sobota, 17 października 2020

Jak dobrze mieć sąsiada;)

 Dziś się integrujeny z naszymi nowymi sąsiadami. Nie było czasu do tej pory, żeby tak spokojnie usiąść i pogadać. Pomijając fakt morderstwa petunii to poza tym zachowują się  ok;))


Przez pierwsze 5 lat pobytu w Luksemburgu miałam strasznych sąsiadów. Mieli chyba jakieś zaburzenia. Wyprowadziliśmy się przy pierwszej okazji. Nienawidzili też sąsiadów z drugiej strony. Oni też w końcu uciekli. 

Ale od tamtej pory spotykam tylko dobrych i fajnych ludzi obok. Nawet sąsiad, co przez krzaki nas podglądał w ogóle mnie nie denerwował, raczej rozczulał;))

35 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. moi sąsiedzi przez całe lato zakłócali mi spokój drąc się na podwórku od rana do nocy, teraz drą się w domu i kiedy idę ulicą to słychać te ich wrzaski z budynku, choć mają zamknięte okna, jak oni to wytrzymują, nie do wiary jak można tak żyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi sąsiedzi też się głośno czasem kłócą. Ona jest Hiszpanką to pewnie ten temperament południowy;)
      Ale nie mogę powiedzieć, że mi to przeszkadza, nie słyszę tego prawie

      Usuń
  3. Dziś odkryłam, że na mojej ulicy (no, dobra-nie jest najdłuższa, tylko 21 numerów) jesteśmy jedynymi, których kwarantanna nie uwięziła w domu! Wszyscy mają dzieci w wieku szkolnym i przed..., a panie nauczycielki covidove! Zadzwoniłam do sąsiadów, czy im jadła po bramę nie dostarczyć, ale są zaopatrzeni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te ilości zakażonych są pozwalające...

      Dobra z Ciebie kobieta!

      Usuń
    2. Do mnie przyszła p. Ania sprzątać. Jest sąsiadką z naprzeciwka rodziny, którą znam osobiście. Starszy pan (70+) zmarł na covid, rodzina zarażona, pogrzeb odbył się bez jego udziału. Widziała jak karetka zabierała go do szpitala- powiatowego. A tam zabrakło dla niego respiratora. Wcześniej wojewoda skierował tam osoby z DPS. W wojewódzkim nie ma ludzi do obsługi.

      Usuń
    3. Na mojej ulicy zmarło malzenstwo - oboje przed 70, w odstępie ok.2 tygodni.On był po wylewie,ale sprawny na tyle,ze chodzili razem na spacery,ona z astma.Rzadko wychodzili z domu,prawdopodobnie zarazę przywlokł mieszkający z nimi syn,ktory pracuje gdzies w miescie:) Syn zdrowy.
      Milego weekendu mimo wszystko.

      Usuń
    4. Dziewczynka z poerwszej klasy z sali naprzeciwka i jej mama mialy kobtakt z odobą zakażoną. Obie mają testy pozytywne. Ostatni raz byla w szkole kilka dni temu i byl to wyjazd nasen: jej klasa z wychowawcą i moja klasa ze mną. Bylismy razem bo jezdzimy autokarem po dwie klasy. I teraz hit! Jej klasa idzie na kwarantanne a moja nie. Czy tylko ja tego nie ogarniam? Na basenie byl podzial na grupy: dziewczynki z obydwu klas w jednej grupie i chlopcy w drugiej. Jechalismy tym samym autokarem. W maseczkach oczywiscie

      Usuń
    5. Nie tylko Ty...

      Bądźcie zdrowi!!🧡🧡🧡

      Usuń
    6. Meluś co do kwarantanny to są dziwne wytyczne. U Aty dyrekcja sam wysłała pracowników bez czekania na Sanepid (dzieci siedzą do wtorku) i kto chce z całej firmy to siedzi na zdalnej. Tuśka udała się do informatyków, którzy spowodują, że w jej biurze będzie praca hybrydowa, żeby tylko połowa z pracownic była w pracy. Każdy próbuje na własna rękę zapanować nad tym bałaganem.

      I melduję, że u mnie się okna myją 🙃

      Usuń
    7. Niestety sanepid jest niewydolny. Ich decyzje też często nie za bardzo zrozumiałe i decyzje osób, które podają osoby z kontaktu. Znajomi koleżanki zarażeni na weselu ! I okazało się, że zarażona inna koleżanka z pracy też dostała od osoby, która była na weselu.
      Dziś 9622 zakażeń !!!

      Usuń
    8. Prawie 10000!!!
      Brzuch mnie boli

      Usuń
    9. Ewa,
      To tez była schorowana, otyła osoba, która wróciła z sanatorium i najprawdopodobniej tam wirus dopadł. Oprócz najbliżej rodziny i brata z sąsiedniej wsi, jeszcze sąsiedzi, którzy u nich bywali są zarażeni.

      Usuń
    10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. No mam nadzieję.
      Jest kilka rzeczy do ustalenia też, bo stanowimy wspólnotę mieszkaniową oni, my i jeszcze jedna osoba:)

      Usuń
  5. Dobry sąsiad nie jest zły. Mam jednego za płotem, relacje sąsiedzkie całkiem dobre i wystarczy. Po całym dniu przebywania w pracy z dużą ilością ludzi, to najbardziej odpowiadałaby mi taka pustelnia gdzieś w środku lasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba zaraz się przyjaźnić. Nasi sąsiedzi są dużo młodsi, sytuacja językowa też skomplikowana, natomiast wzajemna życzliwość i chęć pomocy powinny działać

      Usuń
    2. I tak to też działa i nas. Relacje całkiem dobre, wzajemna pomoc w różnych sytuacjach działa jak najbardziej, ale bez zaglądania sobie w przysłowiowe gary. Myślę, że to jest taka najbezpieczniejsza i najfajniejsza sąsiedzkość.

      Usuń
    3. Moi rodzice mieli najpierw jednych zaprzyjaźnionych sąsiadów , a przyjaźń przetrwała nawet jak się po 10 latach wyprowadzili- ich syn jest moim przyjacielem i chrzestnym Tuśki, a drudzy to rodzice kolegi z klasy i taka bliższa znajomość trwała aż smierć to zakończyła.

      Usuń
  6. ja mieszkam w moim bloku prawie 9 lat i nie znam raczej sąsiadów😆 jak ich spotkam 100 m od domu to znam twasz, ale nie wiem skont...
    zaliczyłam tesz kilka wpadek myląc ich itp🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojojoj
      To nie masz nikogo do kotów?

      Mój syn poznał sąsiadów na wakacjach gdzieś za granicą!!
      Teraz zajmują się ich kotem

      Usuń
    2. ano zapomniałam dopisać jedna sonsiatka ma 2 koty i czasem przychodzi nakarmić, jak wyjeżdżam i jeden sonsiad z trzeciego piętra ma 2 koty, ale drugi z trzeciego jest podobny i ostatnio go zapytałam, jak się chowa mały kocurek 😁 i niedawno kurier mi zostawił przesyłkę pod nr 8 i tą osobę widziałam pierszy raz w życiu🤣

      Usuń
    3. No widzisz, sytuacja jest dynamiczna

      Usuń
  7. Na szczęście sąsiadów mam w porządku (chociaż mieszka z nimi krewny ze schizofrenią i często jest pogotowie/policja a wcześniej - awantura). Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnego weekendu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W bloku moich rodziców mieszkał chłopak ze schizofrenią. Mój kolega ze szkoły. Jeden z najzdolniejszych.
      I choroba go na studiach dorwała...
      Do dziś nie umiem się z tym pogodzić.
      I te karetki jeździły..

      Pozdrawiam i ja Ciebie

      Usuń
  8. Ja Na różnych trafiałam.
    Teraz Mam wymarzonych
    Cudowni 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi przyszli dzisiaj z 7 miesięcznym bejbisiem 🥰🥰🥰

      Usuń