No i synek wrócił po 3 tygodniach;)

 Ponieważ biję się o puchar najgorszego rodzica roku to nie mogę powiedzieć, że usychałam z tęsknoty. Nie miałam zresztą czasu. Poza tym kiedy się wie, że dziecko jest na super wyjeździe z fajnymi kolegami to nic tylko się cieszyć. 

Nie obyło się bez stresiku bo samolot tak się opóźniał że groziło, że wylądują w innym kraju 😳

Dzisiaj będzie dzień opowieści i prania i pakowania bo jutro mua 🚙. 

Te ostatnie przygotowania do podróży mnie zabijają fizycznie i psychicznie. Ale jutro już nic tylko jechać. 

I ciekawe kiedy się post opublikuje, o której godzinie

Bo pokazuje mi jednocześnie 2 różne..