niedziela, 10 lutego 2013

Lucha opowiada historie

Są historie, które nie opowiedziane w odpwiednim czasie siedzą w nas i domagają się ujścia. Mam wrażenie, że to właśnie taka opowieść. Przytaczam ja za pomocą funkcji kopiuj-wklej.


" Z powodów życiowych kończyłam studia z pewnym opóznieniem. Na katedrę dyplomującą wybrałam Katedre Architektury Służby Zdrowia i temat pracy dyplomowej "Dom Rainmana- osrodek dla osób dorosłych z autyzmem". Jest taka trójmiejska fundacja http://www.domrainmana.pl/- rodzice wykupili działkę na Kaszubach, charytatywnie pewien architekt zrobił projekt i zbierają fundusze teraz na budowę tego domu. Im oddaję swój 1%. Moja promotor- fantastyczna kobieta była/jest związana z fundacją i zaproponowała mi wyjazd z tymi ludzmi na wycieczkę- żebym zobaczyła, poznała. Z lekkim strachem się zgodziłam. Była połowa września, piękna pogoda, zbiórka o 9.00, byłam o 8.30, była już część rodzin. Ponieważ tyczyło to głównie rodzin DOROSŁYCH autystów, rodzice byli może nie wiekowi, ale nie najmłodsi :) Obok była pizzeria z ławkami zewnątrz, co nas zdziwiło o tej porze otwarta- rodzice grzecznie podeszli i spytali, czy można usiąść i "czekamy tu z naszymi chorymi dziećmi na autokar" oczywiście! nice, prawda? czekamy sobie i po 15 minutach wyszedł chłopak z kartonem i mówi" to poczęstunek od firmy dla dzieci" ale jazda! co nie? zadowoleni rodzice biorą karton i idą do swoich dzieci (od nastolatków  wzwyż), otwierają a tam suchy makaron, zeschły chleb polany keczupem! zdębiałam nie tylko ja. jeden tata się wzburzył, że próbował interweniować, na co wyszedł koleś, odwrócił się i zdjął gacie i się wypiął. Ja z aparatem w ręku, bo robiłam zdjęcie "pizzy" zgłupiałam, nie zdążyłam :] Potem rozmawiałam z rodzicami i mówiłam, że powinni to gdzieś opisać, najlepiej na portalu trojmiasto.pl- skromni ludzie tłumaczyli mi że oni nie mogą, bo i tak im się wypomina, że zbierają pieniądze; zaoferowałam, że ja opiszę. I tu następuje dupa- wiedząc, że nerwy są złym doradcą postanowiłam chwilę przeczekać. Moja promotor skontaktowała mnie z dziennikarką, która zajmuje się sprawami społecznymi i pewnie z nerwów się rozchorowałam. Potem nastąpiło wiele ważnych dla mnie zdarzeń i to zostawiłam, czego do dziś nie mogę sobie wybaczyć. Pizzerii już nie ma, chociaż tyle."


miłej niedzieli


https://mail.google.com/mail/u/0/?ui=2&ik=32f90bcfec&view=att&th=13cc95c36bd76e1b&attid=0.1&disp=thd&zw


to ilustracja do tematu!

124 komentarze:

  1. No Lucha - już opowiedziałaś :)

    A mnie w takich sytuacjach zastanawia, co się stało w życiu tych ludzi, że im się tak w głowach poprzewracało.
    W gruncie rzeczy, są biedni i bardzo poszkodowani.


    Dobrej niedzieli, miłe koleżanki ;)

    1????
    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosia, one dziś opóźnione jakieś i dobrze. Masz pierwsze miejsce i to bez łachy:))))
      dzień dobry

      Usuń
    2. ja litościwie czekałam na wyniki uczciwie:p
      a tak serio- po prostu nie mam się czym chwalić

      Usuń
    3. no przepraszam, jakie opóźnione?
      dzień dobry.

      Usuń
    4. Cieszę się Dosi szczęściem po prostu
      Lucha, fajny wieczór miałaś i tylko to się liczy:)))

      Usuń
  2. To nie jest odosobniony przypadek (aczkolwiek dość spektakularny - to nie często się zdarza)Ludzie ogólnie wyrażają swoją dezaprobatę dla inności w bardziej zawoalowany sposób... nie mniej bolesny, ale jednak zawoalowany. Poznałam na własnej skórze :(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. uczę w szkole z oddziałami integracyjnymi, sama jestem wychowawcą takiej klasy, trochę się nasłuchałam, naoglądałam, ale żeby aż tak? aż nie do uwierzenia. i tu znowu pojawia siem pytanie nt. bezinteresownej ludzkiej podłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mnie zastanawia, na ile to są działania świadome a na ile głupie

      Zaimponowałaś mi Ruda

      Usuń
    2. Mnie również zastanawia dlaczego ludzie są bezinteresownie źli. Mam wrażenie, że to jednak nie jest bezinteresowne. Na takich ludziach można się jednak dowartościować. Bo co z tego, że " jestem przeciętniakiem, mam jakąś robotę, jakiegoś męża lepszego lub gorszego, ja mam ZDROWE DZIECKO a ty NIE i tu zdobywam punkt - jestem lepsza/y" Najgorsze jest to, że rodzice dzieci chorych CZUJĄ SIĘ gorsi i nie mają już w pewnym momencie siły reagować na zło względem nich. Bezinteresowna ludzka podłość nie jest taka bezinteresowna - on czują się z tym naprawdę lepiej. Zadziwiające prawda?

      Usuń
    3. rybeńko - oj tam, oj tam, żadna zasługa.

      Usuń
    4. emka - kiedyś już była dyskusja nt. trolli internetowych, którzy znajdują radość w robieniu innym przykrości. część z nich robi to zapewne bezmyślnie, część chyba właśnie z potrzeby dowalenia słabszym i poczucia się lepszym. tu mechanizm jest chyba taki sam. tylko czy nie można poczuć się lepszym w inny sposób?

      Usuń
    5. ruda, moze nie zasluga, ale zeby pracowac w takiej klasie trzeba wychozic poza schematy

      emka, masz racje, ludzie sie dowartosciowuja sie tym, ze inni maja gorzej. le to, ze czegos nie widac, nie znaczy ze tego nie ma. Kazdy ma swojego trupa w szafie. Wywyzszajac sie, probuja ukryc swojego

      Usuń
    6. rybeńko - fakt, czasami trzeba trochę pokombinować, żeby wszyscy mogli realizować ten sam temat. niestety moi trafili na panią od mat, która niekoniecznie chce się dostosować i non stop słyszą,że są beznadziejni, że nawet dziecko w 1 klasie by to zrobiło i takie tam. tłumaczę im, że nikt nie ma prawa ich tak traktować, że mają jednym uchem wpuszczać, drugim wypuszczać, ale czasami bardzo mi ich żal.
      każdy ma swego trupa w szafie? ja też? no i powiało grozom...

      Usuń
    7. czasami trup to malenstwo, np dziadek bil babcie, ale tylko dwa razy ;)

      Usuń
    8. ruda, tak się zastanawiam, czym różni się pani od mat od pracowników pizzerii?

      Usuń
    9. gaga - tym, że pizzerię zamknęli, a pani od mat robi szkole wyniki ze zdolnymi uczniami, więc nikt jej nie ruszy.

      Usuń
    10. przepraszam, jest jeden skutek moich wizyt w sprawie w/w pani u dyrekcji. nigdy nie dostanie już klasy integracyjnej.

      Usuń
    11. ej hej zaraz
      ja mam zdrowe dziecko i rodzinę i nie czuję się z tego powodu lepsza
      do niedawna uważałam to za normę, dziś wiem, że mam po prostu szczęście

      Usuń
    12. Ruda- dobrze. też miałam taką matematyczkę- horror (siadaj panna- dwa, komis w drugiej klasie), moją osobistą wygraną były egzaminy na studia- 90 pkt na 100. Ale nawet po latach mi się śniła a jak kiedyś spotkałam na ulicy- mimowolnie się cofnęłam :)

      Usuń
    13. hmm... gdyby nie mój matematyk z liceum, który skutecznie zniechęcił mnie do swego przedmiotu, pewnie skończyłabym inne studia i czego innego uczyłabym dzieci.

      Usuń
    14. w głowie się nie mieści, jak nauczyciel potrafi zachęcić, bądź zniechęcić :)

      Usuń
    15. oj może, może, dlatego ja staram siem bardzo, bardzo, co by nie zniechencić, ale i tak wiem, ze język polski do tych najbardziej lubianych chyba nie należy.

      Usuń
    16. polonistkę miałam super, przede wszystkim kazała czytać i każdą lekturę omawiała z nami w niekonwecjonalny sposób np brała 2 osoby, które miały się wcielić w bohaterów i dyskutować w klimacie na inny temat, choć związany z lekturą. Ponadto, raz na jakiś czas prosiła byśmy wybrali książkę poza programem i też omawialiśmy. Gramatyki ni w chusteczkę nie pamiętam :)

      Usuń
    17. kombinuję jak mogę. robimy makiety wyspy Robinsona, przynoszę dzieciakom pataty na spróbowanie, oferta biura podróży po omówieniu "W pustyni...", zabawa w sejm, wywiady, inscenizacje, wyjścia do muzeum. przed omówieniem lektury, której bohaterka jest niewidoma zadaję pracę domową - przez godzinę zawiązane oczy.
      żeby była jasność - nie uważam, żeby to było coś wyjątkowego.

      Usuń
    18. rudziaszku- szacun:DDD

      Usuń
    19. czasami siem zastanawiam, czy moja córka chciałby mieć takiego nauczyciela, takie lekcje. i to jakoś dodatkowo motywuje. na słowa kierowane do uczniów też jakbym bardziej uważała. same plusy z faktu posiadania dziecka!

      Usuń
    20. do końca zycia pamienta siem takich niekonwencjonalnych nauczycieluf:P

      Usuń
    21. myślem, że mój styl uczenia wynika z mojego charakteru, nosi mnie, przy biurku nie usiedzem, wienc z ksionżkom w renku od do - nie dla mnie, chyba pierwsza bym usnęła.
      pamientam mojego profesora od jęz. ang. z LO - ten to dopiero była zakrencony. z rozbawieniem wspominam jego lekcje.

      Usuń
    22. ja tesz wspominam mojego jednego prof. z LO, ale to inna historia...

      Usuń
    23. o której nam kiedys opowiesz?
      moze wieczorkiem, bo teraz zmykam na jedzonko do Mamusi.

      Usuń
    24. objedz siem do wypenku

      Usuń
    25. ja nie, ale moja kolezanka tez wspomina jednego nauczyciela z LO
      jest nadzieja, ze jego zona nie wiedziala :P

      Usuń
    26. ja nie rozbijałam zwionzkuf
      mój prof był kawalerem

      Usuń
    27. aj
      prowokacja udana
      zwiazek elektryczny:)))
      lubiem takie historie
      u nas byl slub pani od polskiego z uczniem, z rok po maturze , wielka milosc, piekna historia, musieli sie ukrywac w czasie szkoly oczywiscie, mimo, ze dorosly facet juz byl

      Usuń
    28. ukrywanie w czasie szkoły?
      skond ja to znam???

      rybcia-Ty wstrentna prowokatorko!:P

      Usuń
    29. fajnie jest miec ekscytujace wsponienia
      zwlaszcza jak nie ma w tle krzywdy ludzkiej

      ech, skorpionku!!:))))

      Usuń
    30. ciekawe, czy ryby som odporne na jad skorpiona?:P

      Usuń
    31. ryby som yntelygentne i ze skorpionami nie zadzierajom

      ide robic synu pierogi z kartoflami

      Usuń
    32. Ruda - jesteś mądra kobieta. Chylę czoła.
      Cała reszta pań oczywiście nie ustępuje - żeby nie było :D

      Rybenka ten trup w szafie mnie przeraża - jakoś realnie go widzę :/ też mam takiego? :)

      Usuń
    33. no, mozliwe a nawet pewne
      ale nie martw sie
      jesli jestes z nimi zapoznana i pogodzona to sa niegrozne
      :))))

      Usuń
    34. moja szafa od dziś już nigdy nie będzie taka sama :) przeklęta wyobraźnia :)

      Usuń
    35. i dzienkujem paniom za miłe słowa.

      Usuń
    36. zasłużyła, to ma :DDD

      Usuń
    37. Ruda - niniejszym zostałaś moją Idolką,
      może omówisz z nami jakąś lekturę, książkę?

      Usuń
    38. zróbmy inscenizację "walki o ogień" :) Ruda oczywiście poprowadzi :)

      Usuń
    39. tej pozycji nie ma w zestawie lektur. a poza tym to przecież walka o dupem zawsze była ważniejsza niż walka o ogień. ale tego nie odważem siem inscenizować.

      Usuń
    40. E, tutaj dałoby radę! ;)

      Usuń
    41. tak? no to proszem bardzo, zaryzykuj i wybierz kogoś do roli wspomnianej dupy.

      Usuń
    42. a kto bendzie o nas walczył?

      Usuń
    43. nie pan tata, o nas bendzie walczył ogień!!!

      Usuń
    44. pan tata? a co to za jeden? znam?

      Usuń
    45. a beł tu taki jeden, chyba się przestraszył ;p

      Usuń
    46. a faktycznie, pamientam. tylko z kim on by walczył?

      Usuń
    47. życie to walka, musiałby sobie kogoś znaleźć! ;p

      Usuń
  4. ależ totalny brak empatii ze strony pracowników tej pizzeri,dobrze,ze jej już nie ma.....ale takie historie moga nadal się powtarzać w mniej lub bardziej bolesny sposób....smutne
    dzień dobry , miłej niedzieli:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. pizzerii nie ma za karę, i słusznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wierzyć się nie chce.Pizzerii nie ma, co nie znaczy, że szef i jego ludzie wyparowali.
    W najgorszym przypadku mogą tacy sprawować władzę.
    Co jest lepsze niejawne okazywanie niechęci czy ostentacyjne, jak w tym przypadku.

    OdpowiedzUsuń
  7. NIE! DO! WIA! RY!
    zatkalo mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pzeczytałam to mężowi i się wq..
      Był kiedyś sw. Mikołajem dla dzieci autystycznych i wspomnienie tego zapadło mu głęboko w sercu , słów jakich użył określając tego człowieka sie tu nie ośmiele zacytować.
      Człowiek chciałby zareagować od razu ale nie dziwie sie Lusze, że oniemiała. Za publiczne obnażanie w miejscu publicznym, z tyloma świadkami .. policja wiedziłaby co zrobić.

      Usuń
    2. policja??? nasza polska policja???

      tu niestety też mam złe doświadczenia

      Usuń
    3. Lamia.. wszystko w życiu wraca, tak dobro jak i zło.. więc często w takich sytuacjach patrzę na osobę, która sprawia przykrość mojej rodzinie i myślę sobie... "zapłacisz za to". Bo karma działa :)! I gwoli usprawiedliwienia - nie życzę tym ludziom źle - życzę tylko by zwróciło im się to co sami innym robią :)

      Usuń
    4. jak się wkurzę, to właśnie tak myślę, gorzej nawet
      tylko nie lubię mieć powodów do takiego wkurzenia :]

      Usuń
  8. a ja bym przynajmniej te persony zidentyfikowała...
    poza tym
    zaniemówiłam

    OdpowiedzUsuń
  9. Chamstwu w życiu należy siem przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom.
    chociaż nawet nie wiem, czy słowo chamstwo pasuje do tej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chamstwo jest wszechobecne.
      .

      Usuń
    2. ale my tutaj bendziemy bronic prawosci, uczciwosci serdecznosci, wlasna , nawet tylko troche pocie ta piersiom :P

      Usuń
    3. a bendziemy siem przytulać?

      Usuń
    4. a bedziemy
      ja sie postaram zmniejszyc, bo inaczej nikt do mnie recami nie dosiegnie

      Usuń
    5. To ja się przytulam do Was !
      Gaga wczoraj coś mi się podziało z komputerem - tak dla usprawiedliwienia !

      Usuń
    6. gdusiu, nie uwierzysz, ale właśnie miałam pytać o Ciebie:)))
      coś niesamowitego....

      Usuń
    7. bo tu sie dzieja niesamowite rzeczy :))

      Usuń
    8. gaga - bendziemy siem przytulać. nawet jak siem tego czosnku z cebulom opijesz.

      Usuń
    9. wiem, rudziaszku..:)
      jakie ciacho jadłaś?

      Usuń
    10. ciacha wyjontkowo nie było. ale były żebereczka z cebulkom i won(trupeczka) z jabluszkiem i kapustka zasmażana - objadłam siem do wypenku. a teraz leżem i ledwo dycham.

      Usuń
    11. cheba jakiś somsiad podpioł mnie siem pod jenternet, bo cosik wolno chodzi

      Usuń
    12. u mnie to samo. ostre w ogóle mnie siem nie chce otworzyć.

      Usuń
    13. zapomniałam wczoraj podać drożdżówkę, śledzie też zostały i czy jajka- kto kce?

      Usuń
    14. śledzika?
      chętnie!!

      Usuń
    15. prosz, te są zwykłe, a te w zalewie :)

      Usuń
    16. zżarłam śledzie dwa

      Usuń
    17. mówiłam, że mamy dużo wspolnego! w różnych miejscach jadłam różna jaja: faszerowane z wymyślnymi dodatkami, łosoś i inne pieczarki, ja najbardziej lubiem ordynarne jajka z majonezem:)

      Usuń
    18. bardzo smaczne,
      a pizzę już zamówiłaś, Ostre?

      Usuń
    19. ruda mi dała jedna, ale mi mało

      Usuń
    20. jeden kawałek, czy jednom pizze? 8-)

      Usuń
    21. potwierdzam
      Ostre się nie otwiera.

      Usuń
    22. lucha, a jajecznicem s cebulom lubisz?

      Usuń
    23. szczypior też może być, ale cebula lepsza :)

      Usuń
    24. no to lucha, powiem Ci, że Ciem kocham:PPP

      Usuń
    25. ale dość oporna dziś ;)

      Usuń
    26. w końcu nie w formie

      Usuń
    27. uformuj się najlepiej, jak się da

      Usuń
  10. Lucha - Tusku przemawiał dziś od was z uczelni. całkiem ładnie tam było.
    pamientam jak próbowałam siem dostać do was na studia, co to siem na mnie nie poznali, podobno na budowem statków był niedobór i obiecywali, że każden jeden bendzie przyjenty. ale ja i statki jakoś nie mieliśmy po drodze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam
      polibuda zmieniła się przez 20 lat :D pamiętam kawę/herbatę w takich szklankach z komuny, no i jajka z majonezem :p
      za moim pierwszym razem można było palić wszędzie :)

      teraz musisz dobitnie powiedzieć, że chcesz kawę czarną, bo defaultowo serwują latte, jedno co się nie zmieniło- brak papieru toaletowego w kiblach :)

      a z tymi statkami coś musiało być- u nas na wydziale robili projekty okrętów- nie wnikałam, jak z konstrukcją :)

      Usuń
  11. Ruda, a co robisz, jak Ci się trafi głąb? bez urazy, ale zdarzają sie takie osobniki, co nic nie kumają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uczyłam najsłabszą klasę w szkole, dwa razy po zajęciach się poryczałam z bezradności. zorientowałam się, że część dzieciaków pochodzi z trudnych domów i pewnych rzeczy po prostu nie wiedzą i nie przeskoczą. potem jakoś ruszyło. starałam się bazować na tym, w czym byli dobrzy. nawet dyrekcja się zdziwiła, gdy wystawiłam z nimi fragm. ""Ballladyny".

      Usuń
    2. no to tym bardziej szacun
      to wymaga cierpliwości, której mi by brakło

      Usuń
    3. cierpliwość przyszła z czasem. ponad 20 lat pracy mam za sobą.
      jak uczeń niewyuczalny, tym bardziej z opinią, jaki jest sens zostawiać go na drugi rok? w swojej karierze postawiłam 2-3 ndst. śmierdzącym leniom, którzy mieli możliwości, a nie chcieli. w ciągu kolejnego roku uzupełnili braki i utrwalili materiał.

      Usuń
    4. no to mojego syna byś uwaliła :) i nie miałabym pretensji

      w pierwszej klasie LO zagrożenie z polskiego- poszłam do nauczyciela i pytam, co robić? A on mnie mówi- ja tą jedynkę dałem mu na postrach, on niegłupi, ale niech zacznie przynosić zeszyt i podręcznik na lekcje! :)

      Usuń
    5. no to się musiał wysilić

      Usuń
    6. ruda-a ty z chin pochodzisz, że staż już taki?

      Usuń
    7. studia zaoczne. za szybko do pracy poszłam. jak pomyślę, że tyle lat bendem harować, to chyba nienormalna byłam, że się tak wyrwałam.

      Usuń
    8. i tak do 67 lat będziesz tyrać?

      Usuń
    9. chyba tak. albo niewiele krócej.
      ponad 40, a w najgorszym wypadku 45-46 lat tyrki.

      Usuń
    10. ostra, jakie moje torebki makjom kompleksy przy twoich butach, je ciem przepraszam!!

      Usuń
  12. gaga - spacer z suniom już był?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaga, a jakiego my mamy psa? ;p

      Usuń
    2. ozdrowiał, ale ze szoku nie mogiem wyjść, że tak szybko:)
      lucha, my mamy pienkną, małom suniem wielorasowom, po wielu tragicznych przejściach, która przeprasza, że żyje
      bardzo jom kocham, tem mojom dziewczynkem:P

      Usuń
    3. wielorasowce też lubiem
      i nie mam pretensji, że jom kochasz bardziej niż mję :)

      Usuń
    4. ależ tu życie tętni.. czasem się zastanawiam czy to blog czy czat :D rybence udało się to połączyć :)

      a ja tylko tak cichutko w temacie psa - mam sunię - dwórasowca - ważącą prawie 50 kg - taka charakterna, że jakbym jej tak nie kochała to już by schronisko zasiliła. Skubanej wydaje się, że jak większa od dzieci to rządzi.
      Po szkoleniu trochę spasowała i całe szczęście - bo jej dni w naszym domu już były policzone.
      Wniosek: Duży pies = natychmiastowe szkolenie.

      Usuń
    5. tu som poważne dyskusje! :p

      Usuń
    6. Lucha - piontka!!!:*
      takie szkolenia to czasem i ludzkie osobniki powinny przejsc:P

      Usuń