wtorek, 8 maja 2018

zaskoczona


ludzie nieustannie mnie zaskakują
znajoma matka trojga mężatka wplątuje się w romans z 45letnim playbojem
albo
cicha nieśmiała Paulina tupie nogą i wyprowadza się od męża żeby przed 50 rokiem życia zacząć żyć głośno i przebojowo
albo
i to mnie poruszyło ostatnio najbardziej
fajna, mądra, na oko silna babka od 5 lat nie może się pozbierać po tym, jak mąż poszedł w ramiona młodszej, po 25 latach małżeństwa
zdaję sobie sprawę, że to ciężkie przeżycie
ale 5 lat?

martwi mnie ta dziewczyna...



88 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Facet lat 70 jakimś cudem dostaje w banku kredyt na pół miliona, wyprowadza się do duuużo młodszej kochanki, zostawiając żonę bez środków do życia... Żona nie pracowała, bo rodziła i wychowywała dzieci, nie ma emerytury...
    To dopiero zadziwia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olga,takie przykłady mnie osłabiają...Czy ten 70 letni jegomosc sądzi,że dużo mlodsza kobieta leci na niego z miłości??.....
      Tamta wydrze caly kredyt i kopnie dziada głupiego w zad...Wtedy z podkulonym ogonem wróci do żony....

      Usuń
    2. Życie szokuje bardziej niż się człowiek spodziewa!!

      Usuń
    3. a co se dziadek poużywa to jego! :P

      Usuń
    4. Ossa ale ta młoda kochanka to co ?Ma przed oczami gazete z B.Pittem?😂

      Usuń
    5. a to już problem młodej :P Ja bym wolała Richarda Gera :PPP

      Usuń
    6. Facet lat 70 ma prawo zwariowac na punkcie mlodej,
      szkoda tylko ze zostawil zone bez srodkow do zycia,
      a jezeli bedzie 'kopniety' przez mloda i zechce wrocic do zony to niech sie nie spodziewa ze zona go przyjmie.

      Usuń
    7. no ja jakby co też będę bez środków do życia...

      Usuń
    8. Ocena faceta z mojej strony bylaby raczej jednoznaczna, ale dziwia mnie kobiety, ktore wlasnie tylko rodza i wychowuja, nie zajmuja sie wlasnym rozwojem etc. Mam taka dziewczyne w rodzinie, maz, jedno dziecko nad ktorym wiecznie sie trzesie i wielki dom ktory ciagle pucuje. Nie przepracowala nawet jednego dnia a ma teraz sporo po czterdziestce. Co wiecej, majac wszelkie warunki, kupe kasy (maz jest bardzo obrotny) nawet szkoly porzadnej nie skonczyla tylko zostala po technikum. A jest to zdolna osoba nie zeby miala problemy z nauka. Wprawdzie ubezpieczyla maza dobrze wiec jesli by zszedl to jest zabezpieczona, ale jak np czmychnie do innej (a taki watpliwy charakterek raczej ma, bo juz takie akcje zaczynal) to co ona wtedy zrobi ? Ja tak mysle, ze kobieta powinna sie ztarac byc niezalezna, wyksztalcona i moz sobie w razie czego poradzic.

      Usuń
    9. Lidka, no ja jestem w podobnej sytuacji
      z tym, że jakbyśmy mieszkali w PL to na 100% bym pracowała
      a z różnych względów nie poszłam do pracy - zawsze znałam o jeden lub dwa języki za mało...a może zabrakło mi determinacji, niełatwo z 3 dzieci daleko od babć mając podróżującego męża dużo pracującego, wydawało mi się, że dla rodziny będzie tak lepiej
      póki co jest bardzo dobrze

      Usuń
    10. Ja np.b.żałuję,że nie zacisnęlam zebów i nie skonczylam socjologii....ale cóz zrobić....
      Pracowalam ponad 15 lat,nie powiedzialam jeszcze ostatniego slowa i mozliwe,jak trochę odchowam Bubusia,że będę sie za czyms rozgladac....

      Usuń
    11. Rybko, no ale wyksztalcenie jakies masz, znasz jezyki no i masz doswiadczenie zyciowe wiec gdyby tfu, tfu, tfu cos to tez jakos bys sobie dala rade prawda ? Moze nie tak komfortowo jak teraz, ale pod mostem bys na pewno nie spala.

      Usuń
    12. Owocku, nic straconego :-) Jeszcze mozesz zrobic co tylko sobie wymarzysz. Ja studia skonczylam w wieku 36 lat i do tego rownolegle sobie dolozylam MBA - zacisnelam zabki i udalo sie wiec Tobie tez sie uda.
      Moja znajoma, ktorej zycie sie troche poplatalo (mlodo za maz wyszla, zaraz potem dzieci, maz alkoholik) rozwiodla sie, pracowala jako sprzataczka zeby utrzymac dom i chodzila zaocznie do liceum. Teraz wlasnie zdaje mature majac prawie 40 lat :-) Jestem dla niej pelna podziwu.

      Usuń
    13. Lidka...ja mam 44 lata ...jezeli już to jakies kursy 😉

      Usuń
    14. mnie trochę zrażą, że jak ostatnio postanowiłam pójść do pracy to zachorowałam na raka:pp

      Usuń
    15. Otwocku poczekaj aż kogut skończy liceum i razem idźcie 😁
      A swoją drogą studiowałam z kobitkami okolo pięćdziesiątki 😁

      Usuń
  3. Niektore (i niektorzy ofkors) nie podnosza sie juz do konca zycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczyło mnie że akurat ona. Była dla mnie wzorem dzielności. W czasie studiów na farmacji urodziła 3!!!! dzieci i miała tylko rok!! obsuwy!!

      Usuń
    2. aha...dzielności... nic ci to nie mówi?

      Usuń
    3. myśle że własnie urodzenei tych dzieci świadczyło o niej że rodzina jest bardzo ważna

      Usuń
  4. Ładnych parę lat temu na jakims forum muzycznym poznalam b.sympatyczną dziewczynę.Gadałysmy sobie o koncertach muzie itp.Wymieniłysmy się mailami.Nastąpila przerwa moze miesięczna w kontakcie..pewnego dnia otrzymuje maila,gdzie opisuje mi romans swojego męża i to z kim....z córką swoich dobrych znajomych 19 latką....
    Finał?Ta 19 latka nagle wyjechala do pracy za granicę(jak wszystko wyszło ns jaw)mężulek wielce skruszony błagal zonę o przebaczenie...Żona,tak się załamała,że w wieku 32 lat wylądowala z zawałem w szpitalu......
    Wtedy własnie napisala mi tego maila.......

    OdpowiedzUsuń
  5. to poopowiadamy dziś pikantne historie? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. paczka przyjaciół z dzieciństwa, w którym dwie pary przyjaźnią sie bardzo mocno. żony się wspierają, mężowie maja wspólne hobby. Generalnie przyjaźn aż pozazdrościć.
    i bum (uwaga na komórki :)))
    okazuje sie ze z tej czwórki jedna dwójka polubiła się dużo mocniej.
    Paradoks tego taki że zdradzana żona czuła ze cos się dzieje a ta przyjaciółka bardzo bardzo ją pocieszała...
    Niby oczy pomydlili i do swoich połówek wrócili..
    ale opera trwa nadal

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój wujek/już nie żyje/ miał żonę i troje dzieci.Kiedy dzieci były dorosłe i samodzielne zakochał się w koleżance żony z pracy, młodszej od niego chyba dwadzieścia lat.Rozwiódł się z żoną i ożenił z tą młodszą.Mieli córkę.Kiedy dziewczynka miała 12 lat, zmarła jej mama.Wujek nie umiał sam wychowywać tego dziecka, dziewczynka była krnąbrna i nie słuchała go wcale.Wtedy, na kolanach ,przyszedł do pierwszej żony z prośbą o wybaczenie i pomoc.Żona wybaczyła ,choć serce bolało,powtórnie wzięli ślub i wspólnie wychowywali dziewczynkę.Przyrodnie rodzeństwo też przyjęło ją jak swoją,ale ojcu nie wybaczyli do śmierci.
    Taka to historia krąży w mojej rodzinie.
    Owa dziewczynka ,dzisiaj mężata i dzieciata jest chrzestną mojej córki.
    A wuj był przystojny i podobał się kobietom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Livia,ta żona wujka zasluguje na najwyzsze uznanie....nie dosc ze wybaczyła męzowi związek z inna kobietą,to jeszcze stala się macochom dla tego dziecka-ktore na pewno jej o wszystkim przypominało....

      Usuń
    2. Macochą (a nie macochom 🤣)

      Usuń
    3. a czemu nie macochom???

      Historia aż nie do wiary!

      Usuń
  8. Matka z trojka dzieci i jej romans zniesmacza mnie,
    Paulina wybrala wolnosc,
    a trzecia bidula, no zal mi jej, ale czy nie lepiej dla niej zrozumiec ze maz nie byl jej wart i ciezyc sie zyciem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to nie jest tak że każdy pragnie atencji miłości
      człowiek tworzy reguły
      człowiek je łamie
      nie żebym broniła...ale... kije z reguły maja dwa końce

      Usuń
    2. tyle wiemy o sobie...
      ale jakby mnie mąż zostawił dla jakiejś młódki to zraniona bym była do końca życia ale chyba bym uniesiona honorem żyła radośnie i pięknie

      Usuń
    3. na zewnątrz może radośnie.. ale rana na sercu by krwawiła

      Usuń
    4. na pewno
      bo po tylu latach musi pozostać uczucie ogromnego zawodu
      jakiegoś kłamstwa

      ale chyba nie jetsem typem kogoś, kto się załamuje
      i nie spodziewałam się tego po koleżance

      Usuń
    5. jestes w stanie unieść wiele gdy masz z kim dzielić smutki, gdy masz obok siebie najważniejsze osoby
      a to jest podwójny cios
      bo odejście to jak żałoba tyle że ze zbrodnią w tle

      Usuń
    6. jakby co - będę wisieć na Tobie, Iwonce i paru takich;))

      Usuń
    7. zapijemy smutki :P

      Usuń
    8. zalejemy robaki rozczarowania!

      Usuń
    9. A ja będę bronić romansującą i daleka jestem od zniesmaczania się. Jej życie, jej wybór. Widać jakiś miała powód by wdać się w romans nawet mając 3 dzieci. Rozpad kobiety rozumiem. Nawet tak długo trwający. Ech, życie.

      Usuń
    10. Zniesmaczona jestem, bo zaczyna romans kiedy jest w zwiazku z innym mezczyzna zn. z mezem, czyli kogos rani, moze meza, moze dzieci, niech zakonczy najpierw pierwszy zwiazek i moze sobie romansowac.

      Usuń
  9. Brak Porozumienia? Czy zacisk więzi miłości rozwiązał siłę walki o piękne wspólne chwile. Smutne jak dla mnie

    MOCE DLA BASI BARDZO POTRZEBNE JUTRO OP

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale historie!!!
    Czytam z wypiekami na twarzy 😱😁

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy rozpadał się mój pierwszy związek, to czego dwiedziałam się od swojego faceta na temat moich przyjaciółek i koleżanek sprawiło, że runęło w gruzy całe moje naiwne wyobrażenie o koleżeństwie, przyjaźni, ludziach. Moje kolezanki, przyjaciółki na przestrzeni wielu lat trwania tego związku za punkt honoru przyjęły sobie uwiedzenie mojego faceta. Owszem był pioruńsko przystojny i bardzo lubiany. Jaki był w domu wiedziałam tylko ja.
    Kiedy minął pierwszy szok, zaczęłam sobie przypominać delikatne ostrzeżenia kolegów, dziwne zachowania przyjaciółek. Nie byłam zazdrosna, nie znałam tego uczucia. Mój facet był przy mnie wolny, mógł iść gdzie chciał, z kim chciał, nie musiał mnie wlec ze sobą wszędzie jak ogon. Miałam swoje zainteresowania, swoje ulubione zajęcia. Lubiłam pobyć sama ze sobą, nadal tak mam.
    Dzisiaj żadnej kobiety nie nazwę przyjaciółką. Swój kolejny związek trzymam z daleka od koleżanek, nawet tych najlepszych. Znajome mojego faceta zostawiam jego moralnosci. Zechce odejść, droga wolna, nawet mi powieka nie drgnie. Nic nie jest nam dane na zawsze.
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Cię zranił ten pierwszy, dla mnie to szokujące, że tylu ludzi wokół Cię zawiodło
      smutne, że nie masz przyjaciółki
      bo to rzecz czasem cenniejsza i trwalsza od związku z facetem

      Usuń
    2. Zdradzone zaufania bola mocno

      Usuń
  12. Nie chcę oceniać, choć pewnych rzeczy nie wyobrażam sobie, że mogłabym zrobić. Każdy kij ma dwa końce, każda sytuacja ma wiele odcieni, o których nie mamy pojęcia będąc na zewnątrz. Ale smutne to..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lailuś w punkt....

      Usuń
    2. w ogóle nie oceniam, żal mi koleżanki, wiele lat przed nią, powinna cieszyć się życiem

      Usuń
    3. Rozumiem.
      Niektórzy tak mają, że nie potrafią się zebrać i pójść na przód.

      Usuń
    4. Ale po niej bym się tego nie spodziewała

      Usuń
    5. Rybko, ale dlaczego? Często pozory mylą. Niby twarde jesteśmy, a nie jesteśmy.

      Usuń
    6. no właśnie o tym jest post, że to mnie zaskoczyło
      że pozory mnie zmyliły

      Usuń
    7. Często zakładamy maski...

      Usuń
    8. to też
      ale w tym przypadku to coś innego chyba
      ech

      Usuń
  13. Ale się dzieje...to sytuacja jak w serialu "na wspólnej " ostatnio mnie zaciekawil ten watek takiej blondyny co ja maz po 30 chyba latach zdradzil z taka mloda .... nie to ze oglądam znam tylko ten watek :) , serial serialem ale traume można mieć chyba w takiej sytuacji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można mieć traumę, żal, ale po 5 latach trzeba zacząć żyć
      ludzie mają różne ciężkie sytuacje, martwię się o nią, bo jest w kompletnej rozsypce

      Usuń
    2. może o co innego tez tu chodzi..... dobry psycholog nie jest zly

      Usuń
    3. dlatego mam zamiar latem ją zobaczyć na żywo i może coś poradzimy...

      Usuń
  14. ale czy to tak trudno zrozumiec, ze milosc moze wygasnac, podobno zmieniamy sie co iles tam lat, wiadomo jest dramat jak u jednego parnera wygasa a u drugiego ciagle plonie, ale do milosci nikogo nie mozna zmuszac, wiec jak sie ta milosc skonczyla u niego to niech sobie idzie, po co jej taki maz, ktory jej juz nie kocha, rozumiem ze cierpi, ale bez przesady 5 lat, chyba ze ona hoduje w sobie to cierpienie, bo i tak bywa, czyli ma zmarnowane zycie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie moim zdaniem powinna iść dalej, korzystać z życia, finansowo jest ok, nie wiem jak pomóc

      Usuń
    2. A jesli nie umie zyc inaczej ?
      Miala dzieci na studiach wiwc..cale zycie byla z tym.mężczyzna wierzyla ze buduje cos trwalwgo i pięknego ze jak dzieci wyfruna to oni beda nieli nowe skrzydła Nie umie sie pogodzić ze spalil sie jej swiat w ktory tyle wlozyla serca.
      Taka mieli umowę
      Zostala oszukana
      Nie umie zyc inaczej bo i nie znala i nie chciala znac innego zycia.
      Na pewno potzrebuje pomocy.
      Nie kazdy umie zmienic zycie

      Usuń
    3. Zgadzam się z Tobą.
      Trudno pomóc w takiej sytuacji
      I kto wie jak ja bym sobie dała radę

      Usuń
    4. Ano...
      Ale powinna sobie pomóc
      Sytuacja nie ma odwrotu a ona pewniw ciągle w to wierzy albo marzy ..

      Usuń
    5. tego sié obawiam....

      Usuń
    6. Podpisuję się pod slowami Ossy....ja myslę ze miłosc ma przeróżne odcienie i barwy.Na początku jest inna.....po iluś tam latach na pewno sie zmienia,wtedy zaufanie i wzajemne zrozumienie/pasje,świadomosc ze mamy w tej drugiej polowce oparcie...to tez jest oblicze miłosci...nie motylki i pierdółki...Malo tego bedac z kims tyle lat nie sposob wymazac tej osoby z życia,gdyz ona stanowiła jego częsc....
      Mimo wszystko 5 lat to b.długo...moze ma jeszvze nadzieje...

      Usuń
    7. o to wlasnie milosc ma rozne oblicze, z milosci malzenskiej moze przeistoczyc sie w milosc braterska,
      czasami lepiej zakonczyc zwiazek malzenski a zostac na stopie kolezenskiej, moze nawet przyjacielskiej, wcale nie trzeba wymazywac sie z zycia, bo to jest wrecz niemozliwe

      Usuń
  15. Inna historia
    Mlode małżeństwo zona zdradza rodzi corke
    Potem z mezem ma jeszcze dwoje dzieci
    Przy pierwzym wspol ym dziecku maz dopiero mowi moja córeczka. .
    Ta piwrwsza zawsze traktowana inaczej.
    Rodzina wie
    Nikt nie wie czy ta pierwsza corka wiw ze ma innego ojca.. wszyscy podejrzewaja ze nie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś na pewno się dowie
      I nie będzie jej łatwo

      Usuń
    2. Ojciec juz dawno nie zyje.
      Ona juz bardzo dorosła

      Usuń
    3. aaaaaa
      i co , jak myślisz, wie?

      ja mam w rodzinie brata ciotecznego, co nikt nie wie, kto jest ojcem, a na dodatek niekt nie wie, czy on wie
      ale chyba nie jest idiotą
      taki temat tabu

      Usuń
    4. Tego tabu jak pół sztabu
      Pełno wszędzie

      Usuń
    5. Każda rodzina ma swojego trupa w szafie...

      Usuń
  16. cienszko siem podnieść po takim ciosie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo cienszko
      Ale czeba draniu pokazać że nie jest powietrzem

      Usuń