Szok!
Nie wiem, jak ja to zrobiłam
Już kiedyś udało mi się samej dojechać do Warszawy. To był 2002 rok chyba
Nie było dobrych dróg i była jeszcze granica i zajęło mi to 15 godzin. Miałam w samochodzie 2 małych dzieci. Jak wysiadłam myślałam, że się przewrócę , nocowałam u brata, zajęli się mną i dziećmi. Bardzo się zaraziłam do takich podróży.
Wczoraj miałam zaplecze i bym się może zatrzymała w hotelu ale czułam się rześko i do domu były tylko 3 godziny.
Nie obiecuję, że to się powtórzy:)
PS
Słucham książki Galbrihta i tak mnie to trzymało w napięciu, że pewnie to mi pomogło
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
Prawdziwy wyczyn!! 🌹
OdpowiedzUsuńNie ma jak w domu
UsuńTylko czemu tak gorąco!;))
Chciałaś gorąco, więc masz polskie upały!
OdpowiedzUsuńGratulacje, super wyczyn!
jotka
Trzeba zawsze przemyśleć swoje marzenia:))
UsuńNa razie jest bardzo wporzo
Cudny poranek na tarasie
podziwiam!
OdpowiedzUsuńSama siebie podziwiam😁
UsuńU mnie 22°C w tej chwili na tarasie. Chyba cieplej u ciebie.
OdpowiedzUsuńDobrego odpoczynku 😘
No nie może być!
UsuńGratuluję pokonania TAKIEJ trasy! Jesteś wyczynowcem!👏👏👏
OdpowiedzUsuńNa dwa razy to mamy pikuś
UsuńTeraz mam swój rekord i chyba go nie pokonam😁
Miszczyni , brawo! Niezależność jest najważniejsza 😊
OdpowiedzUsuńO tak
UsuńA ile razy ja słyszałam od koleżanek: mąż by mi na to nie pozwolił 🫣
Jak się koleżanki zgadzają na takie uzależnienie, to niech tak mają:)
UsuńW sumie może masz rację
UsuńAle....
Kurde!!
Ja w takich sytuacjach zawsze pytam
UsuńA jak idziesz siku też pytasz o pozwolenie?
Brawo dla Cię👏 i jeszcze w dzień i przy takiej temperaturze, a raczej słońcu. Moja myszka by zaprotestowała
OdpowiedzUsuńJesso nuszka nie myszka
UsuńMyszka być może też😜
Usuń👏ale wolę dzielić na etapy🤔U mnie 34 w cieniu! siedzimy w chlodnym domu...a ogród się piecze!
OdpowiedzUsuńZawsze dzielę
UsuńAż tu nagle!
Czy jest tutaj ktoś z Kanady?
OdpowiedzUsuńDziś w Warszawie nieplanowanie wylądowali nasi przyjaciele, których odwieźlismy na lotnisko w Haugesund i mieli lecieć do Gdańska...ale armagedon postanowił inaczej. Dobrze,że dotarłaś bez niespodzianek
OdpowiedzUsuńO!
UsuńW Warszawie nic się nie dzieje...
Gratulacje Rybko
OdpowiedzUsuńMerci!
UsuńZaraz u mnie będzie burza, kurde. A ja się boję burzy
OdpowiedzUsuńPrzytulam.!!
Usuń