niedziela, 29 grudnia 2024

Wyszedł z wesela w cudzych butach

 Kto z nas nie zna takich opowieści?

Mój osobisty tato wrócił do domu z wesela w mieszkaniu na warszawskiej Pradze w dwóch różnych butach przy czym jeden był czarny a drugi bordowy!

Kiedyś była u mnie koleżanka i wyszła bez torebki. Wcale się szybko nie zorientowała! 

A w sobotę mąż wychodząc od rodziny wziął nie swoją kurtkę z nieswoim portfelem itepe. Problem polagal na tym, że właściciel nie mógł przyjechać po to bo w kurtce były zajumane kluczyki do auta!. My byliśmy u znajomych nr 2 i bez samochodu!

Ogólnie było trochę śmiesznie trochę wkurzająco bo właściciel kurtki chciał szybko wrócić do domu z małymi dziećmi. 

Dodam, że mąż tylko pił herbatę i to bez prudnu!

Także bądźcie czujni!


36 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego staram się nigdy nie zostawiać w kieszeniach kurtki kluczy, ani innych ważnych rzeczy. Bo te wszystkie kurtki są takie podobne, prawie takie same
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w domu u rodziny?

      Ja tam wszystko mam w torebce to czuję się bezpiecznie

      Usuń
  3. Ja uwielbiam takie historie i mam też swoją ulubioną jak mój mąż miał odebrać moich dziadków z imienin od wujka i pomylił klatki schodowe w bloku 🤣 Zapukał do drzwi i powiedział że przyjechał po dziadków. Jakiś koleś wpuścił go do mieszkania tylko babcia i dziadek zupełnie inni 🤣🤣🤣🤣 no i mieszkanie wujka też jakieś takie niepodobne 🤭😜
    Dobrego dnia dziewczynki ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś przepięknego 🤣🤣🤣
      Aż żal, że to właśnie tych nie wziął i nie przywiózł 😁😁😁

      Usuń
    2. Dziadkowie musieli się zdziwić, kto po nich przyjechał:)
      Z klatkami schodowymi, a raczej z sąsiednimi blokami też mam swoje historie. W bloku na przeciwko, w bliźniaczym mieszkaniu była impreza (jest cyklicznie raz do roku, trochę głośna) i o 3 w nocy zadzwoniła do mnie młoda pannica i ładuje mi się do mieszkania. Ja (zaspana, w piżamie) do niej, że chyba pomyliła bloki. A ona myślała, że ją wkręcam i koniecznie musiała wejść i sprawdzić :)
      Moja mama, z kolei, kiedyś kluczem otwierała ich mieszkanie ...
      Ella -5

      Usuń
  4. Niezła jazda z tą kurtką :)
    Dobrze się śmiać, jak się z boku stoi, właścicielowi pewnie do śmiechu nie było.
    Ściskam poświątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Albo inna historia: W pracy koleżanka włożyła płaszcz, wsiadła do auta i pojechała do sklepu. Tylko że płaszcz był jakiś luźny... Okazało się, że to był płaszcz dużo cięższej kolezanki, identyczny. Zorientowała sie dopiero w domu, kiedy odebrała telefon, że jej płaszcz coś za ciasny dla tej tezszej :))) chyba trochę niejasno opisałam...
    Pozdrawiam - często zaglądająca, a niemogąca się zalogowac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasno jasno!
      Czasem trudno uwierzyć we własną pomyłkę

      A jak do Ciebie się zwracać, często zaglądająca a nie mogąca się zalogować?

      Usuń
  6. Wigilia u cioci 40 lat temu. Dziadek założył buty i pojechał do domu. Mój ojciec zonk , zostały buty dziadka -3 numery za małe. Wracał do domu w papciach wujka- 2 numery za małych. 🤣

    OdpowiedzUsuń
  7. Parę lat temu mąż obierając córkę z zerówki dostał inne dziecko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój ojciec miał na imię Sylwester i czasami po jego imieninach goście zamieniali buty, czapki, kurtki, ale i prundu w szkle było sporo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż trochę się zawstydził, że tak na trzeźwo był nieogarnięty

      Usuń
  9. ja kiedyś, nieco latek temu, poszedłem na imprezę z jedną panienką, wyszedłem z drugą, ta druga zresztą miała tak samo, przyszła z jednym, wyszła ze mną... trudno rozstrzygnąć na ile to się stało tak jakoś niechcący, czy raczej tak po prostu wyszło, ale na pewno takiego planu wcześniej nie było... byliśmy oboje na ostrym odlocie, dopiero w połowie drogi trochę ochłonęliśmy i zaczęliśmy o tym wszystkim rozmawiać... wracać nam się już nie chciało, to poszliśmy do... do mnie?... do niej?... tego już nie pamiętam, ale w sumie jaka to różnica?...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. którego dnia?... bo to wcale jeszcze nie był koniec tego tripu... bo to, że byliśmy i u niej, i u mnie, to akurat wiem... tylko nie wiem, w jakiej to było kolejności i w ogóle... bo to, że miałem kieszenie pełne zapalniczek jest już bez znaczenia, ja wtedy nagminnie kradłem (w pewnym sensie) zapalniczki i na tripie, i nie na tripie...

      Usuń
  10. Byliśmy na nartach, po herbatce wskoczyłam w narty i zjeżdżamy dalej. Po chwili jadąc na wyciągu spojrzałam w dół, olaboga, przecież to nie moje narty!!! Szybki powrót pod stojak z nartami, a tam stoi facet i skrobie się po głowie, a ja przepraszam, że chyba przez pomyłkę wzięłam jego narty. Ale jak to, tak bez ustawiania wskoczyły buty w zapięcie i pasowały? - on na to. - No widzi pan, pasowały, inaczej zorientowałabym się , że to nie moje🙂 przeprosiłam jeszcze raz, facet ucieszył się, bo już chyba myślał, że ukradli mu. A swoją drogą, ja nie wiem, jak to zrobiłam, moje narty były szare, te gościa czerwone, jak mogłam być tak nieprzytomna🤣🤣🤣 wspominamy to z mężem do dziś.
    I jeszcze jedno zdarzenie, kolega syna wrócił do domu z imprezy w dwóch kurtkach, w swojej i cudzej: pozdrawiam Maria z PP.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O!
      My mieliśmy podobną sytuację
      Syn po wyjściu z knajpy nie znalazl nart
      Okazało się, że jakiś pijany gość wziął pierwsze lepsze i zjechał kolejką..
      Na szczęście rano się wszystko wyjaśniło

      Usuń
  11. Ja mam tylko 6666660
    Też ładnie

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam 682 to daleko za podium 🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli nikt inny bliższy się nie zgłosi to wygrałaś;)

      Usuń
    2. Nie ma szans , ja to szczęścia do wygranych nie mam. A jak już to 2 miejsce 🤣

      Usuń