Taki trudny temat na niedzielę klik
I to klik
Temat anoreksji mnie dotyka mocno, córka naszych znajomych po 7 latach przegrała walkę.
Ludzka psychika i mózg są nie do zrozumienia dla mnie.
Że na niektóre choroby duszy można wziąć kilka magicznych tabletek i się wraca do normy. A że na taką anoreksję czy alkoholizm to już nie...
Mimo wszystko dobrej zdrowej niedzieli.
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Straszne!Tyle się o tym naczytalam, ze patrze podejrzliwie na wszystkie wychudzone dziewczyny w za obszernych swetrach i bluzach, z nogamu jak patyki ukrytymi w spodniach .,i to mimo upalu.A jak w tle swiezy rozwod rodzicow, to alarm się włacza, ale matka się oburza, bo nie widzi problemu😥
OdpowiedzUsuńTo najgorsze, kiedy rodzice nie wodzą problemów...
UsuńRybka, czasami nie da się zobaczyć. Nawet jak masz cudowny kontakt z dzieckiem. Doskonale da się chorobę ukryć. Przynajmniej do jakiegoś czasu. Zazwyczaj późnego.
UsuńTak, wiem!
UsuńAle są rodzice co tylko potrafią ścierą przez głowę i ogarnij się
To nie są choroby duszy, tylko ciała. Mózg to ciało.
OdpowiedzUsuńOczywiście
UsuńNazwałam duszy, zamiast mózgu
Ładniej brzmi😁
Nie nie, się nie czepiam. Tylko że ludzie czasem myślą, że to nie choroba i wystarczy się wziąć w garść. W przypadku duszy może by pomogło 🙂
UsuńMoże nie tyle mózgu, co umysłu. A umysł jest składową duszy która tylko się przejawia za pomocą mózgu.
UsuńAniu zobacz sobie przez FB wywiad z Siergiejem Łazariewem. Trzeba wejść na Niezależną Telewizję i jest jakoś piąty czy szósty od góry.
To, że tabletki czasem jakąś część mózgu odcinają od odczuwania, to nie znaczy, że leczą. Tak jak znieczulenie dentystyczne...
Bożena
Tabletki uzupełniają neuroprzekazniki tam, gdzie ich brakuje. Czyli leczą. Niczego nie odcinają, tylko pozwalają prawidłowo funkcjonować.
UsuńPsychoterapia też bywa pomocna, bo przyczyną chorób są nie tylko braki w mózgowej chemii, ale też wpływy środowiskowe.
Żadne ezoteryczne teorie na temat "duszy" tego nie zmienią.
Materialiści mają problemy z uznaniem duszy to wiem, ale jakoś nie mogę uwierzyć że wierzysz tylko w neuroprzekaźniki...
UsuńBożena
https://www.youtube.com/watch?v=yPnprV7JBqM
UsuńWydostań się z matni niewiedzy
Tu pani przeciwna ezoteryce naukowo mówi o istocie ludzkiej
Ania jest najbardziej duchową osobą, jaką znam😄
UsuńI Ania się, że ja nigdy w życiu nie powiedziałabym osobie chorej na depresję, weź się w garść
UsuńWiem, Rybenko, że nie powiedziałabyś.
UsuńPani Anonimowo, moje prywatne wierzenia nie mają nic do leczenia chorób.
UsuńCzy komuś, kto jest chory na cukrzycę, też zalecilabys jakis wewnętrzny rozwój zamiast insuliny? Bo lek tylko maskuje jakiś prawdziwy problem?
Z innego traktowanie chorób systemu nerwowego (niż chorób reszty organizmu) bierze się właśnie takie podejście, które zrzuca odpowiedzialność na chorą udreczoną osobę, która nie dość że cierpi, to jeszcze musi się zmagać z pretensjami otoczenia.
Ale żeby wyjść z doła (jeśli nie jest to depresja endogenna)trzeba nad sobą dużo pracować, nad swoimi przekonaniami, emocjami i uczuciami. Czyli nad swoją duszą. Wiara w to, że jakaś tabletka za nas to załatwi, jest szkodliwa. Co widać po efektach "leczenia" anorektyczek.
UsuńA w moim! przypadku terapia szokowa i weź się w garść pomogło. Postawiono mnie do pionu, pokazano, jak wyglądam, jak dzieci mnie potrzebują itd itd itd i to przyniosło pierwsze otrzeźwienie. Oczywiście nie było łatwo ale to był dla mnie początek wychodzenia na prostą.
UsuńTak, zalecałabym przeanalizowanie okoliczności, które doprowadziły do rozwoju cukrzycy. Czasami są to złe nawyki,
Usuńzła dieta. Insulina to ostateczność. Dusza ma za zadanie rozwinąć mądrość w celu uniknięcia chorób o ile to możliwe/. Jesteśmy odpowiedzialni za swoje choroby i jest to prawda, choć trudna do przyjęcia.
Anonimowo. To co piszesz na końcu, to potworność. I bezduszność. Bez duszność.
UsuńMarzycielka
UsuńKocham cię
Ale mam nadzieję, że to nie jest dla ciebie norma w traktowaniu depresji. Ja chyba wiem, o jakim momencie życia mówisz i to było chyba coś innego niż choroba. Mówienie, że coś Ci pomogło Ci nie jest leczeniem może być śmiertelnie niebezpieczne
Blokuję anonimy, bo to są chore poglądy, Zięba w anonimowym przykryciu
UsuńAbsolutnie nie norma i nie leczenie!!!!!! ! Trochę mi to otworzyło oczy. Przynajmniej na to, że muszę wstać z łóżka i iść do łazienki. Przyszła też decyzja o pomocy fachowca. Długo by pisać. Ale to tylko moja historia. Dla niektórych to może być gwóźdź do trumny. Ja po prostu jestem taka, a wielu sprawach trzeba mną " potrząsnąć"... Straszne jeśli ktoś nie zauważa depresji u bliskich, albo nie rozumie ...
UsuńTrafił mnie szlag…
UsuńAniu, masz rację, to bezduszność i potworność wobec chorych. Współczuje otoczeniu tej osoby, która zamiast pomóc to jeszcze wpędza swoim „ mądrościami” chorych w depresję. W poczucie winny…
Zgadzam się z Ania. Że to choroba mózgu. Jakoś zawsze mi się wydawało, że ....aby dobrze działał mózg to musi współpracować i ciało i umysł.
UsuńMarzycielko, na mnie też kiedyś zadziałało weź się w garść tylko ,że w moim przypadku nie podciagnełabym tego pod depresję.
To naprawdę straszna choroba tak jak anoreksja czy cukrzyca.....
Tak
UsuńPoczucie winy..
My, rakowe, też na pewno myślą i skupieniem byśmy mogły wyleczyć się z raka
A w ogóle to nasza wina,że zachorowałysmy
Mam taką zakochaną w pewnym charyzmatyczny księdzu kuzynki. On opowiada historie pt para stara się o dzieci i nic im nie wychodzi i się okazuje, że cioteczna babka stryja z pierwszego małżeństwa kiedyś była w ciąży i pomyślała o aborcji. I ja odprawili ileś modlitw przebłagalnych to ona zaraz zaszła w ciążę
JA PIERDOLĘ
wina nasza, a nie, u mnie mojej Mam, a może babci, a nie... praprababci albo, kurczę no nigdy się nie dowiem komu ten pieprzony gen zmutował najsamprzód. Ale musiały grzeszyć protoplastki, bo przekazywały z pokolenia na pokolenie, tak jak i ja tego cholerstwa nie zatrzymałam. A chyba właśnie tego pragnęłam najbardziej na świecie...
Usuńmoże potrzeba modlitwy, może ma dusza to przykurcz jakiś, nie rozwinęła się w swej mądrości...
farmazony...
wciąż mnie ludzie zadziwiają, skąd biorą te poglądy...aaa z ambony i telewizji niezależnej...
Nie biorę udziału w tego typu dyskusjach. Tym razem napiszę. Nienawidzę mądrych rad i porad typu: weź się w garść..., nie przesadzaj..., nie masz powodów do depresji..., o co ci chodzi... Kurwa mać. Nie ma nic gorszego. Lepiej zamknąć pysk i nic nie mówić.
UsuńAnonimowa
UsuńNiektórym nie wytłumaczysz
..
Zawsze ci będą udowadniać, że wiedzą lepiej
Roksana
UsuńNajgorsze jest zafiksowanie na jednej sprawie, jednym grzechu. I nikt nie docieka, czy ktoś komuś kiedyś ukradł krowę. Albo fałszywie zeznał w sądzie. Albo gwałcił dziecko...
Margo u mnie była to depresja ( zdiagnozowana przez psychiatrę, po śmierci córeczki ), na początku była jak przyjaciółka, ciągle przy mnie,potem jak koleżanka, teraz znajoma i wiem, że stoi za rogiem i czeka...
UsuńRóżnie bywa. Np na dzieci nie wolno krzyczeć jeśli robią w majty. Ale ja też wyszłam z siebie. Córka prawie 3 lata zeszła z nocnika i poszła zrobić grubszą sprawę na łóżko!! Tak się darłam, że gardło mnie potem bolało!! Nigdy więcej nic nie zrobiła w majtki🙈🙈
UsuńAle nie polecam tej metody wychowawczej
Marzycielko nie znam Twojej historii :( ale nie wyobrażam sobie Twojego bólu. W takiej sytuacji naprawdę podziwiam, że znalazłaś siłę i ludzi którzy pomogli Ci wyjść z tej sytuacji💌
UsuńMarzycielko, współczuję straty. Bardzo. I dziękuję za opis depresji.
UsuńAnonimowy20 czerwca 2021 14:08
UsuńTak, zalecałabym przeanalizowanie okoliczności, które doprowadziły do rozwoju cukrzycy. Czasami są to złe nawyki,
zła dieta. Insulina to ostateczność. Dusza ma za zadanie rozwinąć mądrość w celu uniknięcia chorób o ile to możliwe/. Jesteśmy odpowiedzialni za swoje choroby i jest to prawda, choć trudna do przyjęcia.
Powiem tak... popierdoliło tu kogoś. I to zdrowo.
Dlatego zablokowałam
UsuńMnie się wydaje ze Anonimowa 72 nie miała anonima na myśli ale mogę się mylić bo o tej godzinie jestem już senna zwłaszcza ze cały weekend miałam gości .
UsuńMiała tego pobejanego anonima na myśli
UsuńOk bo nie nadążam dziś chyba
UsuńZa dużo pracujesz!!
UsuńRybka, dobrze mnie znasz:). Miałam tego anonima na myśli!! Tak debilnej teorii jeszcze nie słyszałam. Zacytowałam anonima, trochę nieudolnie...
UsuńCórka znajomych choruje od lat:/Ciężka sprawa.
OdpowiedzUsuńBardzo obserwowałam Lusię (zwłaszcza w trakcie rozwodu)Ale fajnie gotuje, dużo je(ja bym się toczyła pochłaniając to, co ona!)a ciągle nie ma nawet 50 kg!
Oraz , ze jednak nasi potrafią strzelać!
Nie szalałabym z tym strzelaniem😆😆😆
UsuńMoje chude dziecko zawsze jadło jak żołnierz i to taki duży
a ja popatrzę na czekoladę i buch -kilogram więcej;/
UsuńJa przejdeobok filiżanki herbaty i buch!!
UsuńLeżałam z dziewczyną a właściwie jeszcze dzieckiem, bo to nastolatka na jednej sali w szpitalu, która chorowała na anoreksję. Znałam też dziewczynę (koleżankę koleżanki) z bulimią. Ciężki problem.
OdpowiedzUsuńOj ciężki.
UsuńW mojej okolicy przynajmniej raz w tygodniu jakiś mlody czlowiek popełnia samobójstwo. I nikt z rodziny, znajomych nie wie dlaczego. Pozornie szczęśliwa, kochana i bez żadnych większych problemow osoba targa się na swoje życie. Zauważyłam tylko jedną zależność: w 90 % są to mężczyźni. Depresja to podstępna choroba, czasem najbliżsi nie są w stanie jej rozpoznać .
UsuńPrzeraża mnie ilość samookaleczeń i samobójstw dzieci i młodzieży...
UsuńStrata dziecka to chyba coś najgorszego co może nas spotkać. A jeszcze samobójstwo - to już nie jestem w stanie tego sobie wyobrazić .
UsuńBo na depresję chorują częściej kobiety, ale mężczyźni częściej popełniają samobójstwo. To jest fakt.
UsuńTo nie jest tak. Nie chorują częściej. Po prostu cześciej są zdiagnozowane, bo idą do lekarza po pomoc.
UsuńTaka statystyka
UsuńSkuteczne samobójstwo najczęściej popełniają mężczyźni
Myśle,ze kobiety generalnie lepiej radzą sobie z problemami,w ogóle z życiem,są bardziej odpowiedzialne za swoje dzieci np.Nie wiem,co na to statystyki,ale takie mam obserwacje.
Usuńu nas na wsi przynajmniej dwóch mężczyzn popełniło samobójstwo, ale i tak najbardziej wstrząsnęło mnie odebranie sobie życia przez matkę trójki dzieci. Z tymi dziećmi, już teraz dorosłymi, mam sporadyczny kontakt, ale wiem, że nie bardzo sobie radzą w życiu, jeśli chodzi o emocje, psychikę, związki.
UsuńTez znam przypadek,gdzie odebrala sobie zycie matka trojki dzieci - kolezanka z liceum mojej bratowej.Przyjaznily sie,czasem bywala na imprezach w naszej rodzinie,wiec ją znalam.Prawdopodobnie z powodu zdrad meża.Nie wiem,co z jej dziecmi,jedno jeszcze wtedy bylo zupelnie małe..
UsuńCzytałam koszmarny artykuł o odziale dla dzieci po próbach samobójczych
UsuńKurde
Kiedyś przyjmowano jedno na dwa tygodnie
Teraz
Codziennie jest jakieś!!!
tez czytalam ten artykul i się przerazilam
UsuńNie można zapomnieć...
UsuńPotworne przypadki..i takie małolaty,koszmar,brak słów
UsuńI zaraz patrzę na moje najmłodsze...
UsuńEch
Czy wystarczy, żeby je kochać??
pewnie w wiekszosci przypadkow tak..nie wiem,moze nie wszyscy potrafia kochać,nawet wlasne dzieci..tragiczne to nasze zycie.
Usuńa tymczasem czytam sobie dyskusje u dr Fiałka,antyszczepy nie odpuszczają,choc nic konkretnego nie mają do powiedzenia..