sobota, 13 kwietnia 2013

sąsiedzi z dzieciństwa

Viki napisała posta Syndrom Frajera niedawno i mi się skojarzyło z pewną historią

Obok naszego mieszkania była malutka kawalerka. Pewnego dnia zamieszkali w niej starsi państwo. Średnio mili byli.
Mili dorosłe dzieci, dwie czy trzy córki, które rzadko tam bywały.
Sąsiadka po śmierci męża zrobiła się bardzo męcząca. Przychodziła nawet po kilka razy dziennie w tak ważnych sprawach jak omówienie kolejnego odcinka Niewolnicy Isaury...
Nawet ciężka choroba mojej mamy nie powstrzymywała jej od nachodzenia rodziców.

Święta zwykle spędzali sami, bez dzieci. To moja mama zawsze dzieliła się z nimi tym, co przygotowywała. Z każdego pasztetu da się kawałek odkroić, prawda?

Można by  teraz napisać trochę gorzkich słów o niewdzięcznych i nieczułych córkach.
Ale były takie, jak rodzice ich wychowali.
Ja rozumiałam że mogą nie chcieć spędzać czasu z niemiłymi ludźmi.

Dzieci nie muszą z automatu kochać swoich rodziców.
Rodzice powinni kochać dzieci.
Jeśli tego nie potrafią, dlaczego mieliby liczyć na miłość i wsparcie?




61 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziecko jest jak szuflada. Co do niej włożysz to wyciągniesz:) Choć czasem paradoksalnie jest tak, że rodzice wspaniali a dzieci wyrastają egoistyczne i zapatrzone w siebie i odwrotnie, rodzice żyjący własnym życiem a dzieci rodzinne i zaangażowane. Życie nie jest jednoznaczne :*

      Usuń
    2. emkaaa- ide układac w szufladzie!

      Usuń
    3. ostrusia - oby ci się udało!!!! :))))

      Usuń
    4. e tam- sprawdziłam- posprzątane od dawna

      Usuń
    5. ostrusia, zazdroszczem! u mnie sprawdzanie dopiero przede mną!

      Usuń
    6. U mnie pół szuflady zapakowane, drugie pół w trakcie;)))

      Usuń
    7. Misia, nie mam wątpliwości że zapakujesz te szuflady po prostu wspaniale! :****

      Usuń
    8. Oj nie wiem! Ja to bałaganiara jestem:))
      I wiesz co się przekonałam,że wrzucasz jakieś pierdoły do szuflady, a po latach okazuje się,że to wartościowe nad wyraz!
      Asia czasem ma takie wspomnienia, że słucham i zastanawiam się, czy to ja, naprawdę?:))

      Usuń
  2. Zgadzam się z tym, że dzieci nie muszą kochać rodziców z poczucia obowiązku czy przyzwoitości. Miłego dnia i zaszalej tam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzień dobry
    która siem posunie?:PPP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gaga, ty wiesz że ja cię lofff... obok mnie zawsze miejsce znajdziesz :))))

      Usuń
    2. dzienkujem Ci ze s całego serca:DDD

      Usuń
  4. dla cię :) https://www.facebook.com/photo.php?fbid=596774613668071&set=a.589849854360547.1073741828.582608491751350&type=1&theater

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) rybcia oszaleje:)))
      hej Dziewczynki:)
      pięknie dzisiaj w Uć!!!

      Usuń
    2. ostre, wykasuj, bo rybcia oszaleje:PPP

      Usuń
    3. viki, fcale nie było Tfojego wpisu, jak ja pisalam...
      naprawdem:)))

      Usuń
    4. hahahaha
      no nie wie, no nie wiem:PPP

      Usuń
    5. albo tak dobrze znamy rybcię, albo czytamy sobie w myślach ;)

      Usuń
    6. bedzie kupować więcej :P

      Usuń
  5. z tom miłością to trudna sprawa. powinni kochać? a jak nie potrafią to co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie powinni!
      to rodzice powinni wszystko zrobić, by dziecko miało za co kochać, ale niestety są rodzice, którzy myślą odwrotnie

      Usuń
  6. chcesz prowadzić auto - musisz zrobić kurs
    chcesz leczyć ludzi - kończysz studia
    chcesz naprawiać buty - uczysz się zawodu

    zostajesz rodzicem - NIKT nie wymaga od ciebie
    zadnych nauk, przeszkoleń....

    nie wszyscy nadają się do bycia rodzicem..
    i tyle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niby masz rację, ale ja myślę, że te nauki powinniśmy dostać od swoich rodziców, jeśli ich nie był,o to może być ciężko
      brak wzorców poźńiej odbija się na dzieciach- przyszłych rodzicach i tak kółko się zamyka
      ale to też uogólnienie, bo znam osoby, które miały ciężkie dzieciństwo i same później były wspaniałymi rodzicami, robiły wszystko, by ich dzieci nie doświadczyły tego, co mieli sami

      Usuń
    2. ja też właśnie znam takie osoby.
      A najbliżej - moje dziewczynki - Starsza jest niesamowicie opiekuńcza! Na pewno nie ma tego zaprogramowanego genetycznie ;)

      Usuń
  7. co macie na śniadanie?
    http://www.altemagazine.be/km/a4/22c.htm?utm_source=dlvr.it&utm_medium=facebook

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie miałam jeść
      dzięki, zouzo :)

      Usuń
    2. A może to - http://gadzetomania.pl/2011/09/06/20-najbardziej-obrzydliwych-potraw-z-calego-swiata

      smacznego;))

      Usuń
    3. a co?niefajne?
      no dobra..to dofcip do Rybeńki;))


      Uradowana Rybeńka wraca do domu(po weekendowym spotkaniu)i mówi do męża
      - Wyobraź sobie, że dzisiaj przejechałam trzy razy na czerwonym świetle i ani razu nie zapłaciłam mandatu
      - No i ?
      - Za zaoszczędzone pieniądze kupiłam sobie najmodniejszą torebkę.

      Usuń
    4. Miśka, śniadanie załatwiła mi ostre, teraz Ty obiad;P
      chyba czeka mnie dzisiaj tylko picie :)

      Usuń
    5. Ale jakie picie?
      bo wiesz - mam dofcip i dla Ciebie!!!

      Dwóch meneli popija sobie wino przed sklepem. Nagle podjeżdża elegancki samochód, z którego wysiada jakieś zamożne małżeństwo.
      Kupują w sklepie niegazowaną wodę i zaczynają ją sobie popijać.
      - Popatrz - mówi jeden z meneli – Piją wodę!
      - No – mówi drugi z obrzydzeniem – Jak zwierzęta…

      Usuń
    6. :))))))))))))))
      super:)))

      Usuń
    7. Miśka- ciekawe co na to rybka..

      Usuń
    8. Rybka lub pływać;))
      albo siem leczy;)

      Usuń
    9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    10. mam gowniany komp i nie mogie wejsc na te strony
      jutro oszaleje zatem

      Usuń
  8. hmmm,
    znaczy się, że jednak źle robiem, że chodzę do somsiadów po pasztet i że dzieciom nie pozwałam siem dzielić z innymi

    a to takie wygodne ;PPPP

    OdpowiedzUsuń
  9. hmm, mój mąż do niedawana nie wiedział, kiedy jest Dzień Matki, nie pamiętał o imieninach, urodzinach. nie, nie jest niewdzięcznym synem. nikt go tego nie nauczył. takie wychowanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. az trudno uwierzyć...

      Usuń
    2. wiem, trudno. wydawało mnie siem, że każdy dzieciak zna pewne daty.
      o moich teściach książkę można by napisać.

      Usuń
    3. A moja teściowa przechowuje wycinek gazety gdzie jest reportaż o facecie, który twierdzi,że ma wizje i -uwaga -koniec świata będzie wtedy, gdy kobiety przestaną palić, nie będą nosić spodni i nie będą siadać z mężczyznami przy jednym stole!
      I moja teściowa w to wierzy,bo ...W GAZECIE PISZĄ!
      ;/

      Usuń
    4. kuzynka miała teściową, specyficzna kobieta była, męża kuzynki adoptowała i oczekiwała nie wiadomo czego za ten akt- nawet po latach mi opowiadała, jak jej ciężko było-> należy jej się. w szczegóły nie wnikam, ale hitem dla mnie była jej toaletka- z lustrem. w jednym rogu zdjęcie papieża, w drugim fotka z gazety blejka karringtona z "dynastii" :D

      Usuń
    5. Lucha, aleś mi historie przypomniała :))
      chyba posta napiszę :)
      nie dam Ci buzi, bo gaga gdzieś się tu pauenta

      Usuń
    6. po koleżeńsku to możesz

      Usuń
    7. właśnie od teściuf wróciliśmy. oj, siem nasłuchałam nt zamachu w Smoleńsku...

      Usuń
    8. no to powiedz, ile było tych wybuchuff?:P

      Usuń
    9. gaga - ja robiłam tylko dobre wrażenie i udawałam, że słucha. ale jak kcesz mogiem zadzwonić i siem dowiedzieć.

      Usuń
    10. dzwoń, dzwoń - czekam na wiarygodne informacje od wiarygodnych ludzi...:P

      Usuń
    11. no nie odbiera, pewnie radia słucha.
      jutro spróbujem.

      Usuń
    12. gaga, w tem Amstredamie gdzie nie spojrzem, to ciem widzem :PPP

      Usuń
    13. to chiba projekcja, rybenko?PPP

      Usuń
    14. nie, to Dziewczyna z perla wygladajaca z kazdego okienka :)))

      Usuń
  10. Mamy nie lubie .Opiekuje sie nia .To Tata nauczyl mnie ,ze nie wazne jak traktuja mnie inni .Wazne jak ja ich traktuje .Taty juz tu nie ma a ja nadal stosuje jego prosta zasade .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli ze tata cie nauczyl...
      a jak nie ma ani mamy ani taty, zeby czegos dobrego nauczyli?
      moze byc roznie

      Usuń