czwartek, 22 czerwca 2023

Warmątowice Sienkiewiczowskie

 Ciekawa jest historia tego miejsca:) klik

Najciekawsze z tego artykułu jest dla mnie to, że dzieci właściciela pałacu wolały stracić spadek niż nauczyć się języka polskiego. Lenistwo? Brak szacunku do ojca? Pewność, że i tak im się dostanie to co ma się dostać?

A mówi się, czego to człowiek nie zrobi dla pieniędzy. 

No jednak człowiek to istota nieodgadniona:)


A ja wczoraj kupiłam sobie na kolację białą fasolkę szparagową, pomidory i białą cebulkę. Ceny 👀👀👀👀

Smak😊😊😊😊🎹

21 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, ceny.... A u nas się mówi żółta fasolka 😀 ale niezależnie od nazwy jest pyszna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo jest żółta.
      Muszę popytać jak ludzie nazywają, może to biała sobie wymyśliłam?

      Usuń
    2. Fachowo to złota saxa

      Usuń
  3. Hm, pominęłaś, że ten ktoś miał się pobrać z Polakiem. Sądząc po warunkach, relacje z dziećmi były napięte, jeśli nie żadne. No i pan raczej nie był przy bardzo zdrowych zmysłach (postanowił dać majątek obcej osobie, bo przeczytał powieść).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację.
      Wyciągnęłam z tej historii co chciałam ;)

      Usuń
    2. Chciałam przez to powiedzieć, że gdybym nie znała już polskiego, też bym się nie nauczyła. Dla zasady :D

      Usuń
    3. Zastanawiam się, co ja bym zrobiła?
      Trudno się wczuć w taka sytuację. Choć w rodzinie koleżanki widziałam przez dziesieciolecia szantaż pt jak będziesz dla mnie miła to przepiszę te działkę na budowę domu a jak nie, to nie.
      Dodam, że córka nie miała gdzie mieszkać...

      Usuń
    4. Już Montaigne pisał, że panowanie starych nad majątkiem po ich śmierci jest rodzajem złośliwości i przemocy. Przyjaciel ma taką sytuację, że matka udaje, że nie preferuje jednego syna ponad innych i ciągle odgrywa ofiarę, a właśnie przyblokowała młodszemu synowi kupienie własnego lokum (jeden syn chciał bratu pomóc i już teraz podzielić majątek, drugi syn podszeptywał, żeby matka mu dała więcej, więc negocjacje upadły).

      Usuń
    5. Zawsze wprawiają mnie w niepomierne zdumienie sytuacje, kiedy rodzice są wredni wobec własnych dzieci. Jakoś szalenie wbrew naturze to chyba jest. A może nie? Może to konflikty napędzają świat?

      Usuń
    6. A ja znam sytuację, kiedy to jeden brat był wredny i umiał modelowo zmanipulować rodziców. Bardzo to przykre, kiedy w rodzinie chciwość bierze górę

      Usuń
    7. I to idzie dalej, na młodsze pokolenia...

      Usuń
  4. Ciekawa jestem czy dziś również stawiane są warunki bliskim w testamentach. Sami z OM mamy testament poświadczony przez notariusza. Uważam, że taki dokument rozwiązuje wszystkie supły jakie mogą powstać po śmierci np. jednego z małżonków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I trzeba szczerze rozmawiać z dziećmi.

      W lux np nie ma testamentów. Dzieci dziedziczą równo wg prawa i nie ma, że dziecko było nie miłe to nic nie dostanie...

      Usuń
    2. Doceniająca testament22 czerwca 2023 14:27

      My przede wszystkim spisaliśmy testament, że jedno z małżonków dziedziczy po drugim, a dopiero po smierć obojga, dzieci po równo. Choć tego zapisu już nie mamy bo i po co. Jak się ma firmę, nieruchomości, ziemię, to o tyle jest dobre, że nie musisz przy każdej ewentualnej sprzedaży ciągać dzieci do notariusza. I w ogóle wyznaję zasadę, żeby za życia rozporządzić- jawnie😉

      Usuń
    3. W lux taki testament nie mógłby zaistnieć
      I ostatnie zdanie w punkt

      Usuń
  5. nigdy bym się na warunki niezgodne z moim sposobem życia nie zgodziła. biedne te spadkobierce. Teatru

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla obcokrajowca język polski brzmi podobno jak szum wiatru w koronach drzew. W sumie jeśli o trudność chodzi to tak, jakbym ja miał się nauczyć węgierskiego od podstaw. Albo języka z zupełnie innym alfabetem niż łaciński.

    Swoją drogą jest na YT paru takich gagatków zagranicznych, którzy po polsku mówią, jakby się urodzili w Polsce. :) Wielki szacunek mam do niejakiego Ignacego z Japonii, skończył w Tokio polonistykę, widać też, że cały czas się uczy języka. Niczego sobie jest też językowo Dave z Ameryki (albo podobnie), tylko on po polsku stara się tłumaczyć amerykańskie zakrętasy językowe.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładne to z tym szumem:)

      Usuń
    2. Tak podobno jest. :) Ale my raczej nie odbierzemy tak naszego języka, bo wiemy co znaczy każde (no może niemal każde) w nim słowo.

      Usuń