na które w ogóle nie mamy wpływu.
Każdy ma jakąś historię, każda rodzina ma swojego własnego trupa w szafie.
Czasem jest trudno dzwigać ciężar życia, problemy, jakie nas spotykają przygniatają nas do ziemi. Ale i tak najcześciej nie chcemy dzwigać problemów innych osób. Bo wydają nam się za duże, za trudne, nie do uniesienia.
Poznałam nową koleżankę niedawno. Ma super męza, dwójke małych zdrowych dziewczynek. Rzuca się w oczy jej samodzielność. Opowiedziała mi swoją historię. Jak była nastolatką jej mama zachorowała na raka mózgu. Po operacji wszystko było ok, niestety, po kolejnej ciąży rak wrócił i zabił. A pół roku wcześniej zmarł tato. Mieli po ok 40 lat, moja koleżanka miała 20, jej rodzeństwo 16 i 2 lata. Stoczyła jakąś szalenie trudną batalię w sądzie o przyznanie opieki ( jakby miała mało problemów, nie?) ale się udało.
Teraz sama ma koło 40 lat, poczucie dobrze spełnionego obowiązku, jako że brat już samodzielny, siostra na studiach, i obsesję na temat zdrowia, bada się jak wariatka.
Nie zazdroszczę jej przeżyć.
Żeby nie było smutno anegdotka o moim synu. Jakiś czas temu mąż miał urodziny. Spiewamy mu sto lat, on dziekuje i mówi, że to jeszcze wiecej niż połowa do tej setki. Ja na to, że jeszcze długo musi się męczyć. Na co nasz mały - nie martw się tato, im jest się starszym, tym czas szybciej płynie :P
Niech wam wolno ten łykend płynie, młodzi duchem moi czytelnicy :)))
wyprowadzałam się od rodziców, pożegnalna kolacja i Tata ma łzy w oczach i zaczyna coś bąkać "bo wiesz, bo gdyby, bo...", Mama jako dobra żona wyczaiła, że najbardziej boi się, że zostanie sam. Uspokoiła go "nie martw się, mężczyźni żyją krócej" :)
OdpowiedzUsuńPiękne
UsuńA tata poczuł się pocieszony?
uśmiechnął się :)
Usuńwracam do tematu opieki- nie wyobrażam sobie, żebym w razie czego nie pomogła któremuś z rodziców, ale mam ten luksus że mieszkamy w miarę blisko. Na tyle daleko, że codzienne herbatki nie wchodzą w rachubę, na tyle blisko, że w 20 minut jestem na miejscu.
no i nie da się ukryć, żem pierwsza! :D
OdpowiedzUsuńwyjątkowo!
Usuńcoś czuję, że ten weekend to u mnie przeleciiiii niestety. co do anegdot to uwielbiam ich słuchać, ale nie potrafię opowiadać niestety. Życzę więc pachnącego kawą i domowym ciastem długiegoooooo weekendu :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdzień dobry.
OdpowiedzUsuńpogoń córę, bo kawy mi się kce:)
OdpowiedzUsuńto było do Rudej :)
Usuńjuż goniem: Młooodaaa!
Usuńa gdzie śmietanka?
UsuńRybciu dziękuję,córcia się trzyma,gorzej ze mną:-) chyba zresztą jak z każdą mamą,której dziecku coś dolega.Leży na ortopedii,ma planową operację na kolano którą przełożono na poniedziałek.Trochę sie martwię ale musimy poczekać i wtedy wszystko będzie wiadomo co i jak.
OdpowiedzUsuńMi tez czas leci szybko ,zeby nie powiedziec,że za.....a :-)))
uff, jednak umiem czytać ze zrozumieniem ;) co fcale mi nie poprawia nastroju :| mam nadziję, ze wszystko się dobrze skończy :)
UsuńOczywiście że się dobrze skończy!
UsuńA czemu miało by być inaczej?
Margo, czymaj się,. Czas zap... lada moment dziecko będzie w domu po wszystkim
Lucha :-)
Usuńno Rybcia ledwo mrugnęłam a tu od czwartku już sobota....
A tak o anegdotach,przy okazji naszej sytuacji:-)
Kolano córki po poważnej kontuzji,wiec ją często bolało,ja też mam jakieś tam dolegliwości stawowe i mówię któregoś razu,że mi tez tam coś strzela w kolanie a ona no to;
no tak ale ja mam to chorobowe a ty ze starości;-)
no kochana, ubawilam sie po pachy!!
Usuńkocham dzieci!!
:-)))))
Usuńna dzieci zawsze można liczyć!
UsuńPodobno dzieci doskonale nazywają rzeczy po imieniu ;P
UsuńMargo - nie przejmuj sie - każdy wiek ma swoje zalety ;)
ktoz jak nie dziecko by powiedzial, ze krol jest nagi?
Usuńoby weekend wolno płynął
OdpowiedzUsuńoby nie! Zaraz lecę do pracy;)) 11.15 -16.15 i jutro też!;))
UsuńOraz dzień dobry!Rozpisze się po powrocie!
Mój jeszcze dobrze sie nie zaczął, a pól dnia już minęło
UsuńDosia...
Usuńz niedźwiedziem gadałaś? Oni już się budzą
i krety też widzem pobudzone.
Usuńa niektórzy to nawet podobno słyszeli śpiewajonce ptaki.
krety już i u mnie ryją.
UsuńApropos anegdotek, zupełnie od czapy, przypomniała mi się historia mojego psa i jeża, który wpadł mu do kojca. W nocy słyszę na zmianę szczek i pisk szczek i pisk.. myślę "coś się dzieje" wychodzę o 3 nad ranem w króciutkiej koszulce nocnej a tu psina walczy z jeżem w kojcu. Myślę sobie, że trzeba jakoś tego jeża wykulać z tego kojca bo sam nie wyjdzie, miałam pod ręką tylko parasol... i wyobrażam sobie tylko minę kierowcy, który przejeżdżał obok mojego domu i zobaczył rozczochraną wariatkę w koszuli nocnej trzymającą w rękach parasol i wyglądającą jakby sobie zwyczajnie grała w golfa :/ a ja tylko chciałam wykulać jeża :)
dobre:))))
Usuńjak wiadomo, czesto rzeczy nie sa takie, na jakie wygladaja:)
Dwie historie, dwa światy. Samo życie.
OdpowiedzUsuńPS
Anegdotka rewelacja :)
o jacie!
Usuńidem się umalować
Lucha!
UsuńJa sie posikam
bardzo przepraszam za mojom kolezanke, prosze taty ;)
wiesz co Lucha, Ty masz racjem.
Usuńto lecem krencić loki.
za ruda tez przepraszam
Usuńale nie mozna liczyc na ich poprawe
one tak zawsze
ja tylko sie ciesze, ze jeszczem niepomalowana bo rycze jakby cebuli sie naobierala :))))
a ja ostatnio cebule obierałam i kroiłam i nie uroniłam ani jednej łzy. i trochem martwi mnie ta moja znieczulica. przytkało mnie siem coś, czy co?
Usuńto na pewno była cebula z Chin
Usuńwracam do kuchni
UsuńLucha, oko na Maroko.
Usuńno, drugie Greta Garbo, ale drugiego już nie zdążyłam :p
Usuńskad Ty, Ryba, bierzesz te wszystkie historyjki???
OdpowiedzUsuńz zycia, z zycia!
UsuńI po co ten trup ?
OdpowiedzUsuńTrochę wątku nie pociągnęłam, ale nic straconego.
UsuńTaka prawda.
żeby napięcie rosło:)
UsuńJuz mi powoli o trupach w szafie poscik sie wyłania:)))
Usuńjuż powoli siem bojem.
Usuńpamietasz, byla taka komedia, trup w kazdej szafie?
Usuństrasznie stara, chyba czeska
cytat z tego filmu "gdzie jest moja scęka?"
Usuńnie kojarzem, chociaż czeskie kino kiedyś było jak najbardziej na czasie.
Usuńa tego nie pamietam
Usuńpamietam jak w pewnym momencie facet postanowil udowodnic, ze trup scieli się gęsto i otwierał szafy i zza każdych drzwi wypadał nieboszczyk
Jeju, alem sie najadla!!
OdpowiedzUsuńczyżby pizza?
Usuńgrackie żarełko, mniam mniam
Usuńciekawe, że w Polsce tyle łowiecek po halach się pasie, a jagnięcina jest tak mało popularna?
Ja osobiście uwielbiam
z greckiego żarełka obecnie pod renkom mam tylko wino imiglykos. ale z chenciom bym spróbowała tej twojej jagnienciny.
Usuńoj, dobra byla
Usuńuwielbiam jagniątka
choć wolę nie myśleć przy jedzeniu, jak wyglądały za życia :(
jedną z głównych atrakcji moich wyjazdów zagranicznych jest smakowanie nowych dań, poznawanie nowych smaków. bo schabowy i bigos to ja niekoniecznie.
Usuńno ja schabowy to rzeczywiscie nie bardzo, ale moje dzieci jak najbardziej
Usuńtez lubie smakować w różnych krajach rózne różności
czyżby gaga miała dziś parapetówkem u syna? i nawet nie zaprosiła?
OdpowiedzUsuńprzecie przyszla tam wyzej!
Usuńcały czas Was czytam...
Usuńups, okularuf człowiek nie założy to ślepy.
Usuńprzepraszam za niecne podejrzenia.
żeby mnie to było ostatni raz !:P
Usuńobiecujem.
Usuńeju, alem sie napila!!
OdpowiedzUsuńwstyt
jeszcze chyba nie jest tak źle, skoro w klawisze trafiasz.
Usuńpowiedz... co piłaś?
Usuńprzepalanke, dużo :)
Usuńza to mam już 2 flachy tekili :) na zaś
mniam
Usuńbrrlbp, makijaż siem rozmazał. bardzo:)
OdpowiedzUsuń