sobota, 27 kwietnia 2013

Nie ma przypadków?

Dziś miał w końcu być wesoły post.
Ale nie będzie.

Gdzieś tak ok roku temu poznałam Mariolę. Przypadkiem (?)
Na forum pewnego rakowego portalu, ona mnie zaczepiła, bo sie okazało, że mieszka w Brukseli i przeżywamy podobną historię. Ona chwilkę wcześniej niż ja odkryła swojego guza, był spory a po biopsji mówiła, że rósł jak na drożdżach. Mastektomia, węzły. Chemia. Herceptyna. Jak już nawiązałyśmy ze sobą kontakt okazało się, że ma przerzuty do skóry - do tamtej pory nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje.
Kolejna operacja, badania, różne chemie, ale było coraz gorzej.
Umarła dwa dni temu.

Nie wiem, jaki sens miało nasze spotkanie, wspólny obiad u pani Kasi, kilka odwiedzin, mejle. Ale chyba miało?

Dla czytaczy belgijskich, w niedzielę jest msza za Mariolę u Dominikanów  w Brukseli.


30 komentarzy:

  1. Rybenko, podczytuję Cię od dłuższego czasu, ostatnio powiem szczerze, dosyć pobieżnie z powodu braku czasu. Pisałaś o księdzu bioetyku Janie Kaczkowskim, umierającym 35 latku. To moje okolice, każdy Go tu zna. Jeśli nie widziałaś, podaję linki:
    Bez łez nie da rady ogladac.
    http://superwizjer.tvn.pl/odcinki-online/myslales-juz-o-umieraniu,16204,o.html


    http://superwizjer.tvn.pl/aktualnosci,984,n/czesc-pierwsza-myslales-juz-o-umieraniu,40755.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej gdynianko
      Spróbuję obejrzeć ale łez się bojam
      A właśnie czytam jego książkę
      Lektura obowiązkowa moim zdaniem
      Miłego braku czasu życzę :)))

      Usuń
  2. życie-śmierć, utarty schemat, od wieków taki sam niestety :/
    A sens być może dopiero odkryjesz, bo w to, że to spotkanie miało sens, nie wątpię.
    Trzymaj się kochana!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. dzień dobry!
    idem s suniom i wracam na kafe:P

    OdpowiedzUsuń
  4. chcę wierzyć, że ma to sens..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może ma, ale dla tych, którzy nie zmagają się z chorobą.. :(

      Usuń
    2. dla nikogo! dlatego napisałam, że chcę wierzyć, bo jednak nie potrafię

      Usuń
  5. boszsz, jak ja nienafidzem niesłowności...
    umafiam siem z kims na sobotem rano, a ten dupek nie przyjeżdża...

    no chyba, że dziś nie sobota?

    OdpowiedzUsuń
  6. Rynenka ma na pewno!
    Wczoraj sie przekonalam ze poznanie nowych ludzi to bardzo przyjemne uczucie :)
    Ja nie widze sensu w chorowaniu i smierci szczegolnie tak mlodych osob. A jesli ma sens to ja sie pytam jaki???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyjemne na pewno, ale i nieźle wykańczające :P

      Usuń
    2. mnie raczej chodzi o to, jak sens mialo, ze Mariole poznalam?
      Takim dziwnym przypadkiem?

      Usuń
    3. Mysle ze znajdziesz odpowiedz a osobiscie w przypadki nie wierze.

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba nie ma przypadków...
    Chyba zawsze coś jest po coś.
    Tylko często po długim czasie wiemy po co.
    Buziak :*

    OdpowiedzUsuń