sobota, 8 lutego 2014

miałam kiedyś przyjaciółkę

zaczęłyśmy się przyjaźnić w przedszkolu
każda dziewczynka która miała taką psiapsiółę wie jak to jest
w liceum miałyśmy lepsze i gorsze chwile, ale nigdy się nie kłóciłyśmy
ona humanistka w, ja przyszły inżynier
dwa różne świat
ale zależało mi na niej
w pewnym momencie wyjechała za granicę , wróciła na chwilę skończyć studia i znowu wyjechała
ale się cieszyłam z tego wspólnego roku!
nic szczególnego się nie wydarzyło
i nagle, kilka miesięcy po drugim wyjeździe przestała się do mnie odzywać
nigdy nie dowiedziałam sie dlaczego
choć próbowałam to wyjaśnić wiele razy
jej nie spotkałam a rodzina była milczącym murem
bardzo to przeżyłam
czasem ciekawa jestem, dlaczego to się tak potoczyło?
nie mam już żalu
nie umiem nosić w sercu urazy
niedawno były jej urodziny
wszystkiego najlepszego:)))




jako ilustracja torebeczka mało cenna, ale jako element całości ma swoją wartość

144 komentarze:

  1. Pamietam jak z moja psiapsiulka z podstawowki snulysmy plany, ze kupimy sobie mieszkania w bloku naprzeciwko coby byc zawsze blisko siebie. Teraz mamy kontynenty naprzeciwko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lola, tak na mnie wczoraj nakrzyczauaś, żem wreszcie napisała kilka suf ;P

      Usuń
    2. viki - czyżbyś skrobnęła nowego posta? w pracyniestety nie mam dostępu.

      Usuń
    3. Ruda a co ty w sobote robisz w pracy?

      Usuń
    4. odrabiamy jakąś środę przed świętami, 3 lekcje, a potem dzień otwarty dla rodziców i przedszkolaków.

      Usuń
    5. dziś jak szłam na zakupy, mijałam młodzież idącą do szkoły, pomyślałam, że coś odrabiają :)

      Usuń
    6. ciekawe, czemu mnie nigdy nikt nie pyta, co robię w pracy w sobotę. Ani nawet w niedzielę....

      Usuń
    7. aLusia, jestem przekonana, że nie można tego, co tam robisz w weekend nazwać dbałością o zdrowie...

      Usuń
    8. nooooo.....tego się obawiałam....

      Usuń
  2. Druga!
    Chyba kazda z nas miaila taka przyjaciolke ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. czecia:)

    Witam:**
    poszłam spać, ale się nawróciłam:(((
    nie mogę zasnać, a tu wolna do 12-tej sobota:((((

    OdpowiedzUsuń
  4. dzień dobry.
    nie przywykłam do pracy w soboty, ale cóż począć. biorę kawkę z poprzedniego posta. dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rudziaszku, ja niestety, albo stety też dzisiaj mam co robić, jadę o 12 do Kasi do arbajtu:)
      Lamia zrobiłam nam kawkę o świcie, teraz czas na Olgę:)

      Usuń
    2. *Lamia zrobiła, nie ja:)

      Usuń
    3. Młoda po wczorajszych szaleństwach na stoku usnęła nam w samochodzie, w domu dostała jakiegoś rozstroju żołądka. nie puściłam jej dziś do szkoły. wagarów dzień drugi. szkoda, że ja nie mogę.
      mam nadzieję, że Wasze plany nabierają kształtów i już niedługo wrzucisz nam jakąś fotkę.

      Usuń
    4. Lamia, dziękuję za pomoc! :***

      Usuń
    5. drobiazg
      f koncu sie na cos przydam

      Usuń
    6. wczoraj poszlam o nieprzyzwoitej porze spac, o nietypowej sie onudzilam i nad rancem znow zasnelam, nie panuje nad tym, ale ciekawe doswiadczenie:))

      Usuń
    7. a ja miałam pobudkę o nietypowej porze. po 2 dostałam sms od mamy koleżanki Młodej: znowu wszy, dopiero skończyłam wyczesywać i prać rzeczy. sprawdź swoją.
      to już kolejna akcja w tym roku.

      Usuń
    8. To niesamowite, jak wyjechażdżałam z Polski, nie było tego problemu, za to tutaj jak najbardziej
      Im bogatszy kraj tym częściej te wszy grasuja

      Usuń
    9. niesamowite... czy ludzie sie nie myją? u nas w podstawówce w naszej klasie wszy miał tylko jeden Kazio, taki spadochroniarz, biedny chłopak, głupawy i ze wsi dojeżdżał, a moze nawet na nogach chodził... ale chyba nawet nikogo nie zaraził? no ja w każdym razie nie załapałam, a moja młodsza sis raz. Co się teraz stało? bliźniaczki już ze dwa razy z przedszkola przyniosły...

      Usuń
  5. szkoda takiej wieloletniej przyjaźni. nie lubię niewyjaśnionych sytuacji, niedomówień. które często okazują się zwykłymi pomyłkami, złym zrozumieniem słów, intencji i wystarczyłaby chwila spokojnej rozmowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ,
      Dużo razy próbowałam
      Pisalam listy latami
      Jedno wiem, nie mam sobie nic do zarzucenia, żadnego braku lojalnosci, zdrady.
      Teraz mam do tego takie podejście, że to ona nawalila, jej niezalezalo, czyli zawiodłam sie na niej na całej linii. Szkoda

      Usuń
    2. też mam takie przykre doświadczenia..

      Usuń
    3. ja na rozmowe narazie nie mam co liczyc

      Usuń
    4. laskawie dostaje smsy, na ktore odpowiedzialam ze sobie nie zycze pretensji ta droga

      Usuń
    5. Widać ją to jednak męczy
      Sama nie wie czego chce?

      Usuń
    6. niepojete dla mnie
      jest jedyna osoba z alergia na mnie:))
      o ktorej wiem :P

      Usuń
    7. Lamuś - odpuść sobie. szczególnie w tym stanie. szkoda nerwów.

      Usuń
    8. Lamia, jak ci brak, to siem zalergizujem:P

      Ruda ma rację
      Myslimy pozytywnie!

      Usuń
    9. dokładnie, Lamia, odpowiadając podsycasz zapewne jej chęć dręczenia Cię. Po prost z godnością olej to sikiem prostym :) :P

      Usuń
    10. Lamuś, nie daj się prowokować, najlepszą obroną na atak jest obojętność.

      Usuń
  6. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]

    kawa, herbata, zielona, biała, czekolada, kakao, woda, melisa :)
    podaję też na śniadanie wyśmienitą owsiankę z żurawiną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj, Olgo.
      kafka już dziś była. więc może skuszę się na owsiankę.

      Usuń
    2. jeee
      biore owsianke:*****

      Usuń
    3. Witajcie Dziefczynki!
      i ja na te owsianke się skusze,mniam:)

      Usuń
    4. dziękuję:)
      zabieram herbatkę i owsiankę, ale bez żurawiny - nie lubię mieszania;))

      Usuń
    5. Miska co ty taka niewyraźna?

      Usuń
    6. już lepiej:))

      zjaduam śniadanko:)

      Usuń
    7. żurawiny są zawsze pyszne :) ale jadłam obiadek u mamusi, więc tylko białą herbatką się poczęstuję :)

      Usuń
  7. kafka Olgowa z czekoladą mniam mniam....

    OdpowiedzUsuń
  8. W dziecinstwie nie mialam przyjaciol bo srodowisko nie akceptowalo rozwodu rodzicow.
    W liceum choroba szybko zweryfikowala przyjaciol. Rozumiem ze przerosla rowiesnikow, szpitalna codziennosc daleko odbiega od pelnych szalenczych pomyslow nastoletnich glow.
    Szybko wyszlam za maz, ogromna lojalna milosc i malzenska 'stabilizacja' tez nie byla mile widziana. A i ja biegajac z uczelni do pracy i na zakupy nie wiele czasu na towarzyskie wyskoki mialam.
    Pozniej znajomi juz mieli rodziny i dzieci i... tu mi bylo coraz to ciezej bo tez bardzo pragnelismy. Kto nie przezyl ten nie wie.
    Po latach pojawil sie w naszym domu dzidzius... znajomi juz mieli dzieci w wieku szkolnym i wprost slyszalam, ze stanowimy dwa swiaty. Za kilka miesiecy przywitamy drugie dziecko. A znajomi... zbieraja kase na maturalne bale, jedna kolezanka za kilka miesiecy przywita swoja wnuczke.
    Obecne zwolnienie lekarskie zweryfikowalo relacje wspolpracownikow z korpo.

    Smutne to. Ale nie mam zalu ani do nich, ani do siebie. Mam bardzo wiele. Wspaniala rodzine, kochana siostre.

    A pewien rodzaj samotnosci to juz skladnik krwi. Jak hemoglobina.

    pozdrowienia z rana
    ♡♥♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ty te puste serca robisz?
      Moja przyjaciółka byla z rozwiedzionej rodziny
      Ale to nie byl problem ani dla mnie ani dla moich rodziców

      Usuń
    2. a u mnie się nie wyświetlają
      tylko te pełne widzę

      Usuń
    3. Pisze z komorki, w symbolach w klawiaturze mam rozne znaki, matematyczne, kropkowate, emotikony i rozniaste: ♡♥°•○●□■◇◆♧♣▲▼▶◀↑↓←→☆★▪

      ♡♡♡
      ♥♥♥

      Usuń
    4. Olgo, u mnie zamiast pustych serc trzylinia wychodzi...

      Usuń
    5. a u mnie prostokąty z cyferkami :)

      Usuń
    6. ♥♣♠•◘○☺☻♥

      Usuń
    7. u mnie na klawiaturze nic ciekawego!

      Usuń
    8. a ja w pierwszej chwili pomyślałam, że Ty tak symbolicznie o tych pustych sercach, że jakąś głęboką myśl chcesz przekazać, a ja jak ten Kubuś Puchatek :) :)

      Usuń
    9. ALusia serca sa pozornie puste.
      .♥♥♥

      Usuń
  9. moje dwie szkolne przyjazdnie sie rozpadły, zostala mi tylko jedna - Żona nr 1, bo Żona nr dwa to stosunkowo nowy nabyltek, może z 10 letni.

    OdpowiedzUsuń
  10. pisałam już, że mam przyjaciółkę od kołyski właściwie i ta przyjaźń trwa, przyjaźnie szkolne rozpadły się, rozdzielił nas ocean, dwie przyjaźnie z pracy rozluźniły się, też z powodu odległości, sporo znajomości zweryfikowała choroba

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie sie jeszcze jeen pp
    rzypadek przypomnial, ale ze byla nas grupa 5, nie z kazdym bylo "blisko" i wzielo sie i rozpadlo ale z 1 mam rzadki ale bardzo cieply kontakt na pograniczu miuosci:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak sobie mysle rybenka czy lepiej wiedziec czy nie wiedziec, bo i tak boli...

    torebka ala lata 20 kojarzy mi sie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez nie wiem
      Chyba bym chciała wiedzieć,. Ale nie spodziewam się niczego konkretnego, kiedyś na Naszej Klasie się pojawiła. Ucieszylam sie, napisalam do niej bezposrednio z prosba, napisz coś więcej
      Ona mi na odpisala "coś więcej "
      żenua

      Usuń
    2. może myslała, że jest dowcipna. ludzie się zmieniają. ciekawe, czy byście teraz znalazły wspólny język?

      Usuń
    3. a może ktoś narobił plotek?
      bo to bardzo dziwne, takie zerwanie bez przyczyny

      Usuń
    4. Wiesz, tylko komuś kto tego by chciał wystarczylyby plotki do zerwania 20 letniej przyjaźni

      Ruda, na pewno tak myślała. Znaczy ze jest dowcipna
      Ale ja niezareagowalam, ona tez nic wiecej nie napisala
      Finito
      Podobno mieszka w Poznaniu

      Usuń
    5. Rybka po takiej odpowiedzi to chyba nie ma czego żałować.
      Kiedyś miałam przyjaciółkę niby nadal nią jest ale obie jesteśmy w niedoczasie bardzo ale jak sie spotkamy to jest fajnie:)

      Usuń
    6. A mi torebka kojarzy sie z zelazkiem. Pewnie przez to ze pralka dzis juz jest w trakcie 2 przebiegu. A stosik pokaznych rozmiarow lezakujac na desce do prasowania, usmiecha sie do mnie ochoczo i szepcze: poglaszcz na goraco...

      Usuń
    7. Bo to nie trzeba dzwonić do siebie z każdą pierdołą trzy razy dziennie. Ważne mieć poczucie że jak ci się zawali świat to przyjaciel przyjdzie i cie spod gruzow wygrzebie

      Nina, ja lubie prasowacmi podrzuc:))

      Usuń
    8. A to juz mówimy o kimś na kogo mozna zawsze liczyć,kto pomoże w kryzysie.....z pod gruzów to nie tylko przyjaciele wygrzebują ,niestety....
      taka przyjaciółka na co dzień nie jest zła,fajnie wiedzieć,że można w każdej chwili zadzwonić czy przyjść po poradę czy popłakać......

      Usuń
    9. Jedno drugiego nie wyklucza
      Ta codzienna przecież też wyciongnie reke w potrzebie
      Ale sa też takie relacje, ze nawet jak sie na codzien nie rozmawia, to w momencie spotkania czujesz, jakbyście rozmawialy wczoraj, a minęły miesiące

      Usuń
    10. no dokładnie ,to jest świetne uczucie kiedy nie ma skrępowania albo niezręcznej ciszy :)))
      ja mam taką koleżankę,nie łączą nas przyjazne relacje,znamy sie z liceum,jeden semestr nawet razem studiowałyśmy,potem się rozeszło jakoś,po latach połączyły nas dzieci chodzące do tej samej klasy ,spotykamy sie czasami na porannej kawie i nigdy nagadać sie nie możemy:D

      Usuń
    11. rybenka zatkalo mnie....
      zdecydowanie grupsza afera

      Usuń
    12. ja też pojąć nie mogę...

      Usuń
    13. W głowie się nie mieści;/

      Nie wiem jak to napisać, bo przyjaźń, to za dużo powiedziane, a przyjazne stosunki głupio brzmi.Ale na studiach poznałam Adama i musiałam zerwać znajomość, bo Sołtys był zazdrosny(a powodu nie było - Adam 10 lat młodszy)
      Po prostu wytłumaczyłam i koniec.
      Po latach dostaliśmy zaproszenie na ślub i teraz jest normalnie;)

      Usuń
    14. oj rybcia, współczuję, w takich sytuacjach też zawsze szukam winy w sobie... a bo może coś powiedziałam, albo zrobiłam nei tak... może komuś coś powiedziałam, a ten opacznie zrozumiał i przekręcił... a może... a może... to samo uczucie męczyło mnei nawet jeśli chodzi o moją okropną babcię - też długie lata myślałam, ze to moja wina... ale nie - po latach pracy nad sobą już nie przeżywam, a przynajmniej się staram - takich sytuacji - wreszcie uwierzyłam, że to może być ICH wina. Po prostu ich. Ze to oni mają problem z samymi ze sobą - vide - ta koleżanka, o której mówiłam u Lamii

      Usuń
    15. Alusia, tu sytuacja była bardzo prosta, pona byla za graniaca, tylko listy nas łączyły
      Nic zlego nie napisalam
      Kochałam ją!

      Usuń
    16. no to nie wiem..... rzeczywiście stało się coś, czego się wstydziła?
      a moze po prostu padło jej na mózg?

      Usuń
  13. mam przyjaciółkę od przedszkola, prawie 40 lat. ostatnio trochę nam się relacje rozluźniły, ona często w niedoczasie, a ja w którymś momencie miałam dosyć tego ciągłego zabiegania tylko z mojej strony. ale brak mi tych naszych rozmów. chyba dziś się odezwę. dzięki za ten post.

    OdpowiedzUsuń
  14. my som dziewionte i dziesionte :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wstalyscie?????!!!!

      Usuń
    2. zaś razem te dwie Faritki som?? :)))
      ale rozpusta;ppp

      Usuń
    3. od dziewiontej siem kszontam, żeby byua zadowolona :p

      Usuń
    4. czujem siem zadowolonom i dopieszczonom:P

      śniadanko pychotka

      to mówiuam ja, gościufa

      Usuń
    5. czymta siem cieplutko dziefczynki!!

      Usuń
    6. Serce sie moje raduje czytajonc takie anonimy:)))

      Usuń
    7. pozdrowionka dla Was :))))))

      Usuń
    8. Lucha, czy to było śniadanie po rosyjsku?
      Kawior i seta?
      :)

      Usuń
    9. cześć, gosiuffa;P

      Usuń
    10. viki, czepi siem luchi
      na śniadanko byu sledzik ( dośfiatczalny! :P ) i ryba, czyli pstronk uwendzon:PPP

      Usuń
    11. zdjencie na uafeczce srupcie -pogoda insza;))
      i Bafcie siem dopsze:*

      Usuń
    12. Chyba zmienię nika...

      Usuń
  15. Na szczęście nie miałam takich przeżyć z przyjaciółmi, ale zdarzało się, że coś zaczynało się budować, druga strona używała wielkich słów, a potem odwrót i to bez tłumaczenia.Niesmak pozostał za tchórzostwo i mimo wszystko żal.

    OdpowiedzUsuń
  16. ♡💜💕👧
    Cześć dziefczynki. Sprawdzałam różne znaczki w moim telefonie. Fajne som ale skasować ich sie nie da:)
    A przyjaciółkę tez takom chciałabym przywrócić ale mimo wielu prób się nie udało. Pszykre to strastnie bo mieszkalysmy we 4 w pokoju w akademiku. Dwie s nas som za granicom ale sie kontaktujemy a Ona i ja w Polszcze a nie chce gadać. Wiele razy zastanawiałysmy sie dlaczego i nic nie mozemy wymyslic. A taka szkoda! Mimo wielu lat ciągle mi jej brak.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przypadkowo obejrzałam właśnie ostatni odcinek AnnyGerman
    Alem siem spuakaua
    W dodatku zapomniałam żem w peunem makijażu
    Chlip chlip

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja oglądałam tylko 3 odcinki i płakałam chyba na każdym

      Usuń
    2. oglądałam całość w ubiegłym roku, wzruszałam się, fakt

      Usuń
  18. niewiele przedszkolnych przyjaźni zostaje na zawsze, ludzie niestety gdzieś po drodze znikają od tak bez większego powodu ... przykre

    OdpowiedzUsuń
  19. myśląc o takich przypadkach ciągle sobie przypominam swoją ciociusię -staruszkę, która mając 84-85 lat wciąż miała przyjaciółki z GIMNAZJUM i wczesnego dizzieciństwa, jak ich mamusie na herbatki do siebie chodziły. Gruubo sprzed wojny. Na bogów! co z nami jest inaczej? co nie tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w doopach sie poprzewracauo

      Usuń
    2. celnie Lamia, celnie

      Usuń
    3. być może... tak po prostu.... brak prawdziwych problemów typu wojna, głód, umieranie na szkarlatynę, to się i we łbach z nudów miesza... :)

      Usuń
    4. dodam pompatycznie, że rozdzielała je tylko śmierć. Dosłownie. Mocno wszak latach już były posunięte :)

      Usuń
    5. wiesz aLusia, ja też mam podobne obserwacje, także znałam takie mocno dojrzałe panie, pozostające w przyjaźni od czasów szkolnych, spotykające się na herbatkach i ploteczkach regularnie w wyznaczone dni tygodnia

      Usuń
    6. mocno dojrzałe :) uwielbiam Cię, Olga :) ale coś w tym jest: kiedyś ciociusia, mając z grubsza 80-81 lat była w szpitalu i poskarżyła mi się, ze jest na sali z takimi STARYMI kobietami.... no i nie ma o czym z nimi rozmawiać, a ciociusia naprawdę towarzyska była i wszystkich bardzo szanowała. Ponadto nigdy, ale to przenigdy nie dałaby sie zabrać do szpitala bez świeżej fryzury ;) :)

      Usuń
    7. dokładnie tak było z tymi paniami, o których mówię, zawsze fryzura, nawet, jak już kiepsko było z samodzielnym wychodzeniem, to fryzjerka przychodziła do domu, paznokcie zawsze zrobione, elegancko ubrane, jednym słowem klasa :)

      Usuń
    8. DOKŁADNIE!!!! spotkałaś moją ciociusię :) na pierwszy rzut oka widać było, że to przedwojenna dama :) mimo, że życie bynajmniej nie potraktowało jej jak damę...

      Usuń
    9. Dalyscie mi do myślenia
      Moja prosta babcia ze wsi chyba nie miała przyjaciółki
      Choc byla powsze hnie lubiana i szaniwana:/

      Usuń
    10. A moja mama miala przyjaciółkę od siedemnastego roku zycia,zawsze byly dla siebie ważne
      Jak mama umarla i pani Ula skladala mi kondolencje, to ja jej też zlozylam, czulam, jaka to wielka strata cla niej!

      Usuń
    11. ja sobie nie mogę wyobrazić, że mogłabym moją przyjaciółkę stracić, mówię tu o stracie nieodwracalnej
      nie wiem, która z nas będzie pierwsza, ale ta myśl, że mogłabym zostać na świecie bez niej po prostu mnie przerasta

      Usuń
    12. Ja też mam takie uczucie
      A obie mmy doświadczenia rakowe...

      Usuń
    13. to zbliża jeszcze bardziej,
      jest pełne zrozumienie,
      w tej najtrudniejszej sprawie też

      Usuń
    14. To prawda
      Nawet się ze mnie nasmiewala, ze dopiero teraz mówię jak czlowiek i reaguję jak trzeba na jej wyznania :P

      Usuń
  20. Jest jeszcze taka opcja(może już ktos tu wspomniał),że dziewczyna wstydzi się.Bo w życiu coś poszło nie tak.
    Parę razy coś takiego mnie spotkało,że ktoś wurzucił mnie z życia jak niepotrzebą rzecz.Bo poznała chłopaka,poznał dziewczynę,wyprowadziła się,nowe koleżanki w nowej pracy.Po latach niektórzy wracają,ja odszukam,warto.

    OdpowiedzUsuń
  21. Odpowiedzi
    1. A myślałam ze znam tfoje wyznanie, moherku :P

      Usuń
  22. kcesz f puetefke???;)

    a dziś zajrzałam do Kurki - nie była moją przyjaciółką..wcale..w zasadzie była mi obca (ktoś by powiedział) - miałam szczęście, że ją poznałam, że przegadałyśmy tyle godzin (Sołtys miał do niej darmowy numer) ...ale łzy plyną.
    Lżej, że wierzę w spotkanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj miśka.
      Serce się kraje
      Ale wiesz, może i po mnie tak poplaczesz trochę?
      Lzej będzie umierać jakby co...

      Usuń
    2. bejnąć Ci??????????????????????????????
      Głowę dam, że znajdę kilka chętnych do przytrzymania!!!!!!!!

      Usuń
    3. No no no
      Z wrażenia się dobrze podpielas:P
      Ale to mnie utfierdza, ze jednak bendziesz mnie wspominac:))
      a bejanie fajne jezd:)))

      Usuń
    4. wyłączyłam laptopa i włączyłam jeszcze raz! Pierdzieli się stare gówno;/

      z tym bejaniem poczekaj do lata!
      szłam pieszo z Poznania do Krakowa to i do Ciebie trafię!

      Usuń
    5. Na fajne rzeczy warto poczekac:ppp

      Usuń
    6. Miśka, ja przytrzymam chętnie :)
      jednakowoż mama mojej koleżanki mawiała: nie wiadomo, komu z brzegu

      Usuń
    7. Nie wiadomo
      Ja zachowuje czujność rewolucjonisty, póki co;)

      Usuń
  23. i cześfory:))

    i guchory:)

    Hesed! Gdzie jesteś???;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znów mnie wywaliuo na samo dno;(
      zamknem siem w sobie!

      Usuń
    2. Miśka
      Na dnie najleosze kąski som!

      Usuń
  24. masz teraz przyjaciółke..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam
      Jakby kciaua, mnie rzucić bendem ścigać po smierci!

      Usuń
    2. chyba niejedną, co?hę?

      Usuń
    3. po śmierci teszz będziem razem :P

      Usuń
    4. Smierc jest bardzo egalitarna
      :)))

      Usuń