żebractwo

ostatnio zajmuję się żebraniem
o kasę
nie dla siebie
oczywiście
przez przypadek impra u nas zbiegła się ze zbieraniem naszych znajomych kasy dla fundacji, którą znamy i wspieramy
więc zamiast pierduł typu wino i kwiaty poprosiliśmy o pieniądze, co zostało przyjęte z entuzjazmem wręcz
ale chyba wolę napisać o genezie powstania znajomej fundacji, bo to jest historia ludzka, a takie lubię najbardziej

M zaszła w ciążę. Drugą. W 19 tyg okazało się, że dziecko ma bardzo chore serce i prawdopodobnie umrze tuż po urodzeniu. A zatem lekarze doradzają aborcję. W Lux się wszystko działo. Ale M nie jest taka sierota, kocha swoje dziecko, ma kilka miesięcy do narodzin i zaczęła szukać pomocy w innych szpitalach.
Znalazła specjalistę w Polsce , dziewczynka została zoperowana zaraz po urodzeniu, minęło od tej pory 12 lat i córka zaczyna właśnie przeganiać mamę wzrostem !
M jest osobą niezwykłą, popatrzyła, jak to w Polsce wygląda, ile rodzin w tragicznej sytuacji materialnej musi w dodatku walczyć ożycie swoich dzieci. I założyła fundację.
Sama jest osobą zamożną, mogłąby siedzieć w SPA od rana do nocy.
Ale to nie ten typ
Pomaga i swoją szczerością zaraża innych

warto pomagać