sobota, 8 października 2022

Czy bruderszaft jeszcze istnieje?

 Pamiętam to bardzo dobrze, to przechodzenie na ty przez spłątanie rąk i wyicie napoju, zwykle alkoholizowanego. Ale nie przypominam sobie, kiedy zdarzył mi się ostatni raz. A to była fajna tradycja. Teraz tak banalniej, hej, jestę Ryba, hej, jestę Gaga.

Nie to, żebym chciałą powrotu starego, ale trzeba pamiętać co było ciekawe w starych czasach.

Ciekawe za czym będą tęskniły moje dzieci w moim wieku...

54 komentarze:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobrze, że znikają tradycje, w których najprostsze rzeczy były powiązane z alkoholem. I jeszcze to całowanie, często obleśne! Bardzo nie lubiłam tych brudzi!

    OdpowiedzUsuń
  3. O! Zupelnie nie pamietam, czy kiedykolwiek tak przechodzilam "na ty"🤔pewnie tak bylo , ale musialo byc nieistotne, ze zapomnialam.Zawsze w takich towarzyskich sytuacjach - ręka, imię🙂
    .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 🤣młódka z połowy lat pięćdziesiątych😀tak sobie myślę, ze to artystowskie srodowisko , w ktorym dorastalam nauczylo mnietej bezposredniosci i ponioslam ja dalej🤔

      Usuń
  4. O tak! Często, czasem z chęcią, a czasem z niesmakiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale to chyba tylko ludzie bardzo dorośli, albo w okolicznosciach dużej różnicy wieku, stanowiska może, młodzi ludzie chyba w każdych czasach mówili sobie "na ty" bez zbędnych ceregieli. Mocno obciachowy to był zwyczaj trochę coś jak całowanie pan po rękach przez różnych oblechow☹️Też często w towarzystwie alkoholu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dorośli, wiadomo, że z rówieśnikami to od razu na Ty. Do pewnego wieku

      Usuń
    2. Nigdy nie było brudzia przy dużej różnicy wieku albo stanowiska. Wtedy wyłącznie osoba starsza mogła zaproponować przejście na ty. I żadnego spoufalania raczej.

      Usuń
  6. ktoś me wouau, czegoś kciau?:ppp

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam, ale raczej z filmów niż z autopsji tudzież jako świadek małoletni… Jakoś mi tego nie brakuje, jak również całowania po rękach, bo to już mi się zdarzało…
    Ale najbardziej cieszę się, że powoli zanika tradycja pomocy sąsiedzkiej czy drobnych prac za flaszkę, bo na wsi to była codzienność.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bruderszafta chyba nigdy nie wykonywałam. Z innych staroci, gdy miałam 15 lat, brat babci całował mnie w rękę przy powitaniu. A Bruderszaft powiązany z alkoholem jest po prostu słaby, bo od razu mi się kojarzy z przymuszaniem do picia. Jako dziecko mnie to ominęło, ale pamiętam takie imprezy rodzinne (miałam z 10 lat, potem przestałam w nich uczestniczyć) na których jak się panowie chcieli nachlać to wymuszali to nieskończenie na innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś rzeczywiście nie można było nie pić. Mnie to już ominęło, dopóki nie wyjechałam i nie poznałam dobrych win, to nie piłam praktycznie w ogóle

      Usuń
  9. A łatwo i bezproblemowo mówisz wszystkim na "ty"? Ja mam z tym kłopot.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo łatwo
      Ale to z powodu, że mieszkam tu gdzie mieszkam. W Polsce muszę się pilnować. I widzę, że np młodzi ludzie niechętnie przechodzą ze mną na Ty...

      Usuń
    2. Chcą żebyś im na pan/pani mowiła?😂😂

      Usuń
  10. To ja trochę w temacie. Jak wiecie, prawie 10 lat mieszkałam w Czechach. Zazwyczaj zwracają się do siebie po imieniu. Ale bardzo duza wagę przywiązują do wykształcenia. Do tej pory maja tabliczki na drzwiach gdzie oprócz nazwiska widnieje stopień naukowy. U lekarza wypełniając ankietę wpisujesz obowiązkowo wykształcenie. I potem siedząc np u ginekologa słyszysz: pani magister Nowak proszę rozchylić nogi….pisząc pismo do urzędu i adresując do kogokolwiek to musisz go zatytułować: do Pana/Pani magister….. nazwiska nawet nie trzeba podawać ale tytuł zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ciekawe!

      W Krakowie też lubiejo tytuły

      Usuń
    2. Dzięki Kristal, lubię takie ciekawostki :)

      Usuń
    3. a do mnie Ukrainki mówią w liczbie mnogiej :D

      Usuń
  11. trochę walnęłam głową sama nie wiem w co
    zgromadzenie Bąkiewicza liczące 6 osób ochraniało 7 radiowozów😁gdzie my żyjemy????? o wyproszeniu dziennikarza nie wspomnę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należy się ucieszyć, że było 6 osób tylko!!

      Usuń
    2. we w liceum, za czasów słusznie minionych, byłam z 2 koleżankami przypadkowo na jakieś manifie (wracałyśmu z kina :), podszedł do nas jakiś milicjant z tekstem "proszę się rozejść"😂

      Usuń
  12. A ja widze jedyna korzysc z Covida- nie ma juz swiatecznych oblapianek ze wszystkimi, zyczenia i buzi-buzi na tym jajeczku i pre-wigilii, ble, nie znosilam tego, teraz sa tylko ogolne zyczenia szefa dla wszystkich, chorem jakies wesolych swiat i tyle, wreszcie:) za tym nie tesknie:) a tesknie za tą lekkoscia w kontaktach z ludzmi, na Ty od razu z mlodymi, teraz sie przedstawiam nowym z imienia i nazwiska i najpierw mowi sie zwykle Pan, Pani, cusz, coraz żem starsza😭

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwsze grzybobranie zaliczone! Piękna pogoda była i miłe spędzona sobota. 😀

    OdpowiedzUsuń
  14. Pamiętam ten zwyczaj. Okropny. Na szczęście w mojej pamięci bardziej zachowany jak widziałam niż sama zaznałam.
    Jeszcze 20 lat temu miałam problem z przechodzeniem na ty z osobami starszymi. Teraz brakuje mi tego, żeby wszyscy mogli mówić sobie na ty od Poznania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziefczenta (Irminka i Kristal) ależ to był mecz🎾🎾🎾i mamy finau❣️❣️❣️

    OdpowiedzUsuń