sobota, 26 października 2019

Princepolo na nogach

Czytam  nową książkę Stevena Kinga
Instytuacja
Książki Stevena Kinga lubię bardzo, choć im mniej w nich duchów tym lepiej
Ideałem jest Zielona Mila

Nie bardzo podoba mi się tłumaczenie
widzę w niej błędy
chyba że faktycznie teraz się w Polsce mówi na tenisówki snikersy?

Jeśli tak, to też niedobrze:/


68 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz jest tyle nazw butów!! Ja się na tym słabo znam, ale są ponoć różnice ;)))
    KLIK
    Lata temu były tenisówki, trampki, adidasy i wszyscy wiedzieli o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. od kiedy kiedy przeczytałam "Lśnienie" boję się wind

    oraz dzień dobry bardzo, kto śpi ten śpi, a ja do orki, czuję się wykorzystana przez firmę!

    OdpowiedzUsuń
  4. tesz nie lubię duchów i zaświatów u Kinga
    dopuszczam paranormalne zdolności
    a chyba najbardziej lubiłam opowiadania oparte na prawdopodobieństwie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisał też kilka kryminałów bez ducha. Pan Mercedes.

      Póki co są tylko zdolności paranormalne to się dobrze czyta

      Usuń
    2. desperacji chiba nie czytauam

      Usuń
    3. Uuuu
      Bardzo wciąga

      Ja mrocznej wieży jeszcze nie zdecydowałam się czytać

      Usuń
    4. Mroczna wieża jest do bani, raz się zawzięłam i przeczytałam chyba 5 części, po czem musiałam zarzucić; jak znalazłam czas, żeby dokończyć to stwierdziłam, że musiałabym od początku a to ponad moje siły :D światy równoległe i inne bzdury

      Usuń
    5. No to nie będę czytać😊

      Usuń
  5. Tenisówki to takie bardziej tekstylne, a te to bardziej nazywane kiedyś adidasami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli te polskie snikersy to co?

      Usuń
    2. Tak do końca nie wiem, ale są w kategoriach butów w sklepach. Chyba sportowe do codziennego użytku?

      Usuń
    3. Wrzuciłam link powyżej

      Usuń
  6. W Polsce w ogole bardzo smiesznie sie gada, snobistycznie i swiatowo, bo po co uzywac slow polskich, kiedy sa zagraniczne. Mozna sie tak fajnie dowartosciowac.
    Juz nie piszesz zyciorysow, tylko CV (wymowa tez amerykanska siwi), nie chodzisz na narade, tylko brifingi, jest tego wiecej, ale po co? Kiedys w sklepie poprosilam o DVD (de-fal-de powiedzialam), panienka popatrzyla na mnie z wyzszoscia i poprawila na di-wi-di. Wiekszego debilizmu ze swieca szukac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żyję na codzień w zwariowanym językowo świecie

      Nie lubię tych niepotrzebnych zapożyczeń w języku polskim. Dużo jest w sporcie. Golkeeper np zamiast bramkarza
      Albo wedding planerka zamiast organizatorka ślubów

      Usuń
    2. moja syna muwi "cefałka, ale on miau łacinę...

      Usuń
    3. Aaaaa

      CV już mnie nie razi. Bo ma inne znaczenie niż życiorys

      Usuń
    4. Niech bedzie nawet ce-fau, ale dlaczego siwi?

      Usuń
    5. Chyba już na to nie mamy wpływu

      Usuń
    6. I mnie nie razi CV, moze dlatego, że bardzo dlugo juz funkcjonuje. Mowią tez ludzie....ha end em jako sklep HM😜

      Usuń
    7. A z drugiej strony mówią Leroj i ja wtedy nie wiem o czym mowa🤣🤣

      Usuń
  7. Myślałam ze tylko moja teściowa tak mówi na tenisówki 😄
    Poza tym się nie spotkałam a ty mówisz ze w Polsce tak mówią? 😱😆

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem
      Ja się nie spotkałam
      Ale tłumacz książki tak nazywa buty. Jakieś. Nutę wiem jakie. Dziecinne jakieś

      Usuń
    2. Zjedz snikersa nabiera nowego znaczenia 😝

      Usuń
    3. To chyba do psa😄😄😄

      Usuń
  8. Internacjonalizacja języka to zjawisko nieuniknione i jak najbardziej pozytywne.Występuje na całym świecie.Mnie nie razi:))Językoznawcy mowią,ze w Polsce pod tym względem jest ok.Bo nasze zapożyczenia w sferze leksykalnej są bardzo logiczne,wrecz konieczne..nie tęsknię ani trochę za PRL em i za słownictwem z tamtego czasu tez nie. Mnie trochę śmieszą"zapożyczenia" u Czechów:))A tak w ogóle to aą tenisówki i są snikersy:)))Ja ostatnio kupiłam oksfordy.Damskie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz że są?
      Jak są to ok.
      Ja się nie powinnam wypowiadać bo nie jestem w pl na codzień

      Usuń
    2. Ja też się nie dziwię zapożyczeniom
      Razi mnie bezmyślne zastępowanie słów które po polsku znaczą dokładnie to samo co po angielsku

      Usuń
  9. Przypomniały mi się świetne monologi Gajosa z cyklu"Polonusi" mówione językiem chicagowskich biznesmenów,to jest dopiero "polszczyzna":)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak!
      My tutaj też mamy swój mały slang niezrozumiały dla osób z zewnątrz

      Usuń
  10. Jeśli nazwa, jak piszą w artykule pochodzi od skradania się, to swego czasu funkcjonowała żartobliwa nazwa cichobiegi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadal jest! Nauczycielki w p-lu noszą cichobiegi 😄

      Usuń
    2. W przedszkolu , w skrócie w p-lu , albo jak mi napisała ostatnio jedna z mam, w pszeczkolu 😁I teraz nie wiem czy czyta bloga czy może z ortografiom letko na bakier 😝

      Usuń
    3. Ja wiem 😜Byłam w szoku , gdy odczytałam tę wiadomość 😱

      Usuń
  11. Pierwszy raz z nazwą snikers jako obuwiem, spotkalam sie kilka lat temu. I był to taki buto trampek na wyzszym tyle na koturnie. I w sumie caly czas moje przekonanie takie było, dopoki nie otworzylam linka od Olgi😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cha cha cha
      Życie swoje a internety swoje😲

      Usuń
    2. Ale w tym artykule jest taki fragment:
      Kiedyś wyglądały zupełnie inaczej – były to modele na grubej podeszwie lub na koturnie, a sportowy duch sprytnie dogadywał się z miejską elegancją.
      Czyli Margo, dobrze mówisz!

      Usuń