Wakacje u babci
Warunki prymitywne
Toaleta za stodołą
Woda w studni
Grzało się ją na kuchni opalanej drewnem
Mimo trudności razem z moimi kuzynkami codziennie myłyśmy się od stóp do głów
W blaszanej dużej misce
Na dodatek woda była bardzo twarda i mydło się nie chciało mydlić
Mycie w misce jak się ma dostęp do ciepłej wody to łatwizna
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Łatwizna, ale dobrze, że już się skończyła ta letnia przygoda!
OdpowiedzUsuńOby niech na zawsze
UsuńW czasach mojego dziecinstwa byly nie tylko na wsiach takie warunki, wiele ulic w Uc bylo nieskanalizowanych, chodzilo sie do wygódki na podworku, a mycie tez tak wygladalo. Smiem twierdzic, ze do dzisiaj sa takie miejsca w Uc.
OdpowiedzUsuńJa mialam szczescie miec lazienki od urodzenia, ale u rodziny na wsi mylam sie i zalatwialam wlasnie w taki sposob i bylo to fajne, takie egzotyczne ;)
Miałam w Warszawie kolegę który tak mieszkał
UsuńTo było szokujące
trzeba też pamiętać o osobie, która musiała tę wodę ze studni przynieść, wlać do gara na blasze, palić pod nią, i potem znów wlać ją do miski a na koniec wynieść z domu
OdpowiedzUsuńi to już nie jest takie fajne
podpisano - maruda
Mam tego świadomość
UsuńI zawsze miałam
Szlag mnie trafiał jak pewna osoba w rodzinie męża narzekała że czasy po wojnie były gorsze bo jej mama miała zawsze w domu pomoc a ona już nie...
Ja byłam z rodziny w której to te pomoce się rodziły...
Wygląda na to, że miałyśmy tą samą babcię. Do dziś pamiętam te farfocle z mydła w twardej wodzie. Albo babcia grzała ją na słońcu jak był upał. Pozdrawiam serdecznie. Iwona
OdpowiedzUsuńJak nic ta sama!
UsuńI tak!
W dzień wlewało się wodę do misek i balii żeby była ciepła na wieczór:)))
czy to ta zimna woda skurczyła Ci bloga?
OdpowiedzUsuńI gdzie lista czytelnicza?
ooo, wróciło, gdy dodałam komentarz;D
UsuńHmmm
UsuńZa dużo kawy s prondem?;))
a gdzie tam! Prędzej nocne spacery;D;D
Usuńa ja mam focha za fczoraj !!!
OdpowiedzUsuńAle że co??!!!
Usuńjak gupia siedziauam i otświeżauam stary post!
UsuńUPS!!!!
UsuńAle wybaczysz kobiecie żyjącej w tak trudnem śfiecie??
Największy plus wyjazdu pod namiot to powrót ze świadomością w jak cudnym luksusie przyszło nam żyć. 😄
OdpowiedzUsuńTak jest
UsuńNo i ja już pod namiot to nie. Dziękuję.
Moje dzieci kiedyś uwielbiały a ja raz kiedyś tez, ale rzadko 😝
UsuńJa z takiego jednego namiotu to mam wspomnienia że hohoho!
UsuńI nawet ciągle mamy ten namiot
Muzealny eksponat
Piątek
OdpowiedzUsuń:)
Wróciłam do domu po 9 dniach intensywnych wakacji.
OdpowiedzUsuńZaliczyłam jedno wesele, liczne spotkania rodzinne.Pływalam w nieco chlodniejszym morzu, nazbieralam 6 kg muszelkuf ( Lola ! 😂😂😂) i nawet wpadłam na 2 godziny do USA .
Doczytałam posty i ,kurczę ,cieszę się Rybenko ,ze wszystko Ok w wiadomej sprawie kanalizacyjnej ( koszmar....)
Uściski 😍
No no no!!
UsuńJak na taką podróż to musiało być intensywnie prezesa 9 dni tylko.
A ja jutro do Francyi ruszam
Rodzinę mam daleko to i każdy wyjazd jest intensywny:)
UsuńA w które strony Francyi ruszasz?
Annecy
UsuńOoo bardzo urokliwe miasteczko. Na pewno się Wam spodoba.
UsuńJuż tam kiedyś byliśmy:)
UsuńI widzę że Ty też!
Nad Bałtykiem też jest pięknie...
UsuńAle zimno
UsuńCiepło, może nie w morzu, ale ciepło. W sensie pozdrawiam stąd!
UsuńCiepło to lubię
UsuńMałgosia, gdzieś ty była że tyle kilo muszli i jeszcze dwie godziny w stanach 😄
UsuńA wesele tez zaliczyłam, ino wyraźnie gorsze bo bez muszelek 😄