Jak to mówi moja koleżanka czas galopuje jak dzika świnia.
Mój tata umarł 11go lipca wieczorem. Niestety o tym nie wiedziałam bo moja macocha nie raczyła odbierać telefonu ze szpitala. Chyba już się z tym pogodziłam.
Mam bardzo dużo znajomych, których starzy rodzice żyją ale są w bardzo złej formie i opieka nad nimi wykańcza rodzinę psychicznie i fizycznie. Kiedy z nimi rozmawiam doceniam fakt, że mój tata był do końca sprawny umysłowo, samodzielny fizycznie, choć już słaby. Myślę, że każdy z nas chciałby raczej odejść jak On a nie po latach leżenia, bycia uzależnionym od innych. Ale to nie jest kwestia wyboru. Stety? Niestety?
W krajach, gdzie jest dopuszczalna eutanazja to jeśli człowiek nie jest przy swoich zmysłach czyli np. choruje na demencję to eutanazja nie wchodzi w grę. Nie można o nią poprosić na zaś. A bardzo często się słyszy deklaracje, że tego właśnie najbardziej się boimy.
I co zrobisz jak nic nie zrobisz.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
Przytulam Cię mocno i ciepło 💙
OdpowiedzUsuń💚
UsuńJa też cię przytulam Rybeńko 💚
OdpowiedzUsuńMoja rocznica jutro. 8 lat.
8...
Usuń💚
Smutna rocznica, rok to dużo i mało.
OdpowiedzUsuńWczoraj spotkałam kuzynkę, oddała mamę do domu opieki, bo nie dawała już rady, a jeszcze pracuje. Starość w Polsce to dramat, zwłaszcza dla chorych i niepełnosprawnych oraz ich bliskich.
Tak, i koszty są ogromne!
UsuńStarość nie za bardzo Panu Bogu się udała. Tak się zwykle mówi.
OdpowiedzUsuńByc może człowiek sam starość pokomplikował?
Kiedyś ludzie starzeli się w gronie sporej rodziny, opierał się na wielu barkach. Nie było super medycyny, ratującej za wszelką cenę. Człowiek się starzał, spowalniał, mniej jadł, słabiał, umierał.
Nikt go nie reanimował, nie wysyłał na udrażnianie naczynek krwionośnych, nie dostawał endoprotez w wieku 87 lat, nie miał superanckiej narkozy.
Moim zdaniem, dzisiaj głową starego i usilnie utrzymywanego przy życiu człowieka po prostu za tymi medycznymi nowinkami nie nadąża, i dlatego mamy spory procent problematycznych demencji.
Rńko, utulam serdecznie.
Mój tato dawno by nie żył gdyby w wieku 80 lat nie wszczepiono mu rozrusznika
UsuńPostęp medycyny to przede wszystkim większa przeżywalność dzieci.
Demencja to chyba jednak ma inne źródło. Głównie w tym, że tak wiele osób żyje tak długo.
Pytanie, które mi się stawia- retorycznie- dlaczego zyją tak długo?
UsuńMedycyna to umożliwia
UsuńTak, dzień za dniem, oddalamy się (polecam "Śmierć przychodzi nawet latem" Báty).
OdpowiedzUsuńTo jest akurat dobry przepis. Eutanazja jest na życzenie osoby gotowej już na śmierć, więc to logiczne (przepis nie jest po to, żeby opiekunom było wygodnie czy niewygodnie). Z drugiej strony, można poinformować, że nie życzymy sobie podtrzymywania naszego życia w sytuacji beznadziejnej: przywracania oddechu, czy karmienia na siłę. Tutaj z kolei były też ciekawe dramy, bo często najbardziej liczy się dla ludzi powłoka (przy śmierci mózgowej żądano dokarmiania, bo ciało mruga oczami, patrz sprawa Terri Schiavo).
Czy w Irlandii można coś takiego zapisać? Żeby zapewnić sobie spokojną śmierćbez uporczywej terapii?
UsuńSprawa Terri Schiavo była straszna, okrucieństwo rodziny nie do ogarnięcia...
Lekarka taty powiedziała, że gdyby go podłączyli do respirator być może by zimą never kilka dni. Przez moment zrobili mi się żal, że tego nie zrobiono. Ale już po chwili jej podziękowałam że tego nie zrobiła, to by było ogromne cierpienie dla niego i nie było warte żeby zaspokoić jakieś moje potrzeby emocjonalne
W Irlandii jest coś takiego jak "living will", oficjalnie to się nazywa Advance Healthcare Directives. Można ją zostawić przewidując, że w przyszłości stracimy możliwość komunikowania swojej woli. W takim dokumencie możesz zawrzeć, że nie życzysz sobie reanimacji w przypadku zatrzymania akcji serca, albo, że nie życzysz sobie sztucznego podtrzymywania życia pod respiratorem. Można też ustanowić zaufaną osobę, która w sytuacji zagrożenia życia podejmie decyzję na miejscu, ważąc za i przeciw, gdy Ty nie masz już świadomości.
UsuńNo tak
UsuńAle to nie jest eutanazja
człowiek powinien sam decydować o swoim odejściu. prawnie to sobie zapewnić, będąc w pełni władz umysłowych i sił. nie żadna rodzina, współmałżonkowie, dzieci. ale sam. mam nadzieje, że będę w pełni sił, żeby odejść na swoich warunkach. ale myślę też o spisaniu aktu ostatniej woli.
OdpowiedzUsuńA ja sobie myślę, że nie wiemy, co będziemy wtedy chcieli. Że każdy moment życia jest inny i może się zdarzyć, że ci co mówią, że eutanazja to zło będą o nią prosić i odwrotnie.
UsuńA owszem w przypadku bólu nie do zniesienia i męczarni ci od zła mogą błagać o skrócenie meczarni. Natomiast odwrotnie to raczej sobie nie wyobrazam. Chyba nikt nie chce być warzywem... I.mimo.strachu przed ostatecznym odejściem, wiem z pewnością że męczarnie nie dla mnie.
UsuńMęczarnie powinny być z założenia zakazane
UsuńKobieto! Tysobie sprawy niezdajesz ,jaka każdy człowiek ma wolę zycia,pomimo bólu, niepielnosprawnosci itp. Wlasnie wtedy gdy śmierć zagląda mu w oczy...i kazdy ,jesli jest to taka mozliwosc chce umrzeć w domu,wśród dzieci i rodziny...kazdy...wiem bo pracuję w hospicjum!
UsuńNie ufam anonimom nic na to nie poradzę
UsuńChoć też uważam, że każdy chciałby odejść w otoczeniu najbliższych. Tylko nie zawsze to jest możliwe.
UsuńCieszę się, że moja mama chora na raka umarła w domu. I bardzo mi smutno, że mój tato bym w szpitalu sam
Ale zaczynanie komentarza od słowa Kobieto z wykrzyknikiem jest żenująco słabe
Usuńczasem jak mnie wszystko boli to tak właśnie myślę - po cholerę się tak męczyć
OdpowiedzUsuńBul to zuo i rozum odbiera
UsuńPrzytulam Klarko
Babcia zięcia (Holender) mojej koleżanki, właśnie poddała się eutanazji. Sprawna fizycznie, ze zdiagnozowana chorobą, mimo że druga diagnoza nie potwierdziła tej pierwszej w sensie rokowań i mogłaby jeszcze pożyć, ale stwierdziła, że ona tym życiem jest już zmęczona, szczególnie po śmierci męża. Data wyznaczona i zmieniać nie będzie. Widziałam zdjęcie sprzed 2-3 tyg, zadbana rześka starsza pani.
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć wybór.
@r. - Czyli poddała się tej eutanazji czy nadal na nią czeka? Bo jakoś niezbyt jasno to podałaś. Jeśli jeszcze czeka to wiesz jak to jest, ona może daty zmieniać nie będzie, ale los może jej spłatać figla 😉
Usuń-Aśka-
Często się traci siły do życia po stracie partnera. Ale wiem, że dla dzieci to jest cholernie trudne, że nie da argumentem dla życia matki czy ojca..
Usuń„ poddała się eutanazji”
UsuńO dacie i zmianie było w kontekście drugiej diagnozy, że może pożyć dłużej niż przewidywała to pierwsza diagnoza.
Eutanazja odbyła się we wtorek.
Nie żyjemy w czyichś butach, nawet jeśli są nam dobrze znane…
UsuńNie oceniam, bo sama nie wiem jak się bym zachowała, acz znając pewne sprawy z autopsji to wiem, że można nie mieć sił na uciążliwe leczenie… i zawsze inaczej podchodzi się do śmierci gdy to życie było długie… acz stratą zawsze boli
Hmm... Z jednej strony smutne, z drugiej dobrze, że mogła o tym zdecydować, bo wielu by chciało, ale albo prawo zabrania, albo nie mają na tyle środków, żeby wyjechać tam, gdzie można...
UsuńOsobiście jestem za możliwością decydowania o sobie, a jednocześnie, nie wiem czy bym się zdecydowała (mówię o sobie).
-Aśka-
Rybko,znam przypadki,że wręcz przeciwnie 😊
UsuńEwa
UsuńOczywiście
Roxi
UsuńWłaśnie
Dopiero jak nas osobiście coś dotyczy to możemy się wypowiedzieć
Chciałabym odejść na własnych warunkach. Solidnie i prawnie uregulowana eutanazja to dobro.
OdpowiedzUsuńSerdeczności dla Ciebie Rybeńko
Ja nie bardzo wiem jakie by były moje warunki...
UsuńNajbardziej upokarzające wydaje mi się mowienie starszej ,chorej osobie tekstow typu " ty nas wszystkich przezyjesz". Ze to niby dla jej dobra.Mielismy taki przypadek w dalszej rodzinie - starszy mąż umierał na raka,żona przedstawiala mu jakies sfalszowane wyniki badan,by w ten sposob podtrzymac go na duchu.Rodzina utrzymywala go w przekonaniu,że tak naprawde nic mu nie jest..KIedy juz byl w agonii,w ostatnim zdaniu powiedzial im,że caly czas wiedzial,ze jest oszukiwany.
OdpowiedzUsuńOdebrano mu szansę na dzielenie się som strachem, żalem, na ostatnie słowa. Jestem zdecydowanie przeciw takiemu ukrywaniu
UsuńTo rodzina miała problem, nie potrafiła się skonfrontować z ostatecznością, która czeka nas wszystkich.
UsuńLekarka z hospicjum, która jeździła do mojego taty, powiedziała mamie, że każdy chory wie
OdpowiedzUsuńPewnie tak...
UsuńA ja się źle podpięłam 😉 Chciałam odpisać Ewie :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZdaje się, że Szkocja aktualnie pracuje nad tym, żeby eutanazja była legalna. Ale nie wiem na czym w końcu tam stanęło, nie śledziłam dokładnie. Ale zdania mają mocno podzielone, zarówno lekarze jak i pacjenci.
OdpowiedzUsuń-Aśka-
Ja też mam mixed feelings
Usuń