czwartek, 3 października 2013

niesamotnosć w chorobie

emka mnie natchnęła

w pierwszej klasie liceum koleżanka mojej córki zachorowała na białaczkę
ta choroba spada nagle
poza tym, że staje sie w obliczu zagrożenia życia, kilkuletniej walki o zdrowie i życie, dziecko zostaje nagle wyrwane ze środowiska, traci kontakt z kolegami i koleżankami, co jest dramatyczne samo w sobie, w dodatku nie pomaga w walce z chorobą

no i wiecie, w jaki sposób szkołą sobie poradziła?
otóż dziewczynka mogła uczestniczyć we wszystkich lekcjach za pomocą skypa!
to nie tylko pozwalało jej w miare możliwości uczyć się ale i widzieć, jaką nową kieckę ma kumpela, kto co z kim i w ogóle
to ułatwiło tez jej znajomym utrzymywać kontakt z nią, była odwiedzana w szpitalu itd
niestety musiała powtórzyc jedną klasę, ale najważniejsze, że jest zdrowa i nie odczuła samotności, pustki wokół siebie, która często dotyka chore osoby, a dla nastolatki to prawdziwy dramat!


ps
jeśli ktoś tęskni, a na pewno ktoś tęskni za blogiem Ostre Starcie to zachęcam do napisania mejla do zmakniętej w sobie Ostrusi
ostrestarcie@gazeta.pl
 i tfierdzi, że siem nie obraziła tylko coś tam coś tam:PPP

106 komentarzy:

  1. dzię dobry

    niesamowity pomysł z tym skypem!!!
    normalnie światełko w tunelu!

    OdpowiedzUsuń
  2. takie rzeczy w Polsce?
    dzien do bry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no musze jednak przyznac, ze po pierwsze w Belgii
      po drugie w prywatnej szkole:(
      ale to akurat moim zdaniem tylko kwestia checi i organizacji

      Usuń
  3. Dzień dobry :)
    w nielicznych szkołach w Polsce też się takie cuda zdarzają, znam podobny przypadek :) wszystko zależy od ludzi, ich pomysłowości, zaangażowania, chęci pomocy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam sie!
      niech sie te pomysly rozprzestrzeniaja!
      nie ma nic gorszego niz takie nagle osamotnienie

      Usuń
    2. i tu myślę o małej Asi, na którą choroba spadła w dniu rozdania świadectw i wciąż trwa ostra walka.... ale ona chyba za mała na to jest....

      Usuń
    3. nie mam pomysłu jak pomóc małym dzieciom
      dla maluchów najważniejszy jest mama i tata
      ale potem juz koledzy zaczynaja odgrywac duza role

      Usuń
  4. A moze skypa na. Bloga zrobim?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no sama jeszcze nie wiem jak. na czeźwo nei das ię tego rozwinąć

      Usuń
  5. dzień dobry:)
    ja też zamykam swojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  6. pomysł wart tego, by o nim wiedzieć i w razie potrzeby wykorzystać

    OdpowiedzUsuń
  7. pamiętam jak podstawówce zachorowała koleżanka i była w szpitalu - na lekcji wychowawczej pisaliśmy do niej list - śmiała się potem, że miała ponad 20 wersji ostatnich wydarzeń;)
    Cokolwiek jest ważniejsze niż nic!;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli potwierdziła się teoria, że ilu świadków tyle wersji wydarzeń :) ale dzięki temu mogła sobie zwizualizować obiektywny obraz :) ;)

      Usuń
  8. No właśnie, bo ja do Ostrusi zaglądałam regularnie, ale bardzo po cichutku czytałam i teraz siem bojem napisać czy mi da dostemp :]

    OdpowiedzUsuń
  9. co za wspaniały pomysł!!!
    popatrz...wszystko się da! ... jak się chce ... !!!
    takie opowiastki powodują u mnie uśmiech na twarzy... to coś co mnie dotyka.
    dziękuję :****

    OdpowiedzUsuń
  10. Rybeńko! Napisałaś, że dla małych dzieci w szpitalu najważniejsza mama i tata.Pamiętam jak półtora roczny Junior był tak odwodniony po antybiotyku , doszły wymioty i biegunka, że na Nowy Rok musiał być w szpitalu.A odwiedziny mogły być tylko godzinę dziennie - uprosiliśmy, żeby być wieczorem po raz drugi, choć na trochę.W izolatce obok leżał drugi maluszek - okazało się, że rodzice przywieźli go mówiąc, że wypadł z łóżeczka i stracił przytomność.Szpital musiał przyjąć mimo poważnego podejrzenia matactwa -rodzice byli w strojach wieczorowych!!! Szybko wyszli ze szpitala - ciągle to pamiętam;((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SZOK!!!
      normalni rodzice tego nie rozumieja
      ale zdarzaja sie dzieciaki, ktore choruja i umieraja bez rodzicow...:(((

      Usuń
    2. no to sobie znaleźli darmową opiekunkę..... masakra..... dziwię się, że przyjęli dziecko, jak kolega był z 1,5 maluchem z rota wirusem w Sylwestra, to najpierw czekali kilka godzin, a potem durna konowałka chciala ich odesłac bez niczego, z receptą i zaleceniem, aby dizecku podać 1,5 litra wody..... dopiero jak on zainterweniował, ze w to dziecko nie zmieści się tyle wody, a mała przelewa się przez ręce i na pewno nie wyjdą, to wielce obrażona konowałka zaordynowała kroplówkę - ale i tak nie przyjęli jej do szpitala, potem odesłali

      Usuń
    3. jak się czyta te opowieści, to się nóż w kieszeni otwiera
      takie "podrzucanie" do szpitala na okres świąteczny np to dotyczy też starszych osób :(
      ale podrzucić dziecko, bo zabawa sylwestrowa!
      to się nie mieści w żadnych normach...

      Usuń
    4. w sumie, jak się tak dobrze zastanowić, to ci zabawowi rodzice wybrali wariant optymistyczny. bo przecież mogli równie swobodnie zostawić dziecko na całą noc samo w domu.

      Usuń
    5. a widzialam kiedys matke 4 latki, ktora balowala z chlopakiem, a dziecko samo w domu
      dzisiaj bym doniosla na policje natychmiast, wtedy inne czasy byly

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wywaliłam komenta, bo się pomyliłam i wpisałam go nie tu, gdzie trzeba.

      Usuń
  12. w Rozmowach w toku o raku piersi jest teraz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinien być zakaz oglądania...dla nas!

      Usuń
    2. co by to zmieniło...
      i tak jesteśmy po drugiej stronie mocy

      Usuń
    3. no!
      Olga, dawaj tu tego linka, bo Ostra sardonicznie sie obśmiewa przy kopiowaniu

      Usuń
    4. ja się cały cały czas waham, czy zrobić takie badania genetyczne. a wy?
      mam córkę i raka bardzo hormonozależnego, więc myślałam, żeby zrobić, ale onkolożka powiedziała, że nie ma potrzeby. że gdybym zachorowała w młodszym wieku, to tak, a tak, to nie. ale jednak niepokój jest, to się waham.

      Usuń
    5. http://www.youtube.com/watch?v=WAEGnsZ36cY

      Usuń
    6. tempo, ja bym zrobiła
      porozmawiaj może z innym onkologiem albo zapytaj na http://www.forum-onkologiczne.com.pl/

      Usuń
    7. ja też się waham
      mam córkę
      i hormonozależnego
      ale nie miałam w rodzinie raka piersi ani jajnika, to lekarze wtedy nie widzą wskazań

      dzieki Olga

      Usuń
    8. parę dni temu oglądałam reportaż o kobietach, które dziedziczyły gen raka piersi, babcia, matka, trzy córki, wnuczka
      każda, u której chorobę wykryto zaczynała chorować w wieku ok 50 lat
      córki rozważały profilaktyczną mastektomię, najstarsza się zdecydowała na operację

      Usuń
    9. swoją drogą zawsze sie zastanawiam, dlaczego mówi się odkąd się choruje, kiedy właściwie to jest, odkąd się zdiagnozowało
      może być kilka lat różnicy

      Usuń
    10. oczywiście, że tak
      ponoć guz rośnie 1mm rocznie

      Usuń
    11. to pogadaj z Ostra
      jej rósł jak na drożdżach
      znam kilka takich przypadków
      ja też miałam uczucie, że mi się nagle pojawił

      Usuń
    12. rybeńko, w badaniu receptorów (hormonozależność) wyszło mi sześć plusów - max. i do tego trafił mi się gad z definicji rozsiany, więc nie za bardzo się dawał wyczuć i obejrzeć w mammo. dlatego jakoś mnie nie uspokoiła opinia onkolog. chyba rzeczywiście warto zasięgnąć opinii kilku lekarzy.

      Usuń
    13. mnie też się zdawało, że pojawił się nagle, ale to było tak, że jak był mniejszy, to ani go nie czułam, ani badania nie "widziały" go

      Usuń
    14. ja mialam bardzo powierzchniowego guza, az sie dziwie ze go nie wymacalam wczesniej

      Usuń
    15. moja bratowa mniała guzka, na szczenście nieszkodliwego- to mój brat jej wymacau! :) takiego mam brata! ;P

      Usuń
    16. macant, znaczy siem?
      może on i niech inne maca?
      jak taki skuteczny :PPP

      Usuń
    17. ja przechodzę na normalną polszczyznę
      dziś pewien pan Wiesio poprosił mnie o znalezienie ulicy Wita Stwosza, wlepuję w wyszukiwarkę "Stfosza" a on stał za mną:p

      Usuń
    18. :DDDDDD
      a ja mam dziecko w polskiej szkole, pierwsze dziecko, muszę mu pomagać, bo ma zaległości i czasem włosy mi się jeżą na głowie, bo takie głupoty mu podpowiadam :PPP

      Usuń
    19. a myślisz, że innych by nie lubił??
      TU CHODZI O LUCKIE ŻYCIE!!!:pppp

      Usuń
    20. nie rozważałam tego w ten sposób
      mnie nie pomaca :p

      Usuń
    21. wystarczy, że szczypie mnie w łydki, jka idę przed nim po schodach :)

      Usuń
    22. ostatnio nie, ale wykorzysta każdą okazję, żeby mnie szczypnąć, bo podskakuję wtedy :p

      Usuń
    23. 7 mm w listopadzie, w grudniu już 13...

      Usuń
  13. Rybko, jak pierszy tydzień córy mija?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam wieści z wczoraj
      podobało się
      ( nie ma internetu to kontakt słaby)
      a syna jak?

      Usuń
    2. dla mnie porażka! na razie ma 17 godzin tygodniowo! piontek wolny i tak rozstrzelone zajęcia, że taniej by byuo wunajonć chatę koło polibudy, nisz dawać na paliwo :P

      dziś byua u niego inauguracja "nawet rektor pszysnou" :p

      Usuń
    3. :PPP
      a Z ma wiecej zajec
      malo wolneo
      i piatek do 16:((

      Usuń
    4. ja utrzymuję, że ściongnou uszkodzony plik z planem lekcji :p
      nie chce mi siem wierzyć normarnie

      Usuń
    5. Lucha, na paliwo!? to siem f glowach popszewracalo! na bilet miesienczny. sobie w autobusie nototki przejrzy!

      Usuń
    6. moja na razie ma zasuwac na autonogach
      ale drogie paliwo do tego
      córunia wbrew wyglądowi je jak hipopotam!

      Usuń
    7. ja na studiach mieszkalam z rodzicami, ale i tak chodzilam z kolezankami na pyszne posilki do barow mlecznych. barszcz z krokietem, nalesniki z serem, mniam, teraz juz chyba takich dobrych nie ma?

      Usuń
    8. nie wiem
      ale wiem, ze babcia mieszka 4 przystanki tramwajowe dalej, i uwielbia rozpieszczac wnuki jedzeniem!!

      Usuń
    9. są! ale młodzież się musi przestawić z pizzy na zupę mleczną :)

      Usuń
    10. pamietam jak moj monsz, ftety chlopak, odwiedzil mnie w polsce na poczontku lat 90-tych i chcial poslkiego jedzenia a fszendzie tylko pizza hut i mcdonalds. byl zalamany, siem pytal o pierogi, wiec go w koncu wzielam do baru mlecznego i zobaczyl bezzembnego dziedka z talerzem pierogof z miensem i zurkiem i poprosil o to samo co ten pan. do dzisiaj to jest to co w polskiej kuchni lubi najbardziej. :)

      z takom babciom to Z ma dobrze! :)

      Usuń
    11. jakich 90-tych! ale tam, dziesienc f prawo dziesienc f lewo.

      Usuń
    12. czyli jednak później?
      dla mnie to już były czasy maużeństfa i dzieckuff

      Usuń
    13. to f sumie nic siem nie zmienilo. ;) prawie nic

      Usuń
    14. a jaksze istotna uwaga :PPPP

      Usuń
    15. mialam kolezanke z ktorom na lata swietlne kontakt nam sie urwal i nagle po chyba 5-7 latach dostaje od niej krotkiego emaila: loluniu, co slychac? hmmm? same all same :))

      Usuń
    16. hm
      a jak ja tu wróciłam, mam dużo znajomych, z którymi jako taki kontakt miałam 6 lat i wiesz co?
      WSZYSTKO SIE ZMIENIŁO!!!

      Usuń
    17. ale w ich zyciu czy w waszych relacjach?

      Usuń
    18. bardziej w życiu
      dzieci które miały po 13 -14 lat wyszły już z domów na studia
      te 17-19 lat pracują
      jakiś mąż na emeryturze

      ale włąściwie wszyscy żyją :PPPP

      Usuń
    19. e, to drobiazgi. ;))

      znam takich co siem czlowiek na chfile obejrzal, a tu rozwody, nowe mauzenstfa, nowe dzieci...

      Usuń
    20. ha!
      a ja tutaj tego nie mam
      myslalam, ze jedna kolezanka sie rozwiodla, ale wyglada na to, ze nie :PPP
      ale nuda!:PP

      Usuń
    21. to nie tutaj, to f polsce taka rospusta.

      Usuń
    22. no bo za granicom u nas to fszystko cacy :PPP

      Usuń
    23. właściwie w Polsce też mało rozwodów
      wśród znajomych
      zaczną się pewnie niedługo, jak dzieciaki będą z domów wybywać:PP

      Usuń
    24. nuda, panie, nuda, i niech tak zostanie. :)

      zawsze mozna zmienic torepke i miec urozmaicenie. ;)

      Usuń
    25. ooooo
      zaniedbałam temat
      chyba musze coś kupić.....

      Usuń
    26. no jak to? a ta zlota co jom masz na sobie to nie nowa?

      Usuń
    27. nowa z lata od gagi:)
      ale od lata juz nas dziela mile morskie!!!

      Usuń
    28. ale kolor moze byc jesienny. :)

      coz na ofirodawczyni s tej gagi! serce zlote jak torebka.

      Usuń
    29. zeby jedna!!!
      zlote serce ta gaga ma naprafde!!!
      idem oglondnonć z menżem Homlanda

      Usuń
  14. no i proszę, mam własnego trolla - znów z Warszawy;) czy to oznacza, że mój blog jest popularny?

    OdpowiedzUsuń
  15. Rybeńko opisałaś dzisiaj historię ze szczęśliwym zakończeniem, skyp i wszystko staje się proste...
    Powiedz Dziewczynom ,żeby w końcu nauczyły się pisać po polsku, bo nic nie rozumiem.
    Wybacz te uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  16. O, ja tęsknię za blogiem Ostre, ale się zastanawiam - skoro zamknięty, to może nie pukać nachalnie? Cos w końcu autorce kazało się schować. Pozdrawiam Ostre, może jeszcze otworzysz kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oby takich historii było jak najwięcej. Lubie, gdy dobrze bywa...

    tulam

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy4 października 2013 00:02

    O, ja tęsknię za blogiem Ostre, ale się zastanawiam - skoro zamknięty, to może nie pukać nachalnie? Cos w końcu autorce kazało się schować. Pozdrawiam Ostre, może jeszcze otworzysz kiedyś :)

    xxxxx
    Podpinam sie pod ta wypowiedz .

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy4 października 2013 00:02

    O, ja tęsknię za blogiem Ostre, ale się zastanawiam - skoro zamknięty, to może nie pukać nachalnie? Cos w końcu autorce kazało się schować. Pozdrawiam Ostre, może jeszcze otworzysz kiedyś :)

    xxxxx
    Podpinam sie pod ta wypowiedz .

    OdpowiedzUsuń