poniedziałek, 29 września 2025

Jedzenie , czyli Mela odpowie, że schabowe.

 Moi czytacze raczej już sporo w życiu przeżyli. Widzieli. Zjedli. Zatem mam pytanie 

Czy macie taką potrawę, która wam smakowała kiedyś w dzieciństwie, i do dziś leci wam ślinka i chętnie byście pożali?

( zdaję sobie sprawę, że młodsze pokolenie by inaczej wybrało, sushi słałoby się gęsto)

Ja mam tak

Wigilijna kapusta z grzybami

Pierogi szlacheckie klik ( ja robię trochę inaczej;)

Sodaki klik

Też robię inaczej😁

A raczej sodaków nie robię bo nigdy mi się nie udają. Zięć jest miszczem. Wkupił się teściowej że ho ho ho!

Dawajcie swoje odwiecznie pyszne potrawy.


65 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesień zawsze kojarzy mi się z knedlami ze śliwkami! W cieście ziemniaczanym, ale cieniutką warstwą pokrywającą śliwki! (W obecnych przepisach widzę grube ciasto). I śliwki węgierki oczywiście! Raz do roku sobie robię i są wtedy dla mnie taką magdalenką jak u Prousta 😋

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mogę codziennie jeść makaron, z byle czym, może być suchy!
    Ale z dzieciństwa, to ryż z masłem, cynamonem i cukrem, kluchy na pyrach z marchwią i wołowiną, pierogi smażone na złoto mojej babci - ja nie umiem. Twoich placków nie znam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to bardzo bardzo lokalna potrawa. Nie znam nikogo spoza tamtąd ci by znał

      Usuń
  4. Rosół! Jajka pod każdą postacią. Placek drożdżowy .Kiedyś i teraz, zawsze! Jako niejadek w dzieciństwie te potrawy lubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Taaaa , jak schabowy to Mela 😅
    A ja z dzieciństwa najbardziej pamiętam szare kluski z ziemniaków z kapustą. Dużo mama miała z nimi roboty więc nie robiła zbyt często. Od czasu wyprowadzki z domu jadłam może z 3 razy.
    Dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meluś sonsiatko no siostro ma, szare kluski najpierw babcia, a potem Mam, ach uwielbiałam, a Tato to nawet życzył sobie do rosołu- sam te ziemniaki wyciskał. Jadłam dopóki żyła Mam…,

      Usuń
    2. U nas szare kluski to pyzy się nazywały i uwielbiałam. Nie jadłam dziesiątki lat...

      Usuń
    3. Nieeee, to zupełnie co innego!

      Usuń
    4. Są różne wersje.
      Na przykład taka:
      https://aniagotuje.pl/przepis/szare-kluski
      U mnie w domu się nie jadło. Poznałam je na warsztatach z kuchni łemkowskiej pod nazwą kluski żelazne. I to była nieco inna wersja niż w powyższym przepisie.

      Usuń
    5. Nie były kładzione, tylko formowane w dłoni, małe, podłużne i oprószone mąką.
      Ale zasadniczy przepis taki sam.

      Usuń
    6. Dziefczyny, aż ślinka cieknie na samą myśl o tych kluskach 😋
      Rybeńko, szare z surowych ziemniaków, tak jak tu Olga podała przepis. Później mama podsmażała je z boczkiem i cebulką i podawała z kapustką. Kalorii miały niezliczoną ilość 😄

      Usuń
    7. Całkowite poplątanie z tymi nazwami klusek.Na najbardziej popularne na Śląsku - kluski śląskie mówi się gumowe,a nawet gumowce😊Niektorzy twierdzą,że gumowe to nie te.Tesciowa (autochtonlka) mówiła "szpecle", co też nie było precyzyjna nazwa.
      Melus,ślinka cieknie,😊

      Usuń
    8. Właśnie! Czuję się kompletnie zagubiona kluskowo

      Usuń
    9. U mnie szare były takie normalne, okrągłe.
      Uwielbiam wszystkie kluski, kopytka, pierogi ruskie, makaron z białym serem i masłem i cukrem, naleśniki z dżemem, bułki na parze czyli buchty z polewą truskawkową, kołacze każdego typu, kołaczyki, serek homogenizowany truskawowy - jak był w przedszkolu to było święto.
      Jak tak pomyślę to dużo było takich potraw.

      Usuń
    10. Zapomniałam!!! Knedle ze śliwkami przecież kocham. No i świeży chleb z masłem i solą.

      Usuń
  6. ja bym chyba nic nie zjadła ze smakołyków z dzieciństwa
    jarzębule na pewno nie, talorki może, mordonie nie, dziamę może,
    inne potrawy przeszły na stale do codziennej kuchni
    zupa z fasolą jaś ze śmietaną, parowce z sosem, kopytka z sosem grzybowym
    ale zobacz jak się pozmieniało - moja mama nigdy by nie podała gościom kopytek z grzybami bo to potrawa biedna, ja ostatnio zrobiłam i goście byli zachwyceni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klarko,muszę sprawdzić co to takiego jatrzębule, mordonie i talorki 🙈

      Usuń
    2. Małgosiu siostro!!

      Klarka, kopytka z sosem grzybowym jedliśmy wczoraj i w sobotę i to jest królewska potrawa!

      Usuń
    3. jarzębule - zielone gołąbki (rodzaj grzybów) pieczone na blasze, po prostu znajdujesz grzyba koło ścieżki, przynosisz do domu, płuczesz albo nie, kładziesz na blasze, posypujesz solą i przypiekasz, jak napełni się sokiem i zmieni kolor to jest gotowy,
      talorki - plastry ziemniaków, brukwi albo jabłek przypiekane na blasze, blachę w ogrodzie masz, dasz radę
      mordonie - koszmar, szare kluski z tartych ziemniaków, bogatszym służyły do tuczenia gęsi, koszmar dlatego że mama płakała dając nam je do jedzenia i mówiła, że na Zachodzie dawali to gęsiom a ona musi to dawać dzieciom

      Usuń
    4. Ja kocham te kluski!!
      U nas te talarki tata nazywał frytkami

      Usuń
  7. Pierogi leniwe,szare kluski. Poza tym owoce do których prawie nie mam tu dostępu .Agrest, poprzeczki,rabarbar. Ach ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agrest!
      Porzeczki tu jeszcze kupię, ale agrest tylko w Polsce jest

      Usuń
  8. Jablka kwaszone w beczce z kapusta!!!! Przysmak nad przysmakami! I kiszona kapusta z marchewka, tak kwasna, ze wargi piekly po jej zjedzeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy takich jabłek nie jadłam!
      Kapustę kocham ale muszę uważasz..

      Usuń
    2. Echo, dziekuję za przypomnienie! Kwaszone jabłka to moje wspomnienie z głębokiego dzieciństwa! Babcia kisila na zimę kapustę i dodawała do beczki całe jabłka. Smak, który pamiętam do dziś! Bea

      Usuń
    3. O tym przysmaku mlodsze pokolenia nie maja pojecia. Czy ktos jeszcze kusi kapuste w beczce drewnianej?
      Do tego male, polne gruszeczki w zalewie miodowo-octowej do potraw miesnych. Pewno juz polnych grusz nie ma.

      Usuń
    4. robiłam gruszki bergamotki w occie

      Usuń
    5. śliwki w occie też się robiło

      Usuń
  9. Zapiekany ryż z jabłkami, cukrem i cynamonem, polany kwaśną śmietaną 🙂
    Albo makaron z białym serem, cukrem i cynamonem.
    Kluchy zawsze i w każdych ilościach, byle nie z owocami, wiec makarony z truskawkami czy knedle ze śliwkami to nie moja bajka, ale pyzy/szare kluski, same lub z mięsem, wszelkiej maści pierogi, kopytka - to już baaardzo 😋
    I łazanki mojej babci... 🥹

    OdpowiedzUsuń
  10. Z takich bardziej "egzotycznych"to prazaki -potrawa z ziemniaków i mąki oraz polewka - bynajmniej nie taka jaka Horeszkowie podali Soplicy 😊 Babcia gotowała biała polewkę,chyba na bazie zsiadłego mleka,maślanki może.Pyzy ziemniaczane(z tartych ziemniaków)placek zirmniaczany-pieczony z boczkiem(pychota).zupa szczawiowa,zalewajka - coś w rodzaju żurku,też na zakwasie,super smakowała z grzybami.
    Myślę,że mamy sentyment do tamtych potraw ,bo przywołują miejsca i ludzi,których już nie ma..Ale i dziś są fajne.miejca i smaczne jedzenie - wczoraj jedliśmy obiad w karczmie o nietypowej nazwie - Tabakowy Chodnik.Cudna miejscówka z widokiem na góry, tuż nad potokiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mam takie potrawy z dzieciństwa, których już nie lubię. Albo mało lubię, więc to nie tylko sentyment

      Usuń
    2. Może ja też mam, większości tych wysokokalorycznych,mącznych,słodkich,tłustych po prostu nie jem.Poza tym dziś trudno byłoby odtworzyć niektóre dania,bo produkty zupełnie inne jakościowo i smakowo.

      Usuń
  11. pierogi z grzybami i śledź z cebulą i ziemniakami(śledź słony, moczony całą noc i posiadający mlecz-koniecznie!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w dzieciństwie wmówiono, że nie lubię śledzia;)

      Usuń
  12. Nie będę oryginalna: schabowy z kością, sałatka jarzynowa. No i rolmopsy robione przez moją mamę, niestety mamy już dawno nie ma. No i ślinka zawsze mi leci na owoce morza. Mini ośmiorniczki z grila, kalmary itp.
    Najlepszości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale nie jadłaś ośmiorniczek w dzieciństwie raczej?

      Usuń
    2. Pewnie że nie jadłam w dzieciństwie. W dorosłym życiu to moi ulubieńcy.

      Usuń
  13. Kapuśniak, taki na ziobrach - kwaśnica.
    Mietek

    OdpowiedzUsuń
  14. Powidła śliwkowe z orzechami. ze śliwek węgierek. aktualnie sama działam wedle starej praktyki cały tydzień. garnek się musi nieco przyjarać jednak.
    chleb wypiekany w domu ze śmietaną i z cukrem.
    pieczarki pokrojone i upieczone na blasze, podobnie jabłka z sadu babki Zofii. galaretka z czarnej porzeczki, o bogowie ślinka mi cieknie na samo wspomnienie. ziemniaki w mundurkach z masłem solonym robionym przez babkę.
    a druga babka Antonina robiła zalewajkę z kluseczkami ...ech. i takie ogromne ja mówiłam "rakiety, czyli wielkie kartacze z mięchem. polane tłuszczem...kurde jakie to było nie zdrowe. babka Antonina podawała też najlepsze śledzie w śmietanie. z jabłkiem i cebulką.
    poza tym kluchy w każdej postaci, najbardziej knedle ze śliwkami i ryż z masełkiem cukrem i cynamonem.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierogi z grzybami i kutia na święta😅.

      Usuń
    2. Teatralna, świetnie trafiłaś. Rybeńka pisała ostatnio, że do Wigilii zaledwie 3 miesiące, więc kutia bardzo na czasie 😁

      Usuń
    3. Rybeńka, kutię znam tylko z opowiadań. U mnie w domu były (robione przez babcię) i nadal są (robione przeze mnie) makiełki 😃

      Usuń
    4. Rybeńka, jak to złooo ?? uwielbiam. kluski z makiem też

      Usuń
    5. Kurii wyjątkowo bardzo nie lubię

      Usuń
  15. Szare kluski ze skwarkami i posypane białym serem. Jak ktoś chce spróbować, to w czwartek jadłam w Smakach Warmii, niepozornej restauracji przy trasie E77. Wracając z wybrzeża do Warszawy warto tam zajrzeć. Sporo regionalnych, autentycznych potraw. Kluski nazywają się tam żelazne, a a miejscowość Witramowo. Pozdrawiam Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  16. Kluski ziemniaczane ( szare, żelazne, jak zwał, tak zwał), czasami robię. Chruściki ( faworki) też robię. Zupa z marchewką i groszkiem ( zabielana śmietaną , bez zagęszczania mąką - dla mnie mąka w zupach brr). Nie gotuję . Krupnik na żołądkach, czasami robię. I jeszcze placki ziemniaczane ( bez cebuli, za to z cukrem) robię i nawet mam plan, że będą jutro do zupy ogórkowej.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jako dziecko byłam niejadkiem i nie zwracałam uwagi na to co jem, uciekałam z obiadów szkolnych, bardziej pamiętam to czego nie lubiłam: zupy owocowej, wątróbki i nic mnie nie przekona nigdy do flaków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Lucha - Do zupy owocowej i wątróbki dorzucę jeszcze owsiankę, szczególnie tę na mleku. Już same zapachy tych potraw mogą mnie wygonić z domu 😆
      Za to flaczki, jakie robiła moja babcia, to było złoto! ☺️☺️

      Usuń
  18. bobu - nie znoszę! i nie rozumiem zachwytu nad szparagami i kurkami -te zjem, ale czemu to ma byc jakieś fantastyczne? to nie wiem. mMa

    OdpowiedzUsuń
  19. Ziemniaki z koperkiem, sadzone jajko i kwaśne mleko. Najbardziej smakowało w czasie żniw, na polu. A jak pachniało!

    OdpowiedzUsuń