Post dla nielicznych;)

 Dzisiaj na Jasnej Górze ma się odbyć specyficzna pielgrzymka. Byłam świadkiem jak urodził się ten pomysł. Po kolejnej kompromitacji Paulinów goszczących nazioli i kiboli, kiedy przeor powiedział, że Jasna jest dla wszystkich Monika Białkowska powiedziała, sprawdzam. I tak urodził się pomysł pielgrzymki z obrzeży Kościoła, często wręcz wyzucanych i wykluczanych.

To są osoby nieheteronormatywne, te hetero żyjące w związkach niesakramentalnych, posiadające dzieci z invitro, używające antykoncepcji, chodzące na czarne marsze, przyjmujące Komunię na rękę,  brzydzące się polityką w Kościele, chcące dyskusji o ordynacji kobiet.

 Konserwatyści katotalibowie mówią z obrzydzeniem, że to lewackie wymysły otwartego Kościoła i robią wszystko, żeby zochydzić sam pomysł, że Kościół jest dla wszystkich. Brną w przekaz, tak, jest dla wszystkich ale... musisz żyć bez grzechu i wg zasad pana Pospieszalskiego i Jędraszewskiego. Czy cuś. 

Jestem bardzo z obrzeży Kościoła, skoro sam Hollerich uznał mnie za wroga. Jednak im bardziej ktoś chce mnie wyrzucić tym bardziej jestem w środku 

Ale coraz mniej mi się chce. Nie wierzę w zmianę od środka. Musi upaść jakiś mur chyba...

Sprawa wydawała się kompletnie niszowa a zrobił się jakiś szum w katoświecie to was informuję, jakby nagle internety zalały jakieś dziwne informacje;)