Do końca nie wiem, co to znaczy czynić dobro. Tak ogólnie. Ale szczególnie to wiadomo. Każdemu z nas zdarza się być naprawdę dobrym. Pożyczyć komuś w potrzebie stówę albo dwie . Zostać z psem, kiedy koleżanka nagle musi jechać na pogrzeb. Nakarmić kota tym, co są na wakacjach. Wykupić lekarstwa komuś, kogo na to nie stać. Zawieźć do szpitala. Trzymać za rękę kogoś komu wali się świat. Oddać za darmo rzeczy dla dziecka
Może to takie trochę głupie przykłady
Nie wiem.
Myślę, że dobro kryje się w tym, że nic w zamian nie chcemy. Nie oczekujemy wdzięczności. Odpłaty.
Czy to dobro do nas wraca?
Jestem pewna, że tak. Niekoniecznie jeden do jednego. Ale ktoś, kto potrafi pomóc bezinteresownie dostrzega też łatwo bezinteresowność innych.
Rozmawiałam kiedyś z osobą, która się skarżyła, że nigdy nic od nikogo nie dostała, że sama wszystko musiała zdobywać, i dobra materialne i nie tylko. A to nie była prawda. Znałam ją i jej rodzinę i było dużo życzliwości wokół niej. Tylko ona nie chciała albo nie umiała tego dostrzec. Dobro wracało a ona go nie widziała.
Warto być dobrym nie dlatego, że się na coś liczy. I warto widzieć dobro, którym jesteśmy obdarzani.
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Ostatnio szczególnie dużo dobra dostałam od ludzi. Bardzo to budujące! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńSama też jesteś osobą, która dużo daje od siebie!
Usuń♥️♥️🤗
UsuńAle mądry post. Masz racje!
OdpowiedzUsuńAnonimowa mi kazała w końcu coś mądrego napisać 😉
UsuńTo dobro (nie ważne jakie),które dajemy innym jest tak samo dobre dla nas,bo po prostu czujemy się dobrze kiedy robimy coś dla kogoś 🤷♀️🥰
OdpowiedzUsuńA wiesz, że są tacy, co się wcale dobrze nie czują w takiej sytuacji??
UsuńWiesz,jest tak ,że jak np komuś w czymś pomogę i ten ktoś jakoś bardzo mi dziekuje to wtedy jestem jakąś nie wiem, skrępowana? Ale kiedy wiem ,że komuś dobrze ,to jakoś mi tak lekko i miło.
UsuńRację ma anonimowa, bo trzeba też nauczyć się czasem wybierać.Moja Pani D.niestety też bardzo się rozpanoszyła po tym jak zaczęło do mnie docierać,że ludzie który bardzo pomagałam zrobili sobie ze mnie dojna krowę i jeszcze się nie kryli z tym,że czekają aż przyjadę,przywiozę coś,zawioze gdzieś itd. Nie wiem czy dobrze zrobiłam,ale jak już to przetrawiłam to pojechałam i powiedziałam im otwarcie,że to koniec i nie mogą już na mnie liczyć w żadnej sprawie. Trochę mi nawet wtedy ulżyło.
A ostatnio bardzo miło mi się zrobiło,jak się wyprowadzaliśmy z mieszkania i Pani sąsiadka, taka już starsza powiedziała,że ona to na pewno będzie za nami teskiła,bo byliśmy takimi dobrymi sąsiadami 🙂
Na pewno trzeba dbać o siebie. I nie pozwolić się wykorzystywać
UsuńAle ludzie dzielą się też na takich, co widząc, że Ci ciężko zaproponują pomoc i takich co się nie zająkną
I to nie chodzi o wielkie rzeczy. Np zakupy w chorobie czy przywiezienie ze szpitala
DOBRO - proste a zarazem piękne słowo, a ileż wspaniałości się pod nim kryje 🥰
OdpowiedzUsuńO tak!
UsuńWcale się nie będę podlizywać, jeśli napiszę, że Rybka czyni dobro dla nas wszystkich, ktorzy mogą się tutaj spotykać i pogadać na różne tematy. Czasami jest łatwiej " wypisać" się niż wygadać. Tak, że wiesz..
OdpowiedzUsuńPomyślę chwilę nad odpowiedzią....
UsuńWiesz
UsuńKiedy ktoś tak tutaj czasem napisze to wiem, że moje pożalsięboże blogowanie ma sens. Od czasu do czasu to czytam i dodaje mi to siły w wieczorybez weny.
Ale moje czytaczki też mi bardzo dużo dają. Dostaję tu bardzo dużo dobra. 💚🧡❤
Czyli obustronne dobro i tak jest w porządku.
UsuńIm więcej dobra tym więcej dobra:)
UsuńMądra Rybko, mądra. Rzeczywiście, nie zawsze się zauważa dobro czynione przez innych.
OdpowiedzUsuńAlbo zauważa tylko przez rozum...
UsuńPiękny post Rybko, dziękuję. Rzuciłaś mnie na kolana.
OdpowiedzUsuńO mateńko??!!
UsuńA czemu??
Hejka! Tak, tylko, że to dobro sporo ludzi mierzy własną miarką, bo inaczej się nie da i dla jednych uśmiech już jest dobrem, a inni traktują go jako obowiązek drugiego.
OdpowiedzUsuńUważam, że jak ktoś zachowuje się normalnie, w miarę kulturalnie wobec innych, nie czyni im zła, złośliwości, to jest to w jakimś sensie dobre. Nie jest to chyba dobro w tym sensie, o jakim pisze Rybka,jednak nie tylko drobne przysługi, ale i spokój ze strony innych odbieram jak pewien rodzaj międzyludzkiego dobra.
Miłego dnia.
Jest też dobro narzucane
UsuńZrobiłam obiad i macie go wziąć i być wdzięczni...
Pierdylion lat temu usłyszałam od koleżanki podobne słowa odnośnie do swojej rodziny. Otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia i powiedziałam co myślę z własnej obserwacji. Czas zweryfikował jej postrzeganie dobra- dziś docenia.
OdpowiedzUsuńZawsze powtarzam, że jestem szczęściarą, bo tyle wokół mnie dobrych, życzliwych ludzi… i każdy, najmniejszy gest, słowo jest ważne, bo to wszystko składa się na bagaż dobra, który z przyjemnością dźwigamy w swej pamięci…
Dobrze, że doceniam
UsuńNie zawsze się tak dzieje...
Dużo racji jest w tym, co napisałaś, ale... coś napiszę od siebie. Od zawsze miałam zakodowane, że trzeba być dobrym, że trzeba pomagać. I tak to spełniałam, niespecjalnie zastanawiając się nad tym. Tak trzeba i już. Le coś się zmieniło i od pewnego czasu zaczęłam zastanawiać się nad faktem dobra w moim życiu. To chyba tak na dojrzałość przychodzi (nie napiszę przecież, że na starość:). I zmieniłam sporo w moim życiu. Już nie jestem zawsze dobra, już nie wierzę, że dobro wraca. Jestem dobra tylko dla najbliższych, resztę ludzi mam tam, gdzie oni mnie mają. Doszłam do wniosku, że nie warto być dobrym (odrzucam tu całkowicie dywagacje religijne). Zaczynam wiedzieć siebie jako człowieka, mającego prawo też do brania (nie tylko dawania), jako człowieka mającego prawo coś dostać. Tak, tak zaczęłam uważać. Już nie wyrywam się z czynieniem dobra, pomocą. Miarkuję, zastanawiam się czy warto. W końcu! Dla mnie to olbrzymi sukces. Zobaczyć siebie. I czuję się lepiej z takim podejściem. Czuję się mniej wykorzystywana.
OdpowiedzUsuńJedno nie zaprzecza drugiemu. Nie wolno dać się wykorzystywać!
UsuńMoja kuzynka ostatnio prawie płakała, bo zadzwoniła ciocia,że potrzebuje na jutro ciasto i czy M nie mogłaby zrobić. I ona udręczona ciężką pracą i codziennością zabrała się do roboty. Dodam, że ciocia rzadko ma czas na jakąś pomoc...
Najpierw zakłada się maseczkę sobie.
Dobro wracało, tą czy inną drogą. Zwykle inną
Trzeba też być dobrym dla siebie...
UsuńBo z wiekiem przychodzi asertywność i uświadamiamy sobie też konieczność ochrony siebie i dbania o siebie. W każdym aspekcie.
UsuńAnonimowa72, kupiłaś książkę prof. Matczaka?
UsuńJa dziś postanowiłam być, jak mówi Bogusia, dobra dla siebie i kupiłam książkę Henryka Wujca "Nadać sens temu światu"
UsuńNawiązując do wczorajszych meczów- Rybeńko Twój (nasz) Lewy rewelka, a nasi siatkarze znokautowali Rosjan.
OdpowiedzUsuńTak to w sporcie bywa
UsuńMądrze prawisz, Rybeńko! Bardzo trafna ta Twoja definicja czynienia dobra. Tak się jakoś ostatnio wokół mnie dzieje, że przestaję wierzyć, że dobro wraca, za to bardzo chciałabym wierzyć, że wraca (i to ze zdwojoną siłą) wyrządzone zło. Kiedyś nigdy bym o to siebie nie podejrzewała, że tak pomyślę, a co dopiero napiszę!
OdpowiedzUsuńZło z założenia wraca. Ludzie je czyniący umierają od środka nawet jeśli pozornie tego nie widać to oni cierpią.
UsuńTak się pocieszam
I tu chyba się mylisz. Ludzie źli wcale nie czują, że źle czynią. Mają ze swojego działania satysfakcję. Jeżeli zło do nich wraca, to nie odbierają tego jako konsekwencji własnego zła, ale cała winę zwalają na innych.
UsuńMi.chodzi o to, że są zatruci. Zło ich zabija.
UsuńNie umiem tego ubrać w słowa.
Wiem, o co chodzi, piszesz jasno, ja mam takie dywagacje. Faktycznie to są źli ludzie i ta żółć oraz niechęć do całego świata czyni ich zgorzkniałymi, nieprzyjaznymi, co odbija się w relacjach z innymi ludźmi. Jednak czynienie zła innym sprawia im radochę. Nie jestem pewna, czy inni ludzie świadomie im się złem odwdzięczają. Raczej unikają takich ludzi. Dobry człowiek rzadko jest odwetowcem. Jeżeli złym ludziom zło się dzieje, to raczej jest to tzw. zrządzenie losu.
UsuńI chyba oo to chodzi- nie tylko o dobro/zło świadomie czynione odbija się złem/dobrem czynionym przez innych ludzi. Myślę, że dużo tu tzw. przypadków. Ktoś komuś przebije oponę, a na drugi dzień złamie nogę bez niczyjej ingerencji:):):)
A w ogóle to chyba się nazbyt wymądrzam.
UsuńKonkluzja- rób człowiekowi dobrze, a będzie ci dane (dobro)
:):):):):):)
A co to znaczy nazbyt?
Usuń:):):):):)no nazbyt to nazbyt. Wiesz, jak zapytałam wnuka o robale, o których opowiadał, poprosiłam, żeby opisał je, usłyszałam nonszalanckie: "Robale to robale", czyli nie ciekawić się babciu:)
UsuńNazbyt= za bardzo
UsuńNadmiernie, za dużo, przesadnie, ot. Jaskółka czasem się rozpędzi i z hamowaniem ma kłopot:)
Usuń🤣🤣🤣
UsuńJesooo!!
UsuńZaraz was zablokuje albo coś 🤬🤬🤬
Na razie to sama się wyniosę. Bez nerwacji plizzzz:)
UsuńDobranoc wszystkim:)
Mała honorowa 😁😁😁😁
UsuńSamo słowo dobro dla mnie oznacza bezinteresowność. I jeszcze jedno: kto szybko daje ten dwa razy daje….. niby przysłowie a baaaardzo prawdziwe .
OdpowiedzUsuńOh bardzo!!
Usuń„Ale ktoś, kto potrafi pomóc bezinteresownie dostrzega też łatwo bezinteresowność innych„ zapadło mi to zdanie najbardziej.
OdpowiedzUsuńW myśl „swój swojego pozna”😄.
Fajnie się Was czyta🥰