Leżałam w szpitalu po operacji usunięcia guza i węzłow chłonnych
Nie mogłam oczywiście skorzystac z prysznica.
W dbaniu o jako-taką higienę pomagały mi pielęgniarki.
Ale oto pewnego dnia okazało się, że można będzie sobie umyć głowę!!!
Każdy kto leżał w szpitalu chyba zrozumie jaka radość opanowała mnie i moją współlokatorkę!
Otóż pewna Pani, o ciepłych oczach i życzliwym uśmiechu myła głowy kobietom. Czasem przerażonym, obolałym, smutnym, ale wracały wszystkie do pokojów uśmiechnięte.
To była wolontariuszka.
Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńNie lubię szpitali, tam nawet niamiastka domwej normalności jest luksusem
zapomniałam napisać, że jestem usma :P
Usuńa, to ja wskakuję na pierwsze:p
Usuńzawsze podziwiałam i nadal podziwiam wolontariuszy
byłam nią przez 3 lata
Usuńjakoś mnie to nie dziwi :)
Usuńposiedzisz dziś za mnie przy kompie? bo mam zapalenie spojówek:|
jasne:)
Usuńale kasę też mam obsługiwac ?:)
a na co zbierasz?
Usuńwyślę Ci mój nr konta :*
Usuńale qrfa śmieszne, ale śmieszne :P
Usuńzaraz rozgoniem tp towarzystfo:PPP
Usuńpoczekaj gaga, jeszcze nic nie uzbieralysmy :((
Usuńwitam !
OdpowiedzUsuńdzień dobry :)
OdpowiedzUsuńspam?
OdpowiedzUsuńno właśnie, co tak pusto ??
OdpowiedzUsuńno ja się poddaję
OdpowiedzUsuńNie mam nic w spamie?
UsuńDzien doberek:)
OdpowiedzUsuńjak tam Karola po kilku dniach prowadzenia bloga?
UsuńA w porzadeczku :) bardzo fajnie! Melduje ze wizyta u babci sie udala Babcia jak zwykle poplakala jak nas ujzala:( tankujemy autko kupujemy kawke i wracamy do domciu!
UsuńTakie gesty dobroci w warunkach szpitalnych pamięta się długo...
OdpowiedzUsuńjaka ja sie czulam piekna z tymi czystymi wlosami!!
Usuńchwała wolontariuszom!!! i szacun!
OdpowiedzUsuńtak, szacunek po wsze czasy.
OdpowiedzUsuńDzień dobry:-)
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie także :-)
Sama kilka razy myłam włosy osobom chorym,niekoniecznie w szpitalu:-)
Wspaniałe uczucie ulgi po takim umyciu i lekkim masażu:P
i ta radosc w oczach umytych , co?
UsuńA jeszcze maly dodatek
OdpowiedzUsuńwczoraj bylam u fryzjera, przyszedl bardzo wiekowy pan, z duza trudnoscia w poruszaniu sie, chudziutki, wloski slabiutkie, dlugawe
przyszedl na farbowanie.....
a ja myślałam, że na trwałą :)))
Usuńdzień dobry
Usuńteż wczoraj byłam u fryzjera, właściwie u fryzjerki ;)
moja znajoma, niesamowicie pozytywna kobieta, zajęła się moją fryzurą, sama z króciutkimi włoskami, które ledwo jej odrosły po chemii.
I też właśnie opowiadała, że obecność wolontariuszy, którzy pomagali jej i innym w rehabilitacji, w zwykłym poruszaniu się, była niezwykła i bezcenna
Wolontariusze!
Niezwykli ludzie!
jak czasem niewiele człowiekowi potrzeba, żeby się poczuć bardziej człowiekiem...
Usuńto mi jednak uświadamia mój własny palący problem - tragicznie po prostu muszę iść do fryzjera, ale nie czuję się jakoś na siłach do poddania się tym zabiegom - siedzenie na niewygodnym krzesełku przez 1,5 h, a przede wszystkim przechylanie głowy do mycia!! dżisas... już mi chodzi po głowie jakiś prymitywny szampon koloryzujący (jako połowiczne rozwiązaniu problemu), ale to ponoć też nie takie łatwe...
z dziesiec lat robilam sobie kolor sama, szamponem, potem farba
Usuńdasz rade
wazne to do brze pokryc
a do splukania wchodzisz pod prysznic i nic nie pochylasz
czyli dam radę? mniej się namęczę niż u fryzjera? co prawda przydałoby się też odświeżyć fryzurę, ale z tym jeszcze jakoś pociągnę... dzięki, rybcia :)może sis poproszę o pomoc, bo nie dam rady tak długo rąk w górze trzymać
Usuńpotrzebna ci pomoc
Usuńmoze poszukaj fryzjerki, co do domu przyjdzie?
a ja uwielbiam mycie głowy u fryzjera :)
Usuńa Lusia jest powypadkowa, problem ma fizyczny, nie psychiczny, jak mysle...
UsuńNo to aLusia, może my Ci zrobimy fryzurkę, co?
Usuńno
Usuńja kiedyś oszczygłam lalkę
a ja moją siostrę
Usuńobcięłam jej prawie wszystkie loczki, bo bardzo ładnie wyglądały w widoczkach/sekretach ;P ;D
Mamusi też siem podobały te sekrety? ;p
Usuńtak, dobrze rybcia mówi, mój problem jest fizyczny - ciężko by mi było wysiedzieć na fotelu+zupełnie nie wyobrażam sobie przechylania głowy na myjce, jest to chwilowo niemożliwe. Znaczy przechylanie. Pomysł więc rybci, żeby się spłukać pod prysznicem bardzo do mnie przemówił i tak własnie zrobię, nie mogę wszak jechać w tym stanie do rodzinnego miasta, gdzie pewnie natychmiast spotkam wszystkich byłby narzeczonych (a trzeba nieustannie przypominać im co stracili :) ) oraz wszystkie zawistne koleżanki - a tu nawet gorzej jest, bo są czujniejsze nie niedociągnięcia :)
Usuńnawet nie chciała ich oglądać, nie wiem czemu :(
Usuńdziękuję, dziefffczynki, jesteście słodkie i kochane :) Lucha - lalka wyglądała na zadowoloną? ja też kiedyś lalkę ostrzygłam i byłam bardzo rozczarowana, że jej włosy nie dorosły :)
UsuńDosia - a ile sis miała lat? i co na to Wasza mama? zachwytów pewnie nie było :)?
Lucha! uprzedziłaś mnie :) pytanie się wybitnie nasuwało :)
UsuńSisterka miała jakieś 4 lata, miała piękne loki, ale czesać się nie chciała,
Usuńa ja właściwie to im przysługę zrobiłam, bo na jakiś czas mieli spokój z rozczesywaniem ;P
dobrze mieć starszą siostrę ;)
UsuńaLusia, Ty wiesz, że mojej lalce też nie odrosły?!
no tak... przysługę... a docenili Cię? bo jak moja sis chciała w Wigilię pomóc mamusi i wyszorowała karpie szczotką z mydłem (przecież się kąpały, mamusiu, w wannie, więc ja te rybki już umyłam, mamusiu, cieszysz się?) - no to jakoś jej nie docenili... był 83 i było cholernie ciężko o nowe karpie..
Usuńtaaak, Lucha, toż to jakaś epidemia musiała być wśród lalek... może słabe odżywki? :)
Usuńjakieś junk lalki miałycie chyba
Usuńmój brat jak córce obciął grzywkę to do dziś, 32 lata, wspominamy
a co mamusia miała przeciw czystym rybkom?? He??
wtedy nie było odżywek
Usuńbył luksusowy szampon "zielone jabłuszko" :p
i zdobyczne mydełko z pewexu, które się wkładało w pościel :)
a to nie ten szampon który się okazał szamponem dla psów?
Usuńnie wiem
Usuńale przypomniał mi się późniejszy szampon "jajeczny" żółty taki, w szklanej butelce
uszczerbił się gwint i przelaliśmy do butelki , hmm, po occie, wódce? nie pamiętam:) Była impreza mojego brata i któryś kolega myślał, że to ajerkoniak ... ;)
Ależ skąd!
UsuńNie wpadli na to!
ka kiedyś wychylilam coca cole, stala w kuchni otwarta, myslalam, ze to cud!
UsuńA to byla wodka z czyms tam, taki drink
a ja bylam dosc mala...
rybka mydłem waliła :) ale do dziś pamiętam dumę rozpierającą aniołkowatą podówczas osobę mojej sis :) i ta łuska w złotych lokach... :) - "bo to bardzo trudno było, mamusiu, bo one się tak wyślizgiwały i wyślizgiwały..., ale ja się bardzo postarałam i je złapałam, cieszysz się mamusiu?"
UsuńLucha, też pamiętam ten jajeczny...:) niespodzianka musiała być dużego kalibru :)
Usuńryba- to jak łyknęłaś, to starzy chwilę mieli spokój - jak poszłaś spać? :)
gorzej!
Usuńzmarnowalam towar
fszystko wyplulam!
niedobre dziecko!!! wtedy nie było łatwo o wódkę, nie mówiąc już o coli!!! luksusy wypluła!!! :)
Usuńdo dzis siem fstydzem.....
Usuń:) i przeżałować nie możesz? :)
Usuńświetny wpis, rzeczywiście, w sam raz na ten dzień.
OdpowiedzUsuńI jak dobrze tę chwilę pamiętasz...
tego sie nie da zapomniec
Usuńchoc bardzo wielu rzeczy z tego okresu nie pamietam
uśmiechnięta twarz kobiety która wyszła z łazienki i jej słowa-w końcu umyłam głowę brzmiały jakby-w końcu jestem zdrowa!
OdpowiedzUsuńtak to brzmi :))
Usuńaż mi się łezka zakręciła....
Usuńa mi się przypomniała...moja głowa i inne głowy, ale i tak najbardziej oczyszczająca była kąpiel po powrocie do domu..
Usuńa wiesz, ze tego nie pamietam
Usuńbylam zreszta tak pocieta, odrenowana... ale pamietam odkrycie, ze moge zawiesic dren i wejsc cala pod prysznic :)))
Dziewczynki! ♥♥
Usuńumiem wzbudzic serce, nie?
Usuńno wientz wracajonc do numeru konta....
już wysyłam :p
Usuńja oczywiście mogłam się położyć do wanny, choć wody było niewiele
Usuńdziewczyny, rzeczywiście, potraficie omamić :)
Usuńwolontariusze, jak ciche anioły:))
OdpowiedzUsuńsą jeszcze ludzie na tym świecie...
OdpowiedzUsuńniestety są też hieny
OdpowiedzUsuńjuz ustalone, ze dobra wiecej
Usuńśnieg pada...
OdpowiedzUsuńa u nas dziś słonko świeciło i była chwilami całe +5 stopni!
Usuńdobry wieczór:)
OdpowiedzUsuńdobry :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, dlaczego szpital nie przewidywał pomocy w myciu włosów. Czy gdyby nie wolontariusze, nikt nigdy nie miałby ich umytych?
OdpowiedzUsuńpewnie by znaleźli inny sposób
Usuńto bardzo dobry szpital
i myślę ze własnie tak zrobili celowo?
Dlaczego?
Usuńzeby odszpitalnić przestrzeń?
Usuńnie wiem, jak to było
wystarczy zresztą ze pielegniarka nie ma w umowie, że ma myć głowę pacjenta i nie myje
a bardzo dużo mają pracy tam te dziewczyny
i ja rzeknę zę dobry:))
OdpowiedzUsuńzaraz idem zrobić bałwana
z kogo? bo z nas już zrobili :P
Usuńczy na pewno ?
Usuńdobry wieczór :)
OdpowiedzUsuń8 lat temu miałam wątpliwą przyjemność być w szpitalu
i tam ja siem bałam iść siku zrobić, co dopiero kąpiel czy mycie głowy:) na szczęście byłam krótko
ciekawostka- smakowało mi szpitalne jedzenie; jak już miałam wypis dzwoni Tata, czy już po mnie przyjechać, a ja mówię" jeszcze nie, poczekam tu na obiad" :)
Mialam podobna sytuacje- 1,5 roku temu bedac 48h po operacji bylam tak glodna az mnie ssalo blagalam pielegniarke zeby zalatwila mi o 5 rano jakiegos sucharka.....zalatwila mi wafla ryzowego byl najpyszniejszy pod sloncem:) delektowalam sie nim okolo 15 minut....
Usuńdostawałam jedzenie cały czas- dostawałam i zjadałam ze smakiem :) poza ryżem z japkami
UsuńJa nie wspominam dobrze jedzenia szpitalnego tutaj....
UsuńZa to zawsze była kawa świeża dostępna
rety, jaką genialną kawę zbożową wtedy serwowali ;!
UsuńNie wiem, czy tu znają takie cudo
UsuńKawa jest wszechobecna
Lucha, ty wyraźnie tęsknisz za tym szpitalem :PPP
Usuńnieee!!! tylko za żarełkiem- takim zwykłym, nie udziwnionym
Usuńpire z rozgotowanym kurczakiem w białym sosiku
na śniadanie świeże pieczywko, co z tego, że trudno zakryć wędlinkom
zupka jarzynowa
koklecik z buraczkami
wiencej nie było, bo poszłam do domu na wątróbkę :) której od tamtej pory nie tykam
Mniam
UsuńNaprawdę dobrze brzmi
Ja nie cierpię pieczywa belgijskiego
I cóż że wedlinka i serek dobre
A obiady wszystkie były w tym samym bladozielonym kolorze
Mimo to, nie zapraszam do polskiego szpitala :) ani do żadnego
UsuńAment!
UsuńRybenka myslalam ze na fotografii gitara..
OdpowiedzUsuńCalyeczas muszę się tłumaczyć z tych słabych zdjęć
UsuńZrobiłam je tylko w celach katalogowych
Następne będą lepsze:)))
a jakoś lubię te swoje torebki:))
o! baterię do aparatu musze naładować :)
UsuńNo w końcu do czegoś się przydało to blogowanie:))
Usuńkochana ale mnie ta gitara jara :*
UsuńChlopak z gitarą byłby dla mnie parą ;)
Usuńdo gitary pasują browary :)
UsuńTylko fujary nie mają gitary
Usuńspakowałam cytrynki, sól i dodatki.
Usuńgitara gra.
Widzem żeś dobrze nastrojona
Usuńnom:)
Usuńi w dodatku uporałam się z CAŁYM prasowaniem :)
Ja jakby też
UsuńAle pralka zapakowana, rano przybędzie rzeczy!
Ech
Trza zamknąć zmęczone oczęta chyba
Dobranoc:)))
Branoc :*
UsuńRybciu, ja żem operacyj miałam kilka i wiem co znaczą te umyte włosy!
OdpowiedzUsuńA wolontariuszy podziwiam ogromnie.
Buziak :*