sobota, 31 maja 2025

Co to są pierdoły

 Dała mi do myślenia uwaga Moniki, że skoro ktoś się obraża o pierdoły to znaczy, że to nie są dla niego pierdoły.

Nie do końca się z tym zgadzam. Są ludzie, którzy po prostu uwielbiają się obrażać. Karać ciszą za nierozpakowanie zmywarki. Strzelać focha za znowu nie zamkniętą klapę od sedesu. Za kolejne zwlekanie z przybiciem gwoździa do ściany. Za kolejne zapomnienie kupienia mleka.

Ja rozumiem, że to może bardzo wkurzać. A przy kumulacji doprowadzać do szału. Ale wydaje mi się, że warto ego schować na chwilę do szafy i zastanowić się nad rozwiązaniem problemu. 

Nie wiem, czy każdy problem da się rozwiązać. Teraz się ludzie diagnozują i się okazuje, że to nie ich wina z tym zapominaniem czegoś, bo oni mają ADHD i co im zrobisz. 

Ale warto w relacji sobie wyjaśniać różne rzeczy i wspólnie zastanawiać się na rozwiązaniem problemu zmianami. Obrażanie się to nie jest żadne wyjście. Jeżeli kochasz to przede wszystkim słuchaj. 


48 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz mniej ludzi umie słuchać. Niestety...

    OdpowiedzUsuń
  3. racja jest po obu stronach, bo "pierdoły" jako oceniające nie jest kategorią obiektywną, to umysł jednostki określa, co jest pierdołami, co nie... niekoniecznie samodzielnie, tylko może być pod wpływem wmówienia przez kogoś, np. stado lub pojedynczy autorytet, ale to osobna sprawa... jednak z drugiej strony, ktoś, kto lubi czuć się obrażony chce mieć jakąś podkładkę do tego, więc z góry awansuje pewne rzeczy na "niepierdoły", bo przecież kto o zdrowych zmysłach strzelałby fochy o pierdoły?...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po 40 latach w związku nauczyłam się odpuszczać pewne sytuacje, tym bardziej, ze i moje nawyki mogą wkurzać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Jesoooo, nie strasz nowym!

      Usuń
    2. Klarko, przeczytałam rano...przemyślałam, przeżułam i ...przyznaję rację :-)

      Usuń
  6. Obrażanie się to dla niektórych sposób na życie i sposób na manipulowanie druga osobą, na karanie jej, czasem na przerzucanie własnej winy na kogoś innego. To jest po prostu przemoc psychiczna. Znam takie przypadki. Znam też takie, kiedy ktoś zrozumiał (późno, ale jednak), że to jest niedobre. I choć ciągle siłą przyzwyczajenia zdarza się tej osobie wpadać w stare koleiny, to jednak się stara.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że można z tego wyrosnąć. I warto!!

      Usuń
  7. powiem więcej, obrażanie się, nieodzywanie się, karanie ciszą, to jest Przemoc. choć doskonale rozumiem, że można sie wkurwić na ciągłe i ciągłe zwracanie uwagi, czekanie, poprawki i odwalanie roboty za kogoś. Na pierdołach się można katastrofalnie i ostatnie wyłożyć ! zajeździć, zadusić, rozwalić w drobiazgi każdy związek. także nie do końca to można bagatelizować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemocy zdecydowanie mówimy nie!
      Ta nieszczęsna zmywarka
      Można się zastrzelić, jeśli ta osoba która miała to zrobić, robi to ale po dwóch dniach. I zawsze tak jest. Tylko dla mnie to jest gdzieś błąd w komunikacji. Ale tragiczna niedojrzałość, od takiego lepiej uciekać

      Usuń
    2. Czasami foch jest krzykiem rozpaczy, argumentem ostatecznym. po serii rozmów i układania się z interlokutorem-lokatorem ;-) bo ileż można gadać, krzyczeć, tłumaczyć, no ile?? bo myślimy że z powodu nierozładowanej zmywarki, niewbitego gwoździa...nie weźmiemy rozwodu, prawda? bo to jest normalnie żenująca sztampa, bo ważymy na szali, bo też się przyzwyczajamy, że same bierzemy na klatę wszystko...tylko przychodzi taki dzień, że to pierdolnie. ino raz. po jednej lub po drugiej stornie. a nawet po obu.
      i prawdę mówiąc w poważaniu mam wykwity psychologów i teorie naukowe, bowiem od wszystkiego na świecie istnieją Wyjątki.

      Usuń
    3. O tak
      Wyjątek to wręcz reguła

      Usuń
    4. No dobra się zagalopowałam nie mam w poważaniu badań naukowych psychlogów i psychiatrów.

      Usuń
  8. Obrazanie sie o pierdoly moze miec glebsze korzenie i to powinno niepokoic. Wystarczy stres i pierdoly zaczynaja dolewac oliwy do wody czy jakos tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno za tym coś stoi. Warto poszukać co zamiast w tym tkwić

      Usuń
  9. Miałam na myśli to, że mamy m.in. pamięć wybiórczą i nie chcemy spojrzeć na sprawy z innego punktu widzenia. Wśród rodzeństwa np. jest tak, że każdy ma inne doświadczenie z rodzicami. Jedni mogli być bici, a inni nie. Po latach można nie dochodzić do konsensusu jacy ci rodzice byli, stąd te wszystkie konflikty "ojciec mnie gwałcił" na co drugie mówi "nie sądzę", "matka była niesprawiedliwa" na co drugie "a skąd". Zazwyczaj ten kto dostaje wszystko i nie zaznaje krzywdy, bo miał status ulubieńca , nie zauważa niesprawiedliwości.

    Natomiast Ty podałaś przykład czego innego: focha, czyli biernej agresji. Często posługują się nim osoby słabsze (fizycznie), stąd każdy z nas zna foszące się kobiety (u kobiet to powszechna forma obrony, mężczyźni też używają focha, ale jakby trochę mniej, częściej wybuchają agresją otwartą). I to jest inna historia, bo albo ktoś nauczył się tak działać w sytuacji konfliktu (z obserwacji kobiet w swojej rodzinie), albo, jeśli mamy foszące się dzieci, tzn. że wychowaliśmy je w przemocy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie nie mam wiedzy w pierwszym temacie. Choć mam takie obserwacje np, że pierworodny syn jest w rodzinie najważniejszy. I to ma duże konsekwencje dla wszystkich.


      Coś w tym jest. Foch jest bronią. Przemocą. Objawem bezradności

      Usuń
    2. Zgadzam się z Monika - foch jest obrona słabszego przed tym, co uważa za przemoc, czasem/czesto tez jest przemocą. A co jest pierdoła wie tylko pierdolniety, tzn. jest to subiektywne poczucie ważności. Osoby które się spóźniają często mają większą tolerancję na spóźnienie, osoby które zapominają wysłać kartki, nie oczekują kartki od kogoś. Fajnie żyć z kimś kto się nie obraża, tak w ogóle, tylko jest wściekły i to komunikuje w sposób nieprzemocowy. Ja się nie obrażam, ale wrzeszczę, kiedy mi gniew przechodzi to już od razu chce zgody. Nie wiem czy to lepsze 😅
      Innyglos

      Usuń
    3. Ja mam tak, że wręcz obsesyjnie nie mogę dłużej znieść focha niż kilka godzin. W życiu nie spędziliśmy z mężem oddzielnie nocy z tego powodu. I coraz łatwiej mi chować własne ego

      Usuń
    4. Ja się spóźnim i mam tolerancje😅 mam wiele za paznokciami i odpuszczam moim uczniom wiele. I też jak innyglos wybucham i wrzeszczę kiedy mi się przelewa. Ostatnio pracuje nad tym, żeby nie wrzeszczeć...ale jestem emocjonalna i to trudne.
      Potrafię też walnąć focha ale nie na długo. Mam cały wachlarz chujowych zachowan niestety wyniesionych też z domu. MJ była I jest jednym wielkim chodzącym fachem. Poza tym mam adhd I to ja Rybeńko nie rozpakowuje zmywarki 🫣 jak przeczytałam twego posta to świńskim truchtem pobiegłam do kuchni...

      Usuń
    5. Dobrze!

      Ja za to mam natręctwo i nie mogę żyć, jak zmywarka nie jest rozpakowana. A zanim rozpakuję muszę wozu do niej tabletkę
      Tak że ten

      Usuń
  10. Ale masz rację.
    A ja dopowiem, że te adehaesy to taka całkiem miła wymówka na po prostu lenistwo i niechęć kooperacji. Amen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wypraszam sobie, żadna wymówka, przynajmniej u mnie. Diagnoza to diagnoza i raczej nie dyskutujmy już z depresją/a całkiem niedawno jeszcze to były humory, wapory babskie zazwyczaj/ to i z adhd nie powinniśmy.

      Usuń
    2. Niestety ja też znam przypadki dorosłych z ADHD i z powodu braku diagnozy źle z nimi było.

      Usuń
    3. Diagnoza to dla chorego (chorego czy tylko takiego charakteru?) i medycyny. Innych przeciez diagnoza nie dotyczy: ani znajomych, ani pracodawcy. Tak jakos mi sie mysli na ten czas.

      Usuń
    4. Echo - Diagnoza w psychologii to czynność polegająca na opisie pozytywnych i negatywnych właściwości psychicznych oraz psychologicznych mechanizmów funkcjonowania jednostki, wyjaśnianiu problemów w funkcjonowaniu tej jednostki, prognozie skutków zachowań i zjawisk oraz możliwości modyfikowania tego co problematyczne w funkcjonowaniu.

      Usuń
    5. Bardzo dużo daje choremu taka diagnoza. Mówi mu np że nie jest nienormalny albo zły
      Wiem, że nie mówi się niemoralny;)

      Usuń
    6. I tu dochodzimy do pojecia normalny.... norma to zmienia sie co jakis czas :)))

      Usuń
    7. Nie ma czegoś takiego jak norma, każdy jest inny
      Ale jeśli ta inność sprawia, że źle o sobie myślimy to może być trudne.

      Usuń
    8. I to ma byc to diagnozowanie kilku liter?

      Usuń
    9. Jesoooo
      Ja nie jestem ani psychiatrą ani psychologiem!
      Nikogo i niczego nie diagnozuję

      Ale jak przy innych zaburzeniach, warto sprawdzić dlaczego boli brzuch

      Usuń
    10. Jesoooo. Przeciez wpis jest o pierdolach. Co nie? No i chyba mam adhd bo mnie brzuch nie boli!

      Usuń
    11. A... czy po diagnozie jest coś lepiej? @Rybeńka
      I czy diagnoza lekarska coś zmienia, czy do czegoś zowowiazuje, czy po diagnozie dopiero zaczyna się jazda, bo oficjalna choroba i nic nie musze, bo nic sie nie da??

      Bo ja z takimi "samodiagnozowanymi" beż lekarza to dokładnie takie doświadczenia mam. I na nerwa mi działają wymówki.

      Usuń
    12. Ja mówię o lekarskiej diagnozie. Zanim się koleżanka zdiagnozowała zdążyła poważnie zachorować na depresję. Nie mogła zaakceptować swojego zachowania. Diagnoza pozwoliła jej zrozumieć, co się z nią dzieje i jak może sobie pomóc. Dzięki temu o wiele lepiej sobie radzi w życiu.

      Nie chodzi o samousprawiedliwianie się. Chodzi o radzenie sobie z problemem.

      Usuń
    13. Dziękuję.
      O to właśnie chodzi, O chęć poradzenia sobie z problemem.
      Ja mam pecha do tych samousprawiedliwiajacych się, co nic nie musza, bo najczesciej sami odkryli- jest duzo takich "testow" w necie chocby- dlategom taka najeżona.

      Usuń
    14. No slusznie. Bez diagnozy nie mozna sobie radzic z problemami. Nie wolno bo sie nie dostanie diagnozy.

      Usuń
    15. Kiedy człowieka boli brzuch to musi iść do lekarza, żeby wiedzieć, jak sobie z tym problemem poradzić. Trzeba zobaczyć, czy to wrzody, stres czy rak. Diagnoza daje szansę na skuteczną walkę z problemem. Można oczywiście walczyć w ciemno. Super rozwiązanie dla głupich.

      Usuń
  11. https://www.youtube.com/watch?v=ULtu4-jdR4A

    OdpowiedzUsuń
  12. Rybeńko, poproszę post o dupie Maryni

    OdpowiedzUsuń