to mnie najbardziej wkurza - rodzic MUSI iść do pracy i podrzuca chore dziecko do placówek a przy okazji dzieli się anginą, grypą czy o zgrozo jelitówką
Zauważyłam za jakieś pół godziny bo to był czas kiedy dzieci się schodziły. Dziewczynka była rozpalona, zmierzyłam jej temp i okazało się że ma ponad 38 st. Ja bym umarła ze strachu wiedząc że zawożę chore dziecko do przedszkola . Mam dość schluchania od matek których dzieci "wypluwają pluca" że lekarz twierdzi że jest osłuchowo czyste. Ci rodzice którzy zostawiają chore dzieci w domu na czas zdrowienia i później je przyprowadzają , mają słuszne pretensje że inni tego nie robią, bo dziecko przychodzi po chorobie i łapie od kolegi kolejne bakcyle i tak w kółko. Teraz po prostu wzywam za każdym razem szkolna pielęgniarkę i to ona się "użera" z rodzicami 😉 No i oczywiście KAZDE dziecko ma kaszel, gorączkę i zielone gile do pasa od alergii!!!! To stały tekst
Mieszkam na wsi, tu prawie zawsze jest z kim zostawić, babcie blisko. Ale najgorsze jest to, że chore dzieci przyprowadzają najczęściej mamy niepracujące.
Rodzic tłumaczy się że dziecko bardzo chciało przyjść do przedszkola... Ja naprawdę nie jestem zwolenniczką zostawiania w domu przy byle katarku, ja mówię o dzieciach chorych. To od nich się przecież zarażam bo taki chory maluch jest marudny, poplakuje , trzeba go wziąć na kolana, przytulić ... I zanoszę do swojego domu To jest największy minus pracy w przedszkolu
To co powiesz na to że to ja zarażam swoje dzieci a nie odwrotnie? 😎 Na szczęście Olek jest odporny, długo cycowany to daje radę ;), mnie rozłoży a jego czasem złapie jakiś katar. Najbardziej bałam się grypy bo kilka godzin zanim wystąpiły u mnie objawy , karmił mnie swoim widelcem i też go bral do buzi😱. To cud że nie zachorował .Ale katar mu czasem jakiś sprzedam , niestety .
Nigdy,naprawdę nigdy się mi nie zdarzyło posłać swojego dziecka do przedszkola z gorączka, kaszle czy nawet katarem.Tak samo jest z wnuczka,jesienią kaslala,co z tego,ze osluchowo czysto,jak słuchać się tego nie dalo:),została w domu chyba 3 tygodnie,dopóki jej zupełnie nie przeszedł kaszel.W domu wiadomo,ze dziecko nie bardzo chore nie będzie leżeć, ale jednak trochę w zwolnionym tempie wszelkie zabawy,spacery nawet,nawilzalismy powietrze,dbaliśmy o to,by dużo pila.z katarem tez zostaje w domu,dopóki jej nie przejdzie.Narazie nie choruje jakoś dużo, nie była jeszcze leczona antybiotykiem,ani w ogóle niczym poza syropem z cebuli.ale ma dopiero 4 lata.Uwielbia przedszkole, ale już jest na tyle duża, że rozumie ze z kaszlem nie może pójść, bo pozaraza inne dzieci.Wszyscy pracujemy,babcia i dziadki tez:)
Atmosfera ciężka.... Za namową dyra skorzystałam z "kola ratunkowego ". Moja sytuacja wiadomo skomplikowana. "Niby" nie ma zakazu ale zalecenie oddania sie do dyspozycji dyrekcji.Nerwy i dużo pracy obudziły mój błędnik, więc badanie neurologiczne słabe i zalecenie odpoczynku. Więc leżę. Ciekawa jestem jak będzie. Myślę, że jakoś się dogadają i strajku nie będzie.
U nas większość za strajkiem, jestem też dumna z moich kolegów i koleżanek, którzy stanęli murem za mną ( za ks nie) i sami doradzali takie wyjście. Wczoraj dostałam takie smsy, że się poryczałam że wzruszenia.
Mnie najbardziej boli to że przez to całe zamieszanie jest taka niepewność wśród rodziców dzieci i nauczycieli. Nie wiadomo czy się dogadają, nie wiadomo co z egzaminami, co rodzice mają zrobić z dzieciakami na czas strajku. Mnie to wszystko przeraża.
A ja mam mieszane uczucia, Solidarność już się dogadała, przynajmniej wierchuszka. Dogadać się pewnie nie dogadają, ale czy będzie strajk? I o jakiej sile- o to jest pytanie.
do prawda! choć szeregowi członkowie powoli mają tego dość. Mnie smuci taki stan rzeczy, że akurat ten związek ramię w ramię często z rządem... I że tak przy okazji nie ma prawdziwej debaty na temat reformy oświaty. To kpina z nas wszystkich!
W przypadku strajku egzaminy obstawiają Ci, co nie strajkują ( np ksiadz). Chcieli mnie , no ale przecież chora jestem. I naprawdę mi błędnik szaleje z tych nerw. Może mniej godnie ale chociaż tak mogę "być" z moim gronem. A ta... chce uciec do Brukseli... apeluję do wyborców, nie dajcie jej uciec...
Dokładnie tak jest.Nie wierze solidarności,są zbyt pisolubni.ja popieram strajk,niech rzadzacy pomyślą o solidnej przemyślanej reformie,nie tylko plac.
Mowisz zimno, u mnie cieplo, obudzilam sie juz przed piata bo mi za cieplo, mam juz piatek, w domu 18 przy otwartych oknach, podobno na zewnatrz 15 ale pozniej ma byc 27.
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Zimno i ja znowu jestem chora 👿
OdpowiedzUsuńRodzice przyprowadzają chore dzieci do przedszkola. Wczoraj tatuś przyprowadził dziecko rozpalone od gorączki 😤
Ludzie
UsuńAle zauważyłaś i oddałaś mu?
to mnie najbardziej wkurza - rodzic MUSI iść do pracy i podrzuca chore dziecko do placówek a przy okazji dzieli się anginą, grypą czy o zgrozo jelitówką
UsuńZauważyłam za jakieś pół godziny bo to był czas kiedy dzieci się schodziły. Dziewczynka była rozpalona, zmierzyłam jej temp i okazało się że ma ponad 38 st.
UsuńJa bym umarła ze strachu wiedząc że zawożę chore dziecko do przedszkola . Mam dość schluchania od matek których dzieci "wypluwają pluca" że lekarz twierdzi że jest osłuchowo czyste. Ci rodzice którzy zostawiają chore dzieci w domu na czas zdrowienia i później je przyprowadzają , mają słuszne pretensje że inni tego nie robią, bo dziecko przychodzi po chorobie i łapie od kolegi kolejne bakcyle i tak w kółko.
Teraz po prostu wzywam za każdym razem szkolna pielęgniarkę i to ona się "użera" z rodzicami 😉
No i oczywiście KAZDE dziecko ma kaszel, gorączkę i zielone gile do pasa od alergii!!!! To stały tekst
Acha po dziewczynkę zzgoraczką przyjechała babcia i powiedziała: mówiłam synowi że jest chora i żeby została ze mną w domu 👿
UsuńA to już skandal
UsuńByło z kim zostawić...
Mieszkam na wsi, tu prawie zawsze jest z kim zostawić, babcie blisko. Ale najgorsze jest to, że chore dzieci przyprowadzają najczęściej mamy niepracujące.
UsuńTo mi się w głowie nie mieści
UsuńToż trzeba tego dziecka nie kochać, żeby tak traktować...
UsuńRodzic tłumaczy się że dziecko bardzo chciało przyjść do przedszkola...
Ja naprawdę nie jestem zwolenniczką zostawiania w domu przy byle katarku, ja mówię o dzieciach chorych. To od nich się przecież zarażam bo taki chory maluch jest marudny, poplakuje , trzeba go wziąć na kolana, przytulić ...
I zanoszę do swojego domu
To jest największy minus pracy w przedszkolu
Sama wiem, jak łątwo zarzić się od dzieci
Usuńnigdy tyle nie chorowałam, co jak miałam dwa maluchy w domu
trzeci nie chorował, więc tego
nic tylko mopem przez łeb takie mamuśki!
UsuńTo co powiesz na to że to ja zarażam swoje dzieci a nie odwrotnie? 😎
UsuńNa szczęście Olek jest odporny, długo cycowany to daje radę ;), mnie rozłoży a jego czasem złapie jakiś katar.
Najbardziej bałam się grypy bo kilka godzin zanim wystąpiły u mnie objawy , karmił mnie swoim widelcem i też go bral do buzi😱. To cud że nie zachorował .Ale katar mu czasem jakiś sprzedam , niestety .
Hehe, Groźna Woźna mnie rozbawiła 😁😁😁
Usuńpracownik szkoły może dostać od uczniów kwiatki, czekoladki, anginę, grypę, świerzb i owsiki!
Usuńjeszcze wszy!
UsuńDo roboty też przychodzą chorzy a potem ja padam bo że swoja odpornością tak się kończy
UsuńNigdy,naprawdę nigdy się mi nie zdarzyło posłać swojego dziecka do przedszkola z gorączka, kaszle czy nawet katarem.Tak samo jest z wnuczka,jesienią kaslala,co z tego,ze osluchowo czysto,jak słuchać się tego nie dalo:),została w domu chyba 3 tygodnie,dopóki jej zupełnie nie przeszedł kaszel.W domu wiadomo,ze dziecko nie bardzo chore nie będzie leżeć, ale jednak trochę w zwolnionym tempie wszelkie zabawy,spacery nawet,nawilzalismy powietrze,dbaliśmy o to,by dużo pila.z katarem tez zostaje w domu,dopóki jej nie przejdzie.Narazie nie choruje jakoś dużo, nie była jeszcze leczona antybiotykiem,ani w ogóle niczym poza syropem z cebuli.ale ma dopiero 4 lata.Uwielbia przedszkole, ale już jest na tyle duża, że rozumie ze z kaszlem nie może pójść, bo pozaraza inne dzieci.Wszyscy pracujemy,babcia i dziadki tez:)
UsuńRoksana 😬😂😂😂
UsuńEwa
Usuńszkoda, że są też inne podejścia:/
Obiecalas zdjecie... Foch!
OdpowiedzUsuńAle nie że na blogu
UsuńRODO piesa nie obowionzuje!
UsuńAlbo daj zdjęcie z czarnym paskiem na oczy 😁
UsuńNiech pies łapa złoży zgodę
UsuńMarzycielko jak tam u Was w szkole?
OdpowiedzUsuńA u was??
UsuńAtmosfera ciężka.... Za namową dyra skorzystałam z "kola ratunkowego ". Moja sytuacja wiadomo skomplikowana. "Niby" nie ma zakazu ale zalecenie oddania sie do dyspozycji dyrekcji.Nerwy i dużo pracy obudziły mój błędnik, więc badanie neurologiczne słabe i zalecenie odpoczynku. Więc leżę. Ciekawa jestem jak będzie. Myślę, że jakoś się dogadają i strajku nie będzie.
UsuńU nas większość za strajkiem, jestem też dumna z moich kolegów i koleżanek, którzy stanęli murem za mną ( za ks nie) i sami doradzali takie wyjście. Wczoraj dostałam takie smsy, że się poryczałam że wzruszenia.
UsuńMy też strajkujemy. Coraz bardziej nie wierzę w dogadanie się, chociaż bardzo bym chciała.
UsuńA jak będzie u Was z egzaminami w czasie strajku?
UsuńMarzycielka, wzruszyłam się też
Usuńi jak Mela, nie bardzo wierzę w dogadanie się...
Narozdawali piniondze i nie mają
minister finansów odchodzi z włąsnej woli, to o czymś świadczy...
Mnie najbardziej boli to że przez to całe zamieszanie jest taka niepewność wśród rodziców dzieci i nauczycieli.
UsuńNie wiadomo czy się dogadają, nie wiadomo co z egzaminami, co rodzice mają zrobić z dzieciakami na czas strajku. Mnie to wszystko przeraża.
A ja mam mieszane uczucia, Solidarność już się dogadała, przynajmniej wierchuszka. Dogadać się pewnie nie dogadają, ale czy będzie strajk? I o jakiej sile- o to jest pytanie.
UsuńSolidarność do pazerni na kasę działącze, lizodupcy pisu
Usuńdo prawda! choć szeregowi członkowie powoli mają tego dość.
UsuńMnie smuci taki stan rzeczy, że akurat ten związek ramię w ramię często z rządem...
I że tak przy okazji nie ma prawdziwej debaty na temat reformy oświaty. To kpina z nas wszystkich!
W przypadku strajku egzaminy obstawiają Ci, co nie strajkują
Usuń( np ksiadz). Chcieli mnie , no ale przecież chora jestem. I naprawdę mi błędnik szaleje z tych nerw. Może mniej godnie ale chociaż tak mogę "być" z moim gronem. A ta... chce uciec do Brukseli... apeluję do wyborców, nie dajcie jej uciec...
ma jedynkę, to pewnie jej się uda.
UsuńMarzycielko, w takiej sytuacji to nie grzech ;p
Ale konkuruje z J. Ochojską !
UsuńA w jakiej części Polski?
UsuńOchojska musi wygrać!
Zalewska i OCHOJSKA - Obie są "jedynkami" w okręgu dolnośląsko-opolskim.
UsuńDokładnie tak jest.Nie wierze solidarności,są zbyt pisolubni.ja popieram strajk,niech rzadzacy pomyślą o solidnej przemyślanej reformie,nie tylko plac.
OdpowiedzUsuńA to, co robią z 4tym czerwca...
UsuńMnie już to nawet nie wściekła tylko osłabia...
Mowisz zimno, u mnie cieplo, obudzilam sie juz przed piata bo mi za cieplo, mam juz piatek, w domu 18 przy otwartych oknach, podobno na zewnatrz 15 ale pozniej ma byc 27.
OdpowiedzUsuńMari przepraszam Cie bardzo ale ha się pakuję i ruszam do Ciebie. Obiecuję, że będę grzeczna 😁
UsuńMarzycielko, czekam z otwartymi ramionami
Usuńi mordke tez mam usmiechnieta.
Już się pakuję. Jaka Ty kochana jesteś 😁
UsuńJa jutro też gdzieś lecę
UsuńAle ciiiiii!!!!!
Ciiii!!!!!
Usuń