piątek, 8 listopada 2013

cza się sportować

jak byłąm u tutejszej onkolożki dała mi ona ulotkę
takiej grupy
która organizuje zajęcia sportowe dla pacjentów onkologicznych
i nalegała na skorzystanie z tego

jak wiadomo, ruch , sport, to wróg raka
codzienne ćwiczenia znacznie obniżają ryzyko nawrotu choroby

i bardziej opłąca się aktywizować pacjentów niż płącić za kolejne leczenia

poszłąm na te zajęcia wczoraj
było bardzo sympatycznie i wycisk dostałam, nie powiem



smutno się zrobiło
a kilku powodów
na blogach



82 komentarze:

  1. Dzień dobry :)
    To prawda, ruch, rehabilitacja są po prostu niezbędne. Korzystam, ćwiczę, dużo chodzę. A jak masz zakwasy to nie martw się, szybko miną, a jaka potem frajda jak się człowiek zrobi elastyczny tu i tam :)
    U nas wieje tak, że łeb urywa, ale jest słońce!!!!
    Zapraszam na kawkę, herbatkę :)
    \o/>
    (_)> [_]? (_)> [_]? (_)> [_]? (_)> [_]? (_)> [_]?

    OdpowiedzUsuń
  2. hej dziefczynki
    tez znam pewne mile cficzenia fizyczne :-), których efekt ide dzisiaj potwierdzic u lekarza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już gratulować???? :))))))))

      Usuń
    2. jeśli 4 testy mogą kłamać.....dam znac po lekarzu

      Usuń
    3. ♥♥♥♥

      ja wole jednak już tych testó w swoim życiu nie robić :PP
      więc raczej INNA gimnastyka mi poczebna!

      Usuń
    4. Ewelina!
      ♥♥♥♥
      cudaśnie!
      ale ja znowu pójdę pobiegać :P

      Usuń
    5. wienc dziefczynki, moja fasolka ma 5,3 mm i bijace serduszko

      Usuń
    6. Ewelinka!!!!!! Gratulacje :)))))
      Kolejny Bloguś! Cudownie :)))))
      ♥♥♥♥♥♥♥♥

      Usuń
    7. Wow :)))
      Gratulacje ♥♥♥♥♥

      Usuń
    8. i jak wizyta u lekarza?
      mam nadzieje, ze twoje przejscia onkologiczne nie sa przeszkoda w donoszeniu ciąży?
      sciskam mocno i radosnie

      Usuń
    9. gratki Ewelina i ode mnie!!!
      ♥♥♥♥♥

      Usuń
    10. no własnie jesli chodzi o przejscia onkologiczne to własnie dotycza tej czesci ciała, wiec bede pod stała opieką.myslałam nawet, ze w ciaze nigdy nie zajde.... na razie jednak wszystko ok

      Usuń
    11. to bardzo dobra wiadomość
      to kiedy rodzimy??

      Usuń
  3. mófiom sze sport na fszystko dobry....
    mnie na krengosłup tesz kasali siem sportować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiś czas temu (mierzony w latach) kupiłam sobie fajny dres, z zamiarem zapisania się na aerobik. Dres do dzisiaj leży starannie ułożony, z metką:) Może jednak, za jakiś czas..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam komplet do biegania tak złożony teraz:)))
      wcześniej biegałam codziennie teraz .....ach
      dzień dobry

      Usuń
    2. Ostatnio z córką wybrałyśmy się na rower, by ,,zażyć" trochę sportu. Tak mnie męczyła, takie wykłady na temat wpływu sportu na zdrowie dawała, że dla świętego spokoju poszłam. Było całkiem przyjemnie.

      Usuń
    3. Nordic walking też przerabiałam, ale zmęczyła mnie moja nieumiejętność spacerowania z kijami. Nie mogłam złapać rytmu i tylko sapałam. Śmiałam się sama z siebie. Ale, ale, żeby nie było, w głowie kiełkuje kolejny pomysł:)

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. dzię dobry :)
    właśnie wróciłam z biegania.... do szkoły - ze szkoły - do sklepu - do domu- do szkoły - do drugiego sklepu
    padnientam
    a teraz szybko do pracy, później do szkoły - ze szkoły - na Mszę św. szkolną

    padnem znofu ;PPP

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja ćwiczę , chodzę po górach i nizinach- trekking i ćwiczenia rehabilitacyjne, i w zasadzie wystarczy. Nie katuje się aerobikiem, ale taniec kocham.....
    Odkryłam dawno uzdrawiającą moc tych form.
    Masz na myśli emkę....- smutno.
    Widocznie tego potrzebuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zofi, Ksena gorzej się czuje :(

      Usuń
    2. o matko..... nie mów- tak kocham tę dziewczynę....

      Usuń
    3. poczytaj w komentarzach - Pani Starsza

      Usuń
    4. Dzięki- ten ostatni jej wpis - nie wróżył nic dobrego, napawał lękiem.
      Poczytam później, teraz muszę iść do pracy. Dzięki Olgo- serce mnie rozbolało........
      Buziaki

      Usuń
    5. też czytałam.
      a taką miałam nadzieję, że uda się gadzinę na jakiś czas przyhamować.

      Usuń
    6. to takie niesprawiedliwe....

      Usuń
    7. i ja miałam nadzieję....

      Usuń
  8. Ja zaczelam chodzic, tak pod koniec lata jak sie skonczyly upaly. I chodzilam po 8-10km dziennie. Wcale nie bylo to ekstra chodzenie, tylko zamiast brac autobus to maszerowalam do subwaya. Super cwiczenie. Nawet zakupilam plecak, zeby mi torba nie przeszkadzala po jednej stronie i zeby bylo rownomierne obciazenie.
    Wakacje mi pomieszaly szyki, ale juz prawie wrocilam do chodzenia, prawie, bo teraz robie ok. 6km dziennie.
    Czuje sie z tym swietnie, zadne areobiki, smiki ot tyle co "stary czlowiek jeszcze moze":))) Nie wiem jak bedzie zima, ale sprobuje ten nawyk utrzymac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, ja też duużo chodzę :)
      a aerobik to już dla mnie niewskazany ze względu na kręgosłup

      Usuń
    2. chodzenie jest super :) Olga, aerobik jest kontuzjogenny, ale pomyśl o pilatesie - uruchamia i wzmacnia głębokie mięśnie, które są podporą kręgosłupa... i tak cudownie naciąga ciało... ja mogę iść obolała, trochę poćwiczę i mi lepiej jak się przykurcze porozciągają...

      Usuń
    3. owszem, pilates też od czasu do czasu - uwielbiam :)))))

      Usuń
    4. podstawowe ćwiczenia można robić nawet przy myciu zębów, albo staniu w kolejeczce gdziekolwiek :) :)

      Usuń
  9. a ja kiedyś nie cierpiałam ćwiczyć, a od mniej więcej 8 - pokochałam! świat jest inny jak się ćwiczy :) ćwiczenia polubiła nawet moja mamcia - grubo po 60-tce, jak ją życie zmusiło.... teraz żałuje, że się wcześniej za to nie zabrała

    OdpowiedzUsuń
  10. kilka lat temu zapuściłam się strasznie i źle się ze sobą czułam. zaczęłam intensywnie ćwiczyć, schudłam 19 kg, a jakieś tam pomiary wskazały na 17 lat mniej od metryki, czułam się super. niestety kłopoty ze zdrowiem, zajadanie problemów zrobiły swoje. obecnie mam 8 kg nadbagażu, kupiłam orbitrek, wracam do sportu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi sie kojarzysz z chodzeniem na basen i zdrowym trybem zycia

      Usuń
    2. ryba, która z nas Ci się tak kojarzy? :)
      ja w sumie zaczęłam teraz chodzić na basen, odkąd nie mogę ćwiczeń lądowych w większości uprawiać - chodże na zajęcia aqua - jogging, aerobik, zumbę - wszystko w wodzie - i każdemu polecam, Człowiek intensywnie ćwiczy, a przy okazji ma fun jak dizecko :) zaśmiewamy się z koleżankami. Oprócz tego - uprawiam pilnie jogo-pilates i to absolutnie każdemu polecam, pomaga na wszsytko!

      Usuń
    3. ja z basenu to tylko jacuzzi, ewentualnie sauna, jak jest. nie umiem pływać, boję się wody.

      Usuń
    4. słyszałam wiele dobrego o jodze, nawet rehabilitant polecił, ale dla mnie jakoś za wolno, za statycznie. i skurcz potrafi złapać. ja potrzebuję szybszego ruchu przy muzyce.

      Usuń
    5. nooo, to Ci się tylko tak wydaje :) można się naprawdę spocić... łatwiejszy w odbiorze jest pilates od jogi, więc ten bardziej polecam. A co on robi z ciałem, kochana!!! żadne aerobiki Cię tak nie sformatują jak pilates! oczywiście warunek, że musi być naprawdę dobrze prowadzony i trzeba się postarać - ale to jak wszędzie ;)

      Usuń
    6. no i widac, jak z moja pamiiecia
      ale ruda, na jakies fitnesy chodzilas tamtej zimy!!
      prawda??

      Usuń
    7. chodziłam i chodzę. niestety przy moim zamiłowaniu do jedzenia, ciężko coś zrzucić.

      Usuń
    8. ano,
      niestety
      jedzenie to taka miua rzecz...

      Ruda, powoedz mi, czy roszczeniowa postawa polskich rodzicow to norma w Polsce, wg Twojego doswiadczenia oczywiscie?

      Usuń
    9. jedzenie to niestety zgubny nałóg.....

      Usuń
    10. i jak nałóg, cudownie przyjemny!!

      Usuń
    11. Rybenka zanim Ruda Ci odpowie @

      Usuń
    12. gdyby nie moje obecne doswiadczenia - nie uwierzylabym
      uznalabym za gruuubooo przesadzone

      ale niestety....

      Usuń
    13. postawa roszczeniowa rodziców to dość powszechne zjawisko.

      Usuń
    14. no musze dodac, chociaż tego nienawidze, ale majac 16 letnie odświadczenie MATKI DZIECI SZKOLNYCH, powiem
      powszechne wśród POLSKICH RODZICOW

      Usuń
    15. mam jeszcze małe doświadczenie w byciu rodzicem dziecka szkolnego, ale mam nadzieję, że nigdy nie będę z tych roszczących.

      Usuń
    16. ja jestem w szoku
      moje dziecko ma wspaniałą nauczycielkę, bardzo lubi szkołę, a ja marze o przeniesieniu go, z powodu postawy sporej grupy rodziców,

      Usuń
    17. polskich w 100%
      jest w polskiej sekcji europejskiej szkoly

      Usuń
    18. a możesz coś konkretniej napisać czy boisz się inwigilacji?

      Usuń
    19. to ciekawe, że rodzice są takimi patriotami :) wszędzie przenoszą nawyczki :) :) a ja uważam, że to właśnie przez tę postawę dzieciaki są teraz takie okropne... widzę nawet wśród znajomych, jak PRZY DZIECIACH potrafią mówić okropne rzeczy o nauczycielach... że głupi, że taki czy owaki... gdzie tu budowanie jakiegoś autorytetu? a potem sa zdziwieni, że dostają rykoszetem, bo dzieci nie szanują nikogo...

      Usuń
    20. aLusia - to, o czym piszesz to też norma.

      Usuń
    21. aLusia, to tez widze, !

      ruda, pamietasz, mowilam ci o trudnym chlopcu
      rzeczywiscie jest specyficzny i pani musi mu poswiecac troche czasu, na pewno kilka minut z lekcji na to przepada
      jest spora grupa rodzicow, ktora tak konfrontacyjnie podeszla do teamtu i gresywnie w stosunku do rodzicow chlopca, ze ja nie moge wyjsc ze zdumienia
      sa glosy rozsadku, NA SZCZESCIE, ale jestem zniesmaczona
      z gory zalozono, ze rodzice chlopca nie chca poprawy sytuacji
      i ze wychuchane dzieci nie dostana takiej edukacji, jaka im sie nalezy

      Usuń
    22. myślę, że od załatwiania takich spraw jest wychowawczyni. to ona powinna rozmawiać z rodzicami tego chłopca, a nie pozostali rodzice. inna sprawa - czy rodzice tego małego coś faktycznie robią? badania? zajęcia z psychologiem?

      Usuń
    23. nikt z wściekniętych rodzicow ta naprawde sie nie zainteresowal
      nie szukano prawdziwie kontaktu z rodzicami
      mnie to wkurza, ze zaczyna sie od srodka
      od razu konfrontacja i walka
      ja mysle, że rodzice chlopca za malo robia, ale nie wiem na pewno
      moj Antek go nawet lubi, choctroche sie boi napadow wscieklosci

      Usuń
    24. taaa... i jaki piękny przykład tolerancji to jest dla dzieciaków... najlepiej, żeby było jak w Nowym Wspaniałym Świecie Huxleya... wszyscy dostają tabletki, wszyscy mają takie same grzywki i mówią to samo.... przecież jak my chodzi o adhd, ale było mnóstwo niegrzecznych i niesubordynowanych ale nikt nagminnie nie wymuszał usuwania ich z klasy!! moze za bardzo rozwijam tę myśl, ale to chyba tylko już kilka kroczków do faszyzmu? wyeliminować każdego, kto jest inny lub irytujący....

      Usuń
    25. zadziwiajace jest tez to, ze ngdy nie widzialam czegos takiego, jakem matkom od lat , dwie szkoly zaliczylam, niejedno widzialam

      fakt, że tamte szkoly doskonale sobie radzily z problemami
      prowadzac dzialania w sprawie, nie przeciw komus

      Usuń
    26. aLusia, zgadzam sie
      zero tolerancji
      jakby to bylo dziecko na wozku tez by byl problem dla niektorych, jestem pewna!!

      Usuń
    27. jeszcze raz pytam: gdzie w tym wszystkim była nauczycielka? to ona powinna przeprowadzić rozmowę z każdą ze stron. osobno.
      mam w 5 klasie ucznia, który też sprawia potworne problemy. rodzice robią, co mogą. miał robione badania, jest pod opieką poradni, biega na zajęcia z psychologiem. na razie efektów niestety nie widać.

      Usuń
    28. ano wlasnie
      nauczycielka sie stara, jest w kontakcie z rodzicami, dyrektorem, psychologiem szkolnym
      co wiecej moze zrobic?

      a najgorsze jest to, ze ja problemu nie widze
      ma go nauczycielka
      i wyjscia nie widze, szczerze mowiac

      Usuń
  11. Ta sprawa zaczęła się w zeszłym roku
    trwa do dziś
    artykuł omawia początki
    potem było jeszcze gorzej jeśli chodzi o postawę rodziców
    http://wyborcza.pl/1,76842,11132329,Agresywni_uczniowie_won.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cytuje

      "Trzeba szukać rozwiązań i pomagać dziecku, a nie obwiniać się wzajemnie"

      prawda?.

      Usuń
    2. przyklady w artykule dosyc ciezkiego kalibru. nie wiem jak bym zareagowala gdyby moje dziecko wracalo pobite ze szkoly. czy mialabym tyle wyrozumialosci. troche watpie. dzieciom tym wyraznie potrzebna jest pomoc, ale to ze chodza do szkoly i leja wszystkich z nauczycielami wlacznie tez nie jest pomoca.

      Usuń
    3. Dlatego cieszę się, że moja córka chodzi do renomowanego gimnazjum katolickiego, gdzie nie ma rejonu i aby wejść na teren szkoły, trzeba posłużyć się magnetyczną kartą.
      Posypią się zaraz na mnie gromy, ale akurat to moje dziecko (najmłodsze, a mam czworo) jest najbardziej wrażliwe i bardzo spokojne, by nie powiedzieć, wycofane. Od pedagog w 6 klasie usłyszałam: ,,dałabym pani Nobla za wychowanie, ale w dzisiejszych czasach Agnieszka będzie miała ciężko.Niestety, to się sprawdziło:( Nie wyobrażam jej sobie w szkole, gdzie jest przemoc itp. Żeby nie było, to nie jest szkoła płatna, by dostać się trzeba po prostu dobrze się uczyć.

      Usuń
  12. Były sobie świnki trzy -sport muzyka oraz gry to my!

    OdpowiedzUsuń