ftorek nie? :pp
UsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńPatrz na zagadnienie optymistycznie, taka jest kolej rzeczy, ze podrosniete ptaki opuszczaja gniazdo. Da sobie rade, w koncu to Ty go wychowalas! :)
OdpowiedzUsuńI widać po nim że szczęśliwy:)
UsuńAh,ah jaka ładna to terebeczka.
OdpowiedzUsuńOj daleko, daleko leci Twoje maleństwo, ale szybko mamusia go odwiedzi:P
daleko, daleko, to co ja mam powiedziec? ;)
Usuńa ta piękna torebka jest cicha, czy głośna?
UsuńHahahaha Olgus :)))))
UsuńJakże słuszne pytanie
Usuńgłośna jak dzwony kościelne
aż kusi żeby pptrzasac
Choć do torebki wejdzie tylko karta kredytowa, to faktycznie piękna jest!, no i ten brzdęk:)
UsuńSollet w sumie starczy! Telefon w rece mozna trzymac :p.....no moze jeszcze błyszczyk by sie mogł zmiescic:)))
Usuńetam, kto nosi telefon jak ma obok fajne ciacho:D
Usuńtorebeczka na błyszczyk i ew chusteczkę (no, może jeszcze stringi w razie co;))
stara nokia wchodzi spoko!
UsuńA odbiera neta ta nokia???:p :p :p :)))))
UsuńMiska po co miejsce zamowac w torepce lepij isc bez majtasow i z głofy:p
zimno już! jesień;)
UsuńJakby stringi ciepłe byly ;p :))
Usuńpo co ci net na rozbieranej randce??
UsuńZeby byc na biezaco miedzy jednym a drugim odpocznkiem!!
UsuńOdpoczynkiem
Usuń:DDD
UsuńZwizualizowałam
:D :D
UsuńNo!
Koleżanki nie poznajem:DDDD
Usuńkturej??
UsuńWidziałam takie stringi z kożuszkiem kiedyś. Pewnie ciepłe, skoro miały futerko..
UsuńMargo:-)
UsuńPrzeciez cala radocha ze zdejmowania:)
Tak mysle,hehe
futerko to POD stringami raczej :pp
Usuńpytałam, bo prawie słyszałam ten dźwięk
Usuńi jakoś mi się skojarzyło z chustami do tańca brzucha :)))
DOKŁADNIE TAK DZWONI
UsuńMETALOWA KOLCZUGA I BRZĘCZĄCE BLASZKI
wbrew pozorom ta torebecka jest miła i delikatna, wiem bo macauam ;p
Usuńale nie powołuj się na to, ze towar macany należy do macanta!!
UsuńMiska stringi sie zdjemuje????:p
UsuńW filmie widzialam jak pan jednym ruchem zerwal je pani :p
i nie miała ran???
UsuńA to juz nie wiem :)))
UsuńMoze na potrzeby filmu były z papieru:))
Oj, zapomniałabym!
OdpowiedzUsuńOh, oh, jaka piękna torepka!
Widzę że niektórzy szybko się uczą:pp
UsuńBosze,jaka pienkna i ma cos w sobie z hippisowskiej wolności!!!
UsuńAch ,och!!!!!!
hipisowska wolność?
Usuńno,no...dla mnie ma raczej coś z misiurki :) (rycerze mieli na głowie;))
Tla mnie to lata 20-te.. jeszcze sukienka z fredzelkami i mozna wywijac charlestona.. :)))
UsuńTorebunia super, karnawał na myśl przywodzi
OdpowiedzUsuńWróciłam z wesela, było cudnie, a panna młoda najpiękniejsza z pięknych
oooo
Usuńuwielbiam panny młode
zawsze są takie piekne!!
ta była naprawdę wyjątkowa
Usuńuśmiech nie schodził jej z twarzy
zeby nie było, my bylismy po stronie młodego
ale pan młody raczej po stronie panny młodej by stanął jakby co, c'nie?
UsuńA synek dużo ma przesiadek?
OdpowiedzUsuńw sumie?
Usuń2 samoloty, autobus, pociąg, auto, znaczy mam nadzieje, że to auto w srodku nocy dojedzie, bo tam, gdzie wysiadzie hoteli ni ma
da sobie radę:)
Usuńfajnie paczać na niego, takiego dorosłego i samodzielnego
:)) muj wczoraj siem zameldowau ze śrotka Rumunii i zastanawiam siem ile mniau pszesiadek :p
Usuńale ma fajna przygpdę!
Usuńmój po Rumunii jeździł jakims nudnym pociongiem...
mie bardziej interesuje, gdzie nocuje z tom koleszankom...
Usuńzaśpiewamy?
Usuńbedę brał cie,w aucie;))
z koleżankom pojechau????
Usuńpoznau jom w zeszuym tygodniu przez internet :pp
Usuńsyn znajomej pojechał z żoną do Chorwacji
Usuńpełny survival
noclegi pod gołym niebem
w jaskiniach itp
gotowanie po harcersku
są zachwyceni!
Lucha, a coś ty taka ciekawa się zrobiła, a?
Usuńa widzisz Lucha! mnie i Futrzaka znasz dwa lata albo dłużej;P
UsuńPRZEZ INTERNET??
Usuńwuaśnie dlatego nie wchodziuyście w rachube :p
UsuńSollet, zwykua matczyna troska :p
Usuńswoją drogą - odważna ta dziewczyna... w końcu mógł się okazac psychopatą jak Brad Pitt w Kalifornii....
Usuńo masz! Ciekawe, że ja się o dziecko Luchy martwiłąm!!
UsuńOlga,ja bylabym zachwycona survivalem 20 lat temu....teraz sobie nie wyobrazam,spania w jaskiniach (jaszczurki,pająki),ale to staje się teraz b.modne,wierzę ze niektorzy mogą byc zachwyceni:-)zawsze to spora odmiana od tej calej codzienności
Usuńdla już nocleg na kanapie to survival
Usuńalbo podróż autem dłużej nić 10 godzin :pp
Rybeńko :pppppp dokładnie!!!Już korzystanie w Austrii z wc bylo jak survival,bardziej zasyfionych nie widzialam.nigdzie...(w drodze powrotnej z Chorwacji)
Usuńooo, to rzadko korzystasz z francuskich!!!
UsuńNo nie korzystałam z francuskich,nie mów ze gorszy survival niż w Austrii:-)
UsuńNo ale tylko w polskich trzeba zaplacic za to, zeby dostac kawalek papieru toaletowego, w dzisiejszych czasach.. (Lodz, podziemne przejscie przy Centralu).. byla to jedna z tych niedorzecznych rzeczy, ktora niestety zapamietal moj maz (bo sie uparl na ten ogolny sikacz, choc mu odradzalam..)
Usuńtego się nie da opisac
Usuńsłowa Francja Elegancja od dawna mają dla mnie inne znaczenie :/
za to w polskich jest jak w niemieckich normalnie!
survival to zjeść miensny obiat w towarzystwie czech kotuf :p
Usuńbo czfarty byu na piwie :p
jakżesz zabejista torepka!
OdpowiedzUsuńszybko się uczą :p
Usuńnie to co ta tania podruba z obcasem :p
Usuńfakt!
Usuńjeszcze mnie mogom do więźnia wsadzić za propagację podrub!!
ta z opcasem by mi się przydała w zeszłym tygodniu:)
Usuńwystarczyuby sam opcas!
Usuńobcas! a torebki nie da :p
Usuńnawet nie marzyłam;)
Usuńwidzisz, Misia, mogłam Ci pożyczyś jakiegoś obcasa... mam całą szufladę chwilowo nie używanych...
UsuńDzień dobry, torebeczka cudowna ( jak i poniedziałek tyż ! )
OdpowiedzUsuńno nie?
Usuń:)
Jak nie jak tak :)
Usuńa a tam lubię poniedziałek
Usuńwreszcie jest święty spokój...
Torebka git!!!
OdpowiedzUsuńU mnie poniedzialek ciezki bo i weekend ciezki...
U ziomalki stan niestety sie pogorszyl, po rezonansie wyszlo ze ze guz caly czas bardzo szybko rosnie ii w tej chwili nie moze byc zoperowany bo byloby zbyt duze ryzyko przerzutow jak twierdzi lekarz ...nie znam sie na tym kompletnie
Zalecil chemie celem zmniejszenia guza i dopiero wtedy ewentualna resekcja.
W piatek byla nowa biopsja. Dzis wyniki i ponowna konsultacja.....i oby nie bylo juz gorszych wiesci...
Martwi mnie to ze dziewczyna slabnie z dnia na dzien....
A co dopiero bedzie na tej chemii....
:-(((
Misia
Usuńaż mi się żołądek zacisnąl
może ona słabnie od stresu
wierz mi że to częste
jak zacznie w końcu leczenie nabierze sił
Misiu:( Moce!
Usuńnie wiem , ciezko powiedziec , ogolnie trzyma sie ze tak powiem z marszu ale....znam ja , mimo ze bardzo chce jednak nie ma no sily .... i to widac , no nic no czekamy co dzis powie doktorek
Usuńten doktorek tez jest jakis dziwny mowi tylko niezbedne minimum i oznajmil ze sam jest zamrtwiony.....nosz kurde no......
O ja pierdzielę Miśka... Trzymaj się i niech ona też się trzyma i zdrowieje, żeby się doktorek zdziwił.
Usuńprzez 2 lata przed każdą kontrolna wizyta prawie słąbłam w oczach, przechodziło mi zaraz po
Usuństres jest obzwładniający
ale nie nalezy tego lekceważyź, zwłąszcza że naprawdę są powody do zmartwienia
daj znać, co powie
faktycznie najlepiej zacząć od chemioterapii w tym przypadku
to nie przelewki
ona młoda, z tego co pamiętam, a to sprawę pogarsza...
Miśka, zaciskam kciuki za skuteczne leczenie!!!
UsuńMiśka, trzymam kciuki
UsuńMiśka, i ja trzymam mocno
Usuńtez sei zastanawiam jakby z nim pogadac zeby powiedzial cokolwiek a nie , wkolko jutro jutro zadzwonimy nozesz kurde co to ma byc .... czlowiek chce wiedziec na czym stoi.....no mloda tj rook mlodsza ode mnie czyli 35 lat.....
Usuńdobrze, że nie jeszcze młodsza
Usuń35 to już zaczyna być ok
fatalnie, ze taki słąby kontakt z lekarzem, jakby i bez tego nie było dość problemów
Misiu,kiedy czytam o Twojej znajomej,to od razu przypomina mi sie Anuk(rak to burak,blog)ona tez musiala brać chemie na zmniejszenie tego dziadostwa,a dopiero potem miala operację.... chyba podobnie bylo u naszej Idy.
UsuńTen lekarz taki trochę do dupy z tego co opisujesz...może warto za jakims innym prowadzącym się rozejrzeć....
Dużo sily dla Niej....
Nasza BGS zawsze może się reaktywować i przysylac moce,dobre mysli
pewnei ze warto ale nie chce narazie nalegać bo to podobno jakis wielki znawca zreszta z polecenia zalatwiany i ziomalka chce zaczekac , no wiec czekamy .... dzieki za moce !!!
Usuńdoświadczenie mówi, że lepszy dobry lekarz niż wielka sława
Usuńjeżeli Ci się uda, poszukaj antyrakowy dekalog Krzysztofa Krauze, tam jest coś na ten temat
3. Nie szukaj najlepszego lekarza - szukaj dobrego
UsuńKażdy, kto się leczy, szuka jak najlepszego lekarza. Najlepiej - profesora.
Pułapka polega na tym, że profesor nigdy nie ma czasu. Typowy polski obrazek to taki właśnie profesor w rozwianym fartuchu, a za nim dziesięciu asystentów. Pierwszy raz spotykasz się z nim - później widujesz już tylko tych asystentów.
Niektórzy uważają, że trzeba unikać profesorów, a chodzić do lekarzy, którzy dopiero robią karierę i którym jeszcze na czymś zależy. Tak mam w RPA. Mój onkolog nie jest profesorem. Może dzięki temu zawsze ma dla mnie czas, a jeśli dzwonię, a nie może odebrać - zaraz oddzwania. Nawet w środku nocy.
Profesor więc czy doktor? Trudno rozstrzygnąć, to sprawa ludzkich charakterów. Wychowania, odpowiedzialności, zawodowego etosu.
Niezależnie jednak od tego, kogo wybierzesz, nie idź sam. Idź z żoną, przyjacielem. Weź sąsiada, kogokolwiek, tylko nie idź sam. Jesteś zdenerwowany, przestraszony i będziesz zapamiętywać to, co najmniej ważne. Najczęściej to, co chciałbyś usłyszeć. Włącz magnetofon. Odsłuchaj to potem na spokojnie. Załóż notatnik, w którym będziesz zapisywał historię choroby. Zabiegi, leki, spostrzeżenia. I najważniejsze: pytania do lekarza. Dzięki temu notesowi weźmiesz sprawy w swoje ręce. Przejmiesz dowodzenie.
http://wyborcza.pl/1,75475,8339503,Antyrakowy_dekalog_Krzysztofa_Krauzego__Wybitny_rezyser.html
UsuńTo pewnie bucowaty geniusz...jest taka odmiana,bądźmy dobrej myśli.Wspieraj ją jak tylko możesz...
Usuńzgadzam się z tym, że profesorów unikać raczej
Usuńmam w rodzinie kiepskie doświadczenia potwierdzające każde słowo Pana Krauze
To tez troche zalezy.. od czlowieka.. moj onkolog jest profesorem, a dusza-czlowiek, przejmuje sie kazdym pacjentem, pracuje w klinice dla chorych bez ubezpieczenia..
Usuńz pewnością
Usuńja mówię o warunkach polskich
Ale ja wlasnie mysle, ze tacy profesorkowie moga sie znalezc wszedzie, nie tylko w polskich warunkach.. Ci dobrzy jak i Ci do d..y..
Usuńto fakt
Usuńale w Polsce zbyt często to reguła
może za duzo mają pacjentów?
bo ludzie koniecznie chcą do profesora?
no to centrum onkologii w wwie jest chyba dobrym miejscem , wprawdzie to taka fabryka jest i przemial maja ogromny wiec sie z ludzmi nie cackaja ale mimo to .....dlugo ta diagnoza trwa.....i to mnie martwi....
Usuńpodejrzewam, że nie tyle diagnoza co decyzja w sprawie leczenia
Usuńmoże dobrze, że długo myslą, że się staraja jak najlepsze leczenie wdrozyć?
wychodzem, bo mnie jedna taka psychopatyczna na drożdżówki zaprosiła;)))
OdpowiedzUsuńPomidorówkę też Ci dam, wodę z kranu i trochę kociej sierści:P
UsuńDo jedzenia???????😏
Usuń"Gościa trzeba nakarmić" mawiała Babunia. Aja wiem co Ty lubisz?:D
UsuńNo ale ze kłaczki????;)
Usuńjak to u psychopaty ;pp
Usuńmiłego spotykania! :))
mmmm....drożdżówki... a może jeszcze jagodzianki?
Usuńale zaraz, przecież w myśl ustawy są nielegalne!!! :)
moja babcoia się w grobie przewraca...
UsuńFajnie było, ale się skończyło. Pojechała chlip...
Usuńkrutko...
Usuńza krótko powiedziałabym
UsuńM.P.....jeszcze Ci źle?Ja żadnej z Was nigdy nie spotkalam w realu :-(
Usuńa bardzo bys chciała?
UsuńPefnie...ale wszystkie daleko ode mnie:-(
Usuńdlaczego jagodzianki som nielegalne????
UsuńMP, wiesz juz kiedy wyjezdzasz? Bo wiesz, ze latem bede miala do ciebie na piechotem. I zwlaszcza ta siersc kocia brzmi apetycznie. ;)
Lola, bo u nas weszła ustawa, że nie można dzieciom dawać cukru i soli. W ogóle. Więc jest szaleństwo w szkołach i przedszkolach... popytaj dziewczyn bardziej związanych ze szkołą niż ja to Ci normalanie szczęka opadnie....
Usuńale w domu mozna sobie zjesc? bo juz mi stracha napedzilas.
UsuńNo ale jak w domu zjesz cos z cukrem,solą to zaraz mądre głowy powiedzą,że zły przykład dajesz dziecku:-)
UsuńA tak serio,brawo ze wycofali te badziewia ze sklepików,ale u nas nie mozna normalnie czegoś wprowadzić,od razu trzeba popadać ze skrajności w skrajność
załamka normalnie
UsuńNorma mówi, że dobowe zapotrzebowanie organizmu na sól to 5g
UsuńZ badań wynika, że spożywamy 14g (zależnie od województwa)
Kontrole w stołówkach szkolnych wykazały, że do gara ziemniaków zawierającego 62 kg kucharki sypały 1kg soli
Rozpoczynają się szkolenia dla personelu szkolnych stołówek, żeby nauczyć ich gotować zdrowo
jak policzyć swoje zuzycie, swoja drogą?
UsuńCzytam taką wypowiedź matki:
Usuń"w szkole mojego dziecka nie ma sklepiku i dzieci chodzą głodne"
a ja się pytam, czy matka nie może zrobić dziecku zdrowej kanapki??
Najłatwiej dać 5 zł i mieć problem z głowy :(
trudno raczej to policzyć, chyba, że nie je się kupnych gotowych produktów
Usuńmój mały ma w szkole stołówkę, ale nie chce korzystać, codziennie dostaje do szkoły domowe jedzenie, któe sobie podgrzewa
Usuńnp domową pizzę - ze zdrowym serem i sosem pomidorowyym, pizza wcale nie jest taka zła:)
w stołówkach szkolnych ponoć wolno używać soli morskiej
Usuńnajważniejsze są nawyki domowe
Usuńja niestety nie mam poczucia, że super zdrowo je moje dziecko
ale codziennie gotuje obiady, fast foody od wielkiego dzwonu, roche mnie to pociesza:p
a to fajne, ze dzieci mają mozliwość podgrzewania jedzenia
Usuńa gdzie to robią?
tak jak ze wszystkim
Usuńedukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja
w niektórych szkołach są już zajęcia z dietetykiem, w których mogą wziąć udział dzieci wspólnie z rodzicami
są mikrofale w stołówce
Usuńmaja godzine pprzerwy w okolicach południa, mogą kupić obiad, jest jakiś wybór, albo podgrzać swoje jedzenie, albo zjeść kanapkę, a dwie ostatnie klasy mogęą wyjść ze szkoły na jedzenie
że też kiedyś nie było potrzeba spotkań z dietetykiem!!
Usuńświetnie!
Usuńa do której siedzi w szkole?
dziwi mnie to, że dopuszcza się sól morską, bo przecież morska i kamienna zawierają tyle samo sodu, a przecież to nadmiar sodu w diecie jest problemem i przyczyną wprowadzenia zmian w żywieniu dzieci
UsuńAno właśnie
Usuńtrzy dni do 16 30
Dwa do 13
nie mowie, ze cukier czy sol jest dobre, ale sa gorsze rzeczy w jedzeniu. Cala ta chemia, hormony, antybiotyki, toksyny. W Stanach zrobili juz taka rewolucje, wszystko low- sugar, low-fat, etp. Wszystkie te udawacze sa sto razy gorsze.
UsuńA ze najstarsze klasy moga opuscic szkole, tego starszej nie powiem, bo umrze z zazdrosci. :P
Usuńtutaj jak dziecko konczy 16 lat to jest prawie jak dorosle
Usuńmoze pic lekkie alkohole , palic papierosy pod szkolą
ale to, że może wychodzic ze szkoły to jest super
moje dziecka bardzo to lubiły
a co do zywności, ola, swieta racja!
kurczak bez soli napełniony hormonami nie jest ani troche bardziej zdrowy od posolonego!!
oczywiście, że udawacze są gorsze!!!!!
Usuńrakotwórcze słodziki na przykład
tu zamiast cukru zalecają w szkołach słodzenie miodem
Usuńwg mnie miód też pełen cukru :(
ale jak 16? to to nie tylko postawowka?
UsuńNasza podstawowka tylko do 15 lat.
No i ze pija i pala od 16 legalnie to troche szok.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńU nas slodzą miodem albo ksylitolem
UsuńSól morska, ale odrobinę
Dzieciaki wypisują się z obiadów
A jeszcze zapomniałam dodać co jedzą na przerwie objazdowej zamiast obiadów: pączki, drożdżówki, eklery kupione po drodze do szkoły w piekarni
UsuńI jeszcze jedno, zanim Rybka zacznie mnie kasowac przez to wieczorne gadulstwo ;)
UsuńOlga masz rację, że dziecko powinno dostać z domu zdrową kanapkę.Bo co to za problem??? U mnie w klasie wprowadziłam zwyczaj że nie przynosimy słodyczy do szkoły (wiem że Owockowi trudno będzie w to uwierzyć ;pp), niby rodzice się zgodzili (nie musieli) ale czasem marudzą że w innych klasach dzieci noszą a u nas nie:/
Mój młody nigdy nie jadł obiadów w stołówce szkolnej, ale zawsze ma kanapki z domu zrobione przez mamusię :-D i wodę w butelce
Lola, ja móię o secondary, czyli tutaj to znaczy 7 lat, od 11 do 18
Usuńmela, a ja naprawdę taka groźna jestem??
UsuńNie
UsuńJa taka strachliwa ;pp
nie może być starchliwy, co dziatki małe uczy
UsuńPowinnam się zmienić?;)
Usuńabsolutnie!:PP
UsuńKurcze, nawet się staram ale nie wychodzi ;p
UsuńDzień dobry. Torebka niespotykana. Szkoda, ze nie ma opcji "lubię to", bo bym ja kliknęła. A tak mogę tylko napisać, że to lubię. Dobrego dnia mimo wyjazdu dziecięcia:*
OdpowiedzUsuńmoże włąśnie dlatego miły :pp
Usuńcudenko
OdpowiedzUsuńNeli by sié spodobaua:)))
dzien dobry
:)))
Usuńbałąbym się tylko że by chciała rozebrać na małe czonstki :p
eeee, nieeee, obnosiłaby się z nią jak dama :)
Usuńnie liczyłabym nato, jakbyś dostała w łęb to by bolało tak samo jak nie od damy :p
UsuńPRÓBOWALABY ODGRYZC ELEMENTY ino :p
Usuńoooo, no!
Usuńa nie walnęłaby kogoś przy okazji? :p
jakby jej próbował odebrać to na pewno :)
UsuńUrzekł mnie tekst -)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=-Lbt0WQb-aY
:))
Usuń:))
UsuńSłuchałam.jeszcze raz z Kogutkiem,dziecku a raczej gimbusowi usmiech nie schodził z twarzy.
UsuńNo i przewodnia myśl Rybeńki.została uhonorowana :-)
no!:)
UsuńTA mnie istotnie kręci! budzi we mnie głęboko śpiącą srrrrrrrrrrrrrokę!!!
OdpowiedzUsuńa czemu sroczka taka uspiona???
Usuńbuont!
oh oh, jaka pienkna torepka
OdpowiedzUsuńbendzie jutro :p
Oh oh nie mogę się doczekać jaka piekna torebka będzie jutro!
OdpowiedzUsuń