wtorek, 24 czerwca 2014

sodaki

czy ktoś z Was słyszał tę nazwę?
to bardzo regionalna potrawa, jak pierogi szlacheckie zdaje się
ale dużo mniej znana
w googlach po wpisaniu wyskoczy wam ten post, he he he

moja babcia myła miszczyniom sodaków
to takie placki z siadłego mleka, mąki i sody
smaży się to to i lekko ciepłe je, z dżemem, marmoladą, prażonymi jabłkami
mimo pozornej prostoty są tak trudne do zrobienia, że znam niewiele osób , któe je zrobią tak, żeby po usmażeniu nie były zblizone do drenianego krążka

po śmierci babci ciocia odziedziczyłą talent

mam nadzieję, że i w tym roku zrobi mi tę przyjemność:)))



ps. znalazłąm jakieś przepisy, ale te, w których są jajka i cukier - to nie to!!!                                               







201 komentarzy:

  1. Dzień dobry :))
    \o/? \o/?
    (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> (_)>
    ]_[* ]_[* ]_[* ]_[* ]_[* ]_[* ]_[* ]_[* ]_[*
    {_}> {_}> {_}> {_}> {_}> {_}> {_}> {_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pyszna, taka sfieza. ;)

      Usuń
    2. Dziękuję za kafkę :)))

      Dzień dobry, kobietki ;)

      Usuń
    3. Witajcie, dziouchy :)
      kafke biorę, Olguś :***

      Usuń
    4. Viki Ty już w domku?

      Usuń
    5. dzień dobry dziefczyny:)
      kafka jeszcze ciepua?znów ktoś termos pod stuu postawiuu...

      Usuń
    6. kawy poprosze
      zaczynam bezsenne noce

      Usuń
    7. tak, nawróciłam się w niedzielę wieczorkiem:)

      Usuń
    8. Lamia, musisz się jakoś wyciszyć
      trzeba spać! :*

      Usuń
    9. Olga ale mnie wlasne chrapanie budzi :D

      Usuń
    10. to stopery włóż ;P

      Usuń
  2. proziaki!!!! pyszne!!!
    proza = soda
    ale u nas się nie smaży, tylko piecze, w wersji dawnej na płycie kuchennej, teraz w piekarniku
    najlepsze bez dodatków, albo z masłem :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale te, które ja znam mają w składzie jajo i troszkę cukru
      takich smażonych nie znam, choć to trochę tak brzmi jak ołatki
      ale w znanym mi przepisie na ołatki jest mąka, jajko, soda i kwaśne mleko

      Usuń
    2. przepisu nie pamietam
      wiem ze ciasto keilo soie do rak bardzo
      ale skorkaz plyty byla najlepsza:))

      Usuń
  3. u mnie w googlach wyskakuje Soda Ki :PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są przepisy na sodziaki

      Usuń
    2. http://www.gwiazdywkuchni.pl/pliki/przepisy/przepisy/sodziaki.jpg

      Usuń
    3. http://www.uwielbiam.pl/przepisy/przegladanie/sodziaki-z-konfitura-i-tymiankiem

      Usuń
    4. znalazłam przepis bez jajek!!! a cukier z pewnością można wyeliminować lub zastąpić czymś innym

      http://aniapichci.blox.pl/tagi_b/1383/bez-jajek.html

      Usuń
    5. zjadłam tysiące sodaków
      nigdy nie miały w sobie ani jajka ani cukru
      i takie są najpyszniejsze

      Usuń
    6. ale powiedz, czy wyglądają tak jak te z przepisu 6:11??

      Usuń
    7. muszę spróbować zrobić te bez jajek,bo i takie jadłam i pyszne były,wytrawne,że tak powiem;)

      Usuń
    8. jadalam rozne placki ale takich nie

      Usuń
    9. ja też pierwsze słyszę

      Usuń
    10. ja też w życiu nie słyszałam, ani nic podobnego nawet nie jadłam..... wydaje mi się, że podobne, ale pod inną nazwą były w Bożej Podszewce :), choć tam przede wszystkim bliny wcinali, najlepsze, jak wiadomo, z maczaniem :)

      Usuń
  4. hej,prosze o kciuki o 9.50
    dobtrego dnia dziefczynki:*

    OdpowiedzUsuń
  5. pamiętam sodaki z dzieciństwa w wykonaniu mojej babci. pychota! ale kojarzy mi się, że jajko i cukier w środku byli.
    teraz coś podobnego z jabłkami robi mi moja Mama. zdarza się, że gdy wracam ze szkoły czekają specjalnie na mnie, bo nikt inny ich nie jada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to chyba właśnie ołatki :)
      ja robię placki z jabłkami, ale na słodkim mleku i bez sody

      Usuń
    2. ruda jak slodko
      gdy wracam ze szkoly czekaja na mnie:))))

      Usuń
    3. prawda? jakie to miłe :)

      Usuń
    4. ale przecież prawdem rzekła.
      sama po przeczytaniu stwierdziłam, że chyba powinnam napisać: z pracy, ale to przecież na jedno wychodzi.
      Mama raz w tygodniu przyjeżdża i krząta się po domu: tam sprzątnie, zięciowi poprasuje koszule i zawsze można liczyć na coś pysznego do zjedzenia. i jak przyjeżdżam ktoś na mnie czeka w domu z obiadem. fajne uczucie.

      Usuń
  6. moja ulubioną potrawą z dzieciństwa była namaczanka
    pewnie była to nazwa wymyślona w rodzinie z Wilna - mojego ojca
    a może nie, w każdym razie były to nalesniki z samej maki i wody, smazone na patelni otłuszczanej słoniną, czyli prawie bez tłuszczu
    do tego był smażony krojony w kostkę surowy boczek, potem plastry cebuli i na sam koniec do pływającego tłuszczyku tato wbijał kilka jajek, ale nie była to taka jajecznica, bo jajek było dużo mniej i pływały w tym
    zwijało się nalesniki w rulony i takim rulonikiem nabierało się z miski te kawałki mięska cebuli i jajka
    brzmi może strasznie, tłusto( było tłuste;P ) ale to była pychota
    i ja - totalny niejadek i chudzielec uwielbiałam to
    teraz robię to baaaaardzo rzadko, ale nigdy nie wychodzi mi to tak jak tacie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pamiętam, że dawno, dawno temu przysmakiem mojego Taty była duszona na tłuszczu cebula (nie była zrumieniona, tylko lekko złota) jedzona ze świeżym chlebem
      nikt w domu tego nie jadł oprócz niego

      Usuń
    2. jezusmaraiamatkoświęta!!! dobrze, że u nas tego nikt nie znał, bo by mnie pewnie zmuszali :) a do tego to by nawet nahajem po białych plecach się nikomu nie udało....

      Usuń
    3. aLusia- ja w dzieciństwie nienawidziłam jeść
      wszystko mi rosło w ustach, oprócz pierogów ruskich i zupy szczawiowej
      ale to uwielbiałam
      i wierz mi, uszy by Ci się trzęsły :)

      Usuń
    4. niestety, viki, nienawidziłam mięsa od zarania życia, nie było ludzkiej siły zdolnej wcisnąć we mnie kiełbasę, przy kotletach się strasznie upierali, więc oglądając pod lupą każdy mikrokęs pod kątem zawartości tłuszczu/żył/farfocli doprowadzałam każdego kto siedział przy stole do szału :) nie byłoby opcji, żebym zjada boczek, w sumie nie ma do dzis:)

      Usuń
    5. alusia, w ogóle mięsa nie jesz?

      Usuń
    6. własciwie to nie.... sporadycznie kiełbaskę z grila, albo kurczaka, czasem z uprzejmości u kogoś, jak mam pewność, ze nietłuste :)

      Usuń
    7. no ja właśnie tak ostatnio tez robię
      ale przez rozsądek
      uwielbiam miensko

      Usuń
    8. wynika z tego niezbicie, że od małego byłam rozsądna :) :)

      Usuń
    9. u mnie w domu rodzinnym nigdy się nie jadło boczku, ani tłustych mięs, ani zup na wywarach mięsnych

      Usuń
    10. no a u mnie jadano.... choć dopiero jako dorosła odkryłam, że mama nie jadała, bo też nie lubi :) jakoś tak lawirowała, że to było niezauważalne...
      tylko strasznie tłuste zupy gotuje do dzis, jak dostaję to sobie odtłuszczam :)

      Usuń
  7. moje ulubione to a la maca
    - podebrac babci tudziez mamie kawalki rozwalkowanego ciasta na makaron pokrojonego w plastry
    - rzucic na rozgrzana plyte pieca, najlepiej weglowego
    - poczekac az wyskocza bable i ze smakiem zjesc

    pamietam jeszcze jedne z plyty ale nie pamietam jak sie je robilo, te z kolei byly grubasne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lamia, te grubaśne to właśnie proziaki
      piszę o nich na początku
      teraz robię czasem, ale piekę w piekarniku

      Usuń
  8. No widzę, że dzisiaj post wreszcie dla mnie:)
    Ale ani proziaków ani sodaków nie znam i chyba na wszelki wypadek nie będę poznawać, bo jeszcze mi posmakują:)))
    Cześć dziefczynki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sollet, proziaki zamiast pieczywa, są pyszne! zawsze można je znaleźć na targach i kiermaszach zdrowej żywności, u nas kilka piekarni też piecze, ale wiadomo, że domowe najlepsze :)

      Usuń
    2. cześć Sollet :)
      ja znam tylko prozak, ale to chyba na receptę dajom :)

      Usuń
    3. Mamma a myślisz, że by mi się przydał, ten prozac?:)

      Usuń
    4. ja myślę Sollet, że na to pytanie to sobie sama musisz odpowiedzieć :P

      Usuń
    5. prozakiem mozesz sobie, Mamma, coś posypać :) w Seksie w Wlk Mieście pani posypywała sobie lody - mówiła, że to lepsze niż seks :) :)

      Usuń
  9. właśnie się dowiedziałam, że wyglądam TRA-GICZ-NIE: taka chuda, zapadnięta, chora!!
    mhm... nawet jeśli to chyba takich rzeczy sam zainteresowany nie powinien słyszeć, nie uważacie??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widziałam fotki i nie podzielam tej opinii!!!!!

      Usuń
    2. któż był taki życzliwy inaczej?
      wpuść jednym uchem , wypuść drugim!

      Usuń
    3. taaa, fotki sprzed leczenia...
      zakładam, że 27 miesięcy antybiotyków robi jednak swoje...
      ale już nie o to chodzi jak faktycznie wyglądam.... to chyba jednak nietaktowne mówić tak o kimś
      dodam, że mówiła to moja rówieśnica która waży ponad 100kg

      Usuń
    4. tragicznie to ta koleżanka ma z poczuciem taktu
      nie ma znaczenia kto ile waży

      Usuń
    5. jak sprzed leczenia! ze spotkania przecież, aktualne

      Usuń
    6. Mia, może porównała do siebie
      ale oczywiście brak taktu zadziwia...

      Usuń
    7. waga widać ma duże znaczenie skoro mówi się komuś, że wygląda tragicznie odwołując się jednocześnie do swojej wagi!
      a, fakt Olgo, zapomniałam :)
      ale ta moja znajoma ma chyba porównanie do tego jak wyglądałam kiedyś :)
      kurczę, że też ja nigdy nie wpadłam na to, żeby jej powiedzieć, że wygląda tak... zdrowo :)

      Usuń
    8. Mamma daj spokój, nie ma się co irytować głupie gadanie. Ona pewnie powiedziała to z troską albo tak jej się wydawało:)

      Usuń
    9. troska?? wątpię... żadne z nas koleżanki, raczej znajome z widzenia
      ale... kij jej w ... oko ;)

      Usuń
    10. No właśnie;)

      Usuń
    11. Bo to wiele zależy od tego KTO to mówi i w jaki sposób!
      Jak mi Michalina z Futrzakiem mówiły to ja WIEDZIAŁAM, że to z troski, że się martwią, że chcą dla mnie dobrze.:))

      Usuń
    12. jaką troską??? była wściekle zazdrosna, bo też nie chciałaby wyglądać jak lew morski!! olej ją sikiem prostym i nawet nie odpowiadaj ripostą, nei ma co się denerwować i zniżać do jej poziomu!

      Usuń
    13. aLusia, uważaj co mówisz przy mnie na temat lwów ;P

      Usuń
    14. a poza tym napisałam u siebie co lubiłam jeść :P

      Usuń
    15. mamma to sáczyla sie zazdrosc
      niestety, bo gdyby byla zadowolona z siebie - nie przyszedlby jej do glowy taki "komplement"

      Usuń
    16. widzę, Lamia, że masz takie samo zdanie, tylko dyplomatyczniej je wyraziłaś :)

      Usuń
    17. aLusia jesli kiedykolwiek bedziemy obie pracowac w policji to tylko razem!!!!!!!

      Usuń
    18. Dempsey i Makepeace :)
      pamiętacie??

      Usuń
    19. taaaak :) :) ale miały fryzury!! :) :)

      Lamia, to jesteśmy umówione, tylko uczeszemy się ładniej :) :)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. yyyy! cześć!! ja tu gadam, a nawet dzień dobry nie powiem, a ni nic.... jakie chamiszcze się ze mnei robi, a miałam być damą!!!

      Usuń
    2. cześć i czołem :)

      Usuń
  11. Margo już po:)
    wszystko dobrze -teraz poszła odstresować..na zakuping:)

    OdpowiedzUsuń
  12. nosz kurna
    drugi raz włąmali się nam do auta
    tym razem stało tuż pod oknami
    przed garażem, a w garażu moje auto, więc miałam zablokowane, wiozłąm dziś dziecko autobusem miejskim do szkoły
    zakładam alarm w domu jutro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszędzie czai się zło :(

      Usuń
    2. Oj, Rybcia straszne to, takim to powinny ręce odpaść - delikatnie mówiąc.

      Usuń
    3. ręki i nog odpadaja
      okazuje się, że tej nocy więcej niż tylko nasz obrobili
      a za tydzień mieliśmy jechać na wakacje, na pewno n ie naprawia szkód do tego czasu

      Usuń
    4. a jak nie odpadnom to ucionc pszy samej doopie!!!!!!!

      Usuń
    5. nie użalajcie nade mną finansowo, bo auto służbowe, strat nie mamy, chyba że znowu M rąbneli okulary przeciwsłoneczne

      Usuń
    6. a taka niby spokojna kraina.... :(

      Usuń
    7. ja się domyślam, że jesteście ubezpieczeni, ale niepokoi mnie ten wyjazd na wakacje -mam nadzieję, że na plany lipcowe to nie wpłynie??

      Usuń
    8. To jakaś plaga czy coś?
      U nas to całe samochody kradną...

      Usuń
    9. a mojego otwartego nikt nie rusza:))
      raz tylko ktoś przyczepił kartkę -kupie to auto:)

      Usuń
    10. Miśka nam kiedyś ukradli Malucha... bo wyjątkowo go do pełna zatankowaliśmy... Później ukradliśmy go złodziejom z bagażnikiem pełnym słomy makowej:))

      Usuń
    11. sąsiadom z mojej uliczki włamali się gdy spali nocą do garażu i wyprowadzili dwie toyoty.
      ja niby mam alarm, ale czy pomoże?

      Usuń
    12. Olga, zapomniałam:)
      a teraz i tak stoi, bo ma rozwalony tłumik -jakby ktoś chciał ukraść to wszyscy usłyszą!

      Usuń
    13. Sollet!
      urzekła mnie Twoja historia!!

      Usuń
    14. a słoma makowa to nie ususzone konopie?? ;))

      Usuń
    15. Sollet, ale historia!

      Usuń
    16. Sollet - to w sumie finansowo byliście do przodu :)

      mamma, konopie to inna roślina moim zdaniem :)

      Usuń
    17. inna, aLusia ma rację

      Usuń
    18. Rybenka, calom wizjem Luxa mi popsulas. Ja myslalam, ze w takiem bogactfie to nawet mozna otwarte portfele na chodniku zostawic i nikt nie ruszy. A to subancy! :(

      Solet, podziwiam, ze wzieliscie sprawy w swoje rence. :))

      Miska, :)))))

      Usuń
    19. otwarty portfel to tylko w Dubaju. Kolega zgubił ajfona, który po trzech dniach wciąż był na przystanku - trochę przykurzony, ale nieruszany. Bogactwo+perspektywa uciętej ręki daje widać taką uczciwość

      Usuń
    20. no cos ty!! na pewno nie byl popsuty, ze nikt nie wzial? Ale chyba reki za znalezienie nie obcinaja? Juz niedlugo sie dowiem z pierwszej nieobcietej reki, bo moja siostra ktora mieszka w Dubaju wreszcie kupila sobie bilet do Polski i wszyscy londujemy w ojczyznie tego samego dnia. Strasznie sie ciesze. :))

      Usuń
    21. Okulary słoneczne... Wczoraj mojemu synkowi wylała sie kropelka.. Czyścili zmywaczem- do kosza! Nowki sportowe....

      Usuń
    22. jakimś cudem okulary ocaleli
      za tanie pewnie dla nich byli

      Usuń
    23. no powaga, Lola, nie zepsuty, prawie nowy. Mamy dwie hipotezy: a/ bał się wziąć, ze go potem i tak o kradzież oskarżą i jak tu potem jeść lewą ręką, b/ na taki szit nikt się nie połaszczył....

      Usuń
  13. Rybeńko,
    z moich wakacji chyba nici. Właśnie się dowiedziałam, że mama nie wyjdzie ze szpitala przed piątkiem a we wtorek mamy niby jechać. Nie wiem, czy siostra zdecyduje się pojechać:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Strasznie słaba jestem w pierogach, choć uwielbiam je pod każdą postacią ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ciasto na pierogi to prawdziwa sztuka!!

      Usuń
    2. moja mamcia jest absolutną mistrzynią... musimy się chyba od niej nauczyć, bo nigdzie nie jadłam tak dobrych pierogów jak jej.. Może nie jestem obiektywna, niemniej nie jest to moja odosobniona opinia.
      I właśnie dizsiaj dostałam paczkę żywnośćiową z ruskimi i z truskawkami :)

      Usuń
    3. My raz ze starsza robilysmy i ciasto wyszlo gumowe wiec dalysmy sobie spokoj.

      Usuń
    4. no własnie..... tez sobie myślę - jak tyle roboty i do niczego to mi się nie chce :) ale może próbujcie dalej, mówią ,że trening czyni mistrza! :)

      Usuń
    5. aLusia, ja mam pyszne kupne. ;) z Chicago. Cena taka ze szkoda roboty, zwlaszcza ze owoce tej cienszkiej roboty som jakie som. ;)

      Usuń
    6. slyszalam ze maka i goráca woda to podstawa zadnych jajek masel olejów itp
      no i klucz to konsystencja ciasta

      Usuń
    7. Tak tez robilam. Ktos mi potem mowil, ze nie kazda maka jest dobra na pierogi, i ze mam sie sprobowac takiej jednej co to z niej ponoc zawsze wychodza. Moze kiedys sprobuje, ale na razie az tak nam sie nie nudzi. ;)

      Usuń
    8. ja robię z mąki tortowej i oczywiście gorąca woda
      daję małą łyżeczkę masła czasem daję jedno jajko, czasem nie :)

      Usuń
    9. Olga, a wyszłyby z razowej? bo bym mamie podsunęła taki pomysł, tylko nie chcę jej narażać na stres nieudanego eksperymentu :)

      Usuń
    10. tak, z razowej są bardzo dobre :)
      można też zrobić domowy makaron razowy

      Usuń
  15. niech to szlag!
    u mojej nauczycielki wspomagającej właśnie wykryto nowotwór piersi (dwa guzki i węzły). w zeszłym tygodniu pożegnaliśmy jedną z koleżanek (płuca), inna walczy od 2 miesięcy. chyba zaczynam się bać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ruda!!
      mówisz tylko o koleżankach ze szkoły??

      Usuń
    2. tak, jakaś czarna seria. jak nie nauczycielki, to ich mężowie.

      Usuń
    3. takie informacje mnie też zawsze elektryzują...

      Usuń
    4. kurcze!
      no naprawdę niewesoło
      a ten rak piersi to może chociaż wcześnie wykryty?

      Usuń
    5. 2 cm, w tej samej piersi tylko w kompletnie różnych miejscach. no i te zajęte węzły.

      Usuń
    6. ojć
      węzły
      to niedobrze
      ale wychodziły dziewczyny i z takich stanów
      ruda
      ja mam poczucie, że ty już jesteś prawie onkologiem i znasz sie na rakach !

      Usuń
    7. przykra wiadomość :(
      mnie się trudno otrząsnąć po niedawnej śmierci na raka mojej koleżanki z ławki... cudnej, ciepłej dziewczyny

      Usuń
    8. Rybcia - biega siem po tych blogach.
      a i wokół niestety sporo zachorowań.
      moja Iwonka i Kasia, która walczy, obie chudzinki, z małym biustem. gdzie to się zalęgło?

      Usuń
    9. i mój niewielki!
      jakiś koszmar!!

      Usuń
    10. mój bardzo, bardzo niewielki...

      Usuń
    11. obiecałam, że jak najszybciej wybiorę się na mammografię.

      Usuń
    12. idź Rudziaszku, idź
      i na usg

      Usuń
    13. na usg tez,koniecznie

      Usuń
    14. to nie wystarczy jedno badanie?

      Usuń
  16. dzień dobry :)
    moja babcia robiua bliny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tesz, ale mieszaua

      syn po prośbie "obiad bym..", wienc muwiem, że czeba poczekać na ryż "wyczymiesz?" , "co Ty powiedziauaś"? :p

      Usuń
    2. w piśmie i w mowie :DDD

      Usuń
    3. Lucha, jak Ty syna wychowałaś ????

      Usuń
    4. no nie dam mu czytać tego, jak jusz suownik wpojony :p

      Usuń
  17. przed chwilą zadzwoniłam do firmy zakładającej alarmy
    facet , bardzo miły, przedstawił mi oferte i zapytał,czy jestem zainteresowana, zanim skończył juz powiedziałam tak, aż się roześmiał
    chyba dawno nie miał tak zdesperowanej klijentki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zastanawiam się, czy nadejdzie taki czas, że w desperacji będziemy dzwonić po hydraulika :::PPPP

      Usuń
    2. nadejdzie, Mia, nadejdzie
      i powiem Ci w tajemnicy, że to będzie całe stado hydraulików
      i nawet dodam, że wiem kiedy....
      otóż 19 lipca :P

      Usuń
    3. to nie wiecie najważniejszego
      mój sąsiad to hudraulik :PPP

      Usuń
    4. oooo!!!! to będzie za darmochę :PPPP

      Usuń
    5. mój sąsiad jest za dobry
      często robi mi za darmo i jeszcze mówi, że to dla niego przyjemne...

      Usuń
    6. nie mów hop, może być tak, że nawet za dopłatą go nie będziemy chciały :)

      Usuń
    7. rybcia :DDDDDD
      zamknij bloga, bo monsz wejdzie i Ci kompa zabierze ;PPP

      Usuń
    8. ja swojech kontaktów s somsiadem ukrywać nie muszemani przed mężem mym
      ani jego żonom Iwonom

      Usuń
    9. ufff dobrze, że nie Zofiom ;PPP

      Usuń
    10. a co, Zofie agresywniejsze? tamta łagodne wyglądała :)

      Usuń
    11. no w sumie tak, ale jej monsz taki mało wyjściowy był:P

      Usuń
  18. Dziękuję Dziewczyny za kciuki,ciepłe myśli:****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze, że dobrze :)
      :***

      Usuń
    2. ale to jest niesamowite,uczucie siedzieć pod gabinetem i wiedzieć,czuć to,ze jesteście,że myślicie,że pamietacie,że trzymacie kciuki...no,że olłejs !
      :***

      Usuń
    3. a zajrzałaś Margo na wszelki wypadek pod biurko? :)

      Usuń
    4. też tego doświadczyłam i wiem, że się realnie czuje to wsparcie :)

      Usuń
  19. i pytanie za 100 punktów: jak zachęcić dziecko do odrobienia pracy domowej? w pt koniec roku, a pani znowu zadała 6 stron do zrobienia. jakoś sama nie jestem w stanie znaleźć żadnych argumentów, tym bardziej, że ja w ostatnim tygodniu już nie zadaję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a za rok ta sama pani będzie uczyć?
      idziemy na następny post baj de łej

      Usuń
    2. lepiej jej nie drażnić zatem:(

      Usuń
    3. postaram siem. jadnakowoż cierpliwości u mnie coraz mniej.

      Usuń