Lotowski pomysł na biznes

 Niedługo udaję się na matczyzny łono, samolotem i to lotem.

Kupiłam bilety najtańsze możliwe, i tak nie były takie tanie, ale mam luksus połączenia bez przesiadki ( z przesiadka były tańsze i niech mi to ktoś wytłumaczy).

I oto dostałam meila zachęcającego do upgradu, podwyższenia standardu usługi. To, co było ciekawe, to że wyglądfało na to, że to ja mogę zaproponować jakąś sumę i być może uda mi się wtedy wygrać czy cuś i mieć miejsce w podwyższonej klasie, obiecali darmowe drinki np, hue hue. Zupełnie nie miałąm zamiaru dopłacać do tego ineteresu ( obietnica posiadania wolnego środkowego miejsca nie bardzo rajcuje kogoś, kto leci samolotem, gdzie w są tylko miejsca przy oknie i przy przejściu:p)

Ale wiedziona wrodzoną ciekawością weszłam na odpowiednią stronę, a nuż moja propozycja w wysiokości 5 ojro wywoła entuzjazm i będę mogła napić się soku pomarańczowego za friko? 

Szybko sie okazało, że moja naiwność i wiara w człowieka powinny jechać na wakacje.

Owszem, można złożyć propozycję, ale minimum to 95 euro, za każdy lot , czyli w sumie 190, czyli drugie tyle co zapłaciłam za podróż. No już się rozpędziłam!!!