sobota, 18 czerwca 2022

Znowu o tym dziaderstwie

 U pewnej znanej dziennikarki zobaczyłam taki post



Przesłanie wiadome

Ach ta dzisiejsza młodzież...

Jak wiecie mam alergię na dziaderstwo i absolutnie się z tym nie zgadzam. Dzieci to dzieci.  W grupie bywają okropni. I nie każdy kocha stare malarstwo i nie ma w tym nic złego. 

Mój syn kilka lat temu był w Sankt Petersburgu i ponieważ miał do wyboru to nie poszedł do Ermitażu. Trochę mnie to bolało bo zawsze staraliśmy się wzbudzać w dzieciach miłość do sztuki. Ale 15stolatek na wycieczce ma prawo mieć inne priorytety. I to nie jest proszę państwa sprawa czasów 

A poza tym, może czytali coś na muzealnej apce?


68 komentarzy:

  1. Dzień dobry

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olga, wszystkiego najlepszego! Zdrowia, Zdrowia i jeszcze raz Zdrowia!
      🎂🌸🌺🌷❣️

      Usuń
    2. Ode mnie również życzenia, które ktoś skierował do mnie, a ja powtarzam do znudzenia: "Pokoju, spokoju i zdrowia". A ode mnie "autorsko" - najprostszych, możliwych dróg, tego, co lubisz, jak najczęściej i kilku prawdziwie miłych niespodzianek.

      Usuń
    3. Olgo, wysyłam urodzinowe serdecznosci:)

      Lepiej z Olgą iść do lasu, nicz narobić moc hałasu.
      Lepiej Oldze dac dziś roze, niz zatanczyc znów na rurze.
      Lepiej z Olgą tańczyć tango, nic kupować stare mango:)

      Usuń
    4. Wszystkiego najlepszego. Przede wszystkim zdrowia, a potem to już tradycyjnie szczęścia, pomyślności i uśmiechu. :)

      Usuń
    5. Lepiej z Olgą wstać o świcie
      Niż w Antonim kochać się skrycie

      Usuń
    6. Zdrowia i spełnienia marzeń 😍🚀⭐️🍀🌷💐🤪💰❤️🌻

      Usuń
    7. Kochana Olgo, życzę Ci dużo zdrowia, radości i samych dobrych dni 🌺🥀🌹💐

      Usuń
    8. Sto lat najgorętsze dla Olgi - dobrego ducha życzliwości!
      Mietek

      Usuń
    9. Wszystkiego najpiękniejszego! 🍀🥂💐🎁

      Usuń
    10. Ojej! Jaka miła niespodzianka! Dziękuję za piękne życzenia! I lepieje są! 😍 Gębusia mi się cieszy! 🤗 I dla Was wszystkich miłego dnia! ❤️

      Usuń
    11. są lepieje, kiedy się fajnie dzieje
      Lepiej wpaść do Olgi na melanż
      niż iść do Belgów na rewanż

      Usuń
    12. Lepiej z Olgą poswietowac, niż u Ziobry się marnowac.
      Lepiej z Olga spędzić wolne, niż kamienie zbierać polne:)

      Usuń
    13. Lepiej śpiewać jej sto lat
      niż być z pisem za pan brat

      Usuń
    14. Dobry duchu źyczliwości
      dzięki Oldze tuś zagościł
      lepiej z Olgą rano wstać
      Niż się pieklić, że psia mać
      Lepiej Olgi kawkę trzasnąć
      niż się męczyć nad tą własną
      O tym wie i Mietka ŻONA
      że Olgi dobrze parzona

      Najlepszego od Mietka I żony

      Usuń
    15. Olgo, jeszcze najlepszego,
      coby w duchu być, i tego...
      Niech dziś święci się dzień Twój,
      jak mój miły mawia wuj.
      Wprawdzie zło przeganiać chciałam,
      lecz się w porę powstrzymałam.
      Klątwa nieparlamentarna
      w Twoje święto to rzecz marna.
      Wprawdzie zło to nie małmazja,
      lecz pogonimy, gdy stosowna trafi się okazja.
      Dzisiaj jednak Olgo droga
      same serdeczności od ichtiologa.

      Usuń
    16. Lepiej rymy Oldze snuć,
      niż przetrawiać życia żółć!!!!

      Usuń
    17. Dziękuję, dziękuję, dziękuję ♥️♥️♥️🍰🍷

      Usuń
    18. 🎆🎇🎆🎆🎆🎆🎈🎈🎈🎈🎈🎉🎉🎉🎉🎉

      Usuń
  2. Dzień dobry. Dochodzę do wniosku, że wiek nastoletni bywa bardzo trudny "z każdej strony". Dla przeżywających go nastolatków i ich otoczenia, zwłaszcza tego starszego. Przechodzę właśnie ten etap od "starszej strony" i przyznaję, że nie jestem emocjonalnie gotowa. Mam wrażenie, że czas "zależnego od nas, rodziców" dzieciństwa naszej trójki minął zbyt szybko. Zrozumienie, że oni patrzą już na świat swoimi oczami i wkraczają na swoją ścieżkę życia, po której idą już bez nas, jest procesem. Dla mnie niełatwym. Czasem jest mi smutno i przykro, że przestaje im się podobać to, co podoba się mnie, czy nam, że inne wartości czy sprawy stają się ich priorytetem. Czasem dopada mnie głębokie poczucie wychowawczej porażki. Szczęśliwie własne rodzinne relacje nauczyły mnie, że ciosanie (prawie) dorosłych ludzi "na obraz i podobieństwo tego, co mnie odpowiada" najczęściej prowadzi do rozluźnienia tychże relacji. I czasami udaje mi się znajdować siłę na wynajdywanie zrozumienia i akceptacji i wypatrywania tego, co dobre i fajne. W nadziei, że to utrwali więź. A co będzie - zobaczymy. Dzięki, że mogłam pomarudzić "na temat"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalistka, bardzo trafna wypowiedź. Pięknie ujęłaś to, co nam, dorosłym często towarzyszy

      Usuń
    2. Rodzina może tylko do pewnego stopnia ukształtować dziecko w ramach socjalizacji pierwotnej. Potem socjalizacja wtórna (jeśli dobrze pamiętam) czyli przedszkole, szkoła, grupy rówieśników kształtują już dzieci/młodzież na swój sposób. Obecnie przeraża mnie w tej socjalizacji fakt promowania zachowań głupich i niebezpiecznych. A potem w przestrzeni publicznej dochodzi np. do wypadku jakiegoś, a młodzież jeszcze często ma pretensje (w formie wulgarnej) co się od nich chce w ogóle. Część to pewnie wina rodziców też, nie mniej poszukiwanie w sobie błędów wychowawczych do niczego nie prowadzi.

      Można się pocieszyć, że da się jeszcze znaleźć młodych ludzi z pasją, czytających książki, oglądających filmy itp.

      Usuń
    3. A jeszcze jedno.

      Ostatnio w parku moim była sytuacja z dzieciakami. Za zgodą rodziców wchodziły na trawę i niszczyły sobie dla zabawy uschnięte już kwiaty. Na uwagę zwróconą przez naszą sąsiadkę jakiś tatuś odpowiedział jej, żeby spadała, tylko wulgarnie. A w przyszłości ten sam tatuś zdziwi się jak mu dziecko tak odpowie na jego prośbę jakąś. Czyli czasem rodzice są nawet gorsi (i promują takie zachowania) od dzieci.

      Usuń
    4. Różni są rodzice
      Różne są dzieci
      Ja kurcze nie powinnam się wypowiadać bo nigdy nie miałam trudnych nastolatków w domu

      Usuń
    5. No ja w sumie to w ogóle nie powinienem, bo nie mam w domu dzieci w jakimkolwiek wieku. :D

      Usuń
    6. W mieszkaniu znaczy. Bo na klatce schodowej są dzieci w różnym wieku.

      Usuń
  3. Za ten Ermitaż to jednak bym zabiła:))) Ale wiem, że kiedyś sam będzie żałował i może tam wróci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym optował za lżejszą karą. Na przykład miesiąc zmywania naczyń. 😂

      Usuń
  4. Z tą młodziezą to tak juz jest. Trzeba przezyc, wazne zeby wyrosli na ludzi!
    Ermitaz jeszcze zaliczy,;choć żal...

    OdpowiedzUsuń
  5. Od czasu osiągnięcia przez nasze dzieci wieku nastoletniego pasjonuje mnie wątek "rodzicielskiej winy". Czytam i słucham, a jest tego bez liku. I w wielkim przerażeniu zastanawiam się, co zrobili lub czego nie zrobili rodzice, na przykład, przestępców winnych najcięższych zbrodni, rosyjskich zbrodniarzy wojennych. Czy jakimś działaniem lub zaniechaniem działania mogli sprawić, że ich dzieci nie zapracowałyby na tak potworny status?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem w przypadku wiadomego kraju rodzice raczej mają mały wpływ na dziecko. Jak widzę zdjęcia z przedszkoli stamtąd, gdzie dzieci do zdjęć pozują już w mundurach, odgrywają jakieś akcje ,,wojenne", robią gazetki upamiętniające poległych w wojnie na Ukrainie (czyli po ichniemu akcji specjalnej), potem takie dziecko rośnie, wkłada mu się do głowy uwielbienie dla jednego wodza, potem dokładają mu w mediach. Mnie to dziwi, bo wiadomy naród ma wielkie problemy np. z wodociągami, dostępem do bieżącej wody, a mimo to, nawet na najdalszej prowincji wiadomo kto jest traktowany jak bóstwo jakieś. Z drugiej strony ustawiczne pranie mózgów przynosi właśnie takie efekty (tak jak w Korei Północnej od kołyski, aż po grób jest indoktrynacja).

      Usuń
    2. To jak bardzo można indoktrynować ludzi jest porażające!

      Usuń
  6. Melduje, ze dziś wypis ze szpitala. Dopiero się okaże co dalej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pani dziennikarka nie ma chyba na świecie ważniejszych problemów. Nawet jak teraz w muzeum siedzą i patrzą w telefony to wcale nie jest powiedziane, że kiedyś nie wrócą i nie przyjrzą się obrazom dokładnie. Nie mówiąc o tym, że przecież nie widać co mają na ekranach, może coś o historii obrazów, może coś o muzeum.

    Miałem okazję zwiedzić Luwr i Muzeum Brytyjskie. Wygrywa u mnie to drugie. Luwr wydał mi się przereklamowany nieco. Oczywiście wyłączam skradzione np. w Egipcie przedmioty. Ale znalezione na Wyspach to już inna sprawa. Trochę szczęka mi opadła na sam rozmiar tych muzeów, a miałem wtedy chyba z 15 lat. :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie zachwyciła lekcja w Luwrze. Widziałam jak dzieciaki siedząc na podłodze chłonęły sztukę. Byłam pod wielkim wrażeniem. Może jakby tym nastolatkom dano do ręki i szkicowniki, to może przynajmniej część z nich coś by stworzyła twórczego?
      Ja myślę, że owej dziennikarce niekoniecznie musiało chodzić o zachowanie w muzeum. Tak samo niestety często wyglądają wykłady na uczelni. Kiedyś ktoś mi opowiadał że był świadkiem czegoś takiego na wykładzie dla studentów medycyny. Nie krępowali się nawet w pierwszym rzędzie. Znak czasów.

      Usuń
  8. Kurczaki. Znikają mi moje komentarze. 😒😒😒

    OdpowiedzUsuń
  9. Pałac Zimowy to już jako nastolatka chciałam zobaczyć jak i wiele miejsc z przeczytanych książek ;)
    A jako dwudziestolatka zrezygnowałam z zobaczenia Katakumb ( za jakiś czas i tak zobaczyłam) a wybrałam wypad z grupką przyjaciół i włóczenie się po Rzymie, i z tego włóczenia mam do dziś cudne wspomnienia i przygodę życia.
    Młodość to młodość:) kurczę, no fajnie jak jest burzliwa, nieprzewidywalna pełna przygód i zwrotów akcji, o których rodzice niekoniecznie muszą wiedzieć ;pp
    Jak dobrze, że moje dzieci były poza domem ;pp, a liceum skończyli, studia również ( Tuśka miała nawet propozycje zastania na uczelni), w nałogi nie wpadli, przyjaźnie cudne mają z tego okresu do dziś, a mnie ominęła proza życia z nastolatkiem w domu ;pp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja czekałam na ten bunt nastolatka i do dziaduś nic😁

      Usuń
    2. No nic, "do dziaduś" jak nic:))) A moze, Rybko, przejełas stary telefon Meli???

      Usuń
    3. Ja jestem w takim kołowrotku, że nie mam czasu taczek załadować 🥴

      Usuń
    4. Relaksujonca siem18 czerwca 2022 13:38

      I biegasz s pustyni? Bidulka.
      Ja wuaśnie pszysiaduam…
      Irmina
      Oglondasz Berlin?
      Fspaniauy mecz Greczynki i Szwajcarki. Mijut cut i poziomki😍

      Usuń
    5. Oglądam i wlasnie myslalam o Tobie, ze tez pewnie robisz to samo:))) Pozdrawiam i zycze zdrowia!

      Usuń
    6. Dziękuję❣️Powoli się naprawiam😉
      Ależ to było ponad czy godziny świetnego tenisa z obu stron!

      Usuń
    7. Mam takie fajne wydarzenie wieczorem i gości to ten

      Usuń
    8. No to żeby to wieczorne wydarzenie było dla Ciebie, Rybenko, tak ciekawe i absorbujace jak ten mecz, co nie, Roksana?

      Usuń
    9. Och, jestem już w nerwach, Iga to może nie, ale taka piłeczka Igi, też ważna dla wygranej, c'nie?

      Usuń
    10. Usatysfakcjonowana18 czerwca 2022 18:43

      Oczywiście!
      I Hubi wywalczył finał!💪

      Usuń
  10. To ja się przyznam bez bicia. Skończyłam 13 czy 14 lat, kiedy podczas kolonii letnich w Żywcu zawieziono nas na wycieczkę do Oświęcimia. Podczas zwiedzania szłam na końcu grupy z kilkoma koleżankami, któraś z nich coś palnęła i dostałyśmy tak zwanej głupawki. Doszło do tego, że jedna z dziewczyn weszła do tego więziennego boksu metr na metr, a my oczywiście chichotałyśmy i na tym właśnie przyłapała nas wychowawczyni. Dostałyśmy burę, ale to wcale nie oznacza, że to co zobaczyłam mną nie wstrząsnęło. Do dziś pamiętam to, co widziałam. Kiedy tylko pomyślę o tej wycieczce widzę w myślach ostre i wyraźne obrazy tego, co widziałam i czuję tamte emocję, rodzaj przerażonego zdumienia, że to jednak było naprawdę, że ludzie są do czegoś takiego zdolni. Za moje ówczesne koleżanki się nie wypowiadam, nigdy o tym nie rozmawiałyśmy, a potem straciłam z nimi kontakt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że tego miejsca nie powinny dzieci zwiedzać grupowo. Emocje objawiają się w różny sposób zwłaszcza w grupie rówieśniczej w tym wieku

      Usuń
    2. W podobnym wieku (13-14 lat) byłem na wycieczce nad morzem, w okolicach Krynicy Morskiej. Pewnego dnia była do wyboru wycieczka do Sztutowa, albo do rezerwatu kormoranów (czy bocianów, nie pamiętam). Obawiałem się wizyty w byłym niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym, więc wybrałem rezerwat. W liceum dopiero jak byliśmy w okolicach Krakowa chyba to pojechałem do Oświęcimia. Nie ma słów na opisanie tego, co wtedy poczułem.

      Faktycznie potwierdzam, że zwiedzanie z całą klasą, niezależnie właściwie od wieku takich miejsc nie jest do końca dobre.

      Usuń
  11. Ale dlaczego "dzisiejsza młodzież"? Owszem, na zdjęciu akurat młodzi ludzie, jednak codziennie jeżdżę tramwajem i widzę dorosłych dokładnie przy tej samej czynności. Czasami specjalnie podnoszę wzrok znad książki i przyglądam się i liczę, ile osób wpatrzonych w telefon. Będzie tak 95%....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tramwaju ok
      Ale w muzeum to już dorośli będą raczej świadomi

      Usuń
    2. Poszlismy kiedys do restauracji na kolacje w Starym Browarze w Poznaniu (choc to moglo byc wszedzie, w kazdym innym miescie). Obserwowalam ludzi, doroslych i mlodziez, i dzieci. Siedzieli calymi rodzinami przy stolikach i wiekszosc wzrok miala wlepiony w telefony... To byl pewnie czas przeznaczony dla rodziny. I troche mnie to zasmucilo:(

      Usuń
    3. Ja pamiętam sprzed epoki smartfonow rodziny ci w restauracji milczały..

      Usuń
  12. Wszystkiego najlepszego dla Olgi:)

    OdpowiedzUsuń