Zdradź mi rybko tajemnicę dlaczego zużywasz ich tyle? Wieczorami zapalasz w świecznikach? Czy może przy kąpieli? A może w sypialni? Ja jestem niezdarą i bym nasz dom spaliła zapewne więc rzadko zapalam świeczki. 🙈
Kiedyś używałam jako podgrzewaczy, ale tez mam specjalne do nich świeczniki- tez od lat już nie używane. Teraz ewentualnie raz na jakiś czas jak robię sobie w dzbaneczku herbatę owocową, a ze piję mało herbat, to wykańczam zapas jednej torebki kolejny już rok i pewnie fo końca życia mi starczy😀
Mam sporo świec dużych, najczęściej wykorzystuję je na tarasie, żeby nie zapalać światła, kiedy siedzimy wieczorami... W domu jak zabiorą prąd, kiedyś w łazience jak szłam z lampką wina- wino odpadło, to i świeczki straciły swój urok w tym miejscu ;p
No, to masz ich sporo. Ja nie zapaliłabym w domu świeczki, nie lubię zapachu palących się świec, a zwłaszcza tego swądu po zgaszeniu.. Ale przede wszystkim światło świec mnie przygnębia, jest klaustrofobiczne, kojarzy mi się z kościołem i pogrzebami.
Zapachowe są jeszcze sto razy gorsze. Chemiczne zapachy są dla mnie zupełnie nie do zniesienia. Mam hiperosmię, zapachy w większości odczuwam jako ból.
Dla mnie jeszcze wszelkie perfumy, proszki do prania, płyny do płukania, mydła (nawet bez dodatków, sam zapach bazy mydlanej jest dla mnie totalnie nie do zmienienia). Dlatego mam w ostatnich latach problem z wychodzeniem gdziekolwiek do ludzi, bo nawet jak wiedzą i się nie uperfumują, to piorą w czymś ubrania i ja to czuję. Ja sama używam płynu do prania biały jeleń, a pranie płuczę w nieskończoność, aż już zupełnie nic nie czuć Zdarza się, że ktoś przy mnie posmaruje ręce kremem, a ja mam skurcz oskrzeli. Ale nawet jak nie reaguję skurczem czy dusznościami, to większość zapachów jest dla mnie po prostu bolesna, nawet jeśli na początku wydają się miłe, po chwili nie jestem w stanie ich wytrzymać. To jest okropne, bo z trudem udało mi się znaleźć kosmetyki, np. Ziaja Med ma bezzapachowe. No i na szczęście mogę wąchać pomarańcze, a Ava ma pomarańczowe płyny do mycia twarzy i do kąpieli. Ale już jak coś ma dodatek bergamotki lub kwiatu pomarańczy staje się absolutnie nie do zniesienia. Mam nadzieję, że to jakoś złagodnieje. Zawsze byłam nadwrażliwa węchowo, ale w ostatnich latach to się jeszcze nasiliło i to mnie bardzo ogranicza.
ech, no ja wciąż poszukuję w życiu pięknych zapachów ;) To chyba przez to, że moja Mam będąc ze mną w ciąży namiętnie wąchała benzynę na stacji paliw ;pp Nie znoszę i nie używam płynów do płukania. I ogólnie przytłaczają mnie intensywne zapachy, czyli jak ktoś użyje za dużo perfum - również. Nadwrażliwość czy to na zapachy, dźwięki, dotyk... bardzo utrudnia życie...
Ja prawie tak jak Ania.Do prania tylko biały jeleń, żadnych płynów do płukania, ubranie musi być bezzapachowe. Świeczki pachnące odpadają. Perfum używam bardzo delikatnie, najczęściej kwiatowe nuty. U inych na szczeście perfumy mi nie przeszkadzają.
Bardzo trudno tak żyć. I ciągle dochodzą wyrzuty sumienia, że ktoś się obrazi albo co najmniej będzie komuś przykro. Zdarza się, ze ktoś przychodził do mnie nieuperfumowany, ale zostało np. na sukience czy płaszczu z poprzedniego użycia, a ja potem musiałam prać narzutę, na której został ślad zapachowy, bo nie mogłam siedzieć na kanapie.
Ciężko żyć z taką nadwrażliwością. Może być ona skutkiem zaburzeń integracji sensorycznej lub złym działaniem nadnerczy. Mam ucznia z taką wrażliwością ( nie jest mocna, ale na niektóre zapachy źle reaguje). Taka wrażliwość może się nasilać z wiekiem i wtedy trudno jest utrzymywać kontakty z ludźmi, jeśli ich zapach kogoś boli. Tak samo może być ze smakiem czy dotykiem. Można oczywiście spróbować terapii lecz nie zawsze przynosi ona skutek. I co gorsza wiele osób tego nie może zrozumieć.
U mnie nasiliło się po odstawieniu antydepresantow. Prawdopodobnie wdrożenie ich na nowo mogłoby pomóc, ale z różnych względów chciałabym z tym poczekać. Z bliską mi osobą radzimy sobie, przestał się perfumowac, używa kosmetyków polecanych przeze mnie, a jak jest u mnie w domu, to przeważnie jeszcze wchodzi pod prysznic, żeby zmyć zapach papierosów. Może też w którymś momencie ta nadwrażliwość sama się zmniejszy? Ciągle mam taką nadzieję.
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Bardzo brakuje słońca! Pojawia się na chwilkę i znika.
OdpowiedzUsuńMiłego spacerowania i dotleniania!
Miało być. Ale chyba jeszcze śpi!
UsuńAch te czasowniki. Czasami mam momenty zadziwienia fenomenami mowy.
OdpowiedzUsuń"jedziemy pochodzić"to jakby nie to samo co "idziemy pojeździć".
Widzę Rybeńko, że światło w ciemnościach będzie świecić ile wlezie.
Idziemy pojechać pochodzić nawet😂🙄
UsuńMy tez jedziemy pochodzić 🤭🤪
UsuńCzyli do końca zimy jesteś w świeczki zabezpieczona. No chyba, że nie 😉 Miłego spaceru, u mnie wciąż śnieży.
OdpowiedzUsuńSię okaże!
UsuńZdradź mi rybko tajemnicę dlaczego zużywasz ich tyle? Wieczorami zapalasz w świecznikach? Czy może przy kąpieli? A może w sypialni? Ja jestem niezdarą i bym nasz dom spaliła zapewne więc rzadko zapalam świeczki. 🙈
OdpowiedzUsuńW dużym pokoju głównie. Myślę, że są bezpieczne, w świecznikach. Nie zużywam aż tyle. To zapas pamdemiczny 😂
UsuńTak z ciekawości -na ile Ci wystarczy ten zapas? 😜
OdpowiedzUsuńJa do konca zycia tyle nie zużyję 🤪
UsuńMyślę, że kilka lat😂😂😂
UsuńRybka uffr...już myślałam, że na jakiś miesiąc 😂😂
UsuńMela -piontka!
Ja kiedyś aż tak nie paliłam wb świecach. Ale mam koleżankę zupełnie porąbaną na tym punkcie. I to chyba jest zaraźliwe.
UsuńJak jest miło siedzieć wieczorem między płomykami świec 🤩
Nie spal domu! 🙉🙈
UsuńJa używam w łazience -lubię kąpiel przy przy takim świetle.
A w sypialni mamy takie delikatne ,ażurowe lampeczki.
Bardzo lubię takie ażurowe!
UsuńU mnie pada snieg , juz drugi raz w tym roku. To normalne nie jest :)
OdpowiedzUsuńMadryt zasypany
UsuńA u mnie normalnie...
kuniec sfiata :))
UsuńKuniec.
UsuńKiedyś używałam jako podgrzewaczy, ale tez mam specjalne do nich świeczniki- tez od lat już nie używane. Teraz ewentualnie raz na jakiś czas jak robię sobie w dzbaneczku herbatę owocową, a ze piję mało herbat, to wykańczam zapas jednej torebki kolejny już rok i pewnie fo końca życia mi starczy😀
OdpowiedzUsuńTo co kupiłam są na 8 godzin świecenia. Super wyglądają w ażurowych świecznikach
UsuńBoszzz, ja kocham herbate i zycia sobie bes niej nie wyobrazam 😁
UsuńBez herbaty i wina, no ciężko🤩
UsuńNo...bes fina ponoć tesz
UsuńUwielbiam różne świeczniki. W zeszłym roku kupiłam takie " domki" na duże świece. Są śliczne. Takie światełka robią nastrój.
UsuńMam sporo świec dużych, najczęściej wykorzystuję je na tarasie, żeby nie zapalać światła, kiedy siedzimy wieczorami... W domu jak zabiorą prąd, kiedyś w łazience jak szłam z lampką wina- wino odpadło, to i świeczki straciły swój urok w tym miejscu ;p
UsuńNo, to masz ich sporo.
OdpowiedzUsuńJa nie zapaliłabym w domu świeczki, nie lubię zapachu palących się świec, a zwłaszcza tego swądu po zgaszeniu.. Ale przede wszystkim światło świec mnie przygnębia, jest klaustrofobiczne, kojarzy mi się z kościołem i pogrzebami.
Ale są fajne zapachowe i te nie śmierdzą dymem 👍
UsuńZapachowe są jeszcze sto razy gorsze. Chemiczne zapachy są dla mnie zupełnie nie do zniesienia. Mam hiperosmię, zapachy w większości odczuwam jako ból.
UsuńDla mnie też zapachowe są nie do zniesienia! Podobnie jak wszelkie odświeżacze!
UsuńDla mnie jeszcze wszelkie perfumy, proszki do prania, płyny do płukania, mydła (nawet bez dodatków, sam zapach bazy mydlanej jest dla mnie totalnie nie do zmienienia). Dlatego mam w ostatnich latach problem z wychodzeniem gdziekolwiek do ludzi, bo nawet jak wiedzą i się nie uperfumują, to piorą w czymś ubrania i ja to czuję. Ja sama używam płynu do prania biały jeleń, a pranie płuczę w nieskończoność, aż już zupełnie nic nie czuć Zdarza się, że ktoś przy mnie posmaruje ręce kremem, a ja mam skurcz oskrzeli. Ale nawet jak nie reaguję skurczem czy dusznościami, to większość zapachów jest dla mnie po prostu bolesna, nawet jeśli na początku wydają się miłe, po chwili nie jestem w stanie ich wytrzymać. To jest okropne, bo z trudem udało mi się znaleźć kosmetyki, np. Ziaja Med ma bezzapachowe. No i na szczęście mogę wąchać pomarańcze, a Ava ma pomarańczowe płyny do mycia twarzy i do kąpieli. Ale już jak coś ma dodatek bergamotki lub kwiatu pomarańczy staje się absolutnie nie do zniesienia. Mam nadzieję, że to jakoś złagodnieje. Zawsze byłam nadwrażliwa węchowo, ale w ostatnich latach to się jeszcze nasiliło i to mnie bardzo ogranicza.
UsuńDla mnie tak samo. Oświezacze smierdzą tak okropnie, ze duszę się, tak samo świeczki zapachowe.
UsuńWspółczuje ci Aniu. Ja tam bez perfum i innych pięknych zapachów łącznie z zapachami kwiatów i lasu nie potrafiłabym żyć 🤪
UsuńOdświeżacza ani płynu do płukania nie jestem w stanie wytrzymać.
UsuńAle bardzo Ci Aniu współczuję, bo jak żyć?!
ech, no ja wciąż poszukuję w życiu pięknych zapachów ;)
UsuńTo chyba przez to, że moja Mam będąc ze mną w ciąży namiętnie wąchała benzynę na stacji paliw ;pp
Nie znoszę i nie używam płynów do płukania. I ogólnie przytłaczają mnie intensywne zapachy, czyli jak ktoś użyje za dużo perfum - również.
Nadwrażliwość czy to na zapachy, dźwięki, dotyk... bardzo utrudnia życie...
Ja prawie tak jak Ania.Do prania tylko biały jeleń, żadnych płynów do płukania, ubranie musi być bezzapachowe. Świeczki pachnące odpadają. Perfum używam bardzo delikatnie, najczęściej kwiatowe nuty. U inych na szczeście perfumy mi nie przeszkadzają.
UsuńBardzo trudno tak żyć. I ciągle dochodzą wyrzuty sumienia, że ktoś się obrazi albo co najmniej będzie komuś przykro. Zdarza się, ze ktoś przychodził do mnie nieuperfumowany, ale zostało np. na sukience czy płaszczu z poprzedniego użycia, a ja potem musiałam prać narzutę, na której został ślad zapachowy, bo nie mogłam siedzieć na kanapie.
UsuńOj ciężko
UsuńCiężko żyć z taką nadwrażliwością. Może być ona skutkiem zaburzeń integracji sensorycznej lub złym działaniem nadnerczy. Mam ucznia z taką wrażliwością ( nie jest mocna, ale na niektóre zapachy źle reaguje). Taka wrażliwość może się nasilać z wiekiem i wtedy trudno jest utrzymywać kontakty z ludźmi, jeśli ich zapach kogoś boli. Tak samo może być ze smakiem czy dotykiem. Można oczywiście spróbować terapii lecz nie zawsze przynosi ona skutek. I co gorsza wiele osób tego nie może zrozumieć.
UsuńU mnie nasiliło się po odstawieniu antydepresantow. Prawdopodobnie wdrożenie ich na nowo mogłoby pomóc, ale z różnych względów chciałabym z tym poczekać. Z bliską mi osobą radzimy sobie, przestał się perfumowac, używa kosmetyków polecanych przeze mnie, a jak jest u mnie w domu, to przeważnie jeszcze wchodzi pod prysznic, żeby zmyć zapach papierosów.
UsuńMoże też w którymś momencie ta nadwrażliwość sama się zmniejszy? Ciągle mam taką nadzieję.
Rybka, fajcz z głową te świeczuszki!
OdpowiedzUsuńZawsze!!!
Usuń