czwartek, 16 lipca 2015

chyba to są dobre wieści

ma się ogólne wrażenie, że tych raków jest coraz więcej wokół
i trochę tak jest
ale dwie główne przyczyny to to, że dłużej żyjemy oraz  że umiemy zdiagnozować tę chorobę
kiedyś trudno było bez zajrzenia do środka człowieka stwierdzić, co mu dolega

uświadomiłam sobie w związku z tym, że jak się dowiadywałam, że ktoś ma raka, to zaraz potem umierał

a teraz tak nie jest

naprawdę


191 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawke potem;)
      Teraz dzień dobry 😊

      Usuń
    2. A ja teraz kawkę poproszę:)
      Życzę Wszystkim milego dnia

      Usuń
    3. Olguś,zaczęłam te sproszkowane małże łykać oj odbija sie rybką (nie mylić z naszą Rybeńką:)))konkretnie Zawierają duże stężenie omega 3,pewnie dlatego

      Usuń
    4. Dzień dobry:)))

      Kawka gorąca mniam :) a dzień też zapowiada się gorącą:)))

      Usuń
    5. Właśnie wypijam pierwszy łyk. Bry wszystkim:)

      Usuń
    6. Dzień dobry :) Kawkę już wypiłam ;)

      Usuń
    7. dzień dobry.
      kawa już za mną. herbatę poproszę.

      Usuń
  2. Masz rację.
    I do tego mówiło się o tej chorobie szeptem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem sama będąc dzieckiem te podszeptywania słyszałam...myslę że gdzieniegdzie nadal tak jest, ostatnio sie nawet dowiedziałam że jedna taka kobitka odmówiła zabiegu wycięcia wrzodów bo sie bała że w szpitalu to zabijają...efekt - za mc wrzód pękł i zgon :(

      Usuń
  3. Zyjemy dluzej wlasnie dzieki postepom medycyny, coraz leprzym urzadzeniom diagnostycznym i nowym lekom x-tej generacji. Tylko po co? Ziemia i tak jest juz przeludniona...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panterko,ziemia przeludniona,a w mediach krzyczą,ze w Polsce skandalicznie mało rodzi się dzieci...

      Usuń
    2. To dobrze że mi już bliżej niż dalej na tamten świat, )

      Usuń
    3. Z tymi dziećmi to nieproporcjonalnie jest...u nas krzycza bo nie bedzi emiał kto zarabiac na emerytów , gdzie indziej patrz Chiny jest zakaz , za wiecej niz 1 dziecko trzeba dopłacać , jakby sie tak to szystko wzięło jakos rozłożyło .... a tu poplątane w cały świat...

      Usuń
  4. Na szczęście mówi sie głośno,ale i tak są tacy.którzy wolą nie wiedzieć,nie badać się,ignorują symptomy, a potem za późno na cokolwiek

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry. Symton mi podpowiada że chyba muszę więcej pić bo mnie piasek z nerki idzie. Nie komfortowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Futi,mój ojciec x lat temu na pozbycie sie piasku z nerek pił.debilizynę.Ja nie wiem czy ten specyfik jest jeszcze do kupienia.Pamietam te nazwę,bo te tubki byly wszędzie.

      Usuń
    2. Mój kolega całe lato pił piwo
      a umiał chłopak wypić
      i se wypłukal
      aż się lekarz dziwił

      Usuń
    3. Rypciu - a jego wońtrupka dała radę ?:P

      Usuń
    4. muody byu, nie takie rzeczy jego wontrupka musiaua dźwigać :pp

      kurcze, a ja całą młodość zmarnowałam :pp

      Usuń
    5. No pacz Pani... :P
      Ja czasem letko nadrabiam, ale generalnie też zmarnowałam:)))

      Usuń
    6. no ja też zaczelam nadrabiać, po 30stce, jak zamieszkałam w kraju pysznym winem płynącym
      ale potem ciach, znowu ciąża!
      I karmienie !
      potem ciach! i rak
      teraz ciach! i rzs :ppp

      Usuń
    7. futi, kiedys dostałam taki lek bez recepty, któy miał tylko taką cechę, że sie siusiało po nim na niebiesko :) bardzo dobry, okresowo uzywałam i skończyły się moje problemy na lata (odpukać, tfu tfu tfu)

      Usuń
    8. tak Owocu
      Debelizyna i Fitolizyna
      mój Tato tez to pił
      i wodę Jana

      Usuń
    9. Olga,dokladnie!!!Woda Zuber jeszcze byla

      Usuń
    10. Tak! mieszało się Zubera i Jana w równych proporcjach i piło
      Tato leczył się chyba 40 lat temu, od tamtej pory spokój z nerkami

      Usuń
  6. Rybeńko masz rację,teraz w dzisiejszych czadach zdiagnozowanie raka i leczenie jest nieporównywalne do tego co bylo przedtem...
    Wczoraj rozmawialam z przyjaciółką i juz dowiedzialam sie ze jej tesciowa za kilka dni ma poddać sie mastektomii..

    OdpowiedzUsuń
  7. miłego dnia
    dobrej kawki
    no i malutkie moce poproszę, bo dziś mam więcej niż dużo spraw na głowie, zaczynam od rehabilitacji reki u zastępczej pani
    ciekawa jestem bardzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to sie czym i załatwiaj, co cza:)

      Usuń
    2. moce moce, a zwykła zdrowaśka nie może być?

      Usuń
    3. zdrowaśka mi najmilszą:)))

      Usuń
    4. mówisz i masz Rybciu :*

      Usuń
    5. życze niebolesnej reha :)

      aaa, i dzień dybry
      czy ktoś widzi, o któej godzinie tu jestem??

      Usuń
    6. a nie, moja nigdy nie jest bolesna!
      Jakby była, to bym musiała uciekać
      drenaż limfatyczny to bardzo delikatne działanie:)

      Usuń
    7. no widzę, już dawno po 5!!

      Usuń
    8. Moce przesyłam, żebyś wszystko pozałatwiała i o niczym nie zapomniała :)

      Usuń
    9. no t oCi zazdraszczam...... moja od zawsze boesna, bardzo bolesna lub mega bolesna....
      a przed mna ciężki tak - tak pewnie, zęby organizm stymulować...

      Usuń
    10. Moce, chociaż już pewnie dawno po...

      Usuń
  8. odnośnie "wstydliwych" chorób...
    dowiedziałąm się właśnie,że moja krewna, sporo starsza, o której każdy w rodzinie wie że niepełnosprawność zawdzięcza chorobie heine medina, tak naprawdę ma porażenie mózgowe... chyba dla rodziny było łatwiej przyjąć pierwszą wersję, choć jej mama właśnie nie ukrywała faktu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dowiedziałam się kiedyś od znajomego, że mnóstwo ludzi uważa CUKRZYCĘ za chorobę wstydliwą!

      Usuń
    2. Moja Mam...nadal tak uważa i śmiertelną tajemnica jest fakt ze musi używać insulinę .. Kobieta światła i inteligentna,ale pod tym względem niereformowalna.....

      Usuń
    3. na szczęscie moja Mama pogodziła się już z cukrzycą. trochę krępuje się, gdy przed posiłkiem w jakims lokalu musi zrobić sobie zastrzyk, ale jak mus to mus.

      Usuń
    4. niesamowite, jak ludzie z pokolenia naszych rodziców potrafią sobie komplikowac życie jakimiś dziwnymi "wstydami" i sumitowaniami..... to strasznie męczące jest

      Usuń
    5. Wuasnie....tyle razy tlumaczyłam,ze ten "wstyd"jest irracjonalny Co slyszę za każdym razem ?"Ale po co mają mowić...po co maja wiedzieć o moich chorobach?"...no jak grochem o ścianę.

      Usuń
  9. Warto pomóc.
    Kajtuś potwornie cierpi. A można wysłać nawet sms!
    https://www.siepomaga.pl/kajtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żeby było łatwiej KLIK

      SMS charytatywny dla Kajtka

      numer: 72365 o treści: SIEPOMAGA (2 zł+VAT)

      Usuń
    2. oooo, to jutro będę mogla wyslać sms
      tylko musze doladowac

      Usuń
    3. To ten Kajtus o którym wczoraj mowili w Wiadomościach....walczylam,żeby powstrzymac lzy,chyba na 1sms nie poprzestanę....Olga,dzieki ze przypomnialas....

      Usuń
    4. Tak, to ten sam chłopczyk :)

      Usuń
    5. Przeczytałam, że zebrano już 4 milony:)

      Usuń
    6. Sollet, jest już ponad 5 milionów :)))

      Usuń
    7. To telefoniczne echo wkurza mnie!!!
      Zobaczyłam teraz na stronie fundacji, że brakuje trochę ponad 700 tys. To naprawdę już niedużo.

      Usuń
    8. http://natemat.pl/148721,100-tys-zl-w-kwadrans-miliony-w-ciagu-doby-tak-polacy-rzucili-sie-na-pomoc-ciezko-choremu-kajtkowi

      Usuń
    9. Wysłane kilka razy:-)Brakuje niewiele,popatrzcie co znaczy jak się problem przedstawi za pomocą środków masowego przekazu....:-)

      Usuń
    10. dla Zuzi potrzebną kwotę zebrano w dwa tygodnie chyba, a tu wystarczyło parę dni!!

      Usuń
    11. w tvp info były dłuższe reportaże o Kajtusiu
      po takim reportażu wystarczyły 3-4 minuty i rosło o 100tys!

      Usuń
    12. swoją droga jakie to niewyobrażalne kwoty !

      Usuń
    13. to leczenie i roczny pobyt w Stanach

      Usuń
    14. takich dzieci jest w Polsce ok. 200

      Usuń
  10. dlaczego ja zawsze tyle musze zabierać ??????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo się nie możesz zdecydować co jest najważniejsze i bierzesz wszystko???;PPP

      Usuń
    2. może ogranicz ilość torebek?

      Usuń
    3. a bo ja zawsze mam coś do przewiezienia do domu
      i tak się gromadzą duperele
      cusz
      idę zobaczyć, czy da się nadmuchać samochód :pp

      Usuń
    4. Ruda:-) To dobre propozyszyn dla Rybki:-)

      Usuń
    5. Rybcia - tu nie ma co się fochować. my tylko próbujemy dobrze doradzić. napisałaść, że pobyt na łonie dosć długi, więc pewnie kreacji sporo, a wiadomo, do każdego stroju inna torebka, to się i uzbierało.

      Usuń
    6. Jak nadmuchasz, to zamiast pojechać, odlecisz :ppp

      Usuń
    7. krócej się leci niż jedzie :pp

      Usuń
    8. w charakterze zeppelina :)

      ryba, nie wykluczam, ze moja matka wzięła podobną ilość rzeczy do szpitala :) jesli Cie to pocieszy :)

      Usuń
  11. Muszę wam powiedzieć że robicie za platformę do modlitw w sprawach beznadziejnych, jakiś czas temu poprosiłam o moce dla mamy koleżanki leżącej na oiomie, teraz się dowiedziałam że mama wyszła do domu, w stanie dobrym a dawali Malo szans na przeżycie i koleżanka twierdzi że to przez was. Ha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Futi! Jak ja lubię dobre wieści!!
      Tu naprawdę dobra energia działa i rozprzestrzenia się! :))

      Usuń
    2. a ja przed chwilą dowiedziałam się, że żona kuzyna po długiej diagnostyce guza w piersi (7cm) dowiedziała się, że to nie rak
      jednak jest zalecenie, aby usunąć, bo guz wciąż rośnie i kto wie w co mógłby się przerodzić

      Usuń
    3. o jakie dobre wieści

      Olga, 7 cm to już i tak coś do usunięcia chyba?

      Usuń
    4. tak, oczywiście
      7cm miał na początku diagnostyki
      teraz jest większy
      była mammo, usg, biopsja cienkoigłowa i dwie biopsje gruboigłowe
      w końcu dziś był wynik
      operacja 3 sierpnia

      Usuń
    5. Ha, Futrzak!
      Fariatki majom moc:)

      Usuń
    6. a to poprosze jeszcze raz za wspacie dla mojej mamci, zęby też wyszła w dobrym stanie z tego szpitala..... bo na razie to jest słabiutko....

      Usuń
    7. Moce dla mamy aLusia !!!!

      Usuń
    8. to ja lepiej nie dziękuję :)

      Usuń
    9. aLusiu!
      a dlaczego tak słabiutko??

      Usuń
    10. aLusia! co się dzieje?
      MOCE dla Mamy!

      Usuń
    11. noooo, bo jej ogólna forma bardzo spadła po tym złamaniu kręgów... wyniki krwi na szczęście są w miare akceptowalości, byłam dizs z nimi u hematologa i pwiedział, że spoko - musiał mi wypisać zaświadczenie, ze zgadza się na rehabilitacje. Niestety jej ogólna forma ortopedyczno-neurologiczna jest kiepska..... prawie nie chodzi i w dodatku ma wciąż straszne bóle- mimo wertebroplastyki. W dodatku, przez przemieszczenie żeber wskutek kompresji kręgosłupa za płytko oddycha i przez to targają nią potworne ataki kaszlu, bo organizm nby to chce naprawić, ale chyba głupio robi.... a pani doktor JAKO PIERWSZA od dwóch lat - odkąd tak kaszle, powiedziała mi to, oraz to, że najważniejsze to właśnie polepszenie jakości oddychania, ponieważ grozi jej zapalenie płuc, które mogłoby się fatalnie skończyć... tak więc, podsumowując, mimo, iż wartunki socjalne są takie sobie, a jedzenie fatalne, to mam własnie nadizję, że ją wreszcie jakos podciągną, widać mają inne podejści...

      Usuń
    12. aLusia - to niedobrze. podsyłam moce!

      Usuń
    13. ojej
      to trzymam kciuki, niech Pani doktor okaże się mądra

      Usuń
    14. to ja dalej nie dziękuję :)
      ale dizsiaj to sie chociaż ucieszyłaam, jak mi hematolog powiedził: eeee, doobre ma wyniki, nic się tu nie dizeje złego :)

      bo bałam się, że po tym wszsytkich problemach jej parametry skoczą pod niebo...

      Usuń
    15. pewnie i jakieś ćwiczenia oddechowe zastosują

      Usuń
    16. właśnie stosują. I jakieś zastrzyki jej dawali

      Usuń
    17. no też ten fragment o hematologu bardzo mnie ucieszył!

      Usuń
    18. bądź dobrej myśli :*

      Usuń
    19. staram się być...... ciągle nie dziękująć :)

      Usuń
  12. Rybenko, a jak zastępcza pani??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miła
      ale jeszcze musi potrenować :pp

      lepsze to niż nic, ze tak powiem
      teraz dłuugaa przerwa

      Usuń
    2. musisz troszkę sama

      Usuń
  13. A Madzia 25 lipca ma urodziny!
    I teraz ma trudny czas. Moce potrzebne
    http://madzianalepa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. dzień dobry, dziefczynki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj Gaguniu!!!! :*

      Usuń
    2. dzien dobry!! u nas dzisiaj pada.

      Usuń
    3. a u nas dizs 28, jeszcze słonko jest

      Usuń
    4. tu upał
      ale widzę, że i w Ojczyźnie gorąco
      za tydzień też ma być bardzo ładnie;))

      Usuń
    5. nie, żebym Ci chciała zwracać uwagę na geografię, ale chciałam podkreślić, iż ja też w ojczyźnie :) no i właśnie tu gorąco, a w weekend ma być znów bardzo gorąco

      Usuń
    6. no popacz!
      zafsze byłam suaba z geografii :pp

      Usuń
  15. W temacie, to ja siem zgadzam z Rybenkom, że nowotwory szybciej są wykrywalne, ludzia częściej wyleczeni lub dłużej z nimi żyją i... wreszcie to nie wstyd o tym mówić.
    A był! I nie wiem czemu.
    Pamiętam, choć mała byłam, jak mama mojej koleżanki jakąś tajemniczom operację miała przejść, babcia przyjechała opiekować się koleżanką i jej bratem. Z szeptów i gumowego ucha wywnioskowałam, że tej mamie mają pierś wyciąć (!!!!!). Jako dziecko myślałam, że to barbarzyństwo, a nikt pary z ust nie puszczał (żeby nie zapeszyć?). Potem pamiętam swoje zdziwienie, gdy ta mama koleżanki chodziła z bezwładną ręką (znowu nie rozumiałam piersi do ręki) i jej mąż woził ją codziennie na jakieś zło (pewnie radio). Wszystko było jedną wielką tajemnicą, a znajoma chodziła między ludźmi ze spuszczoną głową jakby przestępcą była, a wszyscy się na nią gapili.
    Jakiś czas temu nasz przyjaciel, ojciec najlepszych przyjaciół moich dzieci rozchorował się na raka. Próbowałam z dziećmi o tym otwarcie rozmawiać, chociaż konsultowałam wszystko z przyjaciółką- mamą tych dzieci, aby moi nie mieli wiedzy sprzecznej lub większej niż ci koledzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak zachorowałam , Antek miał 7 lat
      chwilę się zastanawiałam, jak do tego podejść
      ale pomogła mi osoba ze szpitala, która zajmowała się mną od strony niemedycznej. Powiedziała, ze najgorzej, jak się rzeczy ukrywa przed dzieckiem. Ono się wtedy bardzo boi, bo nie ma to tamto, widzi, ze mama jest inna, że jeździ do szpitala, itp., itd.
      Jasno powiedzieliśmy dzieciom co i jak
      Mały przyjął to jak wiadomość o grypie

      Usuń
    2. Tak najlepiej. Tutaj od razu są specjaliści, kturzy tłumaczom dzieciom co i jak. Znajom sie natym i rozwoju dziecka. Inaczej muwi sie trzylatkowi, inaczej 10 latkowi.
      Ale pamientam, jak powiedziałam swoim chłopcom, że tata ich kolegi najprawdopodobniej niedługo umrze. Młodszy wziął poduszke i jom kopał i krzyczał, że skoro ich tata jest f szpitalu, to przeciesz lekarze go wyleczom. Starszy zamknoł sie w pokoju i płakał s dwie godziny. To była reakcja moich dzieci. Nie wyobrażam sobie reakcji dzieci naszych pszyjaciuł??? Chociaz wiem, że byli na to pszygotowywani stopniowo.

      Usuń
    3. masz bardzo wrażliwe dzieci

      nas uratowało, że A był mały i nie miał pojęcia z czym się rak może wiązac

      Usuń
    4. Dobrze, że nie wiedział. Nie musiał siem martwić.
      Moi wiedzieli co to, bo wcześniej umarł na raka 8 latek z naprzeciwka. Wspulnie biegali...., wygupiali sie.
      Jak ostatnio byłam taka słaba i leżonca, to Młodszy pszyszedł i zapytał: ale powiedz mi szczerze, na tfojom chorobem sie nie umiera???
      Zdałam sobie ftedy sprawe, jak szczerze z dziećmi czeba rosmawiać i jakie ruszne myśli mogom mieć w głowie, a my nawet o tym nie wiemy...

      Usuń
    5. trzeba szczerze
      Chustka to bardzo mądrze opisywała....

      moja córka miała 16 lat
      ponieważ był październik, w szkole było dużo o raku piersi..
      dopiero po długim czasie przyznała mi się, że bardzo się bała
      wydawała się bardzo spokojna
      dużo sobie żartowałyśmy z raka

      ryczeć mi się chce, że dziecko mnie tak chciało chronić..

      Usuń
  16. Już Kajtuś ma ponad 6mln!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i kwota ciągle rośnie.

      Usuń
    2. to dobrze
      podobno te specjalne plastry, maści, opatrunki kosztują miesięcznie około 10tys zł

      Usuń
    3. Tak się cieszę że już zebrane pieniądze! :))))

      Usuń
  17. wyobraźcie sobie
    wczoraj koło 15 zrobiłam badanie krwi
    dziś dostałam pocztą wyniki:))

    w zasadzie sa w normie

    czyli kontynuujemy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co to znaczy "w zasadzie"?

      Usuń
    2. mam np. mniej czerwonych ciałek
      ale ja często mam poniżej normy

      za to OB z 15 spadło do 8

      MCV też mam za duże, ale mniejsze niż poprzedni

      takie tam

      Usuń
    3. czyli kolejne dobre wieści :)

      Usuń
    4. zależy od punktu paczania
      bo znaczy że musze brać to świństwo;(

      Usuń
    5. trzeba troszkę żelaza?

      Usuń
    6. wiem
      ale świństwo nie robi spustoszenia
      i pomaga

      Usuń
    7. hemoglobinę mam ok

      czy pomaga to się dopiero okaże tak naprawdę
      na razie może być efekt sterydów

      Usuń
    8. Czymam :)
      Z jednej strony nie rozumiem, czy chcesz to "śfiństwo" czy nie, z drugiej rozumiem... w innym odniesieniu.

      Usuń
    9. Rybko,czyli nie jest źle :)) Super,oby kolejnym razem wyniki byly jeszcze lepsze

      Na Kajtusia zebrali całą kwotę:)))

      Usuń
    10. NO
      już Olga o tym pisała

      wiecie, jakby jakieś dziecko nie musiało tak cierpieć, to ja bym mogła mieć ten RZS

      Usuń
    11. A ja s tobom
      Dzieci powinny siem bawić i śmiać!!!

      Usuń
  18. Maua upolowaua ćmem, obie siem umordowauysmy, bo wskakiwaua mi na biurko peune pierduuek- w końcu siem udauo! pszyszua Kota i zeżarua :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja nie narzekam :p ale mauej siem należaua ta ćma :)

      Usuń
    2. no towar należy do myśliwego
      raczej

      Usuń
    3. z drugiej strony mama mi muwiua, ze nie nalezy siem bawic jedzeniem :p

      Usuń
    4. :DDD
      to samo swoim dzieckom mufie

      ale koty uwielbiają takie zabawy!!

      ech, kupie sobie rybki:pp

      Usuń
    5. teras f rewanszu Kota pszyniesie mauej mysze :)

      Usuń
    6. a Luszka co na to? ;p

      Usuń
    7. Kota za leniwa na polowanie, musiauaby ukrasc, ale na to tesz za leniwa :p

      Usuń
    8. co to alkohol robi z kota :pp

      Usuń
    9. Luszka, bier mauom na garduo i siadaj pszed telewizorem ! :)

      Usuń
    10. ona uważa, ze sie jej należy po starszeństwie :)

      Usuń
    11. ale ze co? mamy coś oglądać?

      Usuń
    12. siatkufkie kuopakuf

      Usuń
    13. gaguniu
      ja Ci siatkie jakomś mogę rozpiąć!

      Usuń
    14. Rybeńko, mię teras wystarczy czepak :)))

      Usuń
    15. skont wezne jak nie mam??!!

      Usuń
    16. żyuam sobie spokojnie oglondajonc telenowele, asz ras obejrzauam z Gagom siatkie :p

      Usuń
    17. Gaga zmienia luckie życia:p

      Usuń
    18. i jak tu nie pić... :)

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. dziękuję. coraz lepiej.
      w sobotę do domu. namawiam Mamę, aby przynajmniej teraz, na początku przeniosla się do mnie (myślę, że z balkonikiem byłoby jej u mnie swobodniej niż w mieszkaniu w bloku, poza tym ja albo Młoda cały czas w pobliżu), ale ciągle się waha.

      Usuń
    2. bonc uparta jak aLusia :)

      Usuń
    3. to dobry pomysł, przekonaj Ją do tego!
      ale tak to jest, ze rodzice jakoś ciągną do swojego mieszkania, chcą być samodzielni za wszelką cenę

      Usuń
    4. ja na miejscu mamy poszła bym do siebie :/

      Usuń
    5. niby kazdy woli we własnym łóżku, ale prawda taka, że dla rudej to więcej komplikacji obsługiwać ją zdalnie niż na miejscu....
      dzięki, Luszka za uznanie :)

      Usuń
    6. jak się okaże, że nie jest w stanie wdrapać się po schodach, problem rozwiąże się sam.

      Usuń
    7. mama jest w poczebie
      niech się curka menczy!

      Usuń
    8. chętnie sie pomęczę. i spokojniejsza będę.
      dobrze, że 4 lata temu rodzice zmienili mieszkanie, bo ciekawa jestem, jak wchodziłaby teraz na 3 piętro. chociaż obawiam sie, że i z 1 też będzie problem.

      Usuń
    9. w domu to nawet sciany leczą

      Usuń
    10. w takim stanie to i 6 stopni to problem...

      Usuń
    11. Tak to jest, my teściowom tesz do nas najpierw wzieliśmy. Ale kaszdego ciongnie do domu, to naturalne. Wszendzie dobsze ale w domu najlepiej....

      Usuń
    12. moja mam to nie chce nawet zanocować jak ma być na drugi dzien na 9..... wolą wstać wcześnie..... pretekstem są zawsze zwierzki, ze ich nie zostawią, ale umówimy się, ze jednego kota i małego mopsa to mozna wziąć ze sobą, prawda? na jedną noc...no, ale się nie da.

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. szypsza nisz byuskawica!

      Usuń
    3. Głupi tablet! Ledwo paluchem coś dotknęłam i się wykasowałam;)

      Usuń
    4. Melcia tablety bywajom zuośliwe;P

      Usuń
    5. Ja zafsze s tabletu.
      Potem sie dziwie, co tesz napisałam :))
      A temperatury nie zasdroszczam :(

      Usuń
    6. ja czasem ze smartfona - ten to dopiero ma pomysły i fochy!!

      Usuń